FALSTART - LODZ, A WLASCIWIE GALERY

Obudzil sie, podreptal do Armii Zbawienia, byla rowno 8:00 rano. Gdzies indziej, w Warszawie, na zwiazkowych braci czekal Premier. Tych jednak poruszyla postawa moznych i bogatych. Podziekowali za kawe i buleczki (jak niegdys w Wersalu) i stwierdzili w zgodzie, iz tak tego nie zostawia... I dodali, ze Premier wypowiedzial im wojne, w zasadzie... Oczywiscie, burzuazja sie oburzala, jak za Lenina. Wciaz nie widzieli, tej fali, zero...

On, pozbieral slady w swojej glowie i podreptal na swa lodz. Podrzemal, wstal, przeszedl 50 metrow. Spojrzal na budynek, ktory mijal codzienie, od wielu dni, codziennie rano. Tam siedzieli przedstawiciele tej tajnej policji, tych moli, co mu mire zjedli. I zbierali fundusze, bolkujac innych. Za wszelka cene. Byli wsrod nich ludzie chorzy, naprawde chorzy z nienawisci. Na budynku ujrzal znak Galery. To byla ta druga lodz...

slu

Odsłony

2893

Obudzil sie, podreptal do Armii Zbawienia, byla rowno 8:00 rano. Gdzies indziej, w Warszawie, na zwiazkowych braci czekal Premier. Tych jednak poruszyla postawa moznych i bogatych. Podziekowali za kawe i buleczki (jak niegdys w Wersalu) i stwierdzili w zgodzie, iz tak tego nie zostawia... I dodali, ze Premier wypowiedzial im wojne, w zasadzie... Oczywiscie, burzuazja sie oburzala, jak za Lenina. Wciaz nie widzieli, tej fali, zero...

On, pozbieral slady w swojej glowie i podreptal na swa lodz. Podrzemal, wstal, przeszedl 50 metrow. Spojrzal na budynek, ktory mijal codzienie, od wielu dni, codziennie rano. Tam siedzieli przedstawiciele tej tajnej policji, tych moli, co mu mire zjedli. I zbierali fundusze, bolkujac innych. Za wszelka cene. Byli wsrod nich ludzie chorzy, naprawde chorzy z nienawisci. Na budynku ujrzal znak Galery. To byla ta druga lodz...

* * *

Lato byl w niebowziety, chcial wyplenic te patologie w Polskiej pilce. Widzial, tak wyraznie, do jakiego portu wiedli poprzednicy. Wiedzial, ze tak nie moze byc, za cztery lata, Polske i Ukraine, czekaja prawdziwe mistrzostwa Europy. To jak zaproszenie i drogowskaz dla nich. Ten dotychczasowy wiodl ich na skraj przepasci. Przysiagl sobie cos. Jesli nie uda mu sie, bo wyzwanie przeogromne, prawdziwy krzyz narodow, to zrezygnuje juz po roku. Cos jakby czlowiek honoru...

* * *

Pan Szlug. Jaki tam Pan. Szlug. Szlug kochal sztuke i historie. Mial doprawdy artystyczna dusze. Dlugo zalowal tego, lecz w koncu, wystawil na licytacje Dame. Dame z ksiezycem w oku. Aukcje i wystawe czerwonej sztuki ma przeprowadzic Christie z Londynu, w ciagu tego Listopada. Szlug w grunie rzeczy byl prostym czlowiekiem, bardzo prostoliniowym. Ale naprawde kochal sztuke. Sztuke i historie swojego kraju. I tez, jak On, byl bardzo sentymentalny.

* * *

Wczorajsza noc byla dla niego kolejnym koszmarem. Naprawde sie zaciol. Szedl przed siebie i myslal o potwornosciach, ktore zaznal od policji politycznej. Jego stan duch i ciala, byl bliski temu, ktore mieli wiezniowie Auschwitz. W gruncie rzeczy, tak jak Daniel, wlozyl leb w paszcze lwa. Zmowil swoja modlitwe. Byl bardzo zdeterminowany.

