Czy lud stanu Newada uwolni marihuanę z kajdan?

...czyli wojna z wojną z narkotykami! Równaj szereg! Naprzód marsz! Broń masz w ręku! Strzelaj w twarz! Bijmy wroga! W morde! Niech się leje krew!

Anonim

Kategorie

Źródło

Wired News

Odsłony

5489

Nazywają to Operacja Pustynny Dymek aka wojna o legalizację marihuany w stanie Nevada w USA. Wojna, wybaczcie banał, o serca i umysły. Bitwa słow, idei i braterstwa zbudowanego na wspólnych wartościach. Wojna, w której Internet, jako najpotężniejsze medium służące do rozprzestrzeniania "faktów" znane w historii - prawdziwych czy nie - stała się bronią z którą trzeba się liczyć.

"Informacja jest zawsze najstraszliwszym wrogiem głupoty i uprzedzeń" mówi Bruce Mirken, dyrektor do spraw komunikacji w Marijuana Policy Project, która to grupa dostarcza pomocy organizacyjnej i funduszy dla newadyjskiej inicjatywy. "Sieć odegrała znaczącą rolę w podkopaniu bastionów (marihuanowej) prohibicji."

"Czy to możliwe, że jaskrawo zdobione strony oferujące coś, co może zostać uznane za bardzo jednostronne przedstawienie tematu marihuany maja wpływ na ruch dekryminalizacyjny/legalizacyjny? Jasne!, " odpowiada Howard Simon, mianowany dyrektor do spraw kontaktów z (przypadkowym - agquarx) społeczeństwem w Partnership for a Drug-Free America. "Czy mamy pewność, że to jest właśnie przyczyną? Nie. W 1970 także istniał powszechny ruch na rzecz dekryminalizacji, któremu udało się zmusić kilka stanów do zmniejszenia kar za marihuanę...Trudno by było by się spierać, że miało to cokolwiek wspólnego z Internet (Internet stała się powszechnie dostępna znacznie później - agquarx).

"Mimo to, nikt nie może zignorować możliwego wpływu Internet na rozprzestrzenianie się pro-dragowej propagandy - czy też informacji, że 'walka przeciwko dragom nic nie daje', która stanowczo zbyt często idzie z nią ramię w ramię. Oczywiście, ta druga wiadomość nie jest naciągnięta - jest po prostu całkowitym kłamstwem!"

Członkowie krucjaty przeciw marihuanie na obszarze podlegającym prawu stanu Illinois są do tego stopnia przekonani, że Internet powstrzymuje ostateczne rozwiązanie kwestii palaczy maryhy, że dwukrotnie wprowadzali w obieg legislacyjny ustawy, które miały na celu uczynienie przesyłania informacji o marihuanie przez Sieć nielegalnym. Gdyby te ustawy nie zostały obalone, od 2002 roku publikowanie informacji na temat używania lub hodowania marihuany na stronach WWW, forach, listach dyskusyjnych i czatach byłoby przestępstwem kryminalnym, ściganym z urzędu.

Nie dajcie się zwieść, waga listopadowego głosowania w stanie Newada polega głownie na tym, co Simon nazwałby legalizacją niż prawdziwą dekryminalizacją. "Dekryminalizacja" ma polegać na zmniejszeniu kar lub wyłączeniu "grup szczególnie zainteresowanych" z pod istniejącego prawa. Newadyjska ustawa traktowałaby marihuane mniej więcej tak jak tytoń czy alkohol. Posiadanie (do trzech uncji) i używanie było by legalne dla dorosłych, ale nie dla małolatów. Prowadzenie pod wpływem było by nielegalne i, jak to coraz częściej się zdarza z tytoniem, palenie trawki w wiekszości miejsc publicznych było by także zabronione.

Co najważniejsze, inicjatywa, która musiałaby przejść dwukrotnie w dwóch powszechnych wyborach by udało się zmienić konstytucję stanu, może skierować wysiłki legislacyjne do utworzenia systemu sprzedaży i opodatkowania marihuany. To uczyniło by stan Newada jedynym stanem dającym opalającym lufę podatnikom taki sam dostęp do towaru jak hodowcom swiatowej klasy.

