Ktos nam wylaczyl baterie

by Osama

Anonim

Kategorie

Odsłony

11171

Substancja: CHLORPROTHIXEN SPOFA
Doswiadczenie: alkochol, ganja, kwasy, feta, efedryna, dxm, tabaka + wiele wynalazkow z apteki
Dawka: 4 x 50mg

Kolejny nudny dzien wakacji jakies 2 lata temu. Siedzimy z kumplem B. na laweczce i kombinujemy co tu przyczesac zeby nude zabic :) (czyli standard). B. dostal naglego przeblysku, przeciez wczoraj po raz kolejny sprawdzal apteczke mamuski i znalazl cos "nowego" (na twarzach zaraz zagoscily BANANY :)). Galopem do domu i wraca szybciej od swiatla z opakowaniem CHLORPROTHIXEN'u. Szybki look na opakowanie - "JEST WYKRZYKNIK!!!" (czyt. znaczy ze mocne i pewnie kopie). Zabieramy sie za ulotke... lek produkcji czeskiej. No tak, niemrawe pepiki to pewnie light bedzie. Ale CHWILA!!! Na ulotce jest ze to przeciwdepresant :) Pare dni wczesnej nawijalem z nasza znajoma pielegniarka na sieci i wspominala ze ciagle lyka antydepresanty.
Mowila o efektach "takie jak po piwie, ale na drugi dzien nie masz kaca". No, moglo byc lepiej ale lepszy rydz niz nic :D Na ulotce bylo napisale ze leczy schizofrenie itd. (oczywiscie kto by sie tam dokladnie wczytywal) wiec pewnie "cos tam bedzie czuc".
"Leczenie zaczynac od 1 tabletki", no to my po dwie, zawsze HARDCORE!! Popilismy jakas cola i smigamy na miasto. Lazimy, drepczemy, chodzimy...20 minut mija i nic!!! Po godzinie juz niezle wpienieni na kolezanke pigule. Ale CHWILA!!! Cos zaczyna nas mulic. Czyzby pierwsze efekty jak po chmielu??? Dla pewnosci dowalamy kolejne 2 tabletki :) No, i tu sie nasze BANANY zaczely konczyc. W drodze powrotnej kazdy krok zaczal sie robic coraz ciezszy.
Zaczynamy sie snuc na maxa. Doszlismy do parku niedaleko naszego osiedla i klepnelismy na lawce. Rozwaleni jak 2 emerytow po kolejnej wizycie listonosza.
Siedzielismy tak jakies 5 min. Mowie do kumpla ze mimo to nadal czuje ze trace sily i jezeli sie nie podniesiemy w przeciagu 2 minut to moge juz nie wstac. B. wpadl na pomysl zeby zrobic maly spacerek dookola osiedla to moze sie "rozruszamy" (naiwny jak ja ;). Oczywiscie w 1/4 spacerku stwierdzilismy ze trzeba wracac bo zaczynamy sie niezle zataczac. Teraz zaczela sie prawdziwa masakra, wejscie po schodach na 4 pietro. Nie wiem ile mi to zajelo, ale bylo CIEZKIE I BOLESNE!!! Po wejsciu, kiedy juz stanalem pod drzwiami to dyszalem jak po maratonie. Resztkami sil otworzylem drzwi i z mysla o tym zeby jak najszybciej sie polozyc. Nagle wolanie ojca zebym smieci wyniosl. Ja "OK" ale i tak ledwo bo ledwo ale czlapie do pokoju. Za chwile mamuska "Wynies smieci!!!". "Jaaasssnneee!!!!" (resztkami sil). Kiedy wpadlem do pokoju to padlem na wyro jak kloda. Nawet nie podpieralem sie rekami (lecac mialem je przy ciele). I tak wbity morda w tapczan zastanawialem sie dlaczego nie moge ruszyc zadna czescia ciala!!!!????!!!!. Szczerze mowiac to chyba dotarlem do pokoju w ostatniej chwili, inaczej lezal bym gdzies pod jakims krzakiem na dworze.
No i tak w tej pozycji jakos udalo mi sie usnac (oczywiscie w pelnym ubraniu, butach itd. :). Przebudzilem sie ok. 5 i stwierdzilem ze moge jakos ruszac konczynami. Zwloklem sie i kleczac poscielilem wyrko + zrzucilem ciuchy. Wtargalem sie spowrotem i probowalem usnac. OCZYWISCIE NIE MOGLEM!!!! TO co wtedy przezywalem bylo podobne do wczesniejszego lykania jakis tabsow (nie pamietam nazwy :) tylko ze 100 razy mocniejsze!!! Po prostu...CHCIALEM UMRZEC!!!! Czulem POTWORNY dyskomfort psychiczny. Jak bym nie lezal zawsze bylo zle...POTWORNIE SIE CZULEM!!! Meczylem sie tak ze 2 godz. zanim nie przywalilem kimy. TO naprawde bylo wybawienie.
Budzac sie na 2 dzien ok 14 nadal ledwo lazilem. Najgorsze bylo to ze czulem "niedowlad" miesni twarzy. Jak gadalem to gorna wara mi wisiala, dolna tez. Ogolnie strasznie ciezko sie mowilo, chodzilo itd.
Kumpel wpadl do mnie ok. 18. Zeby bylo ciekawiej opowiadal ze musial wstac o 6 rano!!!! Ojciec obudzil go do pracy!!! Do lazienki smigal na czworaka :D Zobaczyl ojca i probowal wstac. Szedl chwiejnym krokiem, mowil ze dopoki myslal i mocno koncentrowal sie na chodzeniu to jakos szlo. Ojciec o cos zapytal i kumpel gleba. Zostal podniesiony z ziemi, oparty o sciane i zachwile z niej "zjechal".

