Obudzil sie, podreptal do Armii Zbawienia, byla rowno 8:00 rano. Gdzies indziej, w Warszawie, na zwiazkowych braci czekal Premier. Tych jednak poruszyla postawa moznych i bogatych. Podziekowali za kawe i buleczki (jak niegdys w Wersalu) i stwierdzili w zgodzie, iz tak tego nie zostawia... I dodali, ze Premier wypowiedzial im wojne, w zasadzie... Oczywiscie, burzuazja sie oburzala, jak za Lenina. Wciaz nie widzieli, tej fali, zero...
On, pozbieral slady w swojej glowie i podreptal na swa lodz. Podrzemal, wstal, przeszedl 50 metrow. Spojrzal na budynek, ktory mijal codzienie, od wielu dni, codziennie rano. Tam siedzieli przedstawiciele tej tajnej policji, tych moli, co mu mire zjedli. I zbierali fundusze, bolkujac innych. Za wszelka cene. Byli wsrod nich ludzie chorzy, naprawde chorzy z nienawisci. Na budynku ujrzal znak Galery. To byla ta druga lodz...
* * *
Lato byl w niebowziety, chcial wyplenic te patologie w Polskiej pilce. Widzial, tak wyraznie, do jakiego portu wiedli poprzednicy. Wiedzial, ze tak nie moze byc, za cztery lata, Polske i Ukraine, czekaja prawdziwe mistrzostwa Europy. To jak zaproszenie i drogowskaz dla nich. Ten dotychczasowy wiodl ich na skraj przepasci. Przysiagl sobie cos. Jesli nie uda mu sie, bo wyzwanie przeogromne, prawdziwy krzyz narodow, to zrezygnuje juz po roku. Cos jakby czlowiek honoru...
* * *
Pan Szlug. Jaki tam Pan. Szlug. Szlug kochal sztuke i historie. Mial doprawdy artystyczna dusze. Dlugo zalowal tego, lecz w koncu, wystawil na licytacje Dame. Dame z ksiezycem w oku. Aukcje i wystawe czerwonej sztuki ma przeprowadzic Christie z Londynu, w ciagu tego Listopada. Szlug w grunie rzeczy byl prostym czlowiekiem, bardzo prostoliniowym. Ale naprawde kochal sztuke. Sztuke i historie swojego kraju. I tez, jak On, byl bardzo sentymentalny.
* * *
Wczorajsza noc byla dla niego kolejnym koszmarem. Naprawde sie zaciol. Szedl przed siebie i myslal o potwornosciach, ktore zaznal od policji politycznej. Jego stan duch i ciala, byl bliski temu, ktore mieli wiezniowie Auschwitz. W gruncie rzeczy, tak jak Daniel, wlozyl leb w paszcze lwa. Zmowil swoja modlitwe. Byl bardzo zdeterminowany.
Boze, jak jest zimno. Caly dzien prawie bez jedzenia. Szedl przed siebie. I klnal, przeklinal Pania tego Niby-Landu. Wspominal swoje marzenie. Wspominal pewna prastara historie. I szedl przed siebie. W duchu odprawil juz ten pociag, z peronu 11, Amsterdam-Monachium.
Doszedl do wiaduktu, przeszedl przez niego. Zatrzymal sie, cos uslyszal w szepcie wiatru. Ucieszyl sie, to go podnioslo na duchu. Pomyslal o swoim duchowym patronie, lubial tak o nim myslec, o swoim towarzyszu w pielgrzymce. Scisnal w dloni czarna wloczke, ktora byla niczym nic Adriany. Ktos chcial prawdziwe wyznanie swojej wiary, nasaczyc ja prawdziwa krwia, po prostu - niczym skandynawscy poganie...
Ten ktos, tej nocy, pokwitowal swoje zaproszenie na miedzynarodowe swieto, zupelnie nowe swieto...
* * *
On, juz mial wyjsc na papierosa, gdy ktos inny, za niego rozwiazal zagadke pewnego szwajcarskiego samolotu, ktorym podrozowala w niecnych celach, grupa czterech osob, mocno zwiazanych z Kabala ECONE.
