Starsza wróciła za wcześnie :)

by Malcolm von Cobbre

Anonim

Kategorie

Odsłony

20404

A więc zaczęło się tak:
Wszystko działo się w czwartek 3 kwietnia. Start około godz. 15.00.
Miałem troche ziela na chacie a ponieważ właśnie mijał tydzień od kiedy ostatnio paliłem czułem że zajebiście mam ochotę sobie zabakać. Przy okazji zdałem sobie że chyba się już nieźle psychicznie uzależliłem skoro odczuwam taką potrzebę, ale jakoś się tym nie przejąłem, zwłaszcze że nie palę fajek ani nie upijam się ostro i często więc nie jest tak źle hehe. Palę sobię ganje od około 3 lat na początku z dużymi, 4-5 miesięcznymi przerwami, ale od około pół roku jest to już około raz w tygodniu i wiem że dla niektórych to jest "bardzo rzadko" ale mi w zupełności wystarczy (póki co :). Zwłaszcza że nie mam możliwości hodowania sobie więc muszę zawsze kupować zielone u dila co dla biednego studenta nie jest takie tanim rozwiązaniem. No ale wracając do czwartku: byłem sam w domu, brat gdzieś polazł a stara pojechała do znajomych i miała być za około 1,5 godziny. Uznałem że jest całkiem dobra sposobność żeby sobie polatać i posłuchać na zwale muzy co jest jedną z moich ulubionych czynności. Miałem jeszcze jedną szklaną lufke, zbiłem ją całą i zjarałem. Jako że materiał był raczej z tych "mega mocnych" to juz po 5-10 minutkach byłem w innym świecie. Postanowiłem uniknąć nieprzewidzianych komplikacji i po 20 min. od zjarania materiału zakropiłem sobie oczy, a po następnych 5 minutach ubrałem się i świecąc nienaturalnie białymi białkami wyszedłem z domu. Wyszedłem w konkretnym celu. Po pierwsze wyrzuciłem fife, bo zawsze tak robie jarając w domu ponieważ nie mam za bardzo ochoty się martwić gdzie schować upierdoloną fifę a 30gr to żaden wydatek. Tak więc ją wyrzuciłem i poszedłem do "żabki" kupić sobie jakieś draże na poźniejszego pacmana.

Idąc do żabki przypomniała mi się sytuacja sprzed około 1,5 roku temu, a mianowicie wróciłem wtedy z uniwerku ostro zmasakrowany z oczmi czerwonymi na maksa itd, a wchodząc do domu przywitała mnie stara, patrząc na mnie i... nic nie zauważając. Cała ta sytuacja nie byłaby może nadzwyczajna gdyby nie to że wiedziałem że w tym dniu kilka godzin wcześniej stara (która pracuje w szkole) miała spotkanie z jakimśtam specem z komendy na temat rozpoznawania spożyia narkotyków wśród uczniów. Wiedziałem o tym i nawet grzaliśmy z kumplami ze wracam w tym samym dniu do domu zjarany na maxa. Ale jak już pisałem stara nic nie zauważyła i ta historia należy do jednych z moich ulubionych zwał. Ale wracając do czwartku 3 kwietnia...

