Amerykanie odurzają się sprayem odstraszającym osy

Podobno potrzeba jest matką wynalazków. W hrabstwie Wirginia Zachodnia kilka osób przedawkowało spray odstraszający osy, który stosowano jako alternatywę dla metamfetaminy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Interia

Odsłony

1187

Podobno potrzeba jest matką wynalazków. W hrabstwie Wirginia Zachodnia kilka osób przedawkowało spray odstraszający osy, który stosowano jako alternatywę dla metamfetaminy.

Policja z hrabstwa Boone twierdzi, że zaobserwowała wzrost liczby mieszkańców, którzy nadużywają sprayu odstraszającego osy, aby osiągnąć stan podobny do odurzenia metamfetaminą. W poprzednim tygodniu odnotowano trzy takie przypadki.

- Ludzie wytwarzają syntetyczny rodzaj metamfetaminy z aerozolu stosowanego do odstraszania os - powiedział sierżant Charles Sutphin z policji stanowej Wirginii Zachodniej.

Nowo powstała praktyka jest znana jako "wasping" i pojawiła się jako trend dotyczący nowych form narkotyzowania się. Użytkownicy albo łączą spray przeciwko osom z metamfetaminą, albo stosują sam spray jako substytut narkotyku. Efekt jest podobno piorunujący.

Spraye odstraszające owady zawierają aktywne składniki zwane pyretroidami, które u ludzi mogą zakłócać przewodnictwo nerwowe, co może prowadzić do nieprawidłowych odruchów, a nawet paraliżu. Związki te mogą także prowadzić do zwiększenia częstości rytmu serca, trudności z oddychaniem, bólów głowy, nudności, a także różnego rodzaju obrzęków.

Policja z hrabstwa Boone współpracuje z lekarzami w celu opracowania najlepszego schematu leczenia dla osób nadużywających sprayów. Nie wiadomo, czy do podobnych praktyk dochodzi także w innych rejonach USA.

Oceń treść:

Average: 9 (3 votes)

Komentarze

jogurt

No hajperril! Brzmi jak wyzwanie! :D
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby Psylocybinowe

Set: dobre nastawienie, spokój, poza bólem zęba Setting: wynajęty domek z przyjaciółmi, wszyscy się bardzo dobrze znali i większość miała już grzyby za sobą

Kilka lat temu z kumplami stwierdziliśmy, że robimy weekendowy trip do Holandii z okazji urodzin zamiast prezentów. Kwestię palenia pomijam, bo łatwo sobie wyobrazić po co się tam jedzie bez kobiet i dzieci. Jeden z kumpli miał rozeznanie w tamtejszych coffee shopach i w jednym udało nam się dorwać grzyby. Oczywiście przed wzięciem zluzowaliśmy nieco z paleniem. Część z nas była psychodelikowymi świeżakami, w tym ja.

  • Lophophora williamsii (meskalina)
  • Przeżycie mistyczne

Urodziny, ciepły, jesienny dzień, dwa tygodnie po rzuceniu pracy, brak pieniędzy, duża potrzeba poukładania w głowie narastających problemów

Opisane doświadczenie było moim drugim z trzech poważnych przeżyć mistycznym pod wpływem substancji psychoaktywnych. Było o wiele bardziej klarowne i o wiele dłuższe od pozostałych. Miałem wcześniej raz do czynienia z tą substancją, jednak wtedy nie do końca zrozumiałem ten stan i dodatkowo wydawał mi się płytszy z powodu okoliczności w jakich go doświadczyłem (ja na mesce, grupa znajomych na grzybach które nie bardzo ich porobiły).

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set - Podekscytowanie, lekki strach i niepewność przed zażyciem LSD. Paląc marihuanę nadzieja na przedłużenie "tripa". Setting - 4 osoby biorące oraz 1 tripsitter (którego serdecznie pozdrawiam <3), muzyka (link poniżej).

A więc tak, chciałbym zacząć od tego że jest to mój pierwszy post, ja i pierwszy napisany raport na tym forum. Z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia, ale przed tripem postanowiłem że zacznę aktywnie uczestniczyć w funkcjonowaniu forum.

Może się przedstawię

Jestem (M). Od dawien dawna marzyłem o zażyciu mocnej substancji psychodelicznej lecz albo brakowało mi czasu, albo pieniędzy. Poniżej przedstawiam mój dzień w którym zacząłem przygodę z psychodelikami.

Karton o którym mowa kupiłem 2 tygodnie przed zażyciem od zaprzyjaźnionego kumpla.

  • LSD-25

Substancja: LSD-25, Turborower3000

Doświadczenie: thc na porządku dziennym, kilka piguł, okazyjne sesje speedowe, Heminevrin (nie polecam)




randomness