Podsumowanie: Ogolnie nie polecam, chyba ze chcecie kogos skutecznie unieruchomic :D

Komentarze

herka17 (niezweryfikowany)

Niektóre leki nie dają żadnych przyjemnych efektów. Trzeba na nie uważać, bo myślę, że powodują dosyć duże szkody w organizmie i psychice (oczywiście ni ewszystkie i ni ezawsze). Ale ryzyko jest duże. Lepiej brać prawdziwe dragi :-)))

Znacie jakieś leki o naprawdę fajnym działaniu? Jeśli tak - piszcie !!! :)

FazaLoko (niezweryfikowany)

Niektóre leki nie dają żadnych przyjemnych efektów. Trzeba na nie uważać, bo myślę, że powodują dosyć duże szkody w organizmie i psychice (oczywiście ni ewszystkie i ni ezawsze). Ale ryzyko jest duże. Lepiej brać prawdziwe dragi :-)))

Znacie jakieś leki o naprawdę fajnym działaniu? Jeśli tak - piszcie !!! :)

scr (niezweryfikowany)

Boże...., ja mialam kiedys przez tydzien niedowlad jednej reki po.... marihuanie, przez pol roku nic nie palilam, a teraz juz chyba nie bede brac zadnych lekow(nawet w celach leczniczych ;) )...Straszny tchórz ze mnie... (przynajmniej nie czeka mnie prawdziwa narkomanska kariera). Pozdrawiam cie odważny czlowieku ;))

Uaz (niezweryfikowany)

Boże...., ja mialam kiedys przez tydzien niedowlad jednej reki po.... marihuanie, przez pol roku nic nie palilam, a teraz juz chyba nie bede brac zadnych lekow(nawet w celach leczniczych ;) )...Straszny tchórz ze mnie... (przynajmniej nie czeka mnie prawdziwa narkomanska kariera). Pozdrawiam cie odważny czlowieku ;))

Theopij (niezweryfikowany)

Doswiadczenie:... cos, cos, cos, tabaka, cos cos cos.... hehe, ale mi sie zlewac chce z tego. Rzeczywiscie po tabace jazda jak po kwasie. Ale uwaga! Szydercy! Nie ma sie z czego smiac jednak, ja osobiscie po wciagnieciu ogromnej krechy tabaki lezalem na ziemi, nie wiedzialem co sie dzieje i smarkalem we wszystko co znajdowalo sie w poblizu, wiec sie nie smiac! Tabaka to wbrew pozorom potezna uzywka, a co najwazniejsze --> ma dusze... alkohol, amfetamina, efedryna, DXM moim zdaniem nie maja duszy, a tabaka ma!