Tak więc wróciłem z żabki. Stara miała wrócić za około 1godz. 15min więc miało być spoko. Poszedłem sobie do kuchni zrobić herbatę, stoję i czekam aż się zagotuje woda i w tym momencie otwierają sie drzwi. Oczywiście nie musze mówić ze zdążyłem się przez ten ułamek sekundy pomodlić chyba z 1000 razy żeby to był mój brat. Niestety... weszła stara. No cóż, ponieważ nie mam zwyczaju wkręcania sobie bad tripów związanycj z innymi ludźmi, wręcz lubie rozmawiać i przebywać wśród trzeźwych kiedy jestem na zwale, dlatego też postanowiłem stawić czoło nowemu wyzwaniu. Wziąłem herbatę i poszedłem do swojego pokoju, zaciemniłem pokój zasłaniając żaluzje, założyłem słuchawki i w tej pozycji postanowiłem przeżyć resztę zwały. Niestety nic z tego nie wyszło bo moja kochana mama zapodała mi największą krzywą zwałe w życiu. Mianowicie weszła do mojego pokoju, wzieła krzesło i usiadła 2 metry odemnie i zaczęła ze mną rozmawiać patrząc prosto na mnie. Pytała o to co tam słychać na uniwerku i takie tam, sam już nie pamiętam, ale wiem że nie było to najprzyjemniejsze zdarzenie jakie mnie w życiu spotkało. Nie wiem do konca jak ale kompletnie zjarany gadałem z moja starą chyba z 15 minut aż w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem coś zrobić bo tak nie może być. Powiedziałem jej że mam ochote posłuchać muzy. Trochę się obraziła ale w końcu wyszłą i mogłem powrócić, już trochę mniej wesoły, do mojej zwały.

Zapuściłem sobie Alice in Chains, i tak siedząc zacząłem rozmyślać o różnych dziwnych rzeczach. Nie pamiętam wiele ale pamiętam jak w pewnym momencie dos zedłem do wniosku że hyperreal to taka prowokacja policji która potrwa jeszcze kilka lat a potem zostanie przeprowadzona ogromna akcja policji i zgarną wszystkch którzy tą stronę odwiedzali. Oczywiście za chwilę już myślałem o czymś innym więc nawet nie zdążyłem się tym za bardzo zmartwić. Pamiętam że w pewnym momencie zacząłem się wsłuchiwać w tekst piosenki "Dirt" i akurat trafiłem na zwrotkę gdzie :Layne Staley spiewa o tym że czuje się brudny i że trzyma pistolet na swoim języku, że chce by adresat(ka) utworu go zeskrobywał(a) ze ścian i czuł(a) się tak samo brudny(na) jak on. Zamknąłem oczy i zacząłem widzieć jakiegoś człowieka bez wyrażnej twarzy trzymającego pistolet przy skronii (czemu przy skronii? - nie wiem) i widziałem w zwolnionym tempie jak strzela sobie w głowę. W tym momencie pomyślałem że chyba powinno mu bardzie odrzucić głowę przy takim strzale, więc w mojej wizji pojawiła się ściana do której ten człowiek przyłożył głowę a z drugiej strony przymał pistolet. Tą scenę wystrzału oglądałem sobie w wyobraźli kilkanaście razy po czym postanowiłem posłuchać innych utworów AiC które nagle zacząłem całkowicie rozumieć. W ten sposób doszedłęm do końca zwały. Ani przez chwile nie martwiły mnie te wszystkie drasyczne sceny widziane w wyobraźni. Nauczyłem się już jakiś czas cieszyć zwałą jakakolwiek by ona nie była i teraz też się cieszyłem z tego że widzę to co widzę. Wiedziałem że to tylko wyobraźnia i że to minie.

Dziś mija już prawie tydzień od tamtej zwały i czuję że znów sobie będę musiał zapalić, chociaż kumpel ostatnio wspominał że możę załatwić suszone grzybki, wiec moze czas odkryć nowe doznania? :)

Komentarze

De Blanto (niezweryfikowany)

siema bakacze.Ja tez pale dzien w dzien prawie z chlopakami na klatkach w piwnicach, autobusach tramwajkach itp itd <wszedzie prawe>ostatnio chwycilem takom jazde ze myslalem z e pierdole ze mi sie serce zatrzymalo, jaramuy na lawce <czyscioche> 1,5 dzisa na 4 .kurwa pojechalismy gdzies a tu nagle kurwa ja i tylko rytm ser ca tak zwolniosmy slysze centralnie nic niewidzialem prawie wszystko jakby za huj wie oc i ten rytm zwalni a i zwalnia kuuurwa jaka jazda myslalem ze sie przekrece dokladnie ale pierdolnolem kefira i pozniej juz tylko smiechawa, ale jazda niesamowita Pozdrawiam z NH

Lesiu (niezweryfikowany)

o qrffa zabakalem, ; sieeeee :D

Marcin Szmurło (niezweryfikowany)

