13.05.2008
40-latek z Wielunia handlował narkotykami. Wpadł, bo zdradził go 23-letni klient. Mężczyzna miał blisko 100 gramów narkotyków w swoim mieszkaniu. Za posiadanie i sprzedaż substancji odurzających grozi mu nawet 10 lat więzienia.
40-latek z Wielunia handlował narkotykami. Wpadł, bo zdradził go 23-letni klient. Mężczyzna miał blisko 100 gramów narkotyków w swoim mieszkaniu. Za posiadanie i sprzedaż substancji odurzających grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Funkcjonariusze z Wielunia otrzymali informację, że na terenie osiedla Wyszyńskiego w Wieluniu może dochodzić do transakcji związanych ze sprzedażą narkotyków. W czwartek, 22 lutego policjanci obserwowali ten teren. Zauważyli 23-latka, który nerwowo się zachowywał. Podczas legitymowania młody mężczyzna zdradził, że miał spotkać się z kolegą, od którego chciał kupić narkotyki. Po chwili pojawił się jego 40-letni znajomy, który był zaskoczony obecnością policji.
- Potwierdził, że w miejscu zamieszkania posiada środki odurzające. Podczas przeszukania mieszkania policjanci zabezpieczyli łącznie ponad 40 gramów kryształu, oraz ponad 21 gramów suszu roślinnego. Wstępne badania narkotesterami potwierdziły, że były to pochodne mefedronu oraz marihuana - mówi asp. sztab. Katarzyna Grela, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu.
Policjanci potwierdzili, że mężczyzna sprzedawał też narkotyki. W związku z tym, postawiono mu zarzyty posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, a także ich sprzedaży. Grozi mu 10 lat więzienia. 40-latek został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.
Czwartkowy wieczór , apartament matki rodzicielki zlokalizowany na piętrze 17. Zabezpieczone wyjście na balkon, ze względu na umiejscowienie na nadmiernie niebezpiecznej wysokości, decyzja podwarunkowana ogromną ilością aplikowanego medykamentu. Nastawienie jak najbardziej pozytywne, z lekką nutką niepewności, gdyż nie wiedziałem co może się wydarzyć, a dawka jest najwyższą obecnie na forum.
13.05.2008
Nastawienie dobre, przed paleniem tego czegoś siedzieliśmy w małym "barze" i piliśmy powoli piwko.
Być może ciężko będzie wam w to uwierzyć i pewnie, gdy widzicie jako substancję wiodącą marihuanę, to z góry skazuje raport na dno, ale jednak wydarzyło się coś.. coś niezwykłego..
Piątek, siedzimy w barze pijemy piwko po chwili wpada do nas pijany kolega (jak zwykle, taki odpowiednik Dekabrysty z książki "Mistycy i Narkomani") Jest nas czterech, to był zwykły spontan kolega wyciaga lufe i idziemy na przystanek przypalić. Marihuanę paliłem w życiu wiele razy, ale czegoś taiego jeszcze nigdy nie przeżyłem. Jedna lufa - wychodzi po 2 buchy na głowę.
Pusty dom ze znajomymi. Czesc palila czesc piła
Witam
Zaczne od tego ze moj pierwszy raz byl w wieku 13 lat i wtedy tez nie mialem pojecia czy to bylo czyste. Opisywana sytuacja miala miejsce w ferie tego roku.. bylem wtedy chwile przed 18. Wczesniej troche palilem ale okazjonalnie z raz na miesiac ale przed tymi feriami mialem 3 miesiace palenia prawie dzien w dzien. Przechodzac do opisywanej sytuacji...
Jako, że nie mogę brać niektórych substancji ze względu na SSRI, mój chłopak siedział 3 godziny szukając substancji, które na mnie zadziałają i nie zaszkodzą mi. Dlatego byłam bardzo pozytywnie nastawiona, że mnie to poruszy.
Miałam nie opisywać mojej podróży z DMT. Stwierdziłam, że mi się nie chce. Ale czuję, że muszę się gdzieś podzielić energią, podróżą, wirowaniem poza światem.