10.09.2007

Portal International High Life opublikował artykuł, w którym porównuje ceny marihuany na świecie. Domyślną jednostką, którą posługują się autorzy zestawienia, jest ćwierć uncji (quater), która odpowiada siedmiu gramom.
Nie oszukujmy się. Mimo że marihuana w wielu miejscach jest nielegalna, tak jej używanie można uznać za powszechne. Prawie każdy polski millenials orientuje się, ile trzeba zapłacić lokalnemu dilerowi za zioło. A jak ceny jarania rozkładają się na świecie?
Według oficjalnych danych Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii w ciągu ostatniego roku po marihuanę sięgnęło 23,5 mln Europejczyków w wieku 15-64 lata. Andrzej Dołecki, prezes stowarzyszenia Wolne Konopie, w reportażu Onetu przekonuje, że "Warszawa, cała aglomeracja wokół i przynależne miejscowości konsumują minimum 1,5 tony w ciągu weekendu".
Portal International High Life opublikował artykuł, w którym porównuje ceny marihuany na świecie. Domyślną jednostką, którą posługują się autorzy zestawienia, jest ćwierć uncji (quater), która odpowiada siedmiu gramom.
Choć Polsk nie została wspomniana w rankingu portalu IHF, my spróbujmy porównać nasz kraj do wyżej wymienionych. Za gram marihuany u dilera w Warszawie trzeba zapłacić około 50 zł. Cena ta jest niższa przy zakupie większej ilości towaru. Popularną ofertą w Polsce jest "piątka", czyli pięć gramów, na które trzeba wydać od 150 do 170 zł w zależności od miasta. "Siódemkę" w Polsce kupuje się rzadziej, jednak można założyć, że cena za nią wyniosłaby około 200 zł ($56).
Okazuje się, że polskie ceny są bardzo podobne do tych w Stanach Zjednoczonych. Według International High Life, koszt siedmiu gramów marihuany w USA waha się od $46 do $75 (162 zł - 265 zł):
wyprawa na 1sze w życiu jaranie podczas lekcji :) żeby było śmieszniej to po jaraniu - powrót do szkółki na jakieś 4 lekcje :) no i jakby tego było mało - w ten dzień miała być wywiadówka...
10.09.2007
Wolny weekend, niepohamowana ochota na przyćpanie
Trochę za póżno ogarnąłem że nie wszystkie apteki są całodobowe, więc zamiast podejść sobie do najbliższej, 100 metrów od domu musiałem przejść się trochę miastem ale ruch to ponoć zdrowie a w tej branży zdrowie chyba jest w cenie, także nie ma co narzekać.
TR napisany przez usera Trebron_Kugelszwanc w serwisie wykop.pl, tekst zamieszczony za jego zgodą.
podekscytowanie związane z 18stką przyjaciółki, miejscem najpierw była szkoła, potem mój dom, następnie sala, gdzie odbywała się impreza
Ten piękny dzień, który razem z nocą łączył się w idealną całość, "rozpoczął się" dla mnie około godziny 11, kiedy kolega, z którym zazwyczaj razem coś bierzemy przywiózł mi towar (ok. 2 gieta) do szkoły. Był to piątek. Bardzo chciałam wytrzymać chociaż do końca lekcji, ale wiadomo, mając to cudeńko w kieszeni jest bardzo ciężko. :) Poszłam do toalety i odsypałam sobie z jednej paczuszki na 2 malutkie kreski. Miałam ostatnią lekcję. Po 10 minutach poczułam spływ... Kiedy kończyły się lekcje, już lekko zniecierpliwiona kręciłam się w ławce. Oczywiście, moje koleżanki o niczym nie wiedziały.