Luca Barsi (niezweryfikowany)

Doswiadczenie:... cos, cos, cos, tabaka, cos cos cos.... hehe, ale mi sie zlewac chce z tego. Rzeczywiscie po tabace jazda jak po kwasie. Ale uwaga! Szydercy! Nie ma sie z czego smiac jednak, ja osobiscie po wciagnieciu ogromnej krechy tabaki lezalem na ziemi, nie wiedzialem co sie dzieje i smarkalem we wszystko co znajdowalo sie w poblizu, wiec sie nie smiac! Tabaka to wbrew pozorom potezna uzywka, a co najwazniejsze --> ma dusze... alkohol, amfetamina, efedryna, DXM moim zdaniem nie maja duszy, a tabaka ma!

Verońka (niezweryfikowany)

Boże...., ja mialam kiedys przez tydzien niedowlad jednej reki po.... marihuanie, przez pol roku nic nie palilam, a teraz juz chyba nie bede brac zadnych lekow(nawet w celach leczniczych ;) )...Straszny tchórz ze mnie... (przynajmniej nie czeka mnie prawdziwa narkomanska kariera). Pozdrawiam cie odważny czlowieku ;))

Uaz (niezweryfikowany)

Boże...., ja mialam kiedys przez tydzien niedowlad jednej reki po.... marihuanie, przez pol roku nic nie palilam, a teraz juz chyba nie bede brac zadnych lekow(nawet w celach leczniczych ;) )...Straszny tchórz ze mnie... (przynajmniej nie czeka mnie prawdziwa narkomanska kariera). Pozdrawiam cie odważny czlowieku ;))

@Blacha (niezweryfikowany)

chloroprotixen wpierdalalem na detox ie i po wyjsciu z psychiatryka przez pol roku 3 tabletki dziennie i nie czulem takich efektow jak autorzy tripraportu.. konkretna jazde mialem jak zarzucilem 60.. od tego momentu zabilbym kazdego kto by mi to pokazal

Black Panther (niezweryfikowany)

chuj mnie to obchodzi co to jest oxymoron jakis..

@Blacha (niezweryfikowany)

chuj mnie to obchodzi co to jest oxymoron jakis..

scr (niezweryfikowany)

chuj mnie to obchodzi co to jest oxymoron jakis..

@Blacha (niezweryfikowany)

Doswiadczenie:... cos, cos, cos, tabaka, cos cos cos.... hehe, ale mi sie zlewac chce z tego. Rzeczywiscie po tabace jazda jak po kwasie. Ale uwaga! Szydercy! Nie ma sie z czego smiac jednak, ja osobiscie po wciagnieciu ogromnej krechy tabaki lezalem na ziemi, nie wiedzialem co sie dzieje i smarkalem we wszystko co znajdowalo sie w poblizu, wiec sie nie smiac! Tabaka to wbrew pozorom potezna uzywka, a co najwazniejsze --> ma dusze... alkohol, amfetamina, efedryna, DXM moim zdaniem nie maja duszy, a tabaka ma!

bleh (niezweryfikowany)

ja chlorprotixen jadlem w psychiatryku w dawkach 3 x 50 mg / dobę. też nic nie pomagało, a nawet pogorszyło mój stan - gdo mnie wypisali to dostałem takiej dyskoteki(drgawki i wykręcanie oczu)ze odrazu mnie zabrali spowrotem i tak przesiedzialem 2 miesiace w szpitalu

verońka (niezweryfikowany)

czlowieku czy ty wiesz co to jest oxymoron??

@Blacha (niezweryfikowany)

chuj mnie to obchodzi co to jest oxymoron jakis..

rttt (niezweryfikowany)

wiecie co wy cpuniska jebane...najlepiej by bylo zebyscie lidokaine z wiader pili i mete konska na obiad wdupcali..!!!!!i jak widze zew jakis pierdolony tabletkaz cos tam sie pruje to mi korwa......chuje po koleji bym was wylapal ...DETOX bys Cie mieli 15 minutowy i nikt juz by nie cpal...buhahahaha....kazdy z was mowi ze zna sie dobrze na tym leku co cpa....i co chuja ....gdybyscie do konca znali sklad to by was wyjebalo z butow jak kopniecie z polobrotem...i jezeli ktos sie czuje prze twardym ziomem bo cpa takie wynalaski to znaczy ze powinien zczterokrotnic dawke...no bo tydzien nie swiadomki to stanowczo za malo!!!!!i goraco polecam ARSZENIK 30mg...jazda masakra!!!!!!kopie lepiej niz prad!!!!@blacha-tez siedzialem w psychiatryku....chetnie bym cie spotkal...jezeli zkozystasz z okazji..moje gg.2993724-bo jestes prze wybitny cwaniaczek....POWTAZAM W KOLKO PAL ZIOLKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Verońka (niezweryfikowany)