Boze, jak jest zimno. Caly dzien prawie bez jedzenia. Szedl przed siebie. I klnal, przeklinal Pania tego Niby-Landu. Wspominal swoje marzenie. Wspominal pewna prastara historie. I szedl przed siebie. W duchu odprawil juz ten pociag, z peronu 11, Amsterdam-Monachium.

Doszedl do wiaduktu, przeszedl przez niego. Zatrzymal sie, cos uslyszal w szepcie wiatru. Ucieszyl sie, to go podnioslo na duchu. Pomyslal o swoim duchowym patronie, lubial tak o nim myslec, o swoim towarzyszu w pielgrzymce. Scisnal w dloni czarna wloczke, ktora byla niczym nic Adriany. Ktos chcial prawdziwe wyznanie swojej wiary, nasaczyc ja prawdziwa krwia, po prostu - niczym skandynawscy poganie...

Ten ktos, tej nocy, pokwitowal swoje zaproszenie na miedzynarodowe swieto, zupelnie nowe swieto...

* * *

On, juz mial wyjsc na papierosa, gdy ktos inny, za niego rozwiazal zagadke pewnego szwajcarskiego samolotu, ktorym podrozowala w niecnych celach, grupa czterech osob, mocno zwiazanych z Kabala ECONE.

On ich nie zalowal, wiedzial, ze powod za ktory ktos sciagnal ich na ziemie nie byl blachy... Czesc co prawda poznal osobiscie, miesiac temu w Amsterdamie, podczas targow w RAI. Nie wyrazili skruchy w sposob nalezyty. Z tego co mowia, dwoch przezylo, chyba jeden odszedl w szpitalu. Czwarty ciagle moze zeznawac.

I bylo wiecej takich samolotow. Wiedzial o tym bardzo dobrze. To prawdziwy Schizm... Ktos bardzo mocno zbladzil i wydawal sie tego nie dostrzegac,

Informacje o pogrzebie
W ubiegły czwartek dowiedzieliśmy się o tragicznym wypadku, do którego doszło 22 października w pobliżu Zurychu, gdzie rozbił się prywatny samolot z czworgiem naszych kolegów. W wyniku wypadku zginęła trójka z nich:

Swietym Janem Pawlem II, Swietym Piusem XII i Swietym Dupont

To ogromna tragedia dla nas, naszych kolegów i wszystkich tych, którzy znali ich dłużej i lepiej czy też z nimi współpracowali.

Informujemy, iż uroczystości pogrzebowe będą miały miejsce w ... w dniu 4 listopada o g. 14.10. Szczegóły znajdą Państwo w załączonym dokumencie, a ja pozostaję do Państwa dyspozycji.

Z poważaniem Kolezanka


On docenia te slowa. Prawdziwe KUDOZ. Wszak, ci, ktorzy sa bez win, nie maja sie czego obawiac.

* * *

Sacreble, zaklnal Sarko. Ten Bush i jego przyjaciele zrobili prawdziwa katastrofe, zamruczal pod nosem. Bal sie reakcji Silvio i reszty Europejskiej zalogi...

* * *

Ariadna stała nad brzegiem morza i wpatrywała się w majaczące na horyzoncie czarne żagle tak ntensywnie, że aż bolały ją oczy.

Ludzie Minosa przez wiele dni czekali na plaży, aż wreszcie przypłynie statek z Aten. Taki był rozkaz. Trzeba było zrobić wszystko, by jeńcy bezpiecznie dotarli do Labiryntu. Cała czternastka musiała trafić wprost w ręce minotaurów.

Ariadna chodziła z eskortą już trzeci rok i za każdym razem bardziej ją to mierziło. Lubiła tylko samo czekanie na okręt - zapach soli, szum fal, gorący piasek pod stopami. To było zupełnie różne od wszystkiego, do czego była przyzwyczajona w domu. Niestety, gdy tylko w dali ukazywały się czarne żagle, wracały rzeczy znajome – nerwowa atmosfera, szelest przytłumionych głosów, gorliwa krzątanina i powietrze przesiąknięte Nieuniknionym.

