Amfetamina - Skutki dlugotrwalego stosowania

Poczatkowa dawka amfetaminy u osoby zaczynajacej brac wynosi pomiedzy 30-40mg a 70mg...

Anonim

Kategorie

Odsłony

105340

Poczatkowa dawka amfetaminy u osoby zaczynajacej brac wynosi pomiedzy 30-40mg a 70mg. U wiekszosci osob pierwszy raz przyjete 40mg powoduje trwajace kilka godzin dzialanie, ze wszystkimi jego charakterystycznymi cechami.

Od tego momentu praktycznie kazde nastepne przyjecie wiaze sie ze zwiekszeniem dawki. Znane sa przypadki przyjmownia kilkunastu gramow w ciagu doby, czyli ilosci kilkaset razy przekraczajacej umowna dawke poczatkowa.

Bardzo szybko zaczyna rozwijac sie tzw. zaleznosc psychiczna, czyli uczucie nieodpartej checi przyjecia kolejnej dawki specyfiku. Zwiazne jest to przede wszystkim z euforycznym przebiegiem dzialania amfetaminy, a ponadto z przykrymi dolegliwosciami wystepujacymi przy jej odstawieniu (fatalne samopoczucie, uczucie spowolnienia, zmeczenie i apatia). Powstaje w ten sposob klasyczne bledne kolo typowe zreszta dla wiekszosci uzaleznien.

Wedlug niektorych autorow amfetamina moze powodowac takze zaleznosc fizyczyna. Dowodem na to ma byc kilkudniowy sen, ktory zawsze wystepuje po dlugotrwalym (nawet tydzien!) bezsennym okresie spowodowanym zazywaniem.

Przyjmowanie duzych niekontrolowanych dawek wiaze sie z ryzykiem przedawkowania, objawiajacego sie zaburzeniami rytmu serca (moga byc smiertelne) wymiotami i biegunka.

Amfetamina powoduje przyspieszenie akcji serca i cisnienia tetniczego, a to wiaze sie ze zwiekszonym ryzykiem krwotocznegu udaru mozgu.

Ponadto przy przewleklym stosowaniu amfetaminy praktycznie zawsze pojawiaja sie zaburzenia psychiczne. Najczesciej wystepuje one pod postacia mani przesladowczej, badz przypominaja schizofrenie paranoidalna. Zaburzenia te pojawiaja sie najczesciej okolo 24h od ostatniego przyjecia i sa sklasyfikowane jako odrebna jednostka chorobowa -"psychoza amfetaminowa". Chorzy odczuwaja strach i gleboki lek, moga obawiac sie nawet swoich bliskich, czesto tez zdarzaja sie im proby samobojcze. Psychoza to najczesciej mija w ciagu kilku dni od odstawiania narkotyku, co odroznia ja od innych chorob psychicznych.

Znacznie zmniejszone laknienie u osob uzywajacych moze prowadzic do patologicznej niedowagi i wyniszczenia. Jednym z ciekawych efektow ubocznych zazywania amfetaminy jest szybkie scieranie sie zebow, wynikajace z tego ze uzywajacy sa tak pobudzeni, ze czesto szczekaja zebami i tra nimi o siebie.

Inne problemy wynikajace z uzywania tegoz narkotyku (tak jak i zreszta wielu innych) maja juz typowy charakter psychospoleczny. Koniecznosc czestego przyjmowania coraz wiekszych dawek wiaze sie z ogromnym obciazeniem finansowym, na ktore malo ktory narkoman jest sobie w stanie pozwolic. Bardzo szybko schodzi wiec on na droge przestepstwa byleby zdobyc potrzeba gotowke. A w pewnym momencie branie amfetaminy z przyjemnosci zamienia sie w codziennosc bez ktorej nie mozna praktycznie funkcjonowac...

Autor: Maciej Grajek

Komentarze

Malwa (niezweryfikowany)

Doskonale cię rozumiem. Ćpałam to gówno przez bardzo długi czas. Pompkę miałam zawsze przy sobie. Uwielbiałam ten stan. Potem wpieprzyłam się w heroinę. Ćpałam długo i często. Teraz jestem czysta, ale to wspomnienie zostało we mnie. Ta tęsknota za czymś, za ciepłem, szczęściem. Najlepiej nie zaczynać, nie próbować, bo jeśli się spróbuje to już koniec, na zawsze jest się naznaczonym. Ludzie nie próbujcie....

Anonim (niezweryfikowany)

Ten debil co pisal ze ziolko nie uzaleznia to wspolczuje Tobie. A nie czujesz sie zle bo wciagasz co 2 dzien i po takim czasie to juz zwala praktycznie nie ma, ale zeby sie niszcza i chudniesz a o zrytej bani nie wspomne(gubisz wlasna osobowosc nie wiedzac o tym). Wiem duzo bo sam bylem wpierdolony w fete i palonko, zawsze mowilem ze ziolo nie kopie a to nie prawda, kazdy narkotyk uzaleznia i nie wierzcie komus kto mowi ze jest inaczej. Wiadomo ze jak ktos zapali trawe od czasu do czasu nic mu nie bedzie ale po kilku miesiacach/latach codziennego palenia ciezko bez niej usnac i czlowiek jest poddenerwowany. Bralem fete 3 lata z przerwami, ziolo palilem 6 lat codziennie.

maks2060 (niezweryfikowany)

