2 x Bin Laden

by Cafe_Del_Mar

Anonim

Kategorie

Odsłony

2673
SUBSTANCJA : EXTASY (MDMA)
POZIOM: POCZĄTKUJĄCY
DAWKA : 2 BIAŁE BIN LADENY (do ustnie)

Wieczór zaczął się jak jeden ze zwykłych piątków. Wypad rozpoczęliśmy jak zwykle ok. godz. 17.00. Najpierw wszyscy wypili po kilka puszek złotego nektaru bogów. Wszyscy bardzo pozytywnie nastawieni, ja też, bo już od kilku dni wiedziałem ze to będzie niezapomniana noc. Pixy kupiłem już kilka dni wcześniej żeby wiedzieć ze nie zabraknie i dla mnie. Po zwiedzeniu już 2 clubow moim mieście doszliśmy z kumplem do wniosku ze trzeba łyknąć po jednej magicznej pigułce. Odczekaliśmy standardowe 35 min. I nic. Czekamy godzinę i dalej nic. Kumpel doszedł do wniosku ze dobrze by było zmienić club. Wiec tak tez zrobiliśmy./p>

Po drodze cos z nami zaczęło się dziać. Kumpel zrobił się bardziej gadatliwy, mi zaczęły się pocić ręce (wiedziałem ze to dobry znak). Kiedy dotarliśmy już na miejsce w mojej głowie było już bardzo ciekawo. Wtedy poczułem jedność z ludźmi tańczącymi na parkiecie i wszedłem miedzy nich by wpaść w trans porywających tranowych bitów. Potańczyłem tak z jakąś godzinkę (przynajmniej tak mi się wydawało) i dojadłem 2 pixe (tez bin ladena). Po 30 min. Poczułem jak uginają się pode mną nogi, stanąłem na parkiecie i patrzyłem się w światła zawieszone pod sufitem. W mojej głowie było tak pełno myśli, wszystkie takie ulotne, koniecznie chciałem z kimś porozmawiać, to było po prostu piękne...

Po kilku godzinach dobrej zabawy, poczułem ze zaczyna schodzić. Ale dalej było bardzo przyjemnie.

Polecam te pixiki J (tylko jest jedna wada – bardzo długo się instalują)

Komentarze

fine (niezweryfikowany)

a ja zjadłam 3 BL i też było ciekawie:)dobre krążki na maxa!!!

Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Latem 98 byłem w Giżycku z kumplami. Po tygodniu ostrego imprezowania postanowiłem sprowadzia tam moją dziewczyne. Zadzwoniłem - zgodziła sie; miała przyjechać następnego dnia o piątej rano. Ponieważ była dopiero 11.00 (dzien przed jej przyjazdem), a kumple pojechali do Rynu (miałem do nich dojechaa nazajutrz), zamelinowałem sie w pub-ie "Płetwal", gdzie koleś o ksywce Diabeł handlował tym i owym. No wiec kupiłem dwa worki marii. Po dwóch piwach, obiedzie i mocnej dawce marii zacząłem iść w strone dworca PKP, gdzie chciałem przenocować do przyjazdu mojej dziewczyny.

  • LSD-25

Kiti, dziewczyna lat 23 i Henryk, chłopak lat 27, w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie razem i osobno brali zarówno LSD, MDMA jak i ich rozmaite kombinacje. Kiti jest studentką i kuglarką, henryk ćwiczy hatha jogę. Ich ciała są zdrowe, a umysły spokojne i zadowolone. Kartony z Hoffmanem na rowerze, sprawdzone i dobre, Kiti póltora, Tomi dwa i pół. Czwartek, piękna pogoda, częsciowo opuszczony kamieniołom.

Ok 11 schodziliśmy po skalnych półkach w dół, do wielkiej dziury w ziemi z małym skrawkiem zieleni, kilkoma kamiennymi platformami i dużym, ślicznym "jeziorkiem". Pojawił się lekki fizyczny dyskomfort, nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Zaczęliśmy oczyszczać przybrzeżną wodę - cała masa plastikowych i szklanych butelek, opakowań od czipsów i "robaków czerwonych No. 2". Apel: kto zostawił śmieci w jakimś zielonym miejscu niech je stamtąd zabierze, żaby będą wdzięczne.

  • Mefedron

Ustawiam kategorię na Mefedron bo ponoć Shot (ze SmartXShopu) na 100% się z niego składa. Jeśli coś pomyliłem - proszę moderację o poprawkę.

Substancja: Shot 300mg [prawdopodobnie mefedron] - jako rozbudowa wątku bo zajebiście mało ludzi o tym pisze na forum..

Set&setting: po pracy, godzina 16:00, chwila na relaks - lekko glodny ale mam dobry dobry humor

Dawkowanie: 3 razy po ~100mg w roznych odstepach + jeszcze raz 3x100mg :)

Personalia: 20 lat, okolo 70kg wagi

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Moja pierwsza podróż (może i ostatnia), bo nie miałem jeszcze do czynienia z psychedelikami, jedynie z Maryjane. Nastawienie - oczekiwałem wejrzenia i przygotowałem się porządnie do akcji (ale jak się okazało nie do końca). Bałem się, ale nie jakoś bardzo, kto się nie boi jest głupcem. Miejsce - Kamieniołom w Kozach, woj. śląskie, nie jest to jednak bezpieczne miejsce o czym później. Dzień bezchmurny, warunki atmosferyczne perfekcyjne, nie polecam podróży jeśli ktoś jest podatny na nieidealną pogodę. Nie miałem kompana który (która by mnie przypilnowała) co okazało się ryzykiem.

    Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.

randomness