Ten rok na pozór niczym nie różnił się od poprzednich. Długo oczekiwany statek przybił wreszcie do brzegu i na ląd zeszło najpierw siedmiu młodzieńców o wulgarnych twarzach, a potem siedem dziewcząt o oczach ściganych zwierzątek. Ariadna od zawsze pogardzała jeńcami prowadzonymi minotaurom, ale jeszcze nigdy nie odczuła tego tak intensywnie, jak wtedy. Szybko przywołała samą siebie do porządku. Wiedziała, że musi się przełamać, jeśli chce, by jej plan się powiódł.

* * *

On wyszedl na papierosa. Naprawde nie zalowal tych psow. Ktos znow podniosl mu cisnienie i mysli, ze jest bezkarny. Jakis policyjny mol usuwa jego wpisy, dla publicznosci i to na hyperreal.info - Site for freedom!

* * *

Ojciec Swiety naprawde sie zasepil. Rozumial sytuacje znacznie lepiej i znacznie glebiej, niz wiekszosc z jego owieczek. Rozumial, co oznacza modernizacja kosciola i dlaczego bi-lateralny swiat z SPPX i Opus Dei doprowadzi do anihiliacji tej drugiej...

Zszedl do archiwow. Przypomnial sobie, co pewien mlody czlowiek, Polak, pisal o pewnym starozytnym slowie i kabale, kiedys, na samym poczatku swojej drogi.

Benedykt, tez widzial. Widzial znacznie wiecej. Dlatego wydal ultimatum. Lecz niektorzy, potraktowali to zbyt blacho. Ot, znow ten starzec od zacofanych katolikow, cos tam sobie bredzil...


Ojciec Swiety, w grunice rzeczy tez byl czlowiekiem. Byl zdecydowany. I pewnie zasmucilo go, ze gdy po cwiercwieczu, w sprawie pewnego krzyza, wstapil jak Jan Pawel II,na Wezywiusza, w Ojczyznie tego drugiego, nic o tym nie pisali. Chcial tez przypomniec o swoim Ultimatum i oglosil to podczas spotkania z Rabinami. "Pius XII nie trafi na oltarze, najpierw trzeba odtajnic archiwa....".

OJ, SWIETY DUPONT TEZ BEDZIE MUSIAL POCZEKAC! ALE BEDZIE SWIETO DUPONTA - 2 KWIETNIA - TO NIE PRIMA APRLILIS! * * *

Premier zasepil sie i podrapal po glowie. Sytuacja na kazdym froncie - religijnym, historycznym, ekonomicznym, kulturowym, etycznym i sportowym, byla po prostu tragiczna...

Tez chcialby powrotu Rzeczpospolitej... Tez chcialby by Polska znow byla wzorem narodow. W koncu to wlasnie Rzeczpospolita byla najpotezniejszym i najwekszym krajem dawnej Europy. To ona niosla swiatlo tolerancji i oswiecenia. To ona dala synow i cory, ktorzy pchneli kraj i swiat do przodu. To ona wprowadzila pierwsza wspolczesna demokracje.

Premier tez chcialby, by Polski Kontrwywiad, mogl zaczac pracowac normalnie. By, zaprzestano militarnych operacji w sferach politycznych i spoleczenstwa obywatelskiego. Lecz kraj ciagle tkwil w zamierzchlych czasach Republiki. Wciaz nie mogl uwolnic sie z wiezow.

* * *

On byl cierpliwy i zdeterminowany. Chcial uczynic 2 Kwietnia, nie tylko dniem obchodzonym tak szczegolnie w jego Ojczyznie. Chcial by to swieto, bylo swietem miedzynarodowym. By stal sie on patronem trzeciego tysiaclecia, trzeciej, wolnej, europy - jak chcial Beck, jeden z wspolautorow koalicji anty-faszystowskiej. Widzial majaki III Rzeszy. Dobrze znal historie Japonii. Widzial, ze ktos zaprosil na swoja liste, jego brata.

Ten ktos, Pan Tea, obudzil wspomnienie dawnego mistrza Yody. Wyszedl przed Biblioteke, znow bylo zimno. Lecz szedl jak miecz, jak miecz 48 samurajow. Jak miecz Ronina.

