Adam W. "Dziki" stanie przed szczecińskim sądem

Proces, który rozpocznie się wkrótce w szczecińskim sądzie, to historia zorganizowanej przestępczości w pigułce. Na ławie oskarżonych zasiądzie Adam W. vel Adam S. vel Philip M. Dla przyjaciół "Dziki".

Anonim

Kategorie

Odsłony

7087
Najbardziej doświadczeni prawnicy nie pamiętają takiej sprawy. Prokuratura po dziesięciu latach zrealizowała zalecenia sądu i oskarżyła Adama W. "Dzikiego" o próbę wprowadzenia do obrotu przeszło 7 kg amfetaminy. Jedną z poszlak w tej sprawie są wyniki przeszukania skrytki bankowej w Szwecji dokonanego... w 1986 r.

28 lutego 1992 r. Adam S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy straży granicznej w pociągu jadącym do Warszawy. W torbie miał ponad 7 kg amfetaminy (a w domu prawie 80 tys. niemieckich marek w gotówce). Tłumaczył, że torbę z białym proszkiem znalazł w koszu na śmieci w pobliżu domu swojego ojca. Słyszał, że na dworcu centralnym w Warszawie koczują narkomani, uznał więc, że oni pomogą mu rozpoznać znalezisko. - Planowałem oddać ten proszek policji, liczyłem na nagrodę - tłumaczył 11 lat temu "Dziki".

Prokuratura nie uwierzyła w tę wersję wydarzeń i przedstawiła mu zarzut próby wprowadzenia do obrotu amfetaminy (posiadanie narkotyków nie było wtedy karalne). Sąd rejonowy uniewinnił go, twierdząc, że nie sposób tego udowodnić. Ówczesny sąd wojewódzki uchylił wyrok, a sprawa wróciła do prokuratury z zaleceniami sądu. Sąd nakazał m.in. zweryfikować materiały straży granicznej, z których wynikało, że szczecinianin Adam W. już w drugiej połowie lat 80., kiedy późniejsi bossowie gangu pruszkowskiego byli drobnymi rzezimieszkami, był rekinem międzynarodowego handlu narkotykami.

Jeden z tropów. W 1991 r. w Schwerinie zatrzymano czterech Wietnamczyków, którzy mieli przy sobie 1,1 kg amfetaminy. Jej skład chemiczny miał być identyczny jak narkotyku znalezionego rok później przy Adamie W. Jednak Wietnamczycy nie wydali nawet imienia polskiego dostawcy.

Kolejna informacja w czasie śledztwa stałą się mocną poszlaką przeciwko "Dzikiemu". 3 maja 1986 r. w Helsinborgu zatrzymano Bogusława C. W kole zapasowym samochodu, którym podróżował, znaleziono 3 kg amfetaminy. Jak się okazało, w Szwecji Bogusław C. korzystał ze skrytki bankowej, w której przechowywał gotówkę. A skrytkę wynajął Philip M. - to australijskie nazwisko Adama W. Były w niej m.in. notatki Bogusława C., w których przewijało się nazwisko "Dzikiego".

"Dziki" ostatnio powrócił do Polski, kontaktując się z prokuraturą za pośrednictwem adwokata. Za wpadkę sprzed 11 lat będzie odpowiadał z wolnej stopy.

Kim jest "Dziki"

Na początku lat 90. Adam S. ps. "Dziki" zaliczany był przez policję do "pierwszej ligi" szczecińskich gangsterów. Niegdyś blisko związany z Markiem M. "Oczko" (razem przemycali alkohol), później musiał uciekać z Polski, kiedy, jak mówi plotka krążąca w szczecińskim półświatku, "Oczko" wydał na niego wyrok śmierci. W ostatnich latach mieszkał w Australii.


Adam Zadworny

Gazeta.pl/Szczecin, 02.04.2003

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Fazujoshi (niezweryfikowany)

dziki , ktoś kiedys widzial dzika ?
Zajawki z NeuroGroove
  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Pozytywny trip po pozytywnym dniu

Uczestnicy tripu:

 

Szaman (ja)-18 lat 

 

K.-Najmłodszy z ekipy, a wyglądający najstarzej (bardzo bujna broda)

 

M-Dobry kumpel, niegustuje w psychodelikach

 

I-Najlepszy kumpel, uzależniony od Mj (o tym póżniej)

 

 

 

Początek

 

x

  • Katastrofa
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)

  • 1P-LSD
  • 2C-E
  • Amfetamina
  • Bieluń dziędzierzawa
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Inne
  • Inne
  • Ketamina
  • Kokaina
  • Lorazepam
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Metamfetamina
  • Metoksetamina
  • Mieszanki "ziołowe"
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Ruta stepowa
  • Szałwia Wieszcza
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Yerba mate

Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?

Może od początku.

     Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.

  • Szałwia Wieszcza


Salvie zamowilem sobie ze sklepu zagranicznego. Jeszcze nigdy nie doswiadczylem czegos tak mocnego. Dziwne jest tez to, ze mimo ogromnego doswiadczenia jakie niesie ze soba trip z Szalwia, nie odczuwamy jego ciezaru, a po calej ceremonii czujemy sie rzesko, jak po przebudzeniu, zadnych zwal, zadnych fleszbekow, wspominamy calosc tak jakby wydarzyla sie pare dni temu, a my mielismy przez ten czas okazje na przemyslenia i ulozenie sobie w glowie tego co sie zdarzylo.