To nie do ciebie bylo....domyślam sie ze nic a nic Cie nie obchodzi "oksymoron jakis... "

Theopij (niezweryfikowany)

Doswiadczenie:... cos, cos, cos, tabaka, cos cos cos.... hehe, ale mi sie zlewac chce z tego. Rzeczywiscie po tabace jazda jak po kwasie. Ale uwaga! Szydercy! Nie ma sie z czego smiac jednak, ja osobiscie po wciagnieciu ogromnej krechy tabaki lezalem na ziemi, nie wiedzialem co sie dzieje i smarkalem we wszystko co znajdowalo sie w poblizu, wiec sie nie smiac! Tabaka to wbrew pozorom potezna uzywka, a co najwazniejsze --> ma dusze... alkohol, amfetamina, efedryna, DXM moim zdaniem nie maja duszy, a tabaka ma!

crow (niezweryfikowany)

hm, dostałem chloroprotixen od lekarza (psychiatry oczywiście). uwielbiałem te wizyty, nie dość, że pani doktor śliczna jak obrazek, to jeszcze pychotki przepisywała. tak więc czas na jazdę. powiem krótko, 1 tabletka zwykle zmulała jak jakieś 3 piwa, i generalnie odstresowywała. tzn: wkurwiasz się na coś potwornie, ale zjadasz tabletkę. po jakimś czasie przestaje cię to obchodzić, przestaje cię obchodzić cokolwiek i chcesz zasnąć. postanowiłem sprawdzić co się stanie po... 6 SZTUKACH! zjadłem i... hm, nie dałem rady, położyłem się spać... za to rano... obraz jaki widziałem przypominał efekt judasza albo rybiego oka. brak prostych linii ani kątów, wszystko fantazyjnie wykrzywione. świat dźwięków i obrazów pozbawiony jakichkolwiek proporcji... psychicznie nastawienie... hm, obserwatora, bezstronnego, którego raczej nic nie obchodzi... każde wrażenie typu dźwięk otwieranych drzwi - szok, zaskoczenie. jazda trwała przez cały dzień, na drugi dzień przeszła, jedynym efektem pozostałym było wyraźne zmulenie następnego dnia. po 2 dniach nie było śladu...

marcin (niezweryfikowany)

A ile mg miala tabletka?
Bo śą 2 rodzaje jedne lajtowe 15-stki czerwone takie a drugie 50mg beżowe.
Jak dojebalem z koleszką po 2 tabsy 50mg do tego spamilan i alprox to po godzinie ledwo czailiśmy co sie dzieje.ciagle bialo mi sie przed oczyma robilo,jak chcialem sie napic wody to jak odchylilem glowe do tylu mialem uczucie jakby mi krew z glowy odplynela,bialo przed oczyma i zimne poty.jak polozylem sie w wyrku to juz myslalem ze po mnie będzie < koleszka to samo!!chcial juz prawie żeby stara po karetke dzwoniła:) >.takwiec za ciezka masa,chyba ze dla zahartowanych.
1tabl.50mg to max co moge polecic.
A polecam np.Estazolam,Signopam,Tetrazepam,Alprox,Lorafen.