Bo taka jest prawda, niestety dragi uzależniają.Oczywiście jak większość,początkujących ćpunów miałem swoje mądre tezy cytuje:"wszystko jest dla ludzi no ale trzeba mieć nad sobą samokontrole"tylko raz na tydzień i nic się nie stanie.A jednak (z raz na tydzień przeobraziło się w 2 razy ,3 razy,4,5,6 CIĄG 2 DYGODNIE,3 TYGODNIE  STOP(II) MINEŁY 3 DNI(PLAY)

Osoby które twierdzą że: Zioło,feta,dropsy itd. są specyfikami,które nie wpływają i nie ingerują na ich życie,i podważają szczere wypowiedzi osób które,tkwiły lub dalej brną w tym wyimaginowanym toksycznym świecie...i chcą poprzez własne doświadczenia podzielić  się  tym z innymi osobami,to myśle że pewne krytycznie ukierunkowane komentaże,nie mają racji bytu. Jest  pewien wątek który  nie ukrywam poirytował mnie cytuje:( heh wciagam 3 lata , i nie mam zadnych tych objawowa zadnych paranoji a ni nic hehe wow ale rysa : ) wiec jak nie bierzecie to glowno o niej wiecie, czasami robie sobie przerwy po 3 miesiace nie ciagnie mnie, w poniedzialek wciagne we wtorek i srode juz nie a w czwartek tak, trzeba wiedziec jak ja brac,a jak ktos naprawde sie uzalezni (slaba psyhika)
W mojej ocenie autor tego cytatu,jest nieświadomy,w jaki świat wchodzi...Twierdzenie że czasami robi sobie przerwy które trwają trzy m-ce idt.jak wyżej czytamy w cytacie. To typowe zachowanie,dla osoby uzależnionej,usprawiedliwianie siebie,zaś u inych zauważasz problem stwierdzeniem "słaba psychika"nonsens!!Moje spostrzeżenie wygląda następująco,jeżeli ktoś bierze to bierze i nie ma tłumaczenia,że: robie sobie przerwy,zażywam małe ilości,biore okazyjnie, idt...Najprościej swoje obawy,lęki obrucić przeciwko drugiej osobie, wymawiając  słowa  On?Ona!! to je_____e Ćpuny!! walą w nocha wdzień,wdzień.Myślisz sobie przecież  to mnie nie dotyczy.Ja wiem jak to brać,zresztą mam silną psyche he,he pełna kontrola!! być może...?Może inaczej to ujmę niech każdy degustant żeby nikogo nie urazić kierujący się podobną tezą  odpowie sobie na pytanie:Czy jesteś wstanie absolutnie zaprzestać brania jakichkolwiek dragów?Odpowiedziałeś? Oki.Więc pytanie drugie brzmi?Jak byś określił swoje postępowanie,nazwij to po imieniu.Pamiętaj bądz szczery wobgec siebie.

Monika (niezweryfikowany)

Jestem z Kamilem juz dwa lata. Od jakiegos czasu,wydaje mi sie ze od 4-5msc wciaga amfe. Boje sie okropnie i nie wiem co mam robic,on mowi ze nie jest uzalezniony.Mielismy klopoty i przyznal mi sie ze to wtedy pierwszy raz wzial to swinstwo.Kiedys byl taka sytuacja ze pozwolilam mu wziac,bo nie wiedzialam co sie z nim dzieje.Powiedzial ze mu to pomoze,mam wrazenie ze pzez to i ja wpadam w obsesje.Jak wychodzi do lazienki ja juz pod ni stoje,pilnuje.Przegladam telefon,sprawdzajac czy aby nie pisal,dzwonil kontaktujac sie z"dostawca".. jest mi ciezko bo nie weim jak mam mu pomoc,chociaz czytajac komentarze juz nic nie wiem. Wydaje mi sie ze Ty masz o tym pojecie.Tylko nie mow mi ze mam z nim szczerze porozmwiac,to nic nie da.Juz to przechodzilam ..Zbyt mocno go kocham zeby zostawic go z tym samym ..

superrafcio1 (niezweryfikowany)

prace,od 8-miu lat mieszkam w raichu,biore 4-5 razy w tygodniu po okolo 0,8g dziennie,tylko po to zeby wiecej pracowac,bialko kosztuje tu za 10 gr 60 euro starcza mi to na 3 tygodnie a pracuje na to 4 godziny,trzeba pamietac o paru sprawach:codziennie 2x2 multiwitamina plus 2x2 magnes plus 2l mleka plus 5 posilkow dziennie(nie dziwcie sie ,jem juz normalnie,tak samo jak uprawiam sex,i normalnie spie,warunek to ostatnia kreslka na 3 godziny przed snem),4 razy w roku wizyta u dentysty na badania kontrolne(uszkodzenia przyzembia),dwa razy w roku kontrola watroby i osocza krwi.Lekarze wiedza ze biore ale to cena za zycie na pelnych obrotach,bialko nie uzaleznia fizycznie biore caly czas te sama dawke,czasami wole przeplacic ale wziac nie rzeniona,nie chudne a bialko pomaga mi sie skupic na pracy dzieki czemu zapewniam byt rodzinie,nastepna sprawa to to ze kupuje tylko czysta fete,ewentualnie tofi ale czekam az odparuje amoniak i reszta bmk,wszystko mam skalkulowane finansowo,jezeli biale pomaga mi zartobic ok. 70 euro wiecej dziennie a kosztuje mnie to 6euro dziennie,a szpitale,kliniki,sanatoria sa oplacane przez krankenkase to mi sie oplaca po prostu.Jak jest za mocne to rzenie sam z ibuprofenem,jak mam zjajzd(chodz prawie nigdy)to flaszka dobrej lyski,Bialko to g...o,ale pomoglo mi zalozyc rodzine,wychowac dzieci,ciezko pracowac i zapewnic byt rodzinie w polsce,pisze szczerze,nigdy nie handlowalem,zarabiam pracujac fizycznie 2800-3200 euro miesiecznie,jezdze 3-letnim Q7 .Podeszlem do bialka po prostu wlasciwie.

