Kamera wypatrzyła, jak zażywał narkotyki

frodo

Kategorie

Odsłony

905
30- letni Dariusz M. sądził, że jeśli ukryje się w budce telefonicznej, nikt nie dostrzeże, co tam robi. Nie przewidział jednak, że jest obserwowany przez kamery miejskiego monitoringu. To dzięki nim policjanci tak szybko mogli zainterweniować i zatrzymać mężczyznę, który miał przy sobie heroinę. Teraz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Dochodziła godzina 23:30, kiedy policjanci z Pragi Południe zostali skierowani przez operatora na skrzyżowanie ulic Targowej i Alei Zielenieckiej. W tej właśnie okolicy, operator kamer miejskiego monitoringu dostrzegł, jak młody człowiek wszedł do budki telefonicznej i „coś” tam palił. Zdaniem pracownika monitoringu tajemnicze „coś” to na pewno nie był papieros. Istniało podejrzenie, że mogły to być środki odurzające. Funkcjonariusze usłyszeli w radiostacji szczegółowy opis wyglądu mężczyzny i udali się we wskazane miejsce. Kiedy tam dotarli, w budce telefonicznej nikogo już nie było. Policjanci nie poprzestali jednak tylko na sprawdzeniu wszystkich budek telefonicznych. Skontrolowali również pobliski teren. Po chwili na przystanku tramwajowym dostrzegli młodego człowieka odpowiadającego rysopisowi sprawcy. Mężczyzna został przez patrolowców wylegitymowany. Przez cały czas trwania interwencji kontakt z 30-letnim Dariuszem M. był w dużym stopniu utrudniony. Wykazywał on zdenerwowanie, był wyraźnie rozkojarzony, jakby nadpobudliwy, nie potrafił jasno i konkretnie odpowiadać na pytania mundurowych. Funkcjonariusze bardzo szybko odkryli powód takiego właśnie zachowania. Odpowiedź znajdowała się w kieszeni kurtki, gdzie Dariusz M. ukrył zawiniątko z folii aluminiowej z brunatnym proszkiem. Towar został zabezpieczony, a mężczyzna zatrzymany przez stróżów prawa. W komendzie przy ulicy Grenadierów technicy kryminalistyki zbadali znalezioną substancję. Test wskazał, że jest to heroina. Ilość narkotyku nie była znaczna, ponieważ, rzeczywiście mężczyzna wcześniej go zażył. Jednak w świetle prawa waga i ilość nie mają tu znaczenia, liczy się fakt posiadania środków odurzających. Podobnie nie pomaga i nie usprawiedliwia nikogo jakże częste tłumaczenie, „że posiada środki odurzające na własny użytek”. Nie istnieje takie pojęcie, jak „własny użytek” jako okoliczność wykluczająca odpowiedzialność karną. PRZYPOMINAMY! Posiadanie każdej, nawet najmniejszej ilości narkotyków jest w Polsce zabronione i karalne! Zatrzymany mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie, dziś w sekcji dochodzeniowo-śledczej policjanci przedstawią mu zarzut. Grozi mu do 3 lat więzienia. KSP, 4 czerwca 2008 [G2:1472 n=1 size=80 class=right frame=dots album_frame=dots]

