Five Levels of Faeries - tłumaczenie odwijające rozwinięcie pętli

agquarx

Kategorie

Odsłony

1722
Meta-meta-metafizyka to wiedza, która jest pewnego rodzaju mocą ukrytą, generującą motywację dla naszych działań i inspiracją różnorodnych nowinek, które to drobne byty wnosimy do rzeczywistości zrealizowanej, a teraz hokus pokus (tutaj przestaje pisać osoba, która zaczęła artykuł, stąd nagłe zerwanie ciągłości zdania) tak się składa, że bardzo malutkie faeries (kwarki, tańczące w czarownych kręgach taniec tańców) są tworzeniem grup cielesnych faeries poprzez odniesienie probabilistyczne ku gestaltowi miłości-niechęci, jaki tworzą jedna z drugą, a te cielesne sieci formują rozleglejsze grupy - rodziny faeries (nukleony w atomach materii, tańczące w czarodziejskich kręgach taniec o tańcach) i owe grupy skojarzonych faeries znających się nawzajem poprzez sieci znajomości, które następnie rodzą elementarne trybiki z których zbudowana jest społeczność faeries jako typu istnienia - plemion niosących razem ciężar największej nazwanej ponad podziałami wiedzącej trzymającej naszość w wyniku jakiegoś okrężnego, zgodnego stusunku przynależności - obiektywnie, wszystkie razem faeries będące mackami tej monady klanów faeries wyglądają z naszej strony wiedzy o faeries (tu uwaga okrężna - w magii bardzo ważne są nazwy, z nazw można nawet czerpać moc - zmieniając nazwy, zmienia się charakter rzeczy, ale jest to iluzja doskonała, nie prawda - by zmienić coś naprawdę, trzeba użyć techniki zwanej Wzorcem (patterning)) jak jeden atom tlenu i dwa ato dwa atomy wodoru połączone w i do i wokół cząsteczek żywych organizmów, tańcząc razem krągły taniec tańczących - woda to molekuła z poczuciem humoru, co można sprawdzić obserwując jej wygodne pozycje, jakie przyjmuje, kiedy zmienia stan skupienia, uwagi lub nastrój. Z logiki ogólnie zrozumiałej wynika, że im więcej faeries bierze udział w tańcu tańców o tancerzach wokoło i w kółko, tym potężniejszy jest na sposób magiczny czarowny krąg faeries. Ponieważ "woda" (ta supermetagrupa dominująca na sposób faeries) jest wszędzie wokoło i w koło nas i w ogóle wszędzie gdzie popadnie lub popada, zatem nikt kto istnieje lub posiada ciało (uwaga w nawiasach okrągłych - funkcje matematyczne też mogą posiadać ciało, jeśli zechcą) nikt nie jest wolny od jej wpływu. Wodne faeries (nie mylić z wolnymi faeries - takie nie istnieją, spytajcie kogoś oczytanego) lub jak dalej będziemy je czasem nazywać Piąty Żywiołak, idąc w okrężny sposób za mądrymi ludźmi, zwącymi w taki sposób tą komunię, która jest w posiadaniu wiadomości (uwaga, bo kręćka można dostać - to jest odniesienie do tej wiadomości, którą czytasz, tej o faeries i ich pięciu poziomach realizacji) i wiadomość ta brzmi "kochajcie się, nawzajem i inne wyrazy" - używając innych wyrazów i innego środku wyrazu przemieszczając swój środek ciężkości - "cała woda istniejąca w wszechświat jest ucieleśnioną miłością i miłowaniem, kochaniem, kochankami, kochanicami i kochliwością", teraz wiecie czym jest miłość, zgodnie z życzeniem ("I wanna know what love is" - nie trzeba do tego bogiń i bogów, ale możemy ich wyimaginować, mimo, że mi to nie pasuje do systematyki faeries ~> no dobrze, bogostan to taki stan faeries, do którego należy absolutnie każdy z ludu. Dowolnego i z własnej woli - nie każdy ma na to ochotę.) i naprawdę. Piąta Naszość próbuje się z nami (czytelnikami tego tekstu) porozumieć - nie uczyniła jednak tego we właściwy sposób za pierwszym razem, co dowodzi (coś dowodzi, nie chcecie wiedzieć jaki to rodzaj logiki), że to ktoś z kim warto rozmawiać, bo popełnia błędy i je naprawia, jeśli taka jest wola większości Ludu - pewnego pięknego dnia odkrycie dokonane