Anonim (niezweryfikowany)

PATRZĄC NA DATE DODANIA Pewnie już dawno wisisz Złe podejście nie dodawaj białkowi specjalnych efektów

Anonim (niezweryfikowany)

ja juz 8 rok lece, fakt po dwuch latach przelom bylo ciezko, taki moment w ktorym czlowiek sie wiesza albo idzie na terapie, ja i sporo moich znajoimych przeslo to i teraz, jem normalnie spie normalnie, ale raczerj przytylemi to sporo, polece e dwa trzy dni to pozniej wpier... jak kon, zeby cale psychozy byly juz ich nie ma jak ktos prowadi normalne zycie ma obowiazki, i tak dalej to sie nie da, ja skonczylem studia mam dobra prace, z mojego grona to czasem jeden poswiruje z podejreniami, ale ogolnie bez dramatu, jedyne psychincze minusy to kasa, jak po diabnieciu, to latwo mi sie wydaje, i podjmuje decyzje, ktore pozniej logiczne nie wydaja sie trafne, ogolnie mnie bardiej interesuja fizyczne uszkodzenia, jak watroba na to nerki itd

bartek (niezweryfikowany)

Zgadzam się z tobą, wystarczy się dobrze się odżywiać i wpieprzać dużo witam,

mi czasem pomagają ziołowe leki nasenne albo dwie sety koniaku jak chcem zasnąć ,

generalnie biorę 8 lat,pracuję umysłowo, nawet szefowa wie, i nikt nie zamierza mnie zwolnić z tego powodu,

bo jestem efektywny, a nazwijmy to zwrot z inwestycji w białe jest wielokrotnie większy niż koszt zakupu.

Choć pewnie jest niewielki odsetek takich osób, niestety białe nie poryło mi głowy, wręcz odwrotnie,

uczę się szybciej, jestem bardziej skoncentrowany, choć miałem po 2 latach małe załamanie ( chyba tylko trzy dni) .

właściwie trudno to nazwać załamaniem, przerzuciłem się z fety na orginalne sproszkowane mdma i po tym

właściwie już żadnych skutków uboczny( choć i po amfie też ich zbyt dużo nie było).

ta sama dawka 10 gram starcza mi już od ośmiu lat na ok.4 tygodnie ( czy to amfy czy mdma),więc to nie prawda

że w każdym przypadku istnieje ryzyko nadmiernego zwiększania dawek, po prostu żyje i mam się dobrze

 

 

 

Ewelka (niezweryfikowany)

Jak mogę poradzić,tym którzy nie mieli jeszcze z białkiem nic wspólnego.Nie warto zaczynać.

Moja historia,w sumie podobna do innych.Nie wciągałam na samym początku-cola i dopalacz do niej.

Sporadycznie,przy duzym sprzątaniu itp.Wkurzało mnie obecność innych ludzi,bo wybijali mnie z misji.

Nigdy nie pokazywałam się innym będąc na wdu..na.To był duży plus dla całej tej sytuacji.

Nie miałam kompanów do tego.Aż do czasu.Wciąganie stał się przyjemne(taki rytuał),rozmowa z innymi wszystko elegancko-wcześniej nawet przez myśl mi nie przeszło żeby wdu..piać przez nos,a teraz piątka szła w nos przez jeden wieczór.

Póżniej zaczął się czas euforyków.Każdy wolny czas spędzałam z moim M. na wciąganiu tego ciu..stwa.Wyłuzdane noce,wprowadzanie fantazji w rzeczywistość,do tej pory na samą myśl robi mi się gorąco.

Czasy mefu się skończyły i została wielka tęsknota,za tym błogim stanem.Na początku twierdziłam że sobie z tym poradzę,że ten raz bedzie ostatnim.Poszukiwanie zamienników,w sumie na próżno.

Strasznie mnie to zniszczyło,psychicznie.Uwolniłam się od znajomych"przyjaciół" od fety itp.Nadal walczę z myślami,ale bez nich jest mi o wiele łatwiej.

 

Nie podam nazyw,ale po jednej próbie jakiegoś ścier..wa z dopków o mały włos odeszłabym na drugą stronę.Walczyłam ze sobą,tak mocno ze dzisiaj jest to dla mnie nie do wyobrażenia.

Nie poddawałam się szukałam w necie pozytywnych opini-cokolwiek byle dawało radość.

Dopiero teraz, ostry kopniak w d...kę otworzył mi oczy.Jestem w stanie zrobić tyle a może nawet więcej,bez tej białej dzi..ki:)

Jest ciężko,ale zaczynam czuć że wracam do siebie,że na nowo potrafię się zupełnie na czystko cieszyć i żyć.