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Ale przestępca z niego, heh co to za pojebane realia. A w tym samym czasie na ulicy dalej ktoś wyrwał torebkę bezbronnej kobiecie, jednak bez trudu uciekł bo dzielni policjanci byli zajęci narkomanem, niesamowicie szkodliwą dla społeczeństwa jednostką...heh
Anonim (niezweryfikowany)
CHwała Wam Dzielni Policjanci
ELO (niezweryfikowany)
ELEGANCKO ZE ZGARNELI HELUPA, DZIEN POZNIEJ TEN NARKOMANSKI SMIEC WYRWAL BY KOBIECIE TOREBKE ZEBY MIEC NA TO SCIERWO, LUDZIE PALCIE ZIOLO ! NA RESZTE SZKODA ZDROWIA PSYCHICZNEGO I FIZYCZNEGO.
Anonim (niezweryfikowany)
kurwa to jest wlasnie polskie prawo !!! czy oni jeszcze na to nie wpadli ze dla narkomana nie ma nic gorszego niz pobyt w pierdlu ?! takim ludziom raczej przydala by sie pomoc, jakas terapia a nie 3-letni pobyt w pudle gdzie sie jeszcze bardziej chlopak stoczy...
Anonim (niezweryfikowany)
"Policjanci nie poprzestali jednak tylko na sprawdzeniu wszystkich budek telefonicznych." to taka moda nowa? :D a co do postu to nie elegancko tylko chujowo kolego bo jezeli chcesz zajarac to chcialbys bez przypalu, tak jak on by chcial bez przypalu. jak krzyczymy o wolnosci wyboru to nie myslmy o tym co my bysmy chcieli ale tez o tym co chce ktos czego ty nie akceptujesz. ja po kablach nie napierdalam i nie chce a na palenie siuwaksu szkoda juz mojego zdrowia psychicznego, kazdy ma inna miare kropka
Darek (niezweryfikowany)
Znowu kapitan As i jego dzielny szeregowiec uratowali świat przed złem, a po pracy przepełnieni poczuciem dobrze spełnionego obowiązku poszli do baru na wódkę.
dajmon (niezweryfikowany)
"PRZYPOMINAMY! Posiadanie każdej, nawet najmniejszej ilości narkotyków jest w Polsce zabronione i karalne!" No właśnie podobno nie.
paw (niezweryfikowany)
Jest parę, co są legalne.
Anonim (niezweryfikowany)
heroina to scierwo, ale jak lapia za trawe to jest akurat lipa, dla mnie temat jest lepszy od np. wodki
nieee (niezweryfikowany)
Jednego goscia w budce zobaczą, podjadą, zamkną. Zdymy w środku miasta nie widzą, nie podjadą, nie zamkną. To jest umiejetność selekcjonowania danych i kolejkowanie :P.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Kostrzyn, Woodstock, pole namiotowe w lesie, odgłosy ze sceny. Podróż z przyjacielem.

NINIEJSZY TEKST ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU

NINIEJSZY TEKST, NIE MA NA CELU OBRAŻANIE OSÓB TRZECICH, LECZ JEST JEDYNIE SPISEM WYDARZEŃ W ODMIENNYM STANIE ŚWIADOMOŚCI.

Niniejszy raport, to opis przeżycia na LSD. Niestety samo zdarzenie nie było nagrywane, więc opis nie będzie dokładny oraz sam raport nie tak długi jakbym chciał.

Jednak postanowiłem go napisać i tu umieścić ZAPRASZAM DO CZYTANIA, KRYTYCZNEGO KOMENTOWANIA, DYSKUSJI.

  • Grzyby halucynogenne

20.06.2003

Paliwo:

psilocybe semilanceata

3 dilpaki suszonych grzybów (ok 130-140 szt.) pokruszone, zalane gorącym

wywarem z mięty, odcedzone, wypite na czczo.

Satelity :

Kolega X, kolega Y i koleżanka A.

Przestrzeń:

Ogródek z gęstą soczystą trawą, wielki leżak w cieniu śliwy, doskonała

pogoda, przed chwilą kropił deszczyk.

  • LSD-25

Miejsce: klub FURIA, Poznań 31.VIII/1.IX 2001



  • Dekstrometorfan
  • Kodeina

Dzień jak co dzień, stan obojętny, miejsce tu i teraz, no dobra, łóżko.

To ten dzień. Próbuje po tylu latach ćpańska najbanalniejszego (bo najłatwiej dostępnego) mixu świata. Dwa odłamy leczenia duszy i kaszlu mieszają się w moim żołądku. W tak małych dawkach (pierwsze 150mg dexa najpierw, po godzinie dopiero dorzutka kody i drugiego 150) bo kodeinę i tak zamierzam rzucić raz na zawsze (raport stąd od typa, który pisał, że po latach katowania thiocodinu spędził rok w szpitalu, z rozkurwionymi flakami, zapamiętam na całe życie) a acodin w dużych dawkach wywołuje we mnie jakieś pojebane rażenie prądem, nie wiem, miał ktoś też to? Wracając, naćpałem się.