On ich nie zalowal, wiedzial, ze powod za ktory ktos sciagnal ich na ziemie nie byl blachy... Czesc co prawda poznal osobiscie, miesiac temu w Amsterdamie, podczas targow w RAI. Nie wyrazili skruchy w sposob nalezyty. Z tego co mowia, dwoch przezylo, chyba jeden odszedl w szpitalu. Czwarty ciagle moze zeznawac.
I bylo wiecej takich samolotow. Wiedzial o tym bardzo dobrze. To prawdziwy Schizm... Ktos bardzo mocno zbladzil i wydawal sie tego nie dostrzegac,
Informacje o pogrzebie
W ubiegły czwartek dowiedzieliśmy się o tragicznym wypadku, do którego doszło 22 października w pobliżu Zurychu, gdzie rozbił się prywatny samolot z czworgiem naszych kolegów. W wyniku wypadku zginęła trójka z nich:
Swietym Janem Pawlem II, Swietym Piusem XII i Swietym Dupont
To ogromna tragedia dla nas, naszych kolegów i wszystkich tych, którzy znali ich dłużej i lepiej czy też z nimi współpracowali.
Informujemy, iż uroczystości pogrzebowe będą miały miejsce w ... w dniu 4 listopada o g. 14.10. Szczegóły znajdą Państwo w załączonym dokumencie, a ja pozostaję do Państwa dyspozycji.
Z poważaniem Kolezanka
On docenia te slowa. Prawdziwe KUDOZ. Wszak, ci, ktorzy sa bez win, nie maja sie czego obawiac.
* * *
Sacreble, zaklnal Sarko. Ten Bush i jego przyjaciele zrobili prawdziwa katastrofe, zamruczal pod nosem. Bal sie reakcji Silvio i reszty Europejskiej zalogi...
* * *
Ariadna stała nad brzegiem morza i wpatrywała się w majaczące na horyzoncie czarne żagle tak ntensywnie, że aż bolały ją oczy.
Ludzie Minosa przez wiele dni czekali na plaży, aż wreszcie przypłynie statek z Aten. Taki był rozkaz. Trzeba było zrobić wszystko, by jeńcy bezpiecznie dotarli do Labiryntu. Cała czternastka musiała trafić wprost w ręce minotaurów.
Ariadna chodziła z eskortą już trzeci rok i za każdym razem bardziej ją to mierziło. Lubiła tylko samo czekanie na okręt - zapach soli, szum fal, gorący piasek pod stopami. To było zupełnie różne od wszystkiego, do czego była przyzwyczajona w domu. Niestety, gdy tylko w dali ukazywały się czarne żagle, wracały rzeczy znajome – nerwowa atmosfera, szelest przytłumionych głosów, gorliwa krzątanina i powietrze przesiąknięte Nieuniknionym.
Ten rok na pozór niczym nie różnił się od poprzednich. Długo oczekiwany statek przybił wreszcie do brzegu i na ląd zeszło najpierw siedmiu młodzieńców o wulgarnych twarzach, a potem siedem dziewcząt o oczach ściganych zwierzątek. Ariadna od zawsze pogardzała jeńcami prowadzonymi minotaurom, ale jeszcze nigdy nie odczuła tego tak intensywnie, jak wtedy. Szybko przywołała samą siebie do porządku. Wiedziała, że musi się przełamać, jeśli chce, by jej plan się powiódł.
* * *
On wyszedl na papierosa. Naprawde nie zalowal tych psow. Ktos znow podniosl mu cisnienie i mysli, ze jest bezkarny. Jakis policyjny mol usuwa jego wpisy, dla publicznosci i to na hyperreal.info - Site for freedom!
* * *
Ojciec Swiety naprawde sie zasepil. Rozumial sytuacje znacznie lepiej i znacznie glebiej, niz wiekszosc z jego owieczek. Rozumial, co oznacza modernizacja kosciola i dlaczego bi-lateralny swiat z SPPX i Opus Dei doprowadzi do anihiliacji tej drugiej...
