MJ the very first time

by Lookaz

Anonim

Kategorie

Odsłony

2217

Od okolo 3 lat MJ pojawiala sie wokól mnie na imprezach, spotkaniach itp., jednak zawsze odmawialem, nie wiem czemu. Takie jakies mialem przekonanie, nastawienie psychiczne. W kazdym razie nie przypalalem. Bylem blisko kilka razy po pijaku, ale sie powstrzymalem (i dobrze, bo wolalem za pierwszym razem miec czysty efekt :) ) i ostatecznie film mi sie urywal dzieki alko. W koncu naczytalem sie neuro_groove, nasluchalem relacji i naogladalem ludzi _pod_wplywem_ . Doszedlem do wniosku, ze zyje sie raz i jak mi sie nie spodoba, to sie nic nie stanie :)
Nowy Rok, godzina ok.15. Starsi wyjechali na sylwestra na Mazury, wróca dopiero 2giego wieczorem, wiec jeszcze duzo czasu. Kac juz dawno minal .. nudze sie, szybki tel do kumpla (doswiadczonego) . Jade do niego car’em, idziemy razem po znajomego. Jedziemy w 3ke do innej dzielnicy. Znajomy bierze 20 zeta i idzie do Przyjaciela :-) . Wraca z zielonym, dziekufka, podwozimy go do domq i sie zegnamy z usmiechem na twarzy.
Kumpel poniewaz mial w Wigilie rodzinna rozmowe na temat testów krwi ograniczyl sie do alko i nadzorowal mojego tripa. Zostawiamy samochód niedaleko mojego domu i idziemy do parku. Tam kumpel fachowo nabija lufke. Nie mówi nic wiecej na temat palenia, bo czasem fajke wypale wiec wiem co i jak :) . Zmeczylem ta fifke w 20 min. Nie dosc, ze wial duzy wiatr, to jeszcze co chwile ktos szedl i trzeba bylo zmieniac miejsce. W koncu zblizylem sie do komety, ale postanowilem nic nie marnowac i na drugi dzien dobic tym co zostalo z polówki.
W glowie zaczelo mi troszq wirowac, ale to jeszcze nie bylo to. Rzadko pale fajki, wiec zdarza sie, ze nawet po LM Light’ach mi w glowie koluje czasem. Wychodzimy z parku i zmierzamy do pizzerii. Przed wejsciem do niej jest taki duuuuuzy „korytarz” na dworze zrobiony z tworzywa sztucznego, z którego robi sie parasole wystawiane przed pub’ami w lecie. Idziemy, idziemy i w polowie poczulem _to_ . Lekko mna zabujalo i sie zaczalem usmiechac z tego. Wchodzimy, a tam mojego kumpla 3 kumpli :) Siedza (czekaja na zamówienie chyba) i sie smieja. Czuje, ze zaczyna suszyc, do tego dokucza ten kaszelek. Daje kumplowi kase na pizze, w tym momencie czuje drugi stopien wtajemniczenia :) . Siadam i zaczynam mu opowiadac, co czuje.. strasznie mi pulsuja uszy i rece (bo mróz byl okropny). Kumpel mówi, idz sie zobacz w lustrze. Ide, patrze .. hmmm. Zrenice zrenicami, ale nic poza tym. Wracam. Pani podaje pizze, zaczynamy szamac. Zaczynam dziwnie slyszec. Moge skoncentrowac sie na rozmowie ludzi z drugiego konca lokalu. Potrafie wyodrebnic poszczególne dzwieki. Mile uczucie. Jem, jem, jem, jem.. kumpel sie wymienil mniejszy na wiekszy kawalek :) .Baaardzo mu za to dziekuje, bo to niesamowicie mile z jego strony :) .Zjadam go i czuje jak brzuch mi zaczyna napierac na spodnie. 2 godz temu zjadlem duzy obiad, napchalem sie okropnie, a teraz po polowie pizzy moglem jeszcze duzo zjesc. Smieje sie z tego, a kumpel mówi, ze gastro-wkretki to normalka. Suszy, zamawiam sprite’a. Caly czas wydaje mi sie, ze jeden z tamtych 3 kolesi chce mi cos ukrasc z kurtki, która wisi jakies 4 metry od niego. A mam tam wazne rzeczy !! Z reszta chyba caly czas mnie dziwnie obserwowal :) . Goscie zjedli pizze, zbieraja sie. Usmiecham sie do nich, oni do mnie (oprócz tego dziwnego :) ). Wychodzimy kilkanascie minut po nich. Patrze na zegar. 16:00 .. myslalem, ze juz kolo 7mej. Wychodzimy, czuje, ze powoli mija.
Pierwszy raz – moglem nic nie czuc a poczulem duzo, ale czuje tez niedosyt. Wsiadamy do samochodu. Poniewaz kumpel mieszka z kilometr ode mnie jedziemy do niego ( ja prowadze, juz bez wiekszych problemów, tylko swiatla strasznie raza :) ) U niego troszke sie jeszcze smieje, po godzince wychodze, wracam do domu. Caly czas dobry humor, naklada sie niewyspanie po sylwestrze, zmeczenie. Zasypiam okolo 23. Budze sie okolo 8ej, wypoczety, wesoly, w dobrym humorze. Okolo 14ej dobijam pozostale 0,25 g i wypalam sam w innym parku, niedaleko domq. Strasznie mnie drapie, ale jakos te 3 buchy znosze. Nie mam nic do popicia, zagryzam guma do zucia, wracam do domu. Zaczyna sie po 7 minutach. Usmiech sam wplywa na twarz :). Wlaczam „13-e pietro” , ogladam z ogromnym zaciekawieniem i skupieniem. Film wciaga jak za pierwszym razem (a ogladalem chyba 3ci). Wieczorem wszystko przechodzi. Starsi wracaja, witam ich z zadowoleniem. Czwartek, szkola. Mini flashback na angielskim, co mi sprawia dobry humor.

