Czterolatek miał drgawki i tracił przytomność. Był pod wpływem narkotyków, rodzice zatrzymani

Rodzice, którzy mieli pod opieką dwoje kilkuletnich dzieci, byli pod wpływem narkotyków. Młodszy z chłopców, czterolatek, trafił do szpitala z powodu zatrucia substancjami psychoaktywnymi. Prokuratura wszczęła śledztwo.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

tvn24.pl / PAP

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

57

Rodzice, którzy mieli pod opieką dwoje kilkuletnich dzieci, byli pod wpływem narkotyków. Młodszy z chłopców, czterolatek, trafił do szpitala z powodu zatrucia substancjami psychoaktywnymi. Prokuratura wszczęła śledztwo.

Prokuratura Rejonowa w Elblągu zarzuciła rodzicom dwojga chłopców w wieku czterech i ośmiu lat popełnienie przestępstw związanych z tym, że w trakcie sprawowania nad nimi opieki znajdowali się pod działaniem środków odurzających, substancji psychotropowych i psychoaktywnych, które zażywali pomimo ciążącego na nich obowiązku zajmowania się dziećmi.

Chłopcy przebywają na co dzień w rodzinie zastępczej, ale gdy doszło do tego zdarzenia, spędzali weekend u rodziców.

Czterolatek trafił do szpitala

Rzecznik elbląskiej prokuratury okręgowej prokurator Sławomir Karmowski powiedział, że matka wezwała pogotowie, bo młodszy z synów miał drgawki i tracił przytomność. Czterolatek został przewieziony do szpitala.

- W efekcie przeprowadzonych w szpitalu badań ustalono, że przyczyną pogorszenia się stanu zdrowia dziecka był fakt, że doszło do udzielenia mu szeregu substancji psychoaktywnych, które stanowić mogły zagrożenie dla jego zdrowia, a nawet życia - przekazał.

Rodzice zatrzymani

Rodziców chłopca zatrzymała policja. W ich miejscu zamieszkania ujawniono znaczne ilości środków odurzających oraz substancji psychotropowych, do których swobodny dostęp miały przebywające tam dzieci.

Śledczy wystąpili do sądu o tymczasowe aresztowanie obojga podejrzanych. Sąd uwzględnił ten wniosek jedynie wobec ojca chłopców. Natomiast wobec matki zastosował dozór policji, ale prokuratura nie wyklucza, że złoży zażalenie na tę decyzję. Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak podała elbląska prokuratura, aktualnie realizowane są dalsze czynności procesowe zmierzające do kompleksowego wyjaśnienia okoliczności zaistniałego zdarzenia, a zwłaszcza jednoznacznego wyjaśnienia, w jaki sposób "doszło do udzielenia czteroletniemu pokrzywdzonemu ujawnionych w jego organizmie szeregu substancji psychoaktywnych".

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

A oto moja pierwsza przygoda z amfą:

21.00 Impreza w czasie sesji, w akademiku u znajomych. Chcę kupić LSD na następny dzień, na imprę w klimatycznym klubie (to ma być mój pierwszy kwas). Niestety dil nie ma kwasa, tylko spida. I tak chciałem kiedyś spróbować, więc zgadzam się bez namysłu i staję się posiadaczem grama. Początkowo nie chcę zażywać tego dnia. Impra toczy się więc normalnie - browary, trawa. Wypijam jakieś 3 browce i spalam kilka lufek na spółę.

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Przeżycie mistyczne

Set: ciekawy co się stanie, jak posiedzę w ciemnościach i spalę się tą mieszanką ziołową. Settings: ciemno, całkowicie ciemno. Brak bodźców słuchowych i wzrokowych.

UWAGA!!!!! Czytanie tego raportu może wam się spodoać i też zapragniecie takiej fazy. Jednak odradzam takie coś. Gdybym więcej tego spalił, to pewnie był nie wrócił do zmysłów. To, co mnie spotkało jest jak dotąd najlepszym moim przeżyciem. Składnia będzie pewnie tragiczna, ale pisałem to kilka minut po całym zdarzeniu i jeszzce troche dziwnie mi się myśli. Tak więc odradzam palenia mieszanek "ziołowych" w całkowitych ciamnościach, bo możecie skoczyć gorzej, niż ja i już nie wrócić. Chociarz uważam, że dla tekiej fazy warto zwariować. To tylko moje zdanie.

  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.

  • Leonotis leonurus (wild dagga)


Hmmm... niby dwie rózne sprawy ale duzo podobieństw .