70-latka przyszła do więzienia na widzenie. Miała ze sobą narkotyki

Zawiniątka wypełnione białym proszkiem i tabletki miała przy sobie 70-latka, która przyszła na widzenie do więzienia we Wronkach. Kobieta wpadła podczas kontroli odzieży i obuwia. W jej domu znaleziono kolejne porcje narkotyków. Teraz grożą jej nawet 3 lata więzienia.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN 24 Poznań
FC

Odsłony

254

Zawiniątka wypełnione białym proszkiem i tabletki miała przy sobie 70-latka, która przyszła na widzenie do więzienia we Wronkach. Kobieta wpadła podczas kontroli odzieży i obuwia. W jej domu znaleziono kolejne porcje narkotyków. Teraz grożą jej nawet 3 lata więzienia.

Kobietę zatrzymano w niedzielę. - Policjanci z Wronek otrzymali zgłoszenie o tym, że kobieta, która przyszła na widzenie do zakładu karnego, może posiadać przy sobie substancje zabronione. Była to 70-letnia mieszkanka Szamotuł - podaje Sandra Chuda z szamotulskiej policji.

Jej wiek nie zmylił funkcjonariuszy. W trakcie kontroli odzieży i obuwia kobiety, 70-latka wydała zawiniątka z proszkiem oraz tabletkami.

- Tester wykazał, iż kilkanaście gram proszku, to najprawdopodobniej amfetamina - wyjaśnia Chuda.

W domu kolejne woreczki

Sprawą zajęli się wronieccy kryminalni. Kobieta została przeszukana przez policjantkę. W trakcie przeszukania nie znaleziono przy niej więcej nielegalnych substancji. Policjanci przeszukali również miejsce zamieszkania 70-latki.

- W jej domu, policyjny pies służbowy znalazł kolejne dwa woreczki, w których najprawdopodobniej znajdowała się amfetamina oraz jeden woreczek, w którym znajdował się susz roślinny, najprawdopodobniej marihuana. Z uwagi na fakt, iż w domu kobiety mieszka więcej osób, trwają czynności mające na celu ustalenie, do kogo należały te narkotyki - tłumaczy Chuda.

70-latka usłyszała zarzuty posiadania narkotyków. Grożą jej trzy lata więzienia.

Oceń treść:

Average: 8 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-MiPT

Piękna pogoda, piękny (choć zaniedbany) Park Pałacowy z ogromną ilością zieleni i starych drzew, tęsknota za radosnymi, Pięknymi podróżami psychodelicznymi.

 Po dotarciu na miejscówkę w Parku Pałacowym (pałac jest zamurowany i niszczeje, a park dziczeje) zażyłem z ekipą po 17mg 5-MeO-MiPT. Wchodzić zaczęło zaskakująco szybko, gdzieś po 20 minutach. Zaczęło się robić dziwnie, pląsały jakieś zarodki wizuali. Źle obliczyliśmy odległość miejscówki od ścieżki, po której dość często przechadzali się ludzie, więc szybko się przenieśliśmy, póki nas nie zmiotło. Już przeniesieni, odpalamy muzykę z nieśmiertelnego magnetofonu Hitachi. Brzmi inaczej, piękniej, euforycznie, ale jest zmieniona jeszcze w niewielkim stopniu.

  • Efedryna


wiek: 18 lat

wzrost: 196cm

waga: 92kg





Wybieraliśmy się ze znajomymi na ognisko do lasu, a że wcześniej naczytałem się na hyperrealku o tych tajemniczych tabletkach na kaszel jakimi są tussipect, więc postanowiłem tego spróbować.



Godz. 17.30

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Cicha spokojna wieś, 30 km za miastem. Grono przyjaciół. Bardzo pozytywne nastawienie.

 

  • 5-MeO-DMT

KOŃ - doświadczenie: wystarczajace. set & settings: spokój, cisza, spokój wewnętrzny.

15mg - palone

Zadziałało momentalnie. W pierwszych sekundach uśmiech, błogostan, wszystko mruga,żyje. Wsytraszyłem się że przesadziałem. Przy takich dawkach można sobie wkręcić bad tripa.Wszystko mruga, dźwięki się zlewają, chce mi sie żygać, poszedłem do kiba sie wybełtać. Nie mogłem. Wszystko mruga. Boję się. Czuję sie jak przed zrobieniem czegoś ważnego. Euforia przsączona strachem.

Sucho w gardle, bolą płuca. Mętlik w uszach. Powidok, smugi, Cev'y.

randomness