SZEDL I NUCIL:

MY PIERWSZE BRYGADY
MAJOWE BRYGADY
NA STOS
RZUCILISMY
NASZ ZYCIA LOS
NA STOS NA STOS



On tylko westchnol, ach ten bolszewik Sikorski, z Europy Wschodniej, jak mowia o Republice Polskiej na CNN. Jak to sie wszystko potrafi poprzewracac. Z Europy Srodkowej, glupcze... Pilsudzkiemu, tez Malta, nie sluzyla. Malo kto pamietal, ze Marszalek wywodzil sie z PPS-u PIAST. On pamietal....



CIAG DALSZY NASTAPI, MAM NADZIEJE JUTRO, JUTRO TEZ O KADZIDLE - WRESZCIE O SEDNEI KABALY. IDE...

W MIEDZYCZASIE POLECAM LEKTURE BLOGA: http://hyperreal.info/slu

ORAZ ZAPRASZAM DO PRZEJRZENIA GALERI

Komentarze

Hunahpu
JEBANY ŚWIRZE! Jakim zasranym prawem swoim schizofrenicznym bełkotem spychasz w dół strony naprawdę przydatny poradnik! Załóż sobie epulsa czy mybloga i spierdalaj z Hyperreala, przećpana męto.
slu
[quote=Kurwik]JEBANY ŚWIRZE![/quote] FRIKU mow mi FRIKU to wszystko jest na faktach autentycznych, poza nazwiskami ofiar. Cytat pochodzi z mojej skrzynki pocztowej. Pozdrawiam kolezanke, doceniam jej informacje, i mam nadzieje, ze jednak, mimo tych powaznych bledow uda nam sie razem, jakos to poskladac do kupy i ostrzegam inne mole z grupy osob zaangazowanych w ta militarna operacje, ze ja jestem bardzo powazny...
Anonim (niezweryfikowany)
Szczyt. ten debil sobie tu kącik poezji zrobił. na stos!
Chester (niezweryfikowany)
Możnaby dać autorowi tych pierdół jakieś bana, czy cos, żeby nie mógł wrzucać na głowną stronę swoich wypocin? Jeśli tak to bardzo prosze.
Anonim (niezweryfikowany)
co za pokemony tu siedzą. wezcie ich wyjebcie na zbite ryje.
DMT (niezweryfikowany)
A JA BARDZO PROSZĘ O ODEBRANIE CZŁOWIEKOWI, KTÓRY MA PRZEROŚNIĘTE EGO I PISZE TAKIE ARTYKUŁY JAK POWYŻSZY, PRAWA DO PUBLIKOWANIA NA STRONIE GŁÓWNEJ
Anonim (niezweryfikowany)
Ja chyba trochę pojołem dzisiaj co Arturowi leży w umyśle.Ja odczuwam też ból egzystencji spowodowany samotnością i jednoczesnie czuje nienawiść to tego gówna co się dzieje za oknem wszędzie gołe dupy,kasa ,narzucanie wiary (zostałem pseudochrześcijaninem bez prawa wyboru).Wszystko to się miesza ze sobą nienawiść do ludzi do tego zrytego prawa które karze za ten 1 gram czegoś tam, do tej wszędobylskiej hipokryzji itp. Po prostu to uderza z nienacka i wszystko naraz.Artur po prostu nie wytrzymał ,do tego pobyt w zakładzie karnym strata pray itp.Musicie go trochę zrozumieć.wy macie pewnie kumpli z ktorymi możecie sie spalić pogadać ,ja takich kumpli nie mam i nigdy tak naprawde nie miałem bo zawsze mnie za dziwoląga uwarzano.Nie zdziwie się jak w 2012 będzie koniec tej zjebanej cywilizacji zaprawdę powiadam wam że się ucieszę jeśli nie dane będzie mi umrzeć.
Anonim (niezweryfikowany)
do huja spierdalaj. balcofen dożylnie
archont (niezweryfikowany)
Ze swoim weltschmertzem też możesz sobie iść gdzie indziej. A właściwie emoschmertzem. Nikt Cie nie lubi? Nie masz przyjaciół? Gówno mnie to szczerze obchodzi. Na internecie masz świetne poradniki o tym jak zawiązać węzeł samozaciskowy. A kolego Arturze, proszę, spierdalaj. Nikt Cię tutaj nie chce. Mimo tego że uważasz każdego z nas za niedorozwoja nie będącego w stanie pojąć Twoich górnolotnych i jakże wyrafinowanych myśli, ta wizja w Twojej głowie nie jest zgodna z rzeczywistością - tak, tą samą rzeczywistością z którą już kompletnie tracisz kontakt. Nie jesteśmy debilami, po prostu Twój niedorzeczny bełkot szybko stał się - z interesującego i czasami śmiesznego - zaiste wkurwiający. I to się nie zmieni. Użytkownicy hyperreala nie doznają żadnego nagłego olśnienia. Czy wierzysz w to że pewnego dnia wszyscy w zgodzie przytakną Twoim chorym wypocinom z jakiegokolwiek innego powodu niż żeby WRESZCIE zamknąć Ci usta? Z każdym postem ja - i wiele innych osób nienawidzi Cię coraz bardziej. Z każdym postem udowadniasz że można się jeszcze bardziej skompromitować, pokazać jako przećpanego, tracącego rozum, oderwanego od rzeczywistości piwnicznego pseudo-filozofa. NIE CHCĘ ŻEBY KTOŚ TAKI JAK TY MNIE REPREZENTOWAŁ. NIE CHCĘ ŻEBY KTOŚ TAKI JAK TY REPREZENTOWAŁ HYPERREAL. RADOSZ WON!
Anonim (niezweryfikowany)
Archont może Ty sobie zawiążesz węzeł samozaciskowy.
Anonim (niezweryfikowany)
i nie nazywaj mnie emo bo widzę jak Twój umysł kieruje sięmłodzierzowymi stereotypami ignorancie.
Hunahpu
Pamiętam jak rok temu i dawniej Stasiex z Kanaby ostrzegał, że z Radoszem jest coś nie tak, że przez internet luzik ale na żywo szybko wychodzi na jaw, że ten typ potrzebuje leczenia. Nie wierzyłem ale teraz widzę, że się myliłem, przepraszam Stasiex, miałeś rację.
Anonim (niezweryfikowany)
A więc legalizacja jest jeszcze dalej niż myślałem no chyba że nadejdzie koniec egoistycznej cywilizacji w 2012. Pozdrawiam
maku (niezweryfikowany)
[quote=Anonim]A więc legalizacja jest jeszcze dalej niż myślałem no chyba że nadejdzie koniec egoistycznej cywilizacji w 2012. Pozdrawiam[/quote]
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks

