Wakacje, wakacje, przydałoby się gdzieś wyjechać, poobijać i zabawić w głównej mierze.

Zawiniątka wypełnione białym proszkiem i tabletki miała przy sobie 70-latka, która przyszła na widzenie do więzienia we Wronkach. Kobieta wpadła podczas kontroli odzieży i obuwia. W jej domu znaleziono kolejne porcje narkotyków. Teraz grożą jej nawet 3 lata więzienia.
Zawiniątka wypełnione białym proszkiem i tabletki miała przy sobie 70-latka, która przyszła na widzenie do więzienia we Wronkach. Kobieta wpadła podczas kontroli odzieży i obuwia. W jej domu znaleziono kolejne porcje narkotyków. Teraz grożą jej nawet 3 lata więzienia.
Kobietę zatrzymano w niedzielę. - Policjanci z Wronek otrzymali zgłoszenie o tym, że kobieta, która przyszła na widzenie do zakładu karnego, może posiadać przy sobie substancje zabronione. Była to 70-letnia mieszkanka Szamotuł - podaje Sandra Chuda z szamotulskiej policji.
Jej wiek nie zmylił funkcjonariuszy. W trakcie kontroli odzieży i obuwia kobiety, 70-latka wydała zawiniątka z proszkiem oraz tabletkami.
- Tester wykazał, iż kilkanaście gram proszku, to najprawdopodobniej amfetamina - wyjaśnia Chuda.
Sprawą zajęli się wronieccy kryminalni. Kobieta została przeszukana przez policjantkę. W trakcie przeszukania nie znaleziono przy niej więcej nielegalnych substancji. Policjanci przeszukali również miejsce zamieszkania 70-latki.
- W jej domu, policyjny pies służbowy znalazł kolejne dwa woreczki, w których najprawdopodobniej znajdowała się amfetamina oraz jeden woreczek, w którym znajdował się susz roślinny, najprawdopodobniej marihuana. Z uwagi na fakt, iż w domu kobiety mieszka więcej osób, trwają czynności mające na celu ustalenie, do kogo należały te narkotyki - tłumaczy Chuda.
70-latka usłyszała zarzuty posiadania narkotyków. Grożą jej trzy lata więzienia.
Set raczej pozytywny, jak zwykle, oczekiwania małe. Ta substancja po prostu nie wypierdala z butów, jest po prostu milutko. Setting mógł wydawać się do bani; Zarwana nocka, rano do pracy, wystawienie się na widok publiczny i możliwe krzywe akcje, ale ja człowiek o pozytywnym nastawieniu wiedziałem, że tego dnia sprostam wszystkiemu. :)
Wakacje, wakacje, przydałoby się gdzieś wyjechać, poobijać i zabawić w głównej mierze.
Spróbowałem DXM. Kupiłem sobie Acodin w tabletkach (30x15mg, 5,5zl) i w
sprzyjających warunkach (u babci na wakacjach) go sobie spożyłem na łonie
natury, zapijając sokiem truskawkowym. Przez pierwsze pół godziny delikatne
efekty placebo, a ze nie chciało mi się czekać to poszliśmy do babci. Tam
zmęczony po harówce jaką miałem wcześniej zasnąłem na łóżku. Dziwny to był
sen, czas płynął niesamowicie szybko, czyste rozluźnienie, żadnych obrazów
itp. jedynie jak usłyszałem coś o narkotykach w telewizji (we śnie !)
4 osoby brały to, co ja, dwie tylko jarały. Pokój w małym mieszkanku, muzyka z laptopa, na początku Carbon Based Lifeforms, później nie ogarniałam i puszczałam swoją na słuchawkach. Wczesny, jasny wieczór. Na początku nie byłam przekonana, ale jak zajarałam, to się wyluzowałam. Nawet nie byłam jakoś specjalnie podekscytowana. Po prostu wciągnęłam i dałam się ponieść. Świeciło ciepłe, wieczorne światło, bardzo ciepło było. Czasem wręcz zbyt duszno, zwłaszcza jak towarzysze zaczęli jarać fajki.
08.06.2011
Jak wciągaliśmy, to już byliśmy nieźle zbakani, nie byłam pewna czy brać, bo nie wiedziałam jak to zadziała. Ale jeden z współćpaczy już tego próbował i polecał, więc lusterko poszło w ruch.
Godz ok. 19, jasno jeszcze było. Może 18:30.
ojeeej..
ale bylo...przejebane ;]
poza tym bylem wtedy mlody i glupi (a teraz jestem starszy i glupi)
No wiec....
Bylo to na sylwestra 98-99. Rodzice wyjechali.
Dwa zakupione wczesniej hoffmany czekaly na swoj czas.
Ona byla rok starsza, ja bylem wtedy w drugiej? trzeciej klasie
liceum...
nie..zaraz, musze policzyc...tak. dobrze. W drugiej.