Chłopcy uratowani z jaskini zostali odurzeni

Zachowaliśmy tytuł z "Faktu" ;) Premier Prayut Chan-o-Cha powiedział, że dzieci otrzymały ketaminę, "żeby nie były podekscytowane ani zestresowane". Środek miał powstrzymać u nich reakcję paniki podczas przerażającej podwodnej misji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakt

Odsłony

402

Na jaw wychodzą nowe szokujące szczegóły akcji ratunkowej w jaskini Tham Luang. Premier Tajlandii przyznał, że podczas misji ratowniczej dzieciom podano ketaminę, silny i szybko działający środek stosowany w medycynie i weterynarii do znieczulania przedoperacyjnego. Miał powstrzymać u chłopców reakcję paniki podczas przeciskania się przez wąskie, zalane wodą korytarze. Na opublikowanym w sieci nagraniu, widać, że dzieci spały, gdy wynoszono je na noszach.

Na filmie z akcji ratunkowej widać członków drużyny "Dzikie Dziki" na noszach, śpiących, w kombinezonach i sprzęcie do nurkowania. Nagranie zostało opublikowane na stronie marynarki wojennej Tajlandii.

- Niektórzy z nich spali, inni poruszali palcami, jakby byli oszołomieni. Ale oddychali - powiedział dowódca akcji Chaiyananta Peeranarong, który był ostatnim nurkiem, który opuścił jaskinię po uratowaniu 12 piłkarzy i ich 25-letniego trenera.

Władze Tajlandii przyznały, że podczas akcji ratunkowej dzieciom podano ketaminę. To lek znieczulający, będący pochodną fencyklidyny - substancji należącej do grupy środków psychodysleptycznych, określanych również jako halucynogeny. Ketamina jest stosowana w medycynie i weterynarii jako lek do znieczulania przedoperacyjnego. Działa też przeciwbólowo. Obecnie jest jednym z najpopularniejszych narkotyków "klubowych".

Premier Prayut Chan-o-Cha powiedział, że dzieci otrzymały narkotyk, "żeby nie były podekscytowane ani zestresowane". Środek miał powstrzymać u nich reakcję paniki podczas przerażającej podwodnej misji.

Wcześniej władze Tajlandii zaprzeczały, jakoby podczas akcji ratunkowej dzieciom podano środki odurzające.

Przypomnijmy. 23 czerwca 2018 roku 12 chłopców w wieku od 11 do 16 lat razem z 25-letnim trenerem weszło do jaskini Tham Luang na północy Tajlandii. Kilkukilometrowy kompleks tuneli okazał się jednak dla niefrasobliwych zwiedzających groźną pułapką. Drużyna została odcięta od świata przez ulewne deszcze i nieustannie podnoszący się poziom wody.

Zaginionych odnaleziono żywych 2 lipca, po dziewięciu dniach poszukiwań. To był jednak dopiero początek walki o ich życie. Rozważano różne scenariusze ratunkowe, łącznie z przeczekaniem kilku miesięcy pory deszczowej. Sytuacja zaczęła się jednak pogarszać. Padający deszcz ponownie zaczął podnosić poziom wody, a w jaskini zaczęło brakować tlenu.

Zdecydowano o rozpoczęciu akcji ratunkowej. Czterech młodych piłkarzy udało się wyprowadzić z jaskini w niedzielę, 10 czerwca, a czterech kolejnych chłopców uratowano w poniedziałek, 11 czerwca. Wszyscy trafili do szpitala, gdzie zostali poddani kwarantannie. Trzeci etap misji ratowniczej rozpoczęto we wtorek rano. Akcja zakończyła się olbrzymim sukcesem - z jaskini uwolniono pozostałych 5 osób, w tym trenera drużyny. Akcję ratunkową prowadził międzynarodowy zespół, dowodzony przez Brytyjczyków.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)

Komentarze

Kennedy (niezweryfikowany)
Około 2 tygodni głodówki spędzonej głównie na medytacji zakończone tripem na ketaminie... Prawie jak ceremoniał ayahuasci. Coś czuję, że sugestia użycia tak "duchowej" substancji wypłynęła od trenera chłopców... Którzy do końca życia będą wspominać, że dzięki tej przygodzie dorośli i już nigdy nie spojrzą na świat spodełba. Piękny finał historii w której szczęśliwe zakończenie mało kto wierzył... Peace&Love&Few$.
Zajawki z NeuroGroove
  • Heimia salicifolia


zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na

miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina

bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie

miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.

wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę

dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze

  • 25C-NBOMe
  • 6-APB
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Czekałem na ten dzień od tygodnia... po wcześniejszych doznaniach z 25C chcieliśmy z kumplem zobaczyć jak zadziała w większej dawce (3 kartoniki po 0,5mg). Tego samego dnia koleżanka organizowała swoje urodziny więc zapowiadało się bardzo ciekawie ;)

 

Witam. Jest to mój pierwszy trip raport ale postaram się opisać to co wydarzyło się kilka dni temu.

  • 1P-LSD
  • Miks

Nastawienie: Beznadziejny nastrój po rozstaniu, brak chęci do ćpania, finalnie chęć wywołana etanolem i clonazolamem Otoczenie: Mieszkanie w bloku, potem centrum miasta

Niestety oznaczenie czasowe będzie dość słabe, bo nieczęsto spoglądałem na zegarek.

  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Nieco pośpiech, oczekiwania na rozwiązanie problemów osobistych, spokój, muzyka do podróży, położyłam się w opasce na oczy, grzyby wychodowane przeze mnie

Początek to było niezwykle silne emocjonujące dla mnie doświadcznie. Ja leżałam na łóżku, ciemno, z racji że to początki i nie miałam opiekuna, zdecydowałam że będzie to mała dawka ok 0.5g. Grzyb przyszedł do mnie, czułam go jako męską energię, usiadł koło mnie i poczułam jego ogrom, niesamowicie potężna postać/siłę, taka moc z niego biła, wziął mnie za rękę i tylko usiadł, jakby sie przyszedł przywitać, ja się strasznie rozkleiłam, w tym że wziął mnie za rękę było tyle miłości, opieki, czułości, spokoju, uczucia tak silne dotykające nagłębiej. Jestem w najpiękniejszej podróży.

randomness