Belgia nie radzi sobie z nadmiarem kokainy. Spalarnie nie nadążają jej utylizować
Belgia, która słynie z czekolady i frytek, zyskuje reputację europejskiego centrum handlu kokainą - donosi brytyjski "Economist". Natomiast zarekwirowany przez służby narkotyk zalega w magazynach, ponieważ spalarnie nie nadążają z jego utylizacją.
Kategorie
Źródło
Odsłony
76Belgia, która słynie z czekolady i frytek, zyskuje reputację europejskiego centrum handlu kokainą - donosi brytyjski "Economist". Natomiast zarekwirowany przez służby narkotyk zalega w magazynach, ponieważ spalarnie nie nadążają z jego utylizacją.
W ubiegłym roku w porcie w Antwerpii zarekwirowano 90 ton kokainy o wartości prawie 5 mld euro - poinformowała belgijska prokuratura. To największa ilość narkotyku, jaka kiedykolwiek została przejęta w Europie. Dziennik "Gazet van Antwerpen" donosi, że skonfiskowana kokaina musi być przechowywana w magazynach. Powód? Spalarnie nie nadążają z utylizacją narkotyku.
Burmistrz Antwerpii Bart De Wever zwrócił się o pomoc do ministra sprawiedliwości Vincenta Van Quickenborne'a, ponieważ magazynowanie takiej ilości narkotyków może sprawić, że w mieście wzrośnie przestępczość. Kilka tygodni temu prokurator z Antwerpii Franky De Keyser wszczął alarm i stwierdził, że "masa kokainy jest już tak duża, że gangi mogą wpaść na pomysł, aby próbować odzyskać zarekwirowany towar" - dodaje belgijski dziennik.
Z kolei francuski dziennik "Le Monde" podkreślił, że przestępczość narkotykowa nie jest tylko problemem samej Antwerpii, ale całej Belgii, przez co w przyszłości może uzyskać ona status "narko-państwa". Media przypominają, że w związku z handlem narkotykami odnotowywane są walki gangów. Ich konsekwencją są morderstwa, porwania i groźby.