Żaden Nowy Rok tak mnie nie cieszył ,jak ten...2011:)

Życzę Wam abyście i Wy na nowo zaczeli żyć!

 

andrzej (niezweryfikowany)

ciekawa historia.a od czasu do casu cie nie kreci wallnackreche?

jestem bogiem (niezweryfikowany)
jak to mówią w życiu trzeba wszystkiego spróbować ale nie koniecznie kilkukrotnie :)
sucre (niezweryfikowany)

powiem tak...wszystko jest dla ludzi ale trzeba miec jeszcze troche poukladane w glowie...biore to sporadycznie ale nie ukrywam ze zazywam co jakis czas chetnie ale tylko w weekendy badz w pracy ja juz jestem zmeczony cal;ym tygodniem:)np.kiedy ide na impreze badz gdy jestem zmeczony a wiem ze bede pil alkohol a nie zamierzam szybko odpasc:)to trwa juz jakis czas i wiem doskonale ze jak narazie nie jest uzalezniony chociaz czasem gdy nie mam juz nic w domu tego to mi brakuje:|najgorsze jest to ze proch jest za bardzo dostepny i za duuzo osob sie latwo uzaleznia...ale poki co mi to nie grozi:)podoba  mi sie  bania jaka jest po tym i minus to tylko brak snu czasem;]nalezy rowniez pamietac zeby za duuzo osob nie wiedzialo o tym co sie zazywa bo opinia idzie w swiat i pozniej nawet znajomi moga szybko zmienic zdanie o was(ale nie prawdziwi przyjaciele bo oni zrozumia wszystko co jest brane z rozsadkiem:)

 

Miq Vallar (niezweryfikowany)

A ja dodam cos od siebie. Czy Wy macie iloraz inteligencji pierwotniaka?! Uzeleznienia psychiczne (a tylko takiego mozna choc nie trzeba sie nabawic w przypadku fety) to tylko i wylacznie kwestia silnej woli. Osobiscie od bardzo dawna mam w "menu" amfetamina i biore ja srednio 1,2 razy w miesiacu (rekordowo mi sie zdarzylo 4) i robie sobie zaplanowany "2-u nockowy ciag" (jesli wogole mozna nazwac ciagiem zaplanowane 2 nocki, podczas gdy z reguly mi zostaje na nastepny raz). I nie mam zadnych problemow. Nie uzaleznilem sie. Wielokrotnie wyjezdzalem na dluzej, wiec nie bralem czasem przez 2,3 mc i wcale mnie nie nosilo. Fakt faktem, ze znam duzo technik kontroli swiadomosci, a temat funcjonowania psychiki mam dosc opanowany (glownie dzieki NLP), to jednak jesli mam byc szczery wsrod moich znajomych nie spotkalem sie z zadnym uzaleznieniem poza alkoholowym i nikotynowym (paradoksalnie te narkotyki stoja w sklepach). A nie wiem czy wiecie, ale wypisujac, ze strasznie uzaleznia, ze nie mozna z tego wyjsc, ze sie cierpi i ma schizy, to indukujecie wszystkim, ktorzy nie siedza w temacie (badz siedza ale nie pomysla) wlasnie te wszystkie negatywne cechy. Gratulacje hipnozy tylko szkoda, ze takiej chujowej! A co do schiz - owszem po drugiej nocce mam niektore z wyzej wymienionych, aczkolwiek ja je na przyklad lubie :) Tak a propos to to wlasnie jest sposob na zlego tripa - spojrzec na niego z pozytywnego punktu widzenia np. (ale to nie po amfie :P) tripujesz, ze Cie ktos zaraz zabije rozgladasz sie spanikowany itd. Wczuj sie w role! Wyobraz sobie, ze jestes bohaterem filmu, ktory lubisz np. James Bond (to tylko przyklad :P) skradaj sie przy scianach i poprzegladaj cale mieszkanie, sprawdz czy drzwi zamkniete a gwarantuje, ze po kilku chwilach zacznie Cie to bawic ;) Mam nadzieje, ze pomoglem ;) A tak wogole, to sa osoby, ktore zajmuje sie przeprowadzaniem przez tripa, tak by byl jak najprzyjemniejszy - zwa sie szamanami ;)

Pozdro

Anonim (niezweryfikowany)

czlowieku idz sie lecz ale na nogbo na glowe juz zapozno.feta uzaleznia znam zajebista dupe siedzi w tym juz chyba z 10 lat a ze teraz ma dostep do tego to juz wogole sie pograzyla,co najgorsze nie widzi problemu i twierdzi ze kiedys przestanie.ale kiedy? juz ma prawie 30 na karku i sam wiem po sobie jakie kiedys mialem akcje po tym i chcialem jeszcze bo prawda jest taka ze ciagnie do tego strasznie,zwlaszcza kiedy panuje nuda i jest sie samemu

Anonim (niezweryfikowany)

amfetamina to niejest narkotyk tylko dopalacz, tripy to sie ma po ciezkich dragach jak marichuana