Zszedl do archiwow. Przypomnial sobie, co pewien mlody czlowiek, Polak, pisal o pewnym starozytnym slowie i kabale, kiedys, na samym poczatku swojej drogi.
Benedykt, tez widzial. Widzial znacznie wiecej. Dlatego wydal ultimatum. Lecz niektorzy, potraktowali to zbyt blacho. Ot, znow ten starzec od zacofanych katolikow, cos tam sobie bredzil...
Ojciec Swiety, w grunice rzeczy tez byl czlowiekiem. Byl zdecydowany. I pewnie zasmucilo go, ze gdy po cwiercwieczu, w sprawie pewnego krzyza, wstapil jak Jan Pawel II,na Wezywiusza, w Ojczyznie tego drugiego, nic o tym nie pisali. Chcial tez przypomniec o swoim Ultimatum i oglosil to podczas spotkania z Rabinami. "Pius XII nie trafi na oltarze, najpierw trzeba odtajnic archiwa....".
OJ, SWIETY DUPONT TEZ BEDZIE MUSIAL POCZEKAC! ALE BEDZIE SWIETO DUPONTA - 2 KWIETNIA - TO NIE PRIMA APRLILIS!
* * *
Premier zasepil sie i podrapal po glowie. Sytuacja na kazdym froncie - religijnym, historycznym, ekonomicznym, kulturowym, etycznym i sportowym, byla po prostu tragiczna...
Tez chcialby powrotu Rzeczpospolitej... Tez chcialby by Polska znow byla wzorem narodow. W koncu to wlasnie Rzeczpospolita byla najpotezniejszym i najwekszym krajem dawnej Europy. To ona niosla swiatlo tolerancji i oswiecenia. To ona dala synow i cory, ktorzy pchneli kraj i swiat do przodu. To ona wprowadzila pierwsza wspolczesna demokracje.
Premier tez chcialby, by Polski Kontrwywiad, mogl zaczac pracowac normalnie. By, zaprzestano militarnych operacji w sferach politycznych i spoleczenstwa obywatelskiego. Lecz kraj ciagle tkwil w zamierzchlych czasach Republiki. Wciaz nie mogl uwolnic sie z wiezow.
* * *
On byl cierpliwy i zdeterminowany. Chcial uczynic 2 Kwietnia, nie tylko dniem obchodzonym tak szczegolnie w jego Ojczyznie. Chcial by to swieto, bylo swietem miedzynarodowym. By stal sie on patronem trzeciego tysiaclecia, trzeciej, wolnej, europy - jak chcial Beck, jeden z wspolautorow koalicji anty-faszystowskiej. Widzial majaki III Rzeszy. Dobrze znal historie Japonii. Widzial, ze ktos zaprosil na swoja liste, jego brata.
Ten ktos, Pan Tea, obudzil wspomnienie dawnego mistrza Yody. Wyszedl przed Biblioteke, znow bylo zimno. Lecz szedl jak miecz, jak miecz 48 samurajow. Jak miecz Ronina.
SZEDL I NUCIL:
MY PIERWSZE BRYGADY
MAJOWE BRYGADY
NA STOS
RZUCILISMY
NASZ ZYCIA LOS
NA STOS NA STOS
On tylko westchnol, ach ten bolszewik Sikorski, z Europy Wschodniej, jak mowia o Republice Polskiej na CNN. Jak to sie wszystko potrafi poprzewracac. Z Europy Srodkowej, glupcze... Pilsudzkiemu, tez Malta, nie sluzyla. Malo kto pamietal, ze Marszalek wywodzil sie z PPS-u PIAST. On pamietal....
CIAG DALSZY NASTAPI, MAM NADZIEJE JUTRO, JUTRO TEZ O KADZIDLE - WRESZCIE O SEDNEI KABALY. IDE...
W MIEDZYCZASIE POLECAM LEKTURE BLOGA: http://hyperreal.info/slu
ORAZ ZAPRASZAM DO PRZEJRZENIA GALERI
Komentarze