Jeśli chodzi o różnice, to brałem stilnox, polsen i hypnogen i wszystkie działały tak samo dobrze. Donosowo to tak: stilnox>hypnogen>>polsen.
Stilnox dałem wyżej od hypnogenu, bo pomimo, że przy stilnoxie tworzą się takie małe "płatki" to nie piecze tak w nosie. A wchodzi oj szybciutko, hypnogen tak samo. Polsen jakby trochę wolniej. Ale trudno to obiektywnie porównać. Na pewno wszystkie 3 marki działały tak samo mocno. Chociaż tylko stilnox spowodował u mnie niekontrolowane opróżneinie listka:d.

Poszedl polsen w nos niedlugo zacznie sie vixa ostatnio tak mi sie obraz znieksztalcal ze ciezko to opisac, literki na monitorze jakies male brazowe czy cos xD

Najdziwniejszy po zolpidemie jest taki płytki sen przez 3 noce po zażyciu, ani nie czujesz zasypiania ani budzenia.
Tak jakbym przeleżał całą noc z zamkniętymi oczami

wczoraj zjadlem 5x7,5 zol[icu wiem ze nie najmadzrzej i kurwa od samego rana ma taki gorzki posmak w w calej gebie cos takiego jakby pyragin caly czas ssac,dodam ze od jakichs 2 tygodni podjadam podjezykowo klony moze to ma jakis wplyw ale zaczelo sie dopiero po zolpie mielscie tak?????dzis na no znalazlem sposob wysypalem prosze z kapsulek i schowalem tam 2 zolpy moze tak przejdzie bez tego jebanego posmaku.pozdro

Z tymi literkami to normalka. Ja tak miałem nawet po 10 mg.

szybkie pytanie czy jak 2 godziny temu łyknąłem relanium 2x5mg to mogę sobie teraz zapodać SENZOP (zopiclonum)?

jestem chyba jedynym, który nie potwierdza klasycznego rankingu zolpidemów. zwłaszcza w użyciu donosowym. moje doswiadczenie uczy że polsen>>>>>stilnox donosowo. polsen można rozkruszyć do postaci idealnego proszku. wchodzi lekko i przyjemnie, nie jest przesadnie drażniący. stilnox jest w dziwaczny sposób powlekany i zostaje po nim masa płatków, które trzeba wyjebac tracac przy tym czesc substancji. po drugie faza po polsenie jest dla mnie lżejsza, przyjemniejsza, ciekawsza, zmienia postrzeganie i doskonale rozluźnia. stilnox zaś wydawał mi się zawsze zbyt ciężki, tj. dominowało działanie nasenne, miałem bardzo ciężką głowę i siedziałem poważnie zmulony. wg mnie stilnox jest przereklamowany.

a na pytanie powyżej nie umiem odpowiedzieć. zopiclon to nie jest zolpidem i szczerze mówiąc dziwi mnie ze ktokolwiek jeszcze przepisuje tą szkodliwą i nieciekawą susbtancję

teraz jest polsen zamiast nasenu? Jak sie wypisuje nasen? jak benzo czy jak zwykły lek?

ja mialem: to "v" oznacza "lub"

Mi wypisał lekarz na osobnej recepcie (czyli jak bezno), ale nie pamiętam, czy coś jeszcze wtedy dostawałem.

nic nie stoi na przeszkodzie jeśli będziesz pamiętał że a)zopiklon to nie zolpidem ;-) w moim odczuciu daje znacznie płytsze i słabsze fazy pozbawione tego psychedelicznego podszycia, na dodatek zostawia nieprzyjemny metaliczny posmak w ryju b)benzo działa synergicznie z zolpi więć efekty sedatywne i antyanksjolityczne zostaną zwielokrotnione

@manzana mam podobne odczucia dotyczące snu na Zolpidemie. Jest płytki (w bardzo specyficzny dla tej subst. sposób), pozorny, w moim przypadku zawsze pozbawiony marzeń sennych i często owocujący, mimo normalnie przespanej nocy, poczuciem zmęczenia następnego dnia. Ze wszystkich środków nasennych jakie dane mi było brać najmilej wspominam pewną słabą benzodiazepinkę - klorazepat dipotasu (Tranxene, Cloranxen) - która miała w moim przypadku pewien fenomenalny skutek uboczny. W połączeniu z sertaliną _dzień w dzień_ doświadczałem za jej pośrednictwem LD - świadomych snów. Smigałem po peryferiach wyobraźni, tworzyłem, niszczyłem, bawiłem się w boga - wszystko przy pełnej świadomości i wspaniałej plastyczności otaczającego mnie świata. Każdy kto przeżył pełne LD wie jak wyzwalające i wspaniałe jest to przeżycie - bez chwili wachania stawiam je nad każdym psychedelicznym tripem jaki przeżyłem i żałuje że w chwili obecnej trzymam się z daleka od benzo - wspominam tamte chwile jako zupełnie nowy poziom doświadczenia. Próbowałem wrócić do LD przy pomocy innych aka niechemicznych środków ale efekty są mizerne ;<