Bachański wolny od zarzutów dotyczących leczenia marihuaną

Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Izbie Lekarskiej w Warszawie "umorzył postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Aptek

Odsłony

93

Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Izbie Lekarskiej w Warszawie "umorzył postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego" dotyczące dr. Marka Bachańskiego.

Neurolog podawał medyczną marihuanę pacjentom Centrum Zdrowia Dziecka. Trzy miesiące temu został zwolniony dyscyplinarnie ze szpitala. Nie zgadza się z tą decyzją i odwołał się do sądu pracy - podaje Gazeta Wyborcza.

Lekarz teraz przyjmuje tylko prywatnie. Nie zgadza się z dyscyplinarnym zwolnieniem z CZD, dlatego odwołał się do sądu pracy. Tam też złożył drugi pozew przeciwko pracodawcy dotyczący ochrony dóbr osobistych. Szpital w komunikatach zarzucał mu, że prowadzi nielegalny eksperyment bez zgody komisji etycznej. Władze lecznicy wielokrotnie podkreślały, że nie wiedzą, czy leczenie prowadzone przez niego jest bezpieczne.

Bachański pierwsze leki na bazie medycznej marihuany przepisał we wrześniu dwa lata temu pięcioletniemu wtedy Maxowi z lekooporną padaczką. Liczba napadów spadła o 90 proc.

Teraz w prywatnym gabinecie nie przepisuje już recept na leki z suszem, choć mógłby. Czeka, jak sam mówi, na rozstrzygnięcia sądu i prokuratury.

Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Warszawie przesłuchał lekarza i dziewięciu pacjentów przyjmujących leki na bazie konopi indyjskich, przejrzał także dokumentację medyczną i wydał decyzję.

Jak mówi dr Janina Barbachowska, p.o. okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Warszawie, umorzyła postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Uzależnienie

rano, w południe, wieczorem, w nocy, o każdej porze

Amfetamina. O czym pomyślałeś, mój niegrzeczny przyjacielu? Balety, nieprzespane noce, rozpierająca energia, niekończące się rozmowy? Kreski w kiblu na imprezach? Ciężkie zjazdy, paranoje i psychozy, nienawiść do słońca, palpitacje serca? No tak, zazwyczaj są to elementy nieodłączne wciągania. Ale ja chciałam porozmawiać o kablarstwie.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Pozytywnie nastawiona, zmęczona po nocy. Wolne mieszkanie, 3 szalone przyjaciółki (J, M, T).

Trochę o tym skąd wziął się pomysł na zażycie tej substancji:

Jako nastolatka lubiłam eksperymentować ze wszytskim - alkohol, tytoń i leki. Lubiłam przedawkowywać leki, szukałam w internecie coraz ciekawszych efektów, aż natrafiłam na Antidol. Poczytałam dużo o kodeinie, a akurat miała przyjechać moja najlepsza przyjaciółka T. Świetna okazja jako że, obie szalone to postanowiłyśmy spróbować. 

I tu przechodzimy do zakupu preparatu:

  • Oksybutynina
  • Pierwszy raz

Żadne. Wzięte kompletnie spontanicznie.

Dawka: 25mg