Denver przeprowadzi referendum w sprawie depenalizacji grzybów psylocybinowych!

Już w maju mieszkańcy Denver, stolicy amerykańskiego stanu Kolorado, będą mogli zagłosować tak lub nie w sprawie depenalizacji posiadania małych ilości grzybów psylocybinowych na użytek osobisty.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga
Conradino Beb
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - POZDRAWIAMY!!!

Odsłony

144

Już w maju mieszkańcy Denver, stolicy amerykańskiego stanu Kolorado, będą mogli zagłosować tak lub nie w sprawie depenalizacji posiadania małych ilości grzybów psylocybinowych na użytek osobisty.

Propozycja reformy lokalnego prawa uzyskała wymaganą ilość podpisów pod koniec zeszłego tygodnia, na skutek czego znajdzie się na tegorocznej karcie do głosowania. Inicjatorzy postulują dekryminalizację posiadania grzybów psylocybinowych, co ma pomóc policji w uczynieniu z bardzo popularnego procederu przewinienie o niskim priorytecie karnym.

Jak czytamy na stronie grupy Decriminalize Denver, która stoi za propozycją:

Denver i stan Kolorado reprezentują pionierów odkrywających na nowo potencjalne korzyści ze stosowania naturalnych leków psychoaktywnych.

Nie wszyscy są jednak tego samego zdania, a niektórzy mieszkańcy otwarcie obawiają się, iż depenalizacja magicznych grzybków uczyni z Denver raj dla użytkowników dragów, które pomiędzy legalizacją marihuany, a grzybową inicjatywą, stało się pierwszym miastem w USA, w którym postanowiono otworzyć pokój służący do bezpiecznej konsumpcji heroiny.

Prawo musi jednak zostać w tym przypadku zatwierdzone przez rząd stanowy, który na razie omija je szerokim łukiem. Tymczasem przedstawiciele rządu federalnego ostrzegli miasto, że planowany pokój będzie nielegalny. Pomysłu nie popiera również burmistrz Denver, Michael Hancock.

Denver szybko staje się światową stolicą nielegalnych narkotyków. Trawa o wysokiej potencji, proponowane pokoje do wstrzykiwania narkotyków, a teraz propozycja dekryminalizacji grzybów

– napisał w oficjalnym oświadczeniu Jeff Hunt, dyrektor konserwatywnego think tanku, Centennial Institute.

Jak uspokaja jednak Kevin Matthews z Decriminalize Denver, który grzybkami skutecznie wyleczył się z depresji:

Nasza propozycja nie zawiera niczego, co mogłoby ułatwić dojście – nie pozwala ona na sprzedaż czy dystrybucję.

W takim czy innym przypadku, psylocybina pozostaje środkiem nielegalnym na szczeblu federalnym w USA, który znajduje się na liście nr 1, co oznacza iż oficjalnie uznaje się, że jego stosowanie prowadzi do uzależnienia i nie ma on żadnych właściwości medycznych, z czym nie zgadzają się jednak w ogóle profesorowie medycyny z Uniwersytetu Johna Hopkinsa.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Mój pokoik, moje łóżeczko, podekscytowanie jak przed każdym psychodelicznym tripem.

Mam ochotę przedstawić wam szkielet moich najlepszych, najgłębszych tripów- to one wywróciły moje postrzeganie do góry nogami, jednocześnie przypominając mi kim na prawdę jestem. Otóż zarzucam kartona, dajmy np. nbome, ostatnio właśnie taki, 800 mikrogram. Pół godziny i pojawia się silny niepokój, powietrze jakieś takie zabiegane, kontury wszelkiej rzeczy stają się miękkie, chwiejne, wszystko takie niestabilne. I to poczucie, że zbliża się coś wielkiego. Coś, co przełamuje za każdym razem coś we mnie, coś jak nie wiem, coś...

  • MDMA (Ecstasy)

doswiadczenie: THC w duzych ilosciach, 2 razy feta, pierwsza pigula...

pigula: tancerzyk





Okolo 23.15 - zjadlem tancerzyka

Okolo 23.45 - zaczyna działać

Okolo 00.00 – maxymalne działanie





okolo 01.00 - zaczynam pisac:



  • Grzyby halucynogenne


Doświadczenia: Mary Jane praktycznie Non Stop, chyba że jestem na studiach (czyli na detoxie). Pare razy XTC, LSD no i grzyby. Grzyby dokładnie jadłem 4 razy w ilosciach od 30 do 75.





Ten artykuł opisuje moje drugie spozycie tego psychodelika.Ten trip przypadł na 12.11.2004.




  • DOC

Pozytywnie, wakacyjnie, morskie

 

Wstaje nowy dzień. Już drugi na polskim wybrzeżu. Godzina około 5 rano, świta, choć wciąż szarawo. Z kolegą M ogarniamy się, pakujemy plecaki, pijemy zieloną herbatkę, zarzucamy DOC’a i opuszczamy nasze lokum. Cichy poranek w hucznej turystycznej mieścinie.

W drodze przypominam sobie, że zapomniałem wziąć zegarek, który i tak nie działał.

randomness