Minister Religa chce prohibicji w nocy

To będzie rewolucja! Minister zdrowia chce zakazać sprzedaży alkoholu nocą - pisze "Fakt". Każdego, nawet piwa. I wszędzie, nawet na stacjach benzynowych! Zbigniew Religa rusza na wojnę z handlem alkoholem w nocy. "Teraz Polacy mają dostęp do alkoholu 24 godziny na dobę. Każdy, kto trafi na zamknięty w nocy sklep monopolowy, zawsze może pójść na stację benzynową i kupić dowolny trunek - mówi minister. Moje ministerstwo będzie popierało wszelkie utrudnienia dotyczące dostępu do alkoholu. Gdy ludzie będą musieli zrobić wysiłek, żeby alkohol zdobyć, wiele z nich w ogóle zrezygnuje z picia. Dlatego jestem zwolennikiem nocnej prohibicji!" – zapewnia.

slu

Kategorie

Odsłony

2260
To będzie rewolucja! Minister zdrowia chce zakazać sprzedaży alkoholu nocą - pisze "Fakt". Każdego, nawet piwa. I wszędzie, nawet na stacjach benzynowych! Zbigniew Religa rusza na wojnę z handlem alkoholem w nocy. "Teraz Polacy mają dostęp do alkoholu 24 godziny na dobę. Każdy, kto trafi na zamknięty w nocy sklep monopolowy, zawsze może pójść na stację benzynową i kupić dowolny trunek - mówi minister. Moje ministerstwo będzie popierało wszelkie utrudnienia dotyczące dostępu do alkoholu. Gdy ludzie będą musieli zrobić wysiłek, żeby alkohol zdobyć, wiele z nich w ogóle zrezygnuje z picia. Dlatego jestem zwolennikiem nocnej prohibicji!" – zapewnia. Kontrowersyjny pomysł podzielił Polaków. "To bardzo dobry pomysł!" – mówi "Faktowi" emerytka z Poznania. Zabrudzone klatki schodowe i bramy, pijackie krzyki klientów sklepów nocnych niepokoją starszą panią. "Mam nadzieję, że nowy przepis się sprawdzi. Alkohol jest dla ludzi, ale ludzie niestety nie potrafią pić" - dodaje. "Pracuję codziennie do późna. Kiedy mam później zrobić zakupy, gdzie mogę zaopatrzyć się w piwo? Tylko na całodobowej stacji benzynowej!" – mówi z kolei młody przedsiębiorca z Rudy Śląskiej. Również eksperci walczący z alkoholizmem nie popierają jednoznacznie Religi. "Problem trzeba wyważyć ze względu na tradycję Polaków do samoorganizowania się..." – mówi ostrożnie Krzysztof Brzózka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wiadomo, o co chodzi: jeśli będzie mniej sklepów z alkoholem, mogą wrócić czasy nielegalnych melin, gdzie wódkę sprzedawano przez całą dobę, albo bardzo spragnieni i zdesperowani zaczną pędzić bimber. Źródło: Dziennik Sprzedawcy benzyny nie chcą oddać alkoholu Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych to bzdura - alarmują właściciele stacji i już szykują protest do ministra zdrowia. Ich zdaniem, stracą i sprzedawcy, i budżet. Zyskają natomiast meliniarze, którzy będą handlować alkoholem z przemytu. Według Polskiej Izby Paliw Płynnych, zamknięcie okienek alkoholowych zmniejszy obroty stacji o 30 procent. Przy wysokich opłatach za koncesję i podatkach małe stacje skazane będą na likwidację, a średnie będą musiały zwalniać pracowników, żeby ograniczać koszty. To także straty dla budżetu - przekonuje Halina Pupacz z Polskiej Izby Paliw Płynnych. Do państwowej kasy wpłynie mniej pieniędzy z podatków, spadnie sprzedaż, a zyskają ci, którzy nielegalnie handlują alkoholem - dodaje prezes PIPP. Izba zamierza wystąpić w imieniu wszystkich stacji. Pisemny protest na dniach ma trafić do ministra zdrowia. Ministerstwo na razie niczego nie chce przesądzać, bo cały czas trwają prace nad ustawą. Na razie raczej pewna wydaje się podwyżka akcyzy na piwo i zakaz jego reklamowania w telewizji do godziny 23. Minister zdrowia chce też surowo karać za sprzedaż alkoholu nieletnim. Zarówno sprzedawcy, jak i "życzliwemu", który kupi małolatowi alkohol, grozić ma nawet 5 lat więzienia. Źródło:Dziennik

