Popatrzcie sobie jakie cudeńka powstają w umysłach naszych semaforów, poprawiających w pocie czoła (nikotyna (ja tylko dziesięć sztuk dziennie), kofeina (kawka to nie narkotyk), paracetamol (kto by tam czytał ulotki)) p...osłów. Czytajcie do końca, a nie pożałujecie. Oto uzasadnienie ostatnich poprawek słynnej Ustawy (http://www.senat.gov.pl/K5/DOK/UCH/086/1048uch.htm):
Poprawka nr 19 jest wyrazem przekonania Izby, że w związku ze znacznym wzrostem w Polsce zjawiska szkodliwego sięgania po substancje odurzające należy wprowadzić rozwiązania, które umożliwią rozwój form oddziaływania leczniczego alternatywnych do bezpośredniego karania. Poprawka nr 19 dotyczy osób, które nie są uzależnione w medycznym znaczeniu tego terminu, ale używają substancje psychoaktywne w sposób powodujący szkody zdrowotne oraz społeczne. Senat przyjął rozwiązanie będące szansą dla tych osób, poprzez danie prokuratorowi możliwości zawieszenia postępowania, w przypadku gdy osoby te poddadzą się leczeniu lub rehabilitacji.
Poprawka nr 2 (jako konsekwencja zmiany omówionej powyżej) wprowadza do ustawy definicję "używania szkodliwego".
Oto ta definicja (http://www.senat.gov.pl/K5/DOK/UCH/086/1048uch.htm):
2)
w art. 4 po pkt 29 dodaje się pkt 29a w brzmieniu:
"29a) używanie szkodliwe - używanie substancji psychoaktywnej powodujące szkody somatyczne lub psychiczne, włączając upośledzenie sądzenia lub dysfunkcyjne zachowanie, które może prowadzić do niesprawności lub mieć niepożądane następstwa dla związków z innymi ludźmi;";
Czyli jeśli spowodujesz, paląc papierosa z tytoniu - całkowicie legalnego i promowanego od początków swego istnienia przez Sejm i Rząd Rzeczypospolitej Polskiej - swoje dysfunkcyjne zachowanie, które może prowadzić do niesprawności (i prowadzi, jak wszyscy wiedzą - wyciągając z kapelusza: częściowa lub całkowita (letalna) niesprawność układu oddechowego) lub ma to nieopożadane następstwa dla związków z innymi ludźmi (i ma - spróbujcie kiedyś powiedzieć losowej palącej osobie na przystanku autobusowym, że macie czelność nie mieć chęci inhalacji) - jak rozumiem kwalifikujesz się do leczenia przymusowego jako łaskawej laski, że nie wsadzą Cie do więzienia razem z gwałcicielami, mordercami, bandytami? Ach, przepraszam Panie i Panów p...osłów - nie, bo nikotyna i tytoń są milusie, masz pan ogień? A marihuana to, panie jak ja tych narkomanów nienawidzę, morduje sto milionów ludzi rocznie i jak każdy narkoman, a mojej znajomej to taki narkoman napluł na chodnik, dla takich to kara śmierci za mało, każdy narkotyk jest białym proszkiem krystalicznym o masie około jednego grama (mam takiego kilogram w domu, regularnie kupuję od mojego dilera, ten diler to gruba ryba czyli hurtownik - sieć supermarketów, międzynarodowi przestępcy! Dostanę nagrodę, starszy poruczniku Malinowski?), który uzależnia jeszcze zanim się posłodzi znowu drugą łyżeczkę, mimo że dopiero co podjąłeś postanowienie nie słodzić już nigdy, bo to biała trucizna (*głos powoli przechodzi w szept zagłuszony przez kolejne złote myśli płynące z telewizora*)...
Komentarze
no
no
no
no
Ta!