Lucas (niezweryfikowany)

Z dxm radze nie zadzierac, tzn stosowac ale nie w duzych ilosciach. Stosowac raczej w dawce 300mg i to tylko po to by faza po marichuanie byla ciekawsza. Wrzucilem raz 650mg, dopalilem gniotem dobrego skunka i stracilem swiadomosc, wkrecilem sobie banie i zwias na 3 godziny, leki, rozmowy z wyimagowanymi osobami itp. Nic przyjemnego. Chociaz uwielbiam dxm.

ins (niezweryfikowany)

ja wrzuciłam 30 po 15mg chloroprotixenu
muslalam ze sie przektece
wyladowalam w szpitalu, moj jezyk byl jak kolek
nie moglam mowic
masakra
cala noc kroplówki itp.
nie radze prbowac bo zjazd znich jest przejebany przez 4 dni dochodzilam do siebie

LALECZKA CHUCKY (niezweryfikowany)

Jebane w dupe debile, czym sie jaracie idioci ??? kurwa ja moge sobie czasem zazucic tussi ale zadnych inych lekow a juz na pewno nie takie gowno. dla mnie ktos kto zarzuca jakies psyhotropy czy inne huje to jest gorszy od kolesia co sobie przypala okazyjnie hel.

Ernesto (niezweryfikowany)

Jebane w dupe debile, czym sie jaracie idioci ??? kurwa ja moge sobie czasem zazucic tussi ale zadnych inych lekow a juz na pewno nie takie gowno. dla mnie ktos kto zarzuca jakies psyhotropy czy inne huje to jest gorszy od kolesia co sobie przypala okazyjnie hel.

Kasia (niezweryfikowany)

chloroprotixen to psychotrop pod klasyczną postacią (stary typ daje masę ubocznych efektów), nie daje żadnych pozytywnych efektów. Jadłam go namiętnie na oddziale psychiatrycznym w Rybniku. Chodziłam obłąkana jak ząbi, aż w końcu się nademną zlitowali. Nic przyjemnego. Nie polecam

jk (niezweryfikowany)

ja chlorprotixen jadlem w psychiatryku w dawkach 3 x 50 mg / dobę. też nic nie pomagało, a nawet pogorszyło mój stan - gdo mnie wypisali to dostałem takiej dyskoteki(drgawki i wykręcanie oczu)ze odrazu mnie zabrali spowrotem i tak przesiedzialem 2 miesiace w szpitalu

Marylka z Pozna... (niezweryfikowany)

Uzależniono byłam od leków uspakajających, sama zgodziłam się na detox.
Przebywałam od 21.01.2005 , otrzymywałam leki ,czułam sie dobrze do dnia kiedy dostałam na wieczór pierwszy raz 2 x 50mg CHLORPROTIXEN!!!
Masakra- ojawy: urojenia, omamy , stan katatoniczny.Ogólnie fatalne samopoczucie.
Gdyby nie przypadkowy przyjazd mojej córki i męża wylądowałabym w krinie wiecznych łowów.!!!!!!

michał (niezweryfikowany)

jak oszamałam 5 tabletek z małą ilościa procentów to śniłam prawie 4 doby..,a potem przez kolejnr 4 dochodziłam do siebie.To był koszmar,ale raz się żyje.Buźka od Buśki

wisienka (niezweryfikowany)

Moj kumpel wczoraj zjadł 150 tabletek chloroprotixenu (niestety nie wiem w jakiej dawce), po jakichs 15 minutach stwierdził, że chyba nie chce jeszcze zejśc i zaczął rzygać.Nie byłem przy nim i nie wiem jak to dokładnie wyglądało tylko instruowalem telefonicznie matke jego co ma robic kgoo wezwac i co powiedziec. Faktem jest ze matka zadzwonila po karetke, ta przyjechala za okolo 20 minut. Koles lezal juz nie przytomny na łożu. Matka na tyle w szoku ze nie potrafila powiedziec czy on zyje bo nie wie jak o sprawdzic,CHYBA jego zyciu nie zagraza niebezpieczenstwo,ale jest nie przytomny.Pojechal do szpitala Kniaziewicza w Łodzi. Pytanka mam: czy przeżyje,czy gdyby nie wyrzygal czeci to by przezyl,ile czasu pozniej musialaby karetka przyjechac by "nie zdazyc ". Czy jesli przezyje to bedzie mial jakies uszczerbki na zdrowiu. Jest to jego 3 taka powazna wpadka wiec czy o czyms takim wezma go do wariatkowa. Jakie bedzie mial konsekwencje. Podzielcie sie uwagami na forum

stawu (niezweryfikowany)

