40 000 tabletek ecstasy. Tyle pigułek w ciągu dziewięciu lat wziął narkotykowy rekordzista

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

muno.pl | Kamil Downarowicz
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy serdecznie, polecając zarazem gorąco muno.pl!

Odsłony

98

Pochodzący z Wielkiej Brytanii „Pan A” w szczytowym momencie zażywał nawet 25 pigułek dziennie.

40 000 pigułek w ciągu 10 lat

Mężczyzna z Wielkiej Brytanii prawdopodobnie ustanowił nowy rekord świata w zażywaniu ecstasy. Spożył on 40 000 pigułek w ciągu prawie dekady i… przeżył. Przypadek ten opisał zespół lekarzy z St George’s Medical School w Londynie, nie jest to więc żadna plotka ani miejska legenda.

Nazwany przez medyków „Panem A” Brytyjczyk ma obecnie 37 lat. Oprócz zażywania ecstasy mężczyzna miał historię „używania” rozpuszczalników, benzodiazepinu, amfetaminy, LSD, kokainy, heroiny i marihuany. „Pan A” w momencie przyjęcia do St. George’s Hospital jedynym narkotykiem, którego aktywnie używał, była marihuana. Pigułki ecstasy zażywał od 21. do 30. roku życia.

Przez pierwsze dwa lata przyjmowania narkotyku jadł nawet pięć tabletek w każdy weekend. W ciągu kolejnych trzech lat zaczął stosować średnio 3,5 tabletki dziennie, a następnie przeszedł do średniej 25 tabletek dziennie przez następne cztery lata.

Kiedy pacjent brał potężne dawki ecstasy, czuł się tak, jakby przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu był pod wpływem narkotyku. W tym czasie doznał kilku epizodów „widzenia tunelowego”. W końcu rozwinęły się u niego ciężkie ataki paniki, nawracające stany lękowe, depresja, sztywność mięśni (szczególnie na poziomie szyi i szczęki), halucynacje czynnościowe i paranoiczne ideacje

– czytamy w raporcie napisanym przez lekarzy St George’s Hospital.

Jakie są wnioski?

Zespół uznał również, że pacjent ma upośledzenie funkcji pamięciowych. Wykonano mu badania rezonansem magnetycznym, choć nie wykazały one żadnych problemów strukturalnych mózgu. Pamięć „rekordzisty” poprawiła się po przyjęciu na oddział urazów mózgu, gdzie nauczył się strategii kompensacyjnych. Zespół uważa jednak, że przypadek ten udowadnia, że upośledzenia spowodowane długotrwałym stosowaniem ecstasy nie zostały zahamowane przez to, że pacjent odstawił narkotyk na długi czas.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-E
  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Sam w domu. Nastawienie na silne doświadczenie psychodeliczne.

 

Około 3 w nocy spożyłem 450mg DXM. Pół godziny wcześniej zjadłem także 3 ząbki czosnku i 7,2 gram lecytyny. Faza była lekka, brak OEV i lekkie CEVy. Prawdziwa faza zaczęła się dopiero później.

O 7 rano tego samego dnia wziąłem kolejne 300mg DXM, poprzedziłem to zjedzeniem 3 ząbków czosnku i 3,6 gram lecytyny. Odczekałem dwie godziny i spożyłem 40mg 2C-E. Była godzina 9 rano i to uznaje za początek tripa.

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

62kg Dom, zmęczenie i senność wyjątkowo dają o sobie znać, nastawienie neutralne, nie wiedziałem czego się spodziewać ze względu na bardzo odmienne TR’y, oczekiwałem przypływu chęci do życia i pracy.

Paczkę znanego wszystkim leku sudafed miałem zakupioną dzień wcześniej, oczekiwałem ciekawego efektu bo wydałem 2 razy więcej niż normalnie ze względu na najdroższą aptekę w mieście.

16:20
4 tabletki (240mg) zapiłem filiżanką kawy, ogarnąlem mieszkanie i siadłem do książek.

  • Bad trip
  • LSD-25
  • Marihuana

Odczuwałem podniecenie i ekscytację, w pewnym stopniu lęk przed nieznanym, gdyż było to moje drugie doświadczenie psychodeliczne w życiu. Akcja była spontaniczna, zażyłem kartonik 3 godziny po rzuceniu mi propozycji zarzucenia i do samego końca nie byłem pewny czy chcę to zrobić, jednak ciekawość i perspektywa zrobienia czegoś szalonego wygrała. Podróż odbyłem z kolegą (D.), na początku akcja toczyła się w moim pokoju, później w niewielkim parku w centrum miasta.

Witam serdecznie wszystkich czytelników Neurogroove. Po długim czasie czytania raportów o wszelakich substancjach postanowiłem podzielić się moją historią. Jest to mój pierwszy trip raport, nie tylko publikowany ale i napisany w ogóle. Zapraszam do przeczytania :)

  • Kodeina
  • pFPP
  • Pozytywne przeżycie

Gorszego nie było, wszystko w tekście.

Poniedziałek. Otwieram oczy, na zegarku ślini się godzina 7:50. Świetnie, za 10 minut zajęcia, dlatego odwróciłem się na drugi bok i poszedłem spać dalej, wszak spałem całe trzy godziny. Po chwili jednak dopadły mnie "wyrzuty sumienia" i zwlokłem dupsko z barłogu. Jako "chwila" mam na myśli 30 minut, oczywiście. Zaczołgałem się do łazienki. Stary, wyglądasz jak gówno. Szast-prast, OK, doprowadzony do stanu używalności. Budzik wskazuje 8:45, faaak.