Komentarze

Kq (niezweryfikowany)
Więc może jednak Kononowicz na prezydenta???Pan Religa walczy o spokój staruszek czy o obawia się o zdrowie obywateli, samemu nie bojąc się śmierci???Coś tu zaczyna śmierdzieć i chyba jest to bimber...
Anonim (niezweryfikowany)
Więc może jednak Kononowicz na prezydenta???Pan Religa walczy o spokój staruszek czy o obawia się o zdrowie obywateli, samemu nie bojąc się śmierci???Coś tu zaczyna śmierdzieć i chyba jest to bimber...
Anonim (niezweryfikowany)
W życiu to nie przejdzie w tym kraju, to taka propaganda,zamiast sie zając konkretnymi sprawami to te matoły takie bzdury wymyślają..
Andrew (niezweryfikowany)
CO on daje ?!?!?! Jak nie chce to niech nie pije . Swoja droga bo za chuj tego nie uchwala . Nic nie rozumiem . Powinnismy być coraz bardziej liberalnym państwem, a rzad tymi swoimi zakazami coraz bardizej przybliza nas do czasow z lat 60-80 kiedy nic nie bylo wolno....Ludzie troche mniej zakazów bo az sie tutaj zyc nie chce !!
GalAnonim (niezweryfikowany)
hehe ciekawe czy w barach i innych lokalach rozrywkowych tez zakaże :/
Anonim (niezweryfikowany)
o nieeeee, tylko nie to.., jesli nie bedzie mozna kupic w pubie piwa po 20, to chyba zaden pub sie nie utrzyma, turystyka pojdzie w pizdu, a z nas zrobia aspolecznych ponurych smutnych ludzi... ;/
slu
nie, mysle ze w tym pomysle chodzi tylko o sklepy, juz bez przesady
S3Mi (niezweryfikowany)
Podobny pomysł przeszedł już swoją próbę bodajże w UK ale nie jestem pewien, pewien za to jestem efektu. Ludzie zaczęli kupować przed 20 na zapas i to z dużym zapasem w wyniku czego upijali się jeszcze bardziej. Natychmiast odstąpiono od tego pomysłu. Ale w polsce nikt nigdy nie uczy się na czyiś błędach, zawsze trzeba brnąć w ślepe bagno na którym od dawna są znaki, że to bagno. Jedyne na czym potrafi się wzorować polska to najgłupsze i najgorsze z możliwych pomysłów, które trwają od dawna w innych krajach jak np. prawo antynarkotykowe z USA czyli najgorszy z możliwych wariantów tego prawa... Kocham ten kraj.....
Mp3 (niezweryfikowany)
Minister Religa może jest znamienitym profesorem i uznanym lekarzem kardiologiem - jednak politykiem jest do dupy... Po co takie pierdoły gadać skoro z historii wiadomo iż temu podobne przedsięwzięcia przyniosły więcej szkody niż pożytku (np. patrz: USA czasy prohibicji). Cóż może minister z powrotem chce reanimować instytucję typu "meta" w której trochę babć i dziadków mogłoby dorobić do głodowej renty lub emerytury?
Anonim (niezweryfikowany)
Następna chora ustawa która do niczego nie doprowadzi. Co to zmieni?? Nic poza tym że pojawi sie nowa pozycja w menu u dilera... Alkohol narkotykiem... Panie Religa, przeginasz pan.
TomB (niezweryfikowany)
jak czasem czytam pomysly tych politykow to mam dosc. przeciez to do niczego nie prowadzi jesli w nocy bede mial smaki i sklep bedzie zamkniety to pojde na mete proste na kazdym osiedlu jest jakas meta i mlodziez i reszta o tym wie tylko chyba politycy nie takze panie religa stuknij sie pan w glowe co wolisz zeby pili zdrowe(czyt. sprawdzone) bronki czy wudzie czy dokonca 'niepewna' mete :) pozdr.
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Tripraport

Spokojne zimowe popołudnie, od początku towarzyszyło nam podekscytowanie i lekki strach przed pierwszym wspólnym tripem

W końcu nadszedł ten dzień, na pierwszego wspólnego tripa nastawialiśmy sie od dawna. W oczekiwaniu aż moje grzybki się rozwiną mieliśmy wiele czasu by się przygotować jednak tego co nas czeka totalnie się nie spodziewaliśmy. 

14:20

  • Grzyby halucynogenne

Pod koniec kwietnia pojechałam na odludzie-niesamowicie piękna

okolica,las,jezioro,mała plaża.Nie wiedziałam za bardzo,czego się spodziewać,na

wszelki wypadek wzięłam kanapki i soczek Kubuś :).Nastawiłam się głównie na

pływanie i zjednoczenie z wodą,więc rozebrałam się do stroju kapielowego i

położyłam na kocu.Głowę miałam nabitą ostrzeżeniami,ze grzybki to duszki i jak

nie będę ich szanować,to mi wkręcą taką jazdę,że zwariuję.Wzięłam 30,zagryzając

  • Muchomor czerwony
  • Przeżycie mistyczne

Na czczo. Kilka dni przedtem dieta mocno ograniczona, bardzo lekka. Las. Głęboki spokój. Trans medytacyjny. Brak wiedzy o substancji. Brak oczekiwań. Waga 58 kg. Wzrost 175.

Mija kilka minut. Pierwszy oddział był gotów do wymarszu. 

Generale, melduję, że smak jest ohydny...

Jak kania z indywidualną dla muchomora nutką smaku. Zjadłem wszystko z wielkim trudem. Pojawiło się uczucie ogromnej suchości. Pamiętam, że żułem wszystko bardzo długo, wiedząc, że ma to olbrzymi wpływ na efekt.

Już kiedy kończyłem ostatniego muchomora (jedzenie tego wszystkiego trwało dobry kwadrans) poczułem, że coś się zmieniło, ale nie potrafiłem powiedzieć, co.

  • 2C-P
  • Tripraport

spotkanie ze zdołowanym znajomym, z którym znamy się jak stare konie. Chęć otwarcia się na niecodzienność, wyabstrahowanie się z zelżałych wglądów. Całość tripa: bezpiecznie mieszkanie, dobra muzyka, park nocą.

Shulgin pisał, że 8 mg to mało, że się wymęczył fizycznie, ale zaskoczony był łatwością komunikacji z drugą osobą w trakcie tripa. Z grubsza potwierdzam.

Spotkaliśmy się wieczorem, zrobiliśmy zakupy, w tym jakiś nabiał na czas "po". Od znajomego dostaliśmy wcześniej 32 mg 2-CP. Proszek w domu rozpuściliśmy zgodnie z regułami sztuki w małej wódeczce, podzieliliśmy na pół, i znów na pół, co dawało 8 mg w ćwiartce płynu (nie w ćwierce wódki, bo nie chcieliśmy się najebać, tylko w jednej czwartej tego, co było, a było jakieś 100 ml). W smaku wódka oczywiście obrzydliwa.

randomness