Moj kumpel wczoraj zjadł 150 tabletek chloroprotixenu (niestety nie wiem w jakiej dawce), po jakichs 15 minutach stwierdził, że chyba nie chce jeszcze zejśc i zaczął rzygać.Nie byłem przy nim i nie wiem jak to dokładnie wyglądało tylko instruowalem telefonicznie matke jego co ma robic kgoo wezwac i co powiedziec. Faktem jest ze matka zadzwonila po karetke, ta przyjechala za okolo 20 minut. Koles lezal juz nie przytomny na łożu. Matka na tyle w szoku ze nie potrafila powiedziec czy on zyje bo nie wie jak o sprawdzic,CHYBA jego zyciu nie zagraza niebezpieczenstwo,ale jest nie przytomny.Pojechal do szpitala Kniaziewicza w Łodzi. Pytanka mam: czy przeżyje,czy gdyby nie wyrzygal czeci to by przezyl,ile czasu pozniej musialaby karetka przyjechac by "nie zdazyc ". Czy jesli przezyje to bedzie mial jakies uszczerbki na zdrowiu. Jest to jego 3 taka powazna wpadka wiec czy o czyms takim wezma go do wariatkowa. Jakie bedzie mial konsekwencje. Podzielcie sie uwagami na forum

booze (niezweryfikowany)

zeby cpac cos takiego boooooze
takie gowno
najgorsze scierwo psychiatryczne ostrzegam Was przed braniem jakichkolwiek neuroleptykow, to nie sa leki do cpania one nawet w dawkach leczniczych dzialaja zle. ja jadlem chlorp. w psychiatryku na lęki i urojenia przesladowcze w dawkach 400 mg dziennie

z negatywnych objawow ktore sie pojawily to:
-suchosc w ustach
-cholerna rzeznicza masakra mozgu-nie mialem mysli; tzn. nie moglem sie na niczym skoncentrowac i nie moglem znalezc sobie miejsca caly dzien
-czas dluzyl mi sie (wszystko to dzialo sie w szpitalu, gdzie jest nudno okropnie)
-wykrecanie oczu do gory i karku do tylu - to bylo najgorsze co mnie w zyciu spotkalo(takie objawy to dyskinezy i obj. pozapiramidowe)dostalem chyba z 50 zastrzykow na te objawy bywalo ze po 3 dziennie

ostrzegam was to nie sa leki do cpania
no chyba ze ktos lubi sie meczyc to prosze bardzo

bidulka (niezweryfikowany)

noto super a moze znacie jmacie jakis dobry pomysl jak przestac brac te ochydstwa bo moj brat to wpierdala juz 2 miesiace...i mu sie chyba to podoba albo do reszty pojebalo mu sie w baniaku:/ bo niewiem nikogo nieslucha nic niedociera..a jak wyglada to tragedia.rozumiem wkurzyc sie wziasc ok...ale 2 miechy??przesada

Jacek (niezweryfikowany)

Kuracja chlorprotixenem powinna być bardzo indywidualna. Ja z reguły zalecam chorym w szpitalu przy schizofrenii 3 razy dziennie po 2 tabletki 50 mg, to jest razem 300mg/dzień. Kuracja początkowo od 100mg, potem coraz więcej i więcej. Czas trwania 6-12 tygodni. Polecam łączenie z trilafonem 8mg.

Fewrrero (niezweryfikowany)

Na wstepie chcialem podkreslic... nie chce urazic nikogo moja opinia!!!!!ale jestescie banda blaznow....bo kto normalny zacpal by sie na tydzien...????no chyba tylko ktos kto posiada 2 szare komorki...1-na do sikania a 2-ga do trzymania..!!!!PALCIE ZIOLO a tabletki to se w de do u do pe...wiec zycze milej stopniowej drogi na tamten swiat......dla kozaczkow ...halunekpro@vp.pl--zapraszam ...

fewrrero (niezweryfikowany)

wiecie co wy cpuniska jebane...najlepiej by bylo zebyscie lidokaine z wiader pili i mete konska na obiad wdupcali..!!!!!i jak widze zew jakis pierdolony tabletkaz cos tam sie pruje to mi korwa......chuje po koleji bym was wylapal ...DETOX bys Cie mieli 15 minutowy i nikt juz by nie cpal...buhahahaha....kazdy z was mowi ze zna sie dobrze na tym leku co cpa....i co chuja ....gdybyscie do konca znali sklad to by was wyjebalo z butow jak kopniecie z polobrotem...i jezeli ktos sie czuje prze twardym ziomem bo cpa takie wynalaski to znaczy ze powinien zczterokrotnic dawke...no bo tydzien nie swiadomki to stanowczo za malo!!!!!i goraco polecam ARSZENIK 30mg...jazda masakra!!!!!!kopie lepiej niz prad!!!!@blacha-tez siedzialem w psychiatryku....chetnie bym cie spotkal...jezeli zkozystasz z okazji..moje gg.2993724-bo jestes prze wybitny cwaniaczek....POWTAZAM W KOLKO PAL ZIOLKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

sz (niezweryfikowany)

no chłopaki,nieżle... generalnie wiem co czuliscie hehehe zjebane uczucie po maxie:) ale jakie wspomniania i bedzie co opowiadac wnukom :D ja tez swoje w tej kwestii przeszlam i uwazam ze jestescie zajebisci :D hehe pozdrawiam :>

sieka (niezweryfikowany)

te tabletki dzis testuje z kolegami hahaha

Kuba (niezweryfikowany)

jak oszamałam 5 tabletek z małą ilościa procentów to śniłam prawie 4 doby..,a potem przez kolejnr 4 dochodziłam do siebie.To był koszmar,ale raz się żyje.Buźka od Buśki

sqnix (niezweryfikowany)

a ja mam to wszystko w pizdzie i jak kto chce to niech sobie cpa cokolwiek, ja tam lubie tableteczke, albo kreske na dicho haha i w chuju to wszystko mam!!! chyba ze mam chujowy nastroj to sie skuje i tez jest grejt, a do tych marudnych na forum to chuj wam do tego co inni robia, pilnujcie swojego zakichanego grzecznego dupska i niech was mamusia nadal podciera, a wy kurwa pewnie nawet nie wiecie jak piwo smakuje do kurwy nedzy, bieda

.@! (niezweryfikowany)

kurwa , ale sie spierdziałem ... blee

Pokemon (niezweryfikowany)

Dawno się tak nie ubawiłem :) Zajebiste :)))

mycha (niezweryfikowany)

no chłopaki,nieżle... generalnie wiem co czuliscie hehehe zjebane uczucie po maxie:) ale jakie wspomniania i bedzie co opowiadac wnukom :D ja tez swoje w tej kwestii przeszlam i uwazam ze jestescie zajebisci :D hehe pozdrawiam :>

pojeb (niezweryfikowany)

te tabletki dzis testuje z kolegami hahaha

neuroleptyk (niezweryfikowany)

Dobre, żeby na własnej skórze poczuć jak funkcjonuje wariat na kuracji psychiatrycznej. Dobrze, że jestem zdrowy i nie muszę tego łykać miesiącami.

motown (niezweryfikowany)

załosne. zasluguje na nagrode darwina.

mala czarna (niezweryfikowany)

jak oszamałam 5 tabletek z małą ilościa procentów to śniłam prawie 4 doby..,a potem przez kolejnr 4 dochodziłam do siebie.To był koszmar,ale raz się żyje.Buźka od Buśki

Anonimowy Psychol (niezweryfikowany)

Kiedys tam wyladawalam na detoxie .. Podawali mi te bletki zebym nie odpierdalala numerow. Potem, jak juz wyszlam stamtad kazali mi je dalej jesc...

Moj organizm byl przyzwyczajony juz po wyjsciu z psychiatryka do dawki 6-ciu tabs na dobę...

Tego pięknego dzionka zjadlam 10 i nie mało zjarałam [około dwóch sztuk baki]

Nie wiem jak mam to opisywac. Czułam, jakbym wazyla z 100 ton. Mialam spowolnione reakcje na wszystko. Wydawalo mi sie, ze wszystko ze mna ok, a tak naprawde mowilam, chodzilam, ruszalam glowa itd. w tepie conajmniej 10 razy wolniejszym.

Do tego wygladalam jak cpun. MEGA CPUN.

Mialam mega ogromne zrenice, gorzej niz na XTC, fetce czy grzybach..

