Paląc jointa nie robię nikomu krzywdy

Zainteresował mnie wasz artykuł na temat zniesienia kar za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Osobiście uważam, że marihuana, bo na niej chcę się skupić, jest w większym stopniu narkotykiem, co alkohol, czy tytoń. Od kilku lat jestem palaczem zielonych listków i jak do tej pory nie stoczyłem się na dno, nie kradnę, nie wynoszę rzeczy z domu. Być może to dzięki mojej silnej woli nie mam potrzeby palenia dzień w dzień. Wiem, że nie każdy ma takie szczęście jak ja.

agquarx

Kategorie

Odsłony

4356
Zainteresował mnie wasz artykuł na temat zniesienia kar za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Osobiście uważam, że marihuana, bo na niej chcę się skupić, jest w większym stopniu narkotykiem, co alkohol, czy tytoń. Od kilku lat jestem palaczem zielonych listków i jak do tej pory nie stoczyłem się na dno, nie kradnę, nie wynoszę rzeczy z domu. Być może to dzięki mojej silnej woli nie mam potrzeby palenia dzień w dzień. Wiem, że nie każdy ma takie szczęście jak ja. Moim zdaniem należałoby zatem ograniczyć dostępność marihuany dla osób poniżej 18 r.ż., bo jak wiadomo, młody umysł jest bardziej podatny na używki. System zabrania palić ganje, ale sprawia, że ludzie uzależniają się od tak zwanego "skuna". Może wyjaśnię różnicę. Marihuana jest czystą, naturalną odmianą konopi indyjskiej, a "skun" to ganja zmieszana z nieokreślonymi substancjami, które są szkodliwe dla zdrowia. Osobiście nie miałbym nic przeciwko płaceniu podatku za naturalną marihuanę. Kupując od dilera nie ma się pewności co i skąd się pali, a jak wiadomo, hodować własnej konopi także nie można. Marihuana powinna być legalna, państwo by na tym zarobiło a osób uzależnionych od skuna byłoby mniej. Tylko ktoś w rządzie wreszcie musiałby dokładnie się temu tematowi przyjrzeć. Na razie policja robi wszystko, by zniszczyć wszystko, co związane z marihuaną. Przeszukania na ulicach, zatrzymania i bolesne pobyty na komendzie. O tym się nie wspomina, ale "przesłuchania" na dołku polegają na tak długim biciu "podejrzanego", aż zdradzi skąd ma marihuanę. To nie jest rozwiązanie. Paląc jointa nie robię nikomu krzywdy, dlaczego więc sam mam być za to krzywdzony? Już prędzej alkohol powinien być nielegalny, bo po nim człowiek traci panowanie nad sobą. Marihuana działa na takiej zasadzie, że potęguje emocje. Nie ogłupia, ale nakręca. Ktoś kiedyś błędnie wrzucił marihuanę do jednego worka z amfetaminą i heroiną, które są prawdziwym wrogiem życia. Jeżeli zniesienie kar za posiadanie marihuany mają być pierwszym małym krokiem ku legalizacji ganji to jestem na tak. Nawet jeżeli za życia nie doczekam się legalnej konopii, to i tak zmniejszy to mój strach przed bezlitosnym organem władzy. Znam ludzi, którzy tyle razy dostali lanie na komendzie, że do dziś boją się gdy widzą stróża prawa. Paranoja. Jak mam czuć się bezpiecznie w państwie, w którym policjant mnie pobije, jeżeli tylko złapie mnie z jointem w dłoni? Chcecie mniej narkomanów i więcej pieniędzy? Proponuje wziąć przykład z Holandii. Dlaczego młody człowiek złapany z gramem w kieszeni, musi mieć zdemoralizowane życie przez pobyt w więzieniu? Obok prawdziwych kryminalistów, morderców, czy pedofilów, ma siedzieć chłopak, który akurat miał pecha? Bo i tak pali ten co chce palić, a policja skupia się na płotkach, zamiast łapać dostawców kokainy, czy heroiny. Nawet stu złapanych palaczy marihuany nic nie da, skoro jeden dostawca znajdzie stu innych konsumentów. Jedyne, co się zmienia, to sto przegranych życiorysów, bo kto da pracę człowiekowi z wyrokiem w kartotece?