Bardzo dobry humorek, 18 urodziny kolegi wyprawiane w dosc duzym klubie, duzo znajomych, fajna ekipa pozytywnie nastrajająca, spodziewalem sie mocnej bani tej nocy

Zaczynamy podróż w nieznane, jedno jest pewne, bedzie grubo a co nam w tym pomoże to sie okaże.

20:30-Przychodzę na umówioną godzinę do domu D i wraz z nim czekamy na L (to były jego 18 urodziny) po jego przyjściu
od razu zarzucamy bombki Amfetaminy, trzeba było łykać bomby bo materiał był strasznie mokry, w sumie lepiej, nie wyżera nosa i gardła ale dla innych walenie po nosie to rytułał

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

30 grudnia, 21:20

  • Marihuana

S&S - mieszkanie przyjaciela, klimatycznie ciemno z powodu załoniętych roletami okien.

Wiek: 20

Doświadczenie: thc, amfetamina, dxm, bromo-dragonfly, lsd, benzydamina, MDXX, tramadol, niezidentyfikowane piksy, mieszanki ziołowe

Od dwóch dni nie wychodziłam z Jego mieszkania. Dziś rano, idąc do pracy wręcz zamknął mnie w nim od zewnątrz.

Cały dzień przeleżany w łóżku.

Wrócił, pojechaliśmy po temat.

Kiedy tylko Mary Jane wsiadła do auta, momentalnie poczuliśmy jej piękne perfumy. Przywitaliśmy się, no to wracamy.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

SET Ja: podekscytowany, podniecony, nieco przestraszony P:wyluzowany, podniecony R:troche zestresowany SETTING piękna pogoda, dobre wibracje

Potrzebuje wieczności na zgłębienie tego, na co patrzę
a za chwilę patrzę
na coś innego

Dzieci z mięsa