Anonim (niezweryfikowany)

no niestey powiem wam ze jednak no zazywam dosyc czesto czy amfetamine czy mefedron.....ogolnie srodki odurzajace... ale postanowilam w koncu sie obudzic bo trwa to juz kilka lat... nie biore dzien w dzien ale czy impreza czy cos innego zawsze te srodki sa przy mnie.... od 2 miesiecy nawet i zaczelo sie to zdarzac tez w tygodniu a potem nadchodzi weekend i poprawka.... lecialam ostatnio na tym gownie 4 dni.... i mam wszystkiego juz dosyc, szczerze mowiac... sucha skora az szelesci jak papier... wszystko wyplukane z organizmu.... masakra... ale co zrobic jak no niestety chec zazycia  jest tak duza jak to wszystko przechodzi ze tragedia.... chociaz tak naparwde postanowilam to wszystko odstawic... ten mefedron tak samo... mam nadzieje ze uda mi sie jak nie odstawic to chociaz to w jakims stopniu ograniczyc... no nie wiem ale oby bylo dobrze bo nawet juz jedna osoba stwierdzila ze chyba potrzebuje pomocy ale nie wybiore sie nigdy do zadnego osrodka bo chociaz mam te 25 lat to mimo wszystko rodzice by mnie zabili jakby sie dowiedzieli o czyms takim.... takze zyczcie POWODZENIA i oby sie udalo....

Anonim (niezweryfikowany)

ja to biore od ok. poł roku i robie tygodniowe przerwy po tygodniu wpierdalania i huj mi łatwo sie od tego oderwać jak nie mam kasy albo mi szkoda :)

Anonim (niezweryfikowany)

Biore brałem chciałem przestac przestawałem ale zaczynałem znów to jest jak ???? nieidzie porównac tego z niczym po pierwszym razie wiesz jak wziąsc jak zdobyc a jak nie to sie dowiesz wiesz jak działa jak smakuje z nią jest jak z jazdą na roweże zawsze bedziesz pamietac jak to jest i bedzie cie ciągło ale gdy jakis kolega czy kolezanka cie zobaczy i bedzie chciała sprubowac to cofnij sie w czasie i pomysl czy chciałbys zniszczyc komus życie tak jak ktos zniszczył tobie bo gdybym mugł sie zobaczyc przed pierwszym wzieciem to pierwsze co bym zrobił to kopnoł sie w ten głupi "RYJ" miałem okazje uczyc i tego nie robiłem wiec i ty tego nieucz moja drobna rada

Anonim (niezweryfikowany)

Wzięłam raz i strasznie mi się podobało. Czułam się inteligentna jak nigdy, maksymalnie skupiona, miałam czysty umysł i wiedziałam, że jak normalnie nie jestem świadoma swoich atutów, wtedy byłam pewna siebie. Planuję następny raz. Towar załatwiony, ale boję się, żeby się nie uzależnić, żeby nie stracić kontroli.

Anonim (niezweryfikowany)

Lubię to i jednocześnie nienawidzę za to że jest nielegalna droga i czasem pomieszana :) ale zawszę chcę mieć ją przy sobie wtedy wiem że w razie czego będę gotów na 200 % :)

Anonim (niezweryfikowany)

Ja nie mam nic do tego...gdyby nie fecia nie mogla bym zniesc tych problemow co mam i dawno bym sie zabila....dzieki temu chce mi sie zyc....i jakos daje rade....shizy..leki...no mam ....jak dluzej nie przywale....nie biore duzo bo z 1 w tygodniu..wczesniej z pol roku przerwy......jest moim ratunkiem i ostatnia deska ratunku .....jestem i bylam w takim dole ze tylko to mi pomaga....a co bedzie narazie mnie nie interesuje ale nie powiem ze nie mam skutkow ubocznych ..... jak poprawie swoj byt i pouklada sie mi wszystko to skoncze z tym(chodz tego nie wiem) ale narazie boje sie rzeczywistosci na tyle ze nie potrafie na nia patrzec

Aneta (niezweryfikowany)

Wisz, ja ogólnie uważam,  że to zależy od twojej psychiki, jak uwierzysz,  że jesteś twarda to narkotyki nie będą potrzebne, wszystko jest w głowie.  Życie na trzeźwo jest lepszą adrnaliną. 

Stefek (niezweryfikowany)

siema wszystkim. . kolo 14 roku zycia zaczolem jesc kruka. w listopadzie w tym roku skonczylem 20 lat i dalej nie moge sobie z tym kurestwem poradzic. niby jest ok towrzycho, maniurka itp. ale czuje sie z dnia na dzien zmeczony i psyhike mam juz starsznie do zjebania, nie daje rady niby glubie forum glupi komentarz. ale normalna panienke normalnego typa prosze o jaka kolwiek solidna odpowiedz bo nie daje rady juz... Z gory dziekoweczka.

 

 C.H.W.D.P dla Scierwa!

Anonim (niezweryfikowany)

hmmm...cóż moge powiedzieć...wielu z was się tu sprzeczało czy "feta" uzależnia czy nie czy ma sie po tym akcje czy też nie itp....

