by Loukan
Substancja: ketamina
Doświadczenie: (15 lat doświadczenia) alkohol, kleje & rozpuszczalniki, gaz do zapalniczek, ganja & hasz, amfetamina, lsd25, grzyby, mdma, poppers, ketamina i coś jeszcze, ale nie jestem pewien co to było..
Sposób zażycia: donosowo w ilości jednej kreski odmierzonej przez wykwalifikowanego dostarczyciela.
Set & setting: Londyn (GB) w mieszkanku na Bayswater dzielonym z dwoma brazylijczykami polakiem i francuzem. Typowy wieczorny relaks w kameralnym gronie kilku gości wśród których jest znajomy dostawca mający przejściowe problemy z zakwaterowaniem, przygarneliśmy go na parę dni a on odwdzięczył się sporą porcyjką "zieleniny" i jako bonus zaoferował ketaminę. Jakoś się złożyło, że tego wieczora dwóch moich współlokatorów testowało "magic mushrooms" które można tam legalnie kupić jako przyprawę, ja też postanowiłem spróbować czegoś nowego. Dostawca odmierzył, spojrzał na mnie zamyślił się i dosypał więcej, ja w tym czasie skręciłem odkurzacz i udrożniłem górne drogi oddechowe, potem przyłożenie i akcja...
Zaczęło się, najpierw przyjemnie zapiekło jak po amfetaminie (ja to pieczenie naprawdę lubię) choć nie tak mocno, czekanie na jakiś efekt nieco wydłużone zdążyłem dwa razy odmówić przypalenia krążącego mega-skręta nie chciałem mieszać, gdy się zaczęło wchodziło skokowo, pojawiły się trudności z mówieniem bez znaczenia w jakim języku, może po angielsku jednak łatwiej jest prostszy w wymowie niż polski, i co ciekawe wrażenie posługiwania się obcym językiem zniknęło stało się tak naturalne jak mówienie po polsku do tego stopnia że nawet gdy kumpel polak zapytał "i jak tam" odpowiedziałem "fakin najs" tylko dlatego że było to dla mnie prostsze do wymówienia niż np. "zajebiście" było to wywołane utratą poczucia posiadania ciała, można je porównać wrażenia wywołanego przy użyciu hełmu wirtualnego z rękawicą gdy widzi się w wirtualnum świecie rękę którą można poruszać jak własną.
Uczucie sterowania ciałem było dość zabawnym zjawiskiem następne było spostrzeżenie że teledyski w tv wyglądają bardziej naturalnie niż to co mnie otacza, były bardziej kolorowe i trójwymiarowe widziałem każdy szczegół z niesamowitą ostrością. Przykuł absolutnie moją uwagę teledysk Rammsteina "Amerika" i tu ujawniło się kolejne zjawisko, poczucie czasu. Teledysk trwa kilka minut a ja miałem wrażenie że trwa już od conajmniej godziny, marihuanowe "dziury w czasie" to nic w porównaniu z rozciągliwością czasową ketaminy, wskazówka minutowa zegara poruszała się w tempie godzinowej, krótką wymianę zdań z upaloną znajomą pod drzwiami łazienki odbierałem jak godzinną dyskusję.. Przez to nie wiem ile czasu trwał ten stan a gdy poczułem powrót do "normalności" aby zapobiec podobno występującym negatywnym efektom końcowym sięgnąłem po sprawdzony sposób i zapaliłem sobie ziółka a potem powlokłem się spać ... (teraz też idę)
Komentarze
Metoksetamina jest bardzo podobna w działaniu, można ją znaleźć nawet w zwykłych sklepach internetowych(jest w Polsce legalna). Dla doświadczonych triperów(i raczej "psychonautów" niż "ćpunów") dysocjanty polecam jak najbardziej, można po nich doświadczyć m.in. stanów mistycznyh, porównywalnych z tymi osiąganymi za pomocą lat medytacji; dodatkowym "bonusem" jest bezzwałowe spidopodobne działanie na niskich dawkach(~50 mg, i w/g relacji gdyż sam tak nie próbowałem).