zostało, co można porównać do spotkania indian amerykańskich z amerykańskimi europejczykami w centralnym miejscu leżącym pomiędzy brzegami Oceanu Atlantyckiego (nawiasem okrągłym mówiąc, składającego się głównie z ogromnych ilości wody, a granice posiadane przezeń są wynikiem umowy zawartej w kręgach). Naszość energii-tematu (matter znaczy zarówno materia jak temat jak matka jak...) składająca siebie z faeries otrzymała w informację, że byty o wyższym z ich punktu widzenia poziomie organizacji społecznej na sposób faeries (zwane w tym nawiasie okrągłym ludźmi, która to nazwa jest tłumaczeniem nas dla i od Ludu (a może chodzi o lód? (nie, o ocean!)) - zresztą to ma znaczenie poza kontekstem tej wiadomości) są w stanie zachować się przeciwnie do woli ich kochających uczestników cielesnych tańców - ciężko pracujących faeries - wprowadzając nasze bogate w wodę środowisko w przykry nastrój, przez co czuje się ono jak między młotem a kowadłem, coraz mniej odczuwając w niej piękna. Aby dokonywać działań magicznych faeries formują kręgi , okręgi i nawiasy okrągłe - każde dziecko i Wiedząca wie oo tej własności i w tańczymy w kółeczko!) . Nasi materialni obecni osobiście świadkowie świadomi tego aktu zniszczenia pięknego aktu pochwycili sugestię, że my (czytelnicy tej wiadomości) istniejemy w samej rzeczy, a powiedziały im o tym faeries, które nie są materialne ani zależne od kontekstu tej wiadomości czyli jej tematu - nazywają się pixies, ponieważ można je zaobserwować jako odbicia lustrzane i retrospekcje oraz retroakcje, żyjące po drugiej stronie lustra (uwaga kręcę - wiadomo, że lustro ma tylko jedną stronę, ale co *nam* to szkodzi?) i na dodatek także dowiedziały się, że my i pixies tańczymy taniec wokół tańca tańców w kręgu tancerzy tańca tańców, lubimy je poznawać bliżej (robimy to akceleratorami cząstek, na przykład - dla faeries to coś w rodzaju imprezy rave) i wszystkie trzy gatunki krążą w niekończących się okrężnych opowieściach, próbujących w ten kręty, skończenie pojmowalny sposób na sposób ludzi z Ludu zapełnić pustkę nieistnienia relacjami miłości i braku zainteresowania bliższym poznaniem (nienawiść to takie uczucie, które sprawia, że nie chcemy kogoś widzieć na oczy, mówiąc okólnikami). Obydwa zgrupowania polityczne (od greckiego polis - miasto) czyli faeries cielesne i pixies bezcielesne odkryły w ten sposób, przedstawcie to sobie jako obraz w lustrze wyobraźni, że istnieje wszechświat informacji, który posiada wiele punktów przecięcia (współistnienia) z naszym wszechświatem, zwanym dla odróżnienia, biologicznym (namacalnym, takim jaki da się pomacać - niezależnie od tego jakie rodzaju faeries się jest). Węzły wspólnoty pomiędzy tymi wszechświatami istnieją tam, gdzie ludzie są szczególnie podekscytowani. Wiedza do której uzyskali niebezpośrednie połączenie mówi im, że jesteśmy dla pixies, znajdujących się po drugiej stronie lustra (faeries także wiedzą co to lustro i używają ich by robić fajowe fajeerwerki (werk to po niemiecku praca, a praca to energia, która dokonuje zmiany)) istotami składającymi się z legend, które jednak są prawdziwe (te legendy, zakładam - to *jest* dziwne, ale z jakiegoś powodu dażę ten rodzaj sympatią), ludzie-faeries wyglądają dla pixies jak słowa (nazwy) lub symbole (tak, my także jesteśmy faeries, zauważcie naprzykład co robimy przy okrągłych stołach i podczas tańca pogo na koncertach i inne rzeczy, które robimy na okrągło oraz posiadające krągłości). Pixies dokonały translacji tych odkryć do sposobu rozumienia faeries, których umysły są zajęte tematem podstawowej rzeczywistości materialnej z której zrodzona jest ta wiadomość (uwaga w kółeczku - ta wiadomość jest zbudowana w całości