Ja bakam non-stok, dzien czy noc zapinam ganje na mase jestem najlepszy w bakaniu w powiecie:) bede bakła azz sie tak ubakam ze sie posram, poszczam i porzygam.... peace motherfuckers

Lord Ferdeq (niezweryfikowany)

Nie mogę rozkminić, po co tyle kłótni o mj? Przecież jesteśmy rodziną (chodzi mi o palenie:) i każdy ma swoje nawyki palenia a o gustach sie nie rozmawia więc jak przeczytacie tripreport typu "miałem zajebistą faze" to nie komentujcie bluzgami tylko zazdrośćcie albo przeżuććie sie na DXM i bedą wam zazdrościć.:) A teraz: ZAZDROSZCZE Z CAŁEGO SERCA TYM KTÓRZY MAJĄ FAJNE BAZY, PRAGNĘ TAKICH ZAMYCH I POZDRAWIAM WSZYSTKICH ĆPUNOOF. DASZ BÓR (a w nim grzyby:)

Zajawki z NeuroGroove
  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • Mimosa Hostilis
  • Pierwszy raz
  • Ruta stepowa

Mieszkanie, zgaszone światło, kadzidła i świece, medytacyjna muzyka, dobry nastrój, nastawienie na przeżycia mistyczne.

Paliłam changę na dwa razy. Doświadczenie zlało mi się w jedno, nie jestem w stanie określić, która część była częścią którego palenia. 

Próba opisu tego doświadczenia jest jak próba określenia czterowymiarowej czasoprzestrzeni linią. Kształty i odległości straciły sens. Rzeczywistość wykrzyywiła się i rozlała w koliste piksele kolorów. Istoty ze światła i tęczy uśmiechały się przyjaźnie z góry. 

  • Lophophora williamsii (meskalina)
  • Peyotl
  • Peyotl

Siedem piguł (peyotlu) wielkości grochu.

Teraz czeka mnie zadanie specjalnie trudne: nie być fałszywie zrozumianym,
co przy wyjątkowym stanowisku, które muszę zająć w stosunku do peyotlu,
jest bardzo możliwe. Mogę być posądzony o to, że odsądziwszy od czci i
wiary wyżej opisane jady, chcę udowodnić, że jedynie godnym używania jest
jedynie ten czwarty i że uratowałem się od trzech nałogów przy pomocy oddania
się innemu. Ludzie są bardzo sceptyczni na ten temat i poniekąd mają rację.
Kiedy przy pomocy peyotlu przestałem zupełnie pić na czas dłuższy (około

  • Amfetamina

To bylo pewnego,pięknego,grudniowego dnia. Jak zwykle wstalam z wielka nie checią i wygramoliłam się do szkoły. Wpadłam do szatni przywitałam się ze znajomymi Pierwszym ich zdaniem wypowiedzianym w moim kierunku nie było słowo cześć, hej czy coś takiego było pytanie:Eeee mała kminisz coś...A ja oczywiście oczy jak 5 zł, ciśnienie takie - Pewnie - stwierdzilam szybko nawet bez chwili zastanowienia. Zrzuta była natychmiastowa. Wiedzieli że jak ze mna się kmini to towarek ma sie za pare minut...i poszlam zalatwilam.

  • Diazepam
  • Pierwszy raz

Dom, luźny dzień bez pracy, nieobecność żony. Humor taki sobie przez cały dzień, aż do momentu odebrania opakowania Relanium 20x5mg

W celu ostateczniego wyjścia z niepokojąco rozwijającego się uzależnienia się od kodeiny (dziwne, prawda? heroiniarz wjebuje się w kodę...) ograniczyłem dawki do jednej paczki Thiocodinu na parę dni, zamawiając Relanium. Rozplanowałem 20 tabletek na conajmniej dwa tygodnie z przerwami, do tego duży zapas difenhydraminy celem uśpienia się, jeśli najdzie mnie ochota na kodę.

18:00 - 1 tabletka 5mg diazepamu