Dlatego napisze to dla tych co nie brali lub udają że brali,...ponieważ że sie tak brzydko wyraże ... ćpuny ćpunom nie równe.Wytłumacze to tak..idzie 6 małolatów nieźle upitych na zabawe...pierwszy idzie chce potańczyć i jest w miare trzeźwy gdy kończy się zabawa  wraca do domu, drugi podchmielony idzie na tą samą zabawe by się zalać w trupa , trzeci - równie pijany jak reszta idzie po to by kogoś pobić,czy nawet zabic ...cóż do czego zmieżam pewnie się nad tym zastanawiacie otóż już wyjaśniam... każdy z tych szczeniaków pił taką samą ilośc tej samej substancji (w tym wypadku piwa) jednak każdy po pijaku wje***ał sobie do głowy co innego dlatego zachowują się tak odmiennie i to samo jest z "fetą" gdy ją bieżesz\weźmiesz i na przykład pokłuciłes się z kimś i jesteś wk***ony to nieświadomie nakręcasz sobie taką faze a dzięki fecie to uczucie się potęguje i jesteś jeszcze bardziej wk**iony - w skrócie jeśli chcesz się np. uczyć masz taką (szczerą)chęć to gdy zajebiesz w nocha na niczym innym nie będziesz mógł się skupić , jeśli pomyślisz że chcesz spać będąc na fecie uśniesz itp.- zależy jaką faze sobie w danej chwili wtłuczesz do głowy...

co do tego czy uzaleznia... jeśli chodzi o mnie uważam że wszystko dla ludzi..człowiek rozsądny który traktuje to na tym samym poziomie co piwo wypite od okazji do okazji(np. na rozluźnienie)ok spoko taki człowiek może zajebać raz za 1 miesiąc 2 raz lub po 1 razie wogóle tego gó**na nie tknąć ..dlatego .nie uważam takiego człowieka za ćpuna jednak jeśli traktujesz fete jak oddychanie czy jedzenie to uzależnia to takiego człowieka do tego stopnia ze zaczyna kraść,sprzedawać wszystko..nawet taka osoba może sprzedawać swoje ciało by któś jej\jemu wysypał kreske (i to jest dno dna)

jednak jeśli chodzi o to czy niszczy organizm i o tzw.zjazdy po...

wyznaje zasade "jeśli nie umiesz nie bierz" jeśli jesteś głupi\głupia i ciągniesz maratony po kilka\kilkanaście dni bez jedzenia wody itp. to jest to głupota i taki człowiek owszem ma zejście i to pożadne chudnie(z braku jedzenia) widzi rzeczy których nie ma(ze zmęczenia) itp., natomiast ci co się umieją obchodzić z fetą wiedzą ze te 2 i pół litra wody (dziennie)musisz w siebie wlać by sie nie odwodnić(na fecie człowiek nie czuje zbytnio pragnienia) tak samo zjeść coś ciepłego lub wręcz sie do tego przymusić, przespać co najmniej te 2-3h po 2 dniach brania itp.- wniosek "maratończycy"- jak ja to na nich mówie- mają zejścia, utrate masy i mnóstwo problemów bo zwracają na siebie niepotrzebną uwagę natomiast ci co potrafią się z nią obejść mają lepszą zabawe i samopoczucie oraz gdy z nich wszystko spłynie nie czują się jak żywe trupy...szcerze mówiąc nie wiem dlaczego to pisze...chyba ze względu na te 13-14 dzieciaki o których już ktoś wcześniej pisał...dane mi było zobaczyć ludzi których feta zniszczyła oraz tych którzy nie traktowali i nie traktują jej jako sposobu na przerzycie tylko jak lepszy kieliszek wódki na wyluzowanie sie...czytałam większość wpisów które się tu pojawiały i stwierdzam ze i ci co brali i ci co opowiadali jak sie ich bliskaosoba stoczyła zapomnieli o jednym ...każdy człowiek ma wolną wole a nie naszym zadaniem jest mówić do takiej osoby "ty ćpunie" tylko powiedzieć tym 13-14 latkom jak nie wylądować w kostnicy przez pierwszą kreske w ich życiu..teraz kilka słow dla początkujących... przede wszystkim gdy chcecie zacząć z tym cholerstwem chce byście wiedzieli ze 1 kreskę fety .powinno się wciągać nie z kolegą\koleżanką który gó**no wie na ten temat tylko z kimś kto ma już pewne doświadczenie w tym temacie , po drugie osoby które mają problemy z sercem powinni się trzymać od fety z daleka....tak samo i co do zioła ludzie co mają np.problemy z płucami

ogólnie kończąc ,,,,czy jestem za legalizacją ?z całą tanowczością NIE bo nie ważne czy masz dzień przerwy , miesiąc czy rok  i tak kiedyś znów zajebiesz!!!! bo tak jak i alkocholik nigdy się nie wyleczy tak samo i narkoman nigdy nie zapomni o fecie...

 

mateusz (niezweryfikowany)

idioci wszyscy po kolei umrzecie z głodu wcignęłęś ty wciagnie i ciebie

 

migu (niezweryfikowany)