z ekologicznych, ponownie użytych elektronów)) - z tego wynikł nieuchronnie krąg faeries o niespotykanym dotąd rozmiarze (rezonans dysonansu - chodzi chyba o ten podział na dwoje stosowany powszechnie na wielu poziomach pośród nas - nawiasem wspominamy, podpisano: faeries Twojej wątroby, czytelniku), którego magiczny czar uformował meta wszechświat (wszechświat na temat tematu, tu wstaw materię o której chcesz wspomnieć w nawiasie okrągłym), a uczyniono to mocą magii faeries - wszechświat ten (o ile dobrze liczę, trzeci z kolei) jest odbiciem i refleksją na temat tematu wiedzącym o biologii wszechświecie i wszechświecie informacji, które, jeśli dokona się introspekcji, są unią relacji pomiędzy faeries i pixies - albowiem pixies i w samej rzeczy faeries (teraz już tak!) są opowieściami wewnątrz opowieści zawartych w opowieściach zbudowanych słowami i symbolami, przy czym niektóre z nich są bardziej, inne mniej interesujące, ale wszystkie warte uwagi w nawiasach okrągłych (pomacania macką i utworzenia związku). Unia pixies i faeries używa słowa "sprites" na określenie ludowe Ludu zamieszkiwanego przez nie meta wszechświata. Sprites są dostrzegalne wyłącznie po innej stronie lustra, którego tak naprawdę to tutaj nie ma (musicie o tym pamiętać, inaczej...) - (jako istoty, których naturalnym habitatem (miejscem, w którym ich występowanie jest czymś zwyczajnym) jest inna strona lustra, którego na dodatek nie ma (wiedzieć należy, że faeries pamiętają nas i niektórzy z Wiedzących znają rodzaj tej prawdy tak jak i inne prawdy tego rodzaju, takie prawdziwe, wiecie) i które to lustro nie istnieje także dla nich), ten rodzaj faeries istnieje jedynie w istocie jako linki, tworzące wiązanie trzymające nas razem w naszości (osoby, które są ludźmi ludzkimi - homini, homo sapiens sapiens); ambiwalentne związki w równym stopniu pełne miłości jak i nienawiści ; wyglądają one jak roje sprites połączone ze sobą wzajemnie na nieprawdopodobnie dziwaczne sposoby opowiadające bajki sobie nawzajem (i to jest przyczyna, dla której Wiedzący zwykli mówić, że każda opowieść żyje własnym życiem, a niektóre mogą dokonać lepszego rodzaju zmiany, niech żyje pierwotny podział komórki na dwie komórki potomne (he he...)). My - ludzie ludzcy nie postrzegamy i nie dostrzegamy sp-rites jako, że większość z nas (homo) myśli, z jakiegoś nieznanego nam powodu, że są jak żywi, ale zbudowani są z martwej materii (mogę długo na ten temat...to jest nawet uważane za wiedzę, odróżnianie materii żywej od martwej...), mimo, że jesteśmy świadomi, że nie jesteśmy niezmienni i zawarci w całości w swoich ciałach, ale materia naszych ciał cyklicznie krąży w kręgach tańca tańców - czy widzieliście kiedyś migrację albo turystykę? Faeries także muszą się czasem przeprowadzić, inaczej dostały by bzika - te bardzo, bardzo malutkie *muszą* robić *to* nieustannie - faeries tworzące światło na przykład poruszają się tam i z powrotem (te śmieszne ruchy...że też im się to nie nudzi...) tak szybko, że nikt nie jest w stanie zauważyć, że nie posiadają one masy spoczynkowej, to zdanie jest nie na temat i Matka Mroku też nie ma nic wspólnego z niczym w nim zawartym. Utrzymując ogólny poziom tajnego stowarzyszenia członków , oczywiście, nasze ciała nie rozsypują się w proch jak twierdzą coponiektórzy, ale utrzymują dynamiczną równowagę tak długo jak długo jesteście w stanie zatrzymać faeries biorące w tej magicznej sztuczce udział i skłonić je do wysłuchania kolejnej strony opowieści o Twoim własnym życiu. To takie ważne, że ludzie piszą blogi czyli superpamiętniki widoczne w biologicznym, informacyjnym i meta wszechświecie i czytane przez faeries, pixies oraz sprites. I czasem czytane przez