Nudzi mi sie, to Wam cos napisze ;]
...wiec moja poznawczo-cpunska pasja zaprowadzila mnie do koksu.
oto, co ostatnio mi sie przysnilo (to od benzodiazepin, ktore
zapisal mi lekarz, mam takie barwne i detaliczne sny).
Funkcjonariusze działu ochrony Aresztu Śledczego w Białymstoku udaremnili przemyt znacznej ilości amfetaminy na teren jednostki.
W kurtce przekazanej w paczce odzieżowej do skazanego, zaszytych było 11,5 grama amfetaminy.
Funkcjonariusze działu ochrony Aresztu Śledczego w Białymstoku udaremnili przemyt znacznej ilości amfetaminy na teren jednostki. W kurtce przekazanej w paczce odzieżowej do skazanego, zaszytych było 11,5 grama amfetaminy. To największa próba przemytu narkotyków od wielu lat.
31 zawiniątek amfetaminy rozłożonych było w różnych częściach ocieplanej kurtki zimowej.
- Służba ochronna aresztu podejrzewała, że paczka adresowana do jednego ze skazanych może zawierać narkotyki - informuje mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku. - Od dłuższego czasu funkcjonariusze różnych szczebli działu ochrony prowadzili rozpoznanie wśród skazanych, prowadzili szeroko zakrojone czynności profilaktyczne.
ch przypuszczenia okazały się słuszne. Prześwietlanie paczki specjalnym urządzeniem, zaznaczenie jej przez psa specjalnego potwierdziły, że wewnątrz znajdować się może narkotyk. Niczego nie podejrzewający skazany przyjął paczkę kwitując podpisem odbiór, następnie w jego obecności miało miejsce dokładne przeszukanie paczki i ujawnienie narkotyków. Od tego momentu do dalszych czynności zostali wezwani policjanci.
- Walka z procederem handlu narkotykami to od lat jedno z ważniejszych zadań Służby Więziennej - kontynuuje rzecznik prasowy. - W ostatnich latach znacznie ograniczyliśmy drogi przemytu narkotyków do więzień, likwidując możliwość wysyłania osadzonym paczek żywnościowych. Wszelkie produkty spożywcze osadzeni kupują w więziennych kantynach, które są dobrze zaopatrzone w fabrycznie zapakowane produkty.
Nudzi mi sie, to Wam cos napisze ;]
...wiec moja poznawczo-cpunska pasja zaprowadzila mnie do koksu.
oto, co ostatnio mi sie przysnilo (to od benzodiazepin, ktore
zapisal mi lekarz, mam takie barwne i detaliczne sny).
Podejście jak zwykle piękne. Jedyne co mogło mi przeszkadzać to obecność domowników.
>>>Tam, gdzie rodzi się pomysł<<<
Po mojej pierwszej przygodzie z acodinem nie zraziłem się i postanowiłem spróbować jeszcze raz, tym razem czyste tabletki, bez mieszania z imbirem (według mojego doświadczenia imbir wzmacnia, ba, zmienia działanie narkotyków!) I postąpiłem prawidłowo, ponieważ ten trip przebiegł bardzo pomyślnie i przyjemnie. Dekstrometorfan pokazał mi swoją sympatyczną stronę, lepsze oblicze.
Nastawienie: Dobre, pozytywne Nastrój: W miarę neutralny Okoliczności: Ognisko kolegi, znałem tylko parę osób, nieciekawe towarzystwo. Otoczenie: Końcówka listopada a więc początki zimy, las nad sztucznym jeziorem, wieczór, ciemno, ogółem również nieciekaiwe.
Po szkole dostałem telefon od kolegi (N) że jest ognisko wieczorem, żebym wpadał, będzie fajnie i tak dalej. Postanowiłem się tam wybrać z moim z kolegą z klasy (K), znamy się już dosyć długo i często razem gdzieś chodzimy. Wieczorem K wpadł pod mój dom, po czym poszliśmy gdzieś kupić alko. Potem spotkaliśmy się z N i z paroma innymi kolegami i koleżankami, i oszliśmy już nad jeziorko. Było to dosyć daleko więc pokonanie tej trasy nam trochę zajęło.
Set: podekscytowanie, pozytywny nastrój i ogromne pragnienie przeżycia czegoś mistycznego. Setting: noc, ciemny pokój w samotności.
- Everret, przyszła już paczka. Podrzucę ci ją za godzinę.