Zaskakujące jest, że ta ultra-radykalna (lub, według popierających ją, ultra-racjonalna) propozycja jest popierana przez najwiekszą gazetę w stanie, Las Vegas Review-Journal i najwiekszą w stanie organizację stojącą na straży prawa - Nevada Conference of Police and Sheriffs.

Opierając sie na wynikach ostatnich sondaży, wskazujących na to, że głosowanie skończyłoby się remisem, gdyby odbyło się dzisiaj, Mirken z NPP skierował swój wzrok w stronę Internet, w nadziei, że uda jej się przekonać "niezdecydowanych".

"Kiedy jesteś przeciwko dominującemu prawu, zmusza cię to do bycią bardziej twórczym," - mówi - "Internet pozwala nam zorganizowanie olbrzymiej bazy poparcia niemal natychmiast, kluczowy atut, jako że listopad już się zbliża wielkimi krokami."

Przed rokiem 2000, mieszkańcy stanu Newada mogli zostać wsadzeni na długie lata za posiadanie jednego papierosa z marihuaną. Wyborcy przepchneli ustawę dekryminalizującą marihuanę do zastosowań medycznych w 2000 roku i ustawę likwidującą karę więzienia za posiadanie mniej niż jednej uncji przez dorosłych, którzy wpadli po raz pierwszy lub drugi, w 2001 roku.


Wired News tłumoczenie: agquarx

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

adaho wolfenste... (niezweryfikowany)

... bo za dużo zjarałem ... <br> <br>JARAJCIE HOPOKI I ZIOMALE <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pozytywne przeżycie

Zacisze domowe, noc, mój pokój. Nastawienie psychicznie jak najbardziej pozytywne. Lekka obawa przed ewentualnymi strasznymi wizjami, których mógłbym doświadczyć.

Witajcie. Jeżeli widzicie ten TR, to znaczy, że się udało. To mój drugi Raport na tej stronie. Pierwszy został napisany na moim starym koncie kilka lat temu (może 7 lub 8 lat temu). Był związany z DXM, z którym swoją przygodę skończyłem definitywnie 15 września 2014 roku. Nie chcę Was swoją historią zamęczać, więc tyle słowem wstępu. Przejdźmy do konkretów.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do przygotowania psychicznego przed podróżą. Zadbałem tylko jak zwykle - o dobre nastawienie, bo kwas i tak pokaże mi to co on chce, nie co ja chcę. Ostatnio układało mi się w życiu, także tzw. set miałem zapewniony. Natomiast setting przygotowałem z jak największą dokładnością i dbałością o szczegóły. Wybrałem swoje mieszkanie, gdzie miałem spędzić samotnie peak, a potem wyjść na miasto i spotkać się z kumplami.

Witam wszystkich serdecznie!

Chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem wywołanym przez magiczną molekułę zwaną dietyloamidem kwasu D-lizergowego lub jak kto woli LSD. 

Pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy tripraport, a ja jestem osobnikiem nieposiadającym nadzwyczajnych zdolności pisarskich ani rozbudowanego słownictwa, jednak postanowiłem że spróbuję swoich sił. W końcu musi być ten pierwszy raz. Tyle ze słów wstępu, teraz lecimy z właściwą częścią opowiastki :).

 

Przygotowanie do tripa:

  • Grzyby halucynogenne

Tera dochodze do siebie a wlasciwie dochodze do chwili wolnej

kiedy moge pisac. Od rana zrobilem juz tyle ze sam sie dziwie.


Jeden z najdziwiniejszych Sylwkow w moim life`ie :)


Normalne bylo ze 1 stycznia oznaczal dla mnie brak glosu,

zakwasy i kac total od bezrozumnej mieszanki swiatow - czyli far niente.


A dzis zasuwam jak maly motorek.



  • Grzyby halucynogenne

Otoz jakies cztery miesiace wczesniej czesto zagladalem na ta strone aby sie dowiedziec o psyloscybkach w celach oczywistych;] uparlem sie bardzo i znalazlem te male diabelki bylo ich z pietnascie cieszylem sie nie ziemsko ze je mam pelen w uczuciu szcescia i radosci zjadlem je ok 22 w domu. gdzies tak pol godziny po tym przyszla matka i zaczela mowic jaki ze mnie len ze ze szkola do dupy i takie pierdoly - jak to matka;].

randomness