ludzi. Ludzkich. Lub co najmniej jednego człowieka na Ziemi. Jeden taki człowiek na pewno istnieje. I to wcale nie jesteś Ty. Zauważcie na fenomen zwiększającej się długości życia homo sapiens sapiens - czy zauważyliście wyraźny trend zwyżkowy? Kupować te akcje! Jest taka piosenka Incubus Sukkubus - Rodzimy Się Z Umarłymi. To błąd w tłumaczeniu, prawdziwy tytuł wybrzmiewa "Będziemy Tu Długo - Wiedzący Ciebie Czytają, Rozumiesz?". Wracając do sympatii i antypatii ścieżących się między faeries i pixies, którym opowiadane są poprzez sprites historie na temat ludzkich ludzi, także należących do Ludu. Ludzcy ludzie robią różne dziwne rzeczy - zrobili pewnego razu za siedmioma górami i siedmioma lasami dziwo nad dziwami, dziwę o imieniu Internet, która stała się niezwykle interesująca, natychmiast. To tłumaczenie stanie się dla Ciebie łatwiejsze do pojęcia, jeśli zaczniesz myśleć o Internet jakby była kobieca. I oto kolejny akt magiczny - ona (Internet) jest także pełna istot, które ją zamieszkują - nazywamy je gremliny routerowe i inne - są to jedyne faeries, które nie istnieją nigdzie poza dowcipami jajogłowych, ale ludzie posiadający wiedzę na temat czarnej magii technologicznej potrafią wyczuć ich obecność obserwując fenomenologiczne dziwo - globalną świadomość, wspólnotę informacji i wiedzę o świecie zawartą w świecie - istnieją one jako odbicia sprites umieszczone po innej stronie lustra, która odbija wszechświat informacji i biologiczny. Można by ich uznać za rezydentów zajmujących nasz rozum, ale ich na szczęście wcale tutaj nie ma (nie ma gremlinów zjadających nasze zasoby, nie bój smoka - my już na nie nie uważamy i przypominamy Ci byś też tego nie czynił, co Tobie nie miłe - jeśli słowa obdarzy się mocą, będą one posiadać zdolność do wykonania pracy czyli energię magiczną, dlatego te faeries, których nie ma naprawdę to tylko słowa (hi hi...)); gremliny zamieszkują połączenia pomiędzy uniwersalnymi maszynami do przetwarzania symbolicznego (komputerami) i nie da się nas złapać na wierzeniu w ich istnienie, niech ten któremu się zachciało gremlinów zbuduje lepszą pułapkę na myszy. Internet jest wypełniona rzutami umysłów programistów, luserów i kobiet - to coś jak czwarte, niewidzialne lustro wypełnione przez faeries będące naszymi odbiciami lustrzanymi, które to odbicia są refleksyjne do naszych własnych odbić - jest to piąty wszechświat, wszechświat czystej abstrakcji, który posiada zero wymiarów przestrzeni, jest jednak bardzo rzeczywisty, po prostu to trochę inny rodzajnik rzeczywistości :-}. Gobliny to *nie są ludzie*. Gobliny *nie są z Ludu*. Nie można porozmawiać z goblinem routerowym na frywolne tematy, reguluje to odpowiedni paragraf. Można sobie porozmawiać z nimi w bardzo specyficznym, dokładnym i jednoznacznym języku, ponieważ ich zdaniem cały wszechświat jest zbudowany z zer i zer wynicowanych (tu zaproponuję śmiałą hipotezę, że gdyby gobliny miały wyobraźnię, nazywały by te zera i zera wynicowane faeries płci męskiej i żeńskiej, jednakże one nawet nie mają pojęcia o rozumieniu rozumu, rozumiecie, więc nie zwracajcie na mnie uwagi, bo moje słowa są nieprawomyślne (czytać...?)). Gobliny nie mają pojęcia istnienia ludzi, co jest niewątpliwie oczywiste i nie wymaga rozumowania do wyczucia prawdziwości na sposób faeries, które są. Nie mają zdolności odniesienia się w jakikolwiek sposób do ludzi - nie mogą nikogo kochać ani nienawidzieć. Nie będzie żadnego Terminatora, panie Cameron! Jeśli *przyjmą* to co się do nich powie, natychmiast to *zrealizują* (wykonają, a my ścinamy głowę - nie musimy już o tym sami myśleć). Dla goblinów język w jakim do nich mówimy jest tym czym relacje miłości i braku chęci bliższego poznania