Jak masz problem z zasypianiem to wywal alkohol bo on go tylko pogłębi, i wywal zolpidem bo też tylko pogłębi ten stan, ja też mam problem z zasypianiem wszegolnosci na nocnych zmianach potrafię nie spać 4 dni pod rząd, więc da się przeżyć, a ty spierdalasz leki żeby się nie męczyć, nie rozśmieszaj nas.
Nie wiem ile ładujesz w siebie alkohol i ile zjadłaś już tego zolpidemu, ale po odstawieniu obu substancji sen powinnien wrócić do normalności po 4-6 tygodniach.

Zacząłem mieć ostatnio problemy ze snem na zejściu metkata zarzuconego po południu. Mógłbym się przewracać do świtu, a o 7 budzik i zombie mode od południa. Z braku innych usypiających zabawek pod ręką próbowałem ostatnio za w czasu nawet lekko przepić go wieczornym drinkiem z co najmniej 50 g wódki. Nic to nie dało, podobnie jak próby ululania się do snu masturbacją i związanym z finiszem usypiającym wyrzutem prolaktyny. Leżę sobie tak ze 2 godziny i przypomniałem sobie, że w szafce leży sobie nigdy nie użyty NASEN. Pomyślałem sobie - jedziemy. Godzina 0.40, weszła jedna tabletka 10 mg. Po kilkunastu minutach coś zabulgotało w żołądku i stwierdziłem, że pewnie zaraz wejdzie, ale tak sobie leżę i leżę. W międzyczasie pojawiły się myśli, że jakoś nie działa i może by tak jeszcze jedną tabletkę, ale się powstrzymałem. Nagle BUM i budzik z rana. Tak sobie pomyślałem, że nie łyknąłem leków, które moja kobieta podaje mi i sobie jak wstaje do łazienki w okolicy 4 rano (jej i moje mają być przyjmowane minimum godzinę przed posiłkiem), po czym dowiaduję się, że je dostałem, przy czym zamiast popić standardowo tabsa jednym łykiem to wychlałem z pół szklanki i położyłem się dalej. Nic kompletnie z tego nie pamiętam. Rano wstałem w stanie jak zwykle jako tako dla nie przespanej nocy i jak zwykle kryzys przyszedł po południu. Wniosek - zolpidem uśpił świadomość, ale mózg podkręcony