Taki zapis chce wprowadzić też Senat Akademii Medycznej. - Wprowadzimy także zmiany w statucie uczelni i regulaminie studiów - zapowiada prof. Zygmunt Grzebieniak, prorektor ds. dydaktyki AM. - Złamanie zakazu będzie surowo karane, nawet wydaleniem z uczelni.
Senat UWr ustalił już w grudniu, że zapis o zakazie używania narkotyków trafi nie tylko do studenckiego ślubowania, ale i do statutu. Uniwersytet, który przystąpił do programu Barbary Labudy "Uczelnia wolna od uzależnień", uruchomił punkt konsultacyjny dla studentów. - Chcemy, żeby przyszła elita intelektualna była wolna od uzależnień - tłumaczy rzecznik dr Igor Borkowski.
Najdalej w walce z narkomanią wśród studentów poszła Politechnika Wrocławska. Na początku roku akademickiego podpisała umowę z policją, która szukając dilerów, może wejść na teren uczelni bez zgody rektora. - Efekty już mamy. Pod koniec stycznia zatrzymano w akademiku studenta podejrzanego o sprzedaż narkotyków - mówi rzeczniczka Anna Poznańska. Na uczelni działa też etatowa Straż Politechniki. - Kiedy tylko strażnicy zauważą, że ktoś zażywa lub sprzedaje narkotyki, informują władze uczelni lub policję.
Do radykalnych działań uczelnie sprowokował nie tylko program minister Labudy, ale też zastraszające statystyki. Badania na polskich uczelniach z czerwca 2004 r. wykazały, że aż 41 proc. studentów miało kontakt z narkotykami. Z 375 tys., którzy przyznali się do ich zażywania, prawie co trzeci jest uzależniony.
Komentarze