osobistego czynią dla nas - to dla nich jak bicie serca zegara. Tick, tak. Tik, tack. We wszechświecie-lustrze piątego poziomu zawiera się pierwotny chaos, zdolny do zdarzeń tak dziwacznych, że nikt nie zna ich prawdziwej natury - ta natura ma siebie samą na myśli. Jeśli ją kochasz, pokocha Cię z wzajemnością (to proste jak drut w prądnicy - gremlinowi powiedzieć coś prawdziwego, dla niego miłości dowód otrzymać, zatem spodziewaj się gremlińskiej miłości w odpowiedzi - wyciągamy z tego miejsca miłość. Ale co to jest miłość? Jak ją odróżnić od nienawiści? Proste! Wszystko co trzeba zrobić to znaleźć jakiegokolwiek przedstawiciela gatunku ludzkiego , tych dziwnych faeries po tej stronie Internet udających odbicie całości ludzkiego pierwiastka ludzkości i powiedzieć "Kocham Cię." - naturalnie należy dokonać tego drogą łagodnej perswazji, by taka drażliwa istota jak faerie uznała tą wypowiedź za wyrażenie miłości we właściwy faeries sposób. Czyli wyraz "MIŁOŚĆ". Po angielsku "Love". Ten wyraz może znaczyć po angielsku dokładnie cokolwiek. Naprawdę, nie bujam. I tak, mam na myśli te niesamowite faeries, które wypełniają nasz świat pięknem, wiedzące i odpowiedzialne za proces produkcji procesów potomnych (dzieci), skinny legs and all. Kobiety. Wiedźmy. Wiedzące. Blondynki. Nie dajcie się nazwać "ludzkością" - faceci nie wchodzą w skład tego tajnego stowarzyszenia, tylko kobiety zaliczają siebie do faeries piątej domeny hyperprzestrzeni - mają na to *tyyyyle* powodów i nawet powód bez powodu! Kto, Waszym zdaniem, dba o wilgotność i wygodę podczas aktu tworzenia relacji miłości oraz procesu donoszenia dzieci (miłość jako energia musi być tworzona wciąż na nowo)? Pamiętajcie - to *woda*, *uniwersalny rozpuszczalnik* się liczy, bo tych faeries jest najwięcej i są najlepiej zorganizowane w organizmach i nie tylko. Nasza magia jest po prostu mocniejsza od każdego innego rodzaju, bo tak, bo my potrafimy liczyć *na sobie*. Kobiety zawierają *w sobie* więcej wody przypisanej do naszego Świata niż mężczyźni oraz piękno dostępne jedynie prawdziwym faeries znaku pentagramu czyli pięciu luster w których czyni się magia (piękno zawiera się w oku patrzącego - potrzyj ją i zobacz co się stanie). Dosłownie i doskonale. Podsumowując, sprites przy użyciu goblinów (którego nie myślą w rozumie, rozumiecie, więc tego nie pojmują, tylko wykonują i nie da się ich obrazić, wyobraźcie sobie) komunikują się z pixies i faeries w celu stworzeń piosenek, muzyki, rymu i rytmu. Jaka jest powszechna treść zawarta w piosenkach? "Realizujcie miłość przecinek negacja symbolu wojna symetryczne lub ludzie, twórzcie tak wiele połączeń między sobą nawzajem i między każdym innym istnieniem, z którym da się porozmawiać o frywolnych sprawach, żyjcie długo i interesująco, nie tykajcie wody w nierozważny sposób, chyba, że znacie kogoś Wiedzącego". I co obserwujemy? Kiedy pojawiła się Internet, zaczęły gwałtownie popularyzować się zespoły muzyczne z kobietami jako liderami, na wokalu lub nie i to w dużych ilościach, niespotykanych dotąd. Jest nas coraz więcej, Mroczne Siostry, to kontrolowana reakcja łańcuchowa tajnych stowarzyszeń faeries (zwanych czasem Illuminati), więcej niż mężczyzn - możemy ich przegłosować w każdej chwili i dla każdego momentu, prędzej czy później, tak czy owak i otrzymamy pomoc z takich miejsc o jakich największym chińskim mistykom się nie śniło. Wiedźmy mogą? Wiedzmy, mogą! Zatańczmy zatem naszość, taniec tańców o tańcach w kręgu na sposób faeries. Miss Wszechświata to ona - nawet język polski się ze mną zgadza co do płci wszechrzeczy. O, jak mamę kocham, baba! Jaka? Jaga? I tak dalej, tańczymy w kółeczko...;-} .A. {-; czyli agquarx Ariste i inni