Reasumujac:
Moglo byc lepiej, ale i tak bylo fajnie. Wielkie dzieki dla Donka za wprowadzenie w ten swiat i zachowanie ciszy w tej sprawie. Powoli sam zaczalem sie tym chwalic :)
Zaluje, ze nie wsluchalem sie w muzyke, ale cóz… innym razem.
Trzymajcie sie ludziska i uzywajcie sobie dalej, jesli to Wam pomaga.

Komentarze

scr (niezweryfikowany)

kiedyś też miałem taki motyw z głosami - siedziałem sobie z kumpelą w knajpie. kumpela mówiła cośtam o ludziach co siedzieli z drugiej strony. i wtedy zacząłem słyszeć o czym oni gadają dokładnie. potem przenosiłem się na innych ludzi i słyszałem dokładnie ich słowa, a reszta była szumem w tle. ocknąłem się jak coś mi przestało brzęczeć z lewej strony i chciało mnie zabić jak spytałem "mówiłaś coś? " :)

to był jeden z lepszych motywów jakie miałem po MJ. szkoda, że te najlepsze nigdy nie powracają, a jak powrócą to nie są już takie fajne.

KaJot (niezweryfikowany)

Nono, te 1 palonka to najwspanialsze palonka w zyciu. Zaluje ze minely one bezpowrotnie... Ja za pierwszym razem mialem mocny wkret z grawitacja i czasem - prawie nie istnialy ;) (subiektywna opinia)

Theopij (niezweryfikowany)

Nono, te 1 palonka to najwspanialsze palonka w zyciu. Zaluje ze minely one bezpowrotnie... Ja za pierwszym razem mialem mocny wkret z grawitacja i czasem - prawie nie istnialy ;) (subiektywna opinia)

simm (niezweryfikowany)

moj pierwszy raz byl do bani na maxa :( na szybkiego trza bylo palic ( koles sie spieszyl na busa, jego trawsko bylo ) , za durgim razem palilem z najlpeszym kolesiem , mielismy worek caly na dwoch , mu sie zle zrobilo , sam spalilem cos kolo 0.7 worka , jazda nieziemska , niestety samotna :( (dwa razy widzialem zajace jakies i je ganialem po boisku pilkarskim ), gdyby go tez sieklo wtedy bylo by 100 razy lepiej :(((
pierwsze palenia zjebane , ale pozniej nadrobilem przepieknymi wkretami i fazami :)
czy was tez nie sieklo za pierwszym razem ?

SPikee_P (niezweryfikowany)

Pierwsze bakania, nic nie dają.
Taka jest opinia moja i wielu moich kumpli.
Dopiero coś. ok 3 jarania w życiu, poczułem , co to naprawde znaczy zioło :)
Każdy kto pali dłuższy okres , wie o czym mówie ;)
Niezapomniane Chwile

Kidler (niezweryfikowany)

Pierwsze bakania, nic nie dają.
Taka jest opinia moja i wielu moich kumpli.
Dopiero coś. ok 3 jarania w życiu, poczułem , co to naprawde znaczy zioło :)
Każdy kto pali dłuższy okres , wie o czym mówie ;)
Niezapomniane Chwile

Zajawki z NeuroGroove
  • Muchomor czerwony

17.02.2007

Tym razem naprawdę doświadczyłem najpotężniejszego tripa w życiu, a jeśli miałbym go do czegoś porównać to raczej do historii w rodzaju śmierci klinicznej z wątkami pobocznymi, niż do działania jakiejkolwiek substancji... przy czym nie mam na myśli jakiegoś psychodelicznego harmidru nie do ogarnięcia i spamiętania. Po prostu nieprawdopodobnie potężna, logiczna, emocjonalna, euforyczna i przerażająca podróż do- i z- pewnego miejsca z którego nie chciałem wracać.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Za pierwszym razem dobre zaś pewna rzecz wprowadziła mnie w gorszą relacje Za drugim razem ataki paniki przez 20 minut wprowadziły mnie w bardzo zły stan Za trzecim najlepsze jakie mogłem mieć, jestem zadowolony z takiego chociaż efektu jaki był

Witam 

Od razu przed rozpoczęciem czytania powiem, iż ecstasy które brałem za drugim i trzecim razem były od najlepszego możliwego źródła polecanego przez każdą osobę której się spytałem o ten towar. Zaś za pierwszym od znajomego, który sam również brał tą samą pigułę pierwszy raz w życiu 3 miesiące przede mną.

Jeżeli nie da rady nic ustalić, dlaczego taka sytuacja wystąpiła. To mam nadzieje, że chociaż dostanę jakąś poradę a propos przyjmowania właśnie tych związków organicznych, które są podane w wątku.

  • MDMA (Ecstasy)


wybralam sie ze znajomymi na minimale do jendnego z klubów w jednym z wiekszych miast ... na maxa pozytwynie nastawiona czekam juz w srodku na kumpla który mial mi dostarczyc tabletki. po godzinie czekanie nagle go spotykam a on mi mówi, ze nie dalo rady i nie ma. juz wczesniej bylam strszanie wku*wiona oczekiwaniem na jego przybycie a on ze "nie ma" ! wrrrrr:/

  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem

Prolog

Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.

- Las? – pyta G.

Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.