po przeczytaniu powyzszego tekstu zaczynam sie zastanawiac jaki byl cel twojej wypowiedzi:poradnik dla poczontkujacych cpunow,ostrzezenie ,dobre rady czy co innego?w pewnych momentach twoj tekst jest zaprzeczeniem samego siebie,oczywiscie z niektorymi twoimi wypowiedziami sie zgadzam ale reszta ty chyba niewiesz co to jest anfetamina porownujesz do alkoholu ,ze wszystko dla ludzi ,ze da sie kontrolowac,a ci co traca kontrole to twoim zdaniem sa glupkami?mam 28 lat 7-letnie dziecko meza,i walcze kazdego dnia sama z soba z anfetamina zaczelam od 15 roku zycia,bywaja naprawde czasami ciezkie chwile anfetamina uzaleznia chocby nawet psychicznie jezeli myslisz ze czlowiek ktory twoim zdaniem nie potrafi kontrolowac wciagania to glupek to sie mylisz i to bardzo.Jezeli myslisz ze jezeli wciagniesz fete np 1 na jakis czas na imprezie i ty to kontrolujesz to sie mylisz i naprawde kazdy powinien sie zastanowic nim wciagnie pierwsza kreske czy warto za chwile euforii placic cale zycie bo nigdy po pierwszym razie sie nie konczy bo to wraca jak bumerang za rok miesiac niewazne ale wraca i to jest naprawde cos okropnego ja z anfatemina walcze 13 lat i niejestem zadna glupia nieinteligentna osoba,plytka.,bo niepotrafie tego kontrolowac bo niemam silnej woli.Poprostu dragow nieda sie kontrolowac a ktos jak zacznie to na jednej kresce nie skonczy,mysle ze wiele osob sie zgodzi ze mna kto mial do czynienia z magicznym proszkiem i naprawde lepiej nie zaczynac z tym tematem bo uzaleznic nawet psychicznie jest sie bardzo latwo a potem reszte zycia spedzic na walce z samym z soba .Ja oddalabym wszystko zebym mogla cofnac czas i nigdy nie sprobowac tego swinstwa,szkoda tylko ze zamiast uczyc sie na czyjis bledach musialam sama sie poslizgnac,sprobowac zeby sie przekonac co to jest anfetamina

reyczell (niezweryfikowany)

hey. dzięki mojej starszej siostrze, którą, nawiasem zawsze uważałam za bóstwo, spróbowałam tego g... było to gdy miałam 16 lat. miałam przez to problemy w szkole ale i też koledzy z klasy się cieszyli. przeżywałam wtedy straszny okres, ponieważ straciłam matkę, mieszkałam z o dwa lata młodszą siostrą i ojcem, którego nigdy nie zauważałam. w domu obok mieszka moja siostra z obciążonym genetycznie mężem ( od dzieciństwa był odtrącany i źle traktowany przez rodziców, liczyła się tylko jego młodsza siostra, która teraz jest dz...),alkoholikiem i ćpunem.miałam całą tą rodzinkę na głowie. nie użalam się  tutaj nad sobą tylko piszę jak było. czułam się bardzo zagubiona i myślałam, że to co siostra i szwagier mi proponują nie jest takie złe. że wiedzą co robią. Starsza siostra była wtedy w ciąży zagrożonej. mimo tego ćpała i piła alkohol. urodziła ślicznego synka. mojego chrześniaka. urodził się z wadą serca i źle ukształtowanymi (prawie w ogóle) płucami ( jak lekarz później stwierdził- przez to,. że moja siostra ćpała). po wielokrotnych walkach mojej siostry i szwagra i lekarzy Oliwer umarł. żył rok, w ciągu którego przeszedł 8 groźnych ( w 80% śmiertelnych) operacji. bardzo się męczył. codziennie był karmiony sondą ( blisko metrowa rurka wsadzana prosto do żołądka, choć nie zawsze). pielęgniarka w umieralni w Łodzi( a niby to instytut matki i dziecka) zalała mu płuca(i tak słabe i niezdolne do normalnego zycia). Oliwer żył niecały rok. siostra i szwagier do tej pory ćpają. zbieraja złom. nie pracują. szwagier stracił zęby, jest chudy i blady, łamie go w kościach, odpadają mu całe paznokcie i krwawią oczy. siostra z "normalnych" 65kg ( przy wzroście 175cm) schudła do ok. 40 kg(waga sprzed pół roku), ma dziurawe zęby, włosy jej wypadają, jest prawie biała(poprzednio miała oliwkową cerę, często uważano ją za cygankę), od porodu raz na dwa tygodnie ma coraz bardziej bolesne miesiączki, nie wstaje wtedy jakieś 3-4 dni z łóżka, bo boli ją cały brzuch. wczoraj widziałam u niej pękające ropnie na całej twarzy. oboje wykradli mojemu ojcu i mi(mojej siostrze i mnie) praktycznie wszystko co było możliwe. szwagier ma założoną sprawę w sądzie o okradanie działek. nie umiem już sobie z tym poradzić. zaliczam sama siebie do silnych osób ale to ostatnio ponad moje siły. czuję, że tracę siostrę, którą uważałam całe dzieciństwo za moją najlepszą przyjaciółkę, bardziej ją szanowałam od matki, która oddała za nas całe swoje zdrowie i na końcu życie. nie wiem co mam robić. pomimo rozmów, upomnień, przekonywań oni z tym nic nie robią. co ja mam robić? czy można ich jakoś zmusić do leczenia? wątpię, żeby dobrowolnie się poddali jakiejkolwiek kuracji;(

proszę odpiszcie, bo nie mam już siły:( to mój e-mail: reniula69@wp.pl

 

mateusz (niezweryfikowany)