Matka jak mnie zobaczyła, chciala dzwonic na pogotowie .. Nie wiedziala co ma robic. Myslala, ze umre.
NIE WIEM JAKIM CUDEM, W TYM STANIE UDALO MI SIE PRZEKONAC JA ZEBY NIE WZYWALA KARETKI...

Pamietam, ze powiedzialam to zdanie :

"Mamo ja jem te tabletki prawda?? I ja zajaralam do tego. Ale przespie sie i wszystko wroci do normy "

Bo o tym tylko marzylam ...

A moja matka do mnie : "NIE !! NIE BĘDZIESZ SPAĆ !! BO TY UMRZESZ WE SNIE !! NIE KLADZ SIE !! WSTAWAJ TERAZ BEDZIESZ SIEDZIEC TUTAJ !! " I zaczela mnie szarpac ...

Znacie to uczucie jak meega chce sie Wam spac.. Chcieliscie tylko tego. A tu nagle kurwa ktos Wam nie pozwala .. =/ =/

W koncu zasnelam...

Na drugi dzien jeszcze troszke zamulona bylam, ale juz prawie ok =]

Jedna rada :

NIGDY NIE MIESZAJCIE DWOCH SUBSTANCJI DZIALAJACYCH ZAMULAJACO, USPOKAJAJACO NA OŚRODKOWY UKLAD NERWOWY !!

Bylam pewna, ze nie umre ... Ale moja matka nie. Nie wyobrazam sobie, jak ona musiala sie czuc... =/

Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Tripraport

Miejsce to boom festival, nastawienie bardzo pozytywne, ciało i umysł przygotowane na przygodę

Zazwyczaj nie zapisuję trip-raportów, ale tym razem prowadziłem dziennik wyprawy, której częścią był boom festival. A branie LSD-25 jego ważnym dla mnie elementem. Jest to dobra okazja, żeby podzielić się swoimi przeżyciami. Sami oceńcie!

Zacznę od małego opisu skrótów, którymi posługiwałem się w tekście. Są to miejsca festiwalowe. Pojedyncze litery to moi znajomi.

DT- Dance temple, czyli główna scena festiwalu z muzyką psytrance. W nocy grany był hi-tech/full on/dark/progressive psytrance.

CG- Chillout Gardens.

  • Fentanyl

Autor: Muhamad


Nazwa substancji: Fentanyl


Doswiadczenie: w opioidach skromne - tramadol i kodeina




  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Set: Trudny okres w życiu, dużo stresu, bardzo częste myśli samobójcze, natrętne i raczej pesymistyczne przemyślenia o świecie i śmierci. Nastawienie do grzybów było pozytywne i przeważała duża ciekawość, ale zważając na mój stan psychiczny, było też wiele niepewności i obaw. Setting: dom dwóch znajomych, przyjazne otoczenie, na środku ustawiony duży, kolorowy abstrakcyjny obraz, który traktowaliśmy jako punkt odniesienia; jedna osoba, której wcześniej nie znałem i jeden trip sitter, który cały czas był trzeźwy.

Całe moje doświadczenie z substancjami psychoaktywnymi zamykało się do tej pory na THC oraz etanolu, ale od dłuższego czasu chciałem spróbować grzybków i LSD. Kiedy więc mój znajomy (nazwę go tutaj H.) powiedział, że zamówił growkit i właśnie szykują się do suszenia drugiej partii grzybów, od razu powiedziałem, żeby brali mnie pod uwagę, kiedy będą chcieli je testować. Parę dni temu dostałem wiadomość, że mam wpadać, bo dzisiaj będzie ten dzień. Szybko zjawiłem się w domu H. Na stole zobaczyłem wagę i całe pudełko pięknie ususzonych grzybów.

  • Temazepam

Substancja: Temazepam, 100mg (10 tabletek)

Poziom doświadczenia: głównie lekarstwa zakupione w aptece, spora tolerancja na bdz.

S&S: godzina 15, siedzimy z kumplem na ławce niedaleko parku, nastawienie pozytywne (żarty etc.)

Pewnego pogodnego dnia postanowiliśmy spróbować leku Signopam, który jest jedną z mniej znanych benzodiazepin. W ulotce jest napisane, że działa nasennie, uspokajająco oraz przeciwlękowo.