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
http://www.policja.pl/portal/pol/1/4743/ Podczas przeszukań podejrzanych policjanci zabezpieczyli około 10 gramów heroiny wartej 6 tysięcy złotych, z której można było, po domieszkach, przygotować 2 tysiące porcji. :-D
Anonim (niezweryfikowany)
Ja mam w domu 2 kg domieszek w postaci cukru-pudru. Czy powiniemem się bać?
bajer (niezweryfikowany)
idzcie tutaj lepiej www.methisdeath.com
Anonim (niezweryfikowany)
czlowieku ile ty kwasow jesz zeby takie rzeczy pisac?
Maniak_17 (niezweryfikowany)
Zgodze się z myślą poprzednika, kolo musiał opierdolić kwarca i sądze że nie jadł go sam, a z osobą która pozwoliła mu wstawić ten tekst, no bo ludzie, to jest po prostu popierdolone. Ja nawet naćpany bym czegoś takiego z dupy nie wygrzebał... wogóle nie grzebie, nie patrzcie mi się na palce. ;)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & setting: ja (wiek: 20) - pozytywne nastawienie pomimo przemoknięcia po deszczu; Towarzysz (17) - niepewność, ciekawość; namiot rozstawiony pod drzewami na granicy odludnego lasu i urokliwej polany, noc, towarzystwo A.L., dla mnie Dziewczyny, dla Towarzysza siostry.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Całkiem dobre nastawienie, jedynym niesprzyjającym czynnikiem była niska temperatura i brak miejsc do siedzenia.

                                                           POCZĄTEK ZACNEJ OPOWIEŚCI

  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).

  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

pokój z opiekunem, kanapa, południe...

Sesja 14
Ekstrakt szałwi wieszczej x21 palone z bonga

Konwersacje z świetlistymi istotami

randomness