Brutalny napad na ratowniczkę w ambulansie. Sprawca po dopalaczach

Zanim jadący wspólnie z nią ratownik medyczny zdążył wypiąć się z pasów i obezwładnić napastnika, ten zdołał zadać kobiecie kilka ciosów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni
PAS

Odsłony

275

Ratowniczka medyczna Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu została brutalnie zaatakowana przez agresywnego mężczyznę, który znajdował się pod wpływem dopalaczy. Zanim jadący wspólnie z nią ratownik medyczny zdążył wypiąć się z pasów i obezwładnić napastnika, ten zdołał zadać kobiecie kilka ciosów. Na szczęście nie zdołał złapać jakiegoś ostrego narzędzia, bo wszystko mogło skończyć się znacznie gorzej.

Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę. Około godziny 1.00 zespół ratownictwa medycznego stacji RPR w Sosnowcu otrzymał polecenie wyjazdu do osoby „po dopalaczach”, leżącej na ławce przystanku w dzielnicy Dańdówka. Na miejscu oprócz leżącego stało kilka osób.

W oczekiwaniu na policję pacjent został przeniesiony na nosze oraz zabezpieczony do transportu – przypięty pasami dla bezpiecznego przejazdu.

– Był agresywny. Używał słów wulgarnych, krzyczał i wyzywał ratowników. Nosze zostały umieszczone w przedziale medycznym ambulansu i w eskorcie policji karetka ruszyła do Szpitala Miejskiego nr 5 w Sosnowcu. W przedziale medycznym oprócz pacjenta jechał zespół w składzie dwóch ratowników – kobieta i mężczyzna. Pacjent nie dawał jednak za wygraną – relacjonuje Arkadiusz Głąb, rzecznik Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu.

– W pewnym momencie, po przejechaniu około 1,5 km, pacjent uwolnił jedną rękę i złapał siedzącą obok ratowniczkę. W narkotycznym amoku uwolnił się z pasów i zaczął brutalnie okładać po głowie zaskoczoną dziewczynę. Zanim ratownik wypiął się z pasów bezpieczeństwa, ratowniczka osunęła się na podłogę karetki. Kierowca zatrzymał ambulans, dojechała wtedy policja. Pacjent został skuty kajdankami i ponownie przypięty do noszy. W asyście policji w przedziale medycznym ambulans dojechał na izbę przyjęć – dodaje.

Tam pacjent został przekazany personelowi medycznemu szpitala, a ratowniczkę zbadał lekarz dyżurny, który stwierdził liczne stłuczenia głowy, sińce w okolicy oka oraz ranę na twarzy. Ze względu na obrażenia około godziny 3.00 nad ranem ratowniczka zeszła z dyżuru. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

– Kiedy życzyłem jej szybkiego powrotu do zdrowia powiedziała, że zdrowie z czasem powróci, boi się jednak, kiedy wróci pewność siebie i zniknie bojaźń przed pacjentem – podkreśla Arkadiusz Głąb.

– Szczęście, że nie miał przy sobie żadnych niebezpiecznych narzędzi. Moglibyśmy już dzisiaj ze sobą nie rozmawiać – powiedziała ratowniczka.

Oceń treść:

Average: 7 (2 votes)

Komentarze

doktor_koziełło
po chuj go ruszali jak spokojnie leżał w parku?
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne

Hey, moj maly Przyjacielu!


Co Ty na to, by jednego pieknego dnia wyruszyc w magiczną podroż...
do krainy,
gdzie normalny czlowiek nie dociera,
do krainy,
której normalny czlowiek nie zobaczy,
do krainy,
gdzie dzieją sie rzeczy tak piekne, ze nie sposob ich
opisac,
do krainy,
gdzie odkrywasz nowe rzeczy i zjawiska,
do krainy,
w ktorej cieszysz sie i zachwycasz wszystkim dookola,
do krainy,

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pierwszy raz

Duża ilość alkoholu, domek na wsi w ciepły czerwcowy wieczór.

Czerwiec 2016 rok:
Impreza planowana od tygodnia doszła do skutku. Było na niej łącznie 5 osób. Ja ze swoimi trzema dobrymi ziomkami których będę oznaczał C, K i M a do tego dziewczyna kumpla (E) która nie była zbyt mile widziana.

  • Grzyby halucynogenne

Substancja: Grzyby w ilości 100 sztuk na głowę.




  • Inhalanty
  • Miks

Wbiegając do łazienki w poszukiwaniu gumek do włosów rzucił mi się w oczy pamiętny zielony ręcznik, dzięki któremu do mojej głowy wpadł pomysł na napisanie tego oto tripraportu. Niestety moje umiętności składnego pisania są znikome, jednakże wspomniany ręcznik nie pozwala o sobie zapomnieć, a zatem zapraszam do przeczytania poniższego tekstu :)

 

randomness