Biblioteka miejscem handlu narkotykami

W powietrzu unosi się zapach haszyszu, a personel jest świadkiem handlu narkotykami - tak wygląda codzienność miejskiej biblioteki na jednym z przedmieść Sztokholmu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Szczecin
Przemysław Gołyński

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

379

W powietrzu unosi się zapach haszyszu, a personel jest świadkiem handlu narkotykami - tak wygląda codzienność miejskiej biblioteki na jednym z przedmieść Sztokholmu.

Od kilku miesięcy biblioteka w dzielnicy Tensta, zamieszkałej głownie przez imigrantów, stała się ulubionym miejscem dla narkotykowych dilerów. Placówka mieści się w opuszczonym budynku po liceum. Kilka przecznic dalej mieści się przedszkole, które często organizuje dzieciom wycieczki do biblioteki.

Zatrudnione w niej osoby codziennie są świadkami transakcji pomiędzy kupującymi i sprzedającymi narkotyki. Są dokonywane prawie jawnie. Książek używa się w celu przekazywania miedzy sobą pieniędzy i narkotyków.

- Odwiedzający bibliotekę skarżą się na różne zapachy. W książkach często znajdujemy plastikowe woreczki z narkotykami - powiedziała reporterowi szwedzkiego radia jedna z bibliotekarek.

W ubiegłym roku liczba osób odwiedzających bibliotekę w Tensta lącznie spadła o 15 tysięcy. Wciąż jednak dziennie odwiedza ją około 190 osób.

Christoffer Green z Biblioteki Publicznej w Sztokholmie twierdzi, że jeśli procederu związanego z handlem narkotykami nie zdoła się zatrzymać, to miasto w trosce o bezpieczeństwo zatrudnionych będzie musiało placówkę zamknąć.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Mefedron
  • Tripraport
  • Tytoń

początkowo pozytywnie, potem zwał, kolory spacer, deprecha.

Kiedy teraz o tym myślę, w sumie nie wierzę trochę w to, co się wydarzyło. 

I w to że główną bohaterką całej sytuacji byłam ja. 

Pojechałam odebrać prezent. 

Brałam to wcześniej już dwa razy, raz samo z alko - nic takiego się nie stało, drugi raz z fetą. Po tej mieszance - najgorszy zwał w życiu, jeden z najgorszych dni w życiu. 

 

Ale ten dzień był zupełnie inny. Pierwsza kreska weszła dość szybko, popita piwkiem. 

  • Efedryna

Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z jakimś środkiem pochodzenia

narkotycznego, przedtem

nie paliłem nawet marihuany, nie jadłem grzybów ani nie zażywałem LSD, za to

wlewałem w siebie

nieludzkie nieraz ilości "wody ognistej" - to mi wystarczało (i nadal będę

to robił).

Jednak o pewnych interesujących właściwościach Tussi przeczytałem na Neuro

Groove i po

dojściu do wniosku że Tussi mi chyba nie zaszkodzi, postanowiłem spróbować

  • Dekstrometorfan

Substancja: 750mg/50 dropsów

Wiek/waga: 20 lat, 64 kg

Exp: DXM, tytoń, alko, kodeina, mj, hasz, "mieszanki ziołowe".

S&S: Własny pokój, w nausznikach jakiś dark ambient itp.

Czas: Wczoraj, około 21:00 dropsy były już wchłonięte, trip załadował się po ok. 25-35 minutach.

Opis:

  • Bad trip
  • LSD-25

dojebana chata we wsi Wygoda, uczucie bezpieczeństwa pod względem odległości od miasta, zawsze się martwię o przypał ze strony sąsiadów, współlokatorów etc., natomiast towarzyszami mi byli mój przyjaciel i były partner + jego dziewczyna moje nastawienie było dobre a ów kumpel jest osobą, której najbardziej ufam, natomiast z jego dziewczyną niby się lubimy, ale jest w tym jakaś zazdrość i niezręczność wieczór i trap z głośników

Ponieważ kwas poleciał po pixach, wspomnę najpierw o nich. Były to różowe Donkey Kong o kształcie i wizerunku małpiej głowy. Googlaliśmy te pixy i było parę komentarzy, że ktoś po niej umarł, więc postanowiliśmy wziąć pół (19:45). Później okazało się, że o heinekenach (poprzednie doświadczenie) też tak pisali, a więc chyba o wszystkich są takie informacje. Niemniej dobrze wyszło, bo miło nas porobiło, a starczyło na dłużej. Wiedzcie, że z T. rozstaliśmy się rok temu po czterech latach związku, w tym 6 miesiącach mieszkania razem.