smutna historia,sam miałem wiele problemów związnanych z moją przeszłościa ,nasz ojciec nas krzywdził, póżniej mój brat popełnił samobójstwo ,sam nawet próbowałem ,brałem amfe i inne uzywki byłem na skraju załamania nerwowego leżałęm w szpitalu psychiatrycznym ,i wiesz zdażył się jeden wypadek po którym moje życie diametralnie się zmieniło ,przestałem brać uwierz że nie poddawałem się zadnej kuracji odwykowej nie wiem jak to możliwe jak to się stało ale wygrałem teraz uczę się pracuje staram się normalnie zyć , weż swoją siostrę za reke pokaż jej ile naprawde straciła i co może stracić ,jak wazny jest każdy dzień ,każde dzień dobry które z uśmiechem mówisz innym wstając rano, kocham cię którym mówiesz swoim bliskim wytłumacz jej ze przyjdzie dzień w którym nie będzie zdolna do niczego z tego co ty mówiesz bez leczenia sie nie obędzie do końca zycia jest już uzależniona ,jeśli ona sama tego nie zrozumie twoje starania pójdą na marne ,tym bardziej ze nie jest z tym sama a jej chłopak napewno nie pomoże ,,,,,,

Ghost (niezweryfikowany)

Śmieszy mnie takie głupie gadanie "ekspertów od mocy" lub "wielkich przeciwników szurania".
Po pierwsze: do grupy drogich ekspertów wiedzy teoretycznej... Zanim zaczniecie ponowie wymądrzać się jakimi to wy nie jesteście znawcami "fety" i zanim znów będziecie przepisywać Wikipedie (teorie), polecam wszystkim wam odrobić zadania praktyczne z tej dziedziny, wtedy będziecie mieć jaką kolwiek szerszą wiedzę na ten temat.
Po drugie: do grupy wielkich przeciwników. Zanim znów rzucić będziecie chcieli w osobę biorącą "materiał" wyzwiskami i krytyką, lecz również nazywaniem nas ćpunami! Przewertujcie sobie w tych waszych zamkniętych umysłach każdy schemat powodów, przez które bierzemy/braliśmy "futro"... Ktoś to bierze bo czuję się lepiej sam ze sobą okej, ktoś bierze dla fanu okej, ale nie pojmuję czemu odrazu jesteśmy "ćpunami"... Tak samo jak wy pijecie "alkohol" czy to dla zabawy, czy po prostu czujecie się pewniej sami w sobie, czy toć oznaczać ma że jesteście "degeneratami, pejami, menelami, alkoholikami"!?...
Tyle w tym temacie....

ZANIM PODEJMIECIE ROZMOWY NA TAKI TEMAT I ZANIM ZACZNIECIE WYZYWAĆ WSZYSTKICH KTÓRZY ZAŻYWAJĄ TEMAT....
POZNAJCIE PRAKTYKĘ, POCZUJCIE JAK TO DZIAŁA, POCZUJCIE JAK SCHODZI, OBSERWUJCIE CO WAM TO DAJE, JAKIE CZUJECIE EMOCJE W ŚRODKU. ILE MYŚLI I SŁÓW MACIE W GŁOWIE I NA JĘZYKU...
GDY DOWIECIE SIĘ TEGO AUTOPSYJNIE WRÓĆCIE PONOWNIE TU I WTEDY PODEJMIEMY POWAŻNą rozmowę na ten temat..

Jack frost (niezweryfikowany)

Dzis 34 lata kiedys 16 . Nie zaczynajcie z tematem... dzis juz bywa rzadziej ( raz na miesiac czasem 2 razyb)ale ciagnie sie to ze mna 18 lat... mam swiadomosc ile krzydy sobie zrobilem i swoim bliskim . Mówi sie ze nie wolno żałować niczego ... tej jednej rzeczy żałuje i pamiętam ten dzień w którym wziąłem te gówno . Pozdro

Parq09 (niezweryfikowany)

„Long road to ruin”

Wsumiechujtamklade

Jeżeli chodzi o scierwo to sprawa jest prosta. Albo zabierze ci to co dotychczas kochałeś a na końcu cie zabije albo nie pozwolisz zabrać jej nic. Bo to jest piekna kobieta ale jest dziwką na jedną noc

kundzik (niezweryfikowany)

amfa byla 20 lat temu piec razy drozsza niz teraz hurtem teraz albo zjebia reakcje wszystkich skladnikow szybko do zyda a kiedys polska slynela z tej uzywki a jak ktos nie produkuje to ma prawie free chinska chemie huj wie co

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu (tussidex)

Poziom doświadczenia: zioło, lsd, speed, gałka, dxm, bieluń (sic!), tramal

Set & settings: wieczór ok. godziny 22, sam w pokoju, odpowiednia muzyka, niezłe samopoczucie.



Trip : Doświadczenie z DXM mam spore więc postanowiłem zarzucić troszke więcej niż zazwyczaj (zazwyczaj 900-990mg).

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks
  • Tytoń

Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.

Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona. 

???

  • Dekstrometorfan














  • Marihuana

Był letni wieczór, ostatni dzień wakacji. Od dawna

czekałam żeby się zbuhać i zapomnieć o nękających mnie

problemach, a zresztą następnego dnia trzeba było iść

do szkoły, więc musiałam to jakoś wykorzystać. Kolega

zaproponował mi jaranie, zgodziłam się bez wahania,

tym bardziej, że było za darmo. Było z nami jeszcze

parę osób, ale nie znałam ich zbyt dobrze... Wzięłam

pierwszego bucha... może trochę za mocno się

zaciągnęłam, bo zaczęłam się ksztusić. Trwało to może

randomness