Komentarze

nabitalufa (niezweryfikowany)
A ja teraz jestem spizgana i zgadzam się z tytułem tego tekstu, zresztą nie tylko ja ^^ :)) Nie chce mi się czytać w całości artykułu ale i tak wiem że uważasz to co ja ;) Przeczytam w całości w dzień jak się wyśpię i wrócę do siebie xD
Kamil00 (niezweryfikowany)
Masz absolutną rację ;) I mimo, że naprawdę wiele osób w Polsce też ma takie same poglądy, to obawiam się, że obecna sytuacja prędko się nie zmieni. Chociaż mam tam jakąś skrytą nadzieję :D
Anonim (niezweryfikowany)
W 100% za. Dorzucić jeszcze wszelkie psychodeliki do depenalizacji i niech sobie dilerzy zabierają fete i inny syf.
prosiak44 (niezweryfikowany)
Zgadzam się:zalegalizować naturalne enteogeny.One są dla ludzi.Dary matki ziemi.A jebać syf spidujący czy inne chemiczne badziewie stworzone w laboratoriach tylko po to,żeby dobrze pojebało.Mam już pierwsze zdanie do nowelizacji ustawy:"Halucynogeny pochodzenia naturalnego nie są substancjami nielegalnymi,tak więc ich posiadanie i uprawa nie podlega żadnej karze." I drugie zdanie:"wszystkie substancje wykazujące działanie na układ nerwowy uzyskane na drodze reakcji chemicznych przeprowadzonych przez człowieka są nielegalne,z wyjątkiem substancji dopuszczonych do obrotu przez ministra zdrowia".I do tego lista tych substancji dopuszczonych(chodzi o leki głównie).I po kłopocie.Ot cała ustawa.
endriu (niezweryfikowany)
"... marihuana, bo na niej chcę się skupić, jest w większym stopniu narkotykiem, co alkohol, czy tytoń..." chyba na odwrót?
mpfreex (niezweryfikowany)
Bardzo sensowny artykuł
AnonimowyPalacz... (niezweryfikowany)
Jestem na Taaak!
Lehoo (niezweryfikowany)
Fakt że wielu (chyba wszyscy) zgadza się z tobą wcale nie oznacza że to coś zmieni. Co da, że będziemy się zgadzać skoro rząd ma nas w dupie? Jaki jest sens wspierania takiego kraju? Nawet jakbyśmy wszyscy oddali nieważne głosy to i tak ktoś by wygrał w następnych wyborach a to wszystko dzięki Ojcu Dyktatorowi. Zgadzam się z autorem ale takie pierdolenie jest po prostu bez sensu. I TO mnie właśnie smuci...
Yo (niezweryfikowany)
Zawsze istnieje nadzieja ze rząd kiedys sie zmieni i moze wyciągnie wnioski ze walka z palaczami to syzyfowa praca.U mnie policja potrafi wyciągnąc kogoś ze sklepu w nadzieji ze znajdą smieszną połóweczke co jest troche załosne ale oni poczuwają sie wyjątkowo bardzo w końcu to pewnie nieustanna walka o niewielką premie.Biorą nas za narkomanów bo lubimy palic trawke zamiat zainteresowac sie tymi co walą here w struny i zastygają gdzies w kiblach czy klatkach.No ale pisac sobie mozemy a sytuacja jeszcze długo bedzie stac w miejscu...
Anonim (niezweryfikowany)
Twoje myślenie jest tak samo do dupy jak większości społeczeństwa. Owszem, MJ robi dużo mniejsze szkody od heroiny, ale czy za to należy każdego uzależnione od heroiny zamykać w więzieniu? Puknij sie w głowe, to tak samo człowiek jak totalny abstynent, alkoholik, palacz papierosów czy palacz marihuany. NIE POWINNO SIE GO ZA TO ZAMYKAC DO WIEZIENIA!!! Jedyne co to można takiemu człowiekowi pomóc wyjść z nałogu i na to powinna polityka narkotyka w cywilozwanym kraju kłaść nacisk... No własnie, w cywilizowanym...
Anonim (niezweryfikowany)

tak dokladnie te kurwy mi zniszczyly zycie , jestem w takiej sytuacji ze rozważam nawet samobójstwo. SRAM NA ORŁA , A DUPE PODCIERAM SOBIE BIALO CZERWONA FLAGA. WIELKA NIENAWISC NIE DO ZIEMI KTORA KOCHAM ALE DO SYSTEMU RZADZACYCH ORAZ WLADZY WIELKIE HWDP.

Anonim (niezweryfikowany)

narkotyki są złe, czyż nie? :)

Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Kodeina
  • Tramadol
  • Uzależnienie

Zupełna świadomość swoich działań

Jest to moj zbiór doświadczeń związanych głównie z kodeina, jak  opis prawdopodobnie postępującego uzależnienia. 

 

Nigdy nie planowałem próbować opioidów. W końcu mało jest osób które nie żałują swojej pierwszej próby. Zawsze miałem wrażenie że to najłatwiejsza droga prowadząca do przyjemności. Ale przecież nigdy nie spróbować to jak stracić. Wiedziałem że to kwestia czasu, bo jeśli nie mówi się stanowczo NIE, to w końcu powie się Tak.

 

Pierwsza próba 150mg kodeiny zupełnie nie planowana i przypadkowa. Również nieudana, bo trip podobny jak wypicie melisy.

  • 25C-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Mój pokoik, moje łóżeczko, podekscytowanie jak przed każdym psychodelicznym tripem.

Mam ochotę przedstawić wam szkielet moich najlepszych, najgłębszych tripów- to one wywróciły moje postrzeganie do góry nogami, jednocześnie przypominając mi kim na prawdę jestem. Otóż zarzucam kartona, dajmy np. nbome, ostatnio właśnie taki, 800 mikrogram. Pół godziny i pojawia się silny niepokój, powietrze jakieś takie zabiegane, kontury wszelkiej rzeczy stają się miękkie, chwiejne, wszystko takie niestabilne. I to poczucie, że zbliża się coś wielkiego. Coś, co przełamuje za każdym razem coś we mnie, coś jak nie wiem, coś...

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Ekscytacja możliwością odbycia swojego drugiego tripa, tym razem na zewnątrz, w pełnej krasie uroków wiosny. Nadzieja na kolejne mistyczne doświadczenia i to, że psychodelik coś mi pokaże. Pragnienie przesłuchania niektórych albumów psytransowych w czwartym wymiarze. Akurat wtedy miałam kilka dni wolnych z powodu matur. Trip planowałam już jakiś czas wstecz. Nastrój podwyższony. Byłam sama, dopiero pod koniec poszłam do koleżanki. Miejsca, w których przebywałam, wymieniłam w samym raporcie, aczkolwiek nadmienię, że przez większość czasu przebywałam blisko natury, w miejscach takich jak las, pola, pobliże strumienia.

 

Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.

23.04.2013

  • Efedryna

Nie będę bawić się tutaj w szczegóły dotyczące pochodzenia, czy występowania,

gdyż "tussipect-owców" (nie wiem czy to właściwe sformułowanie) interesuje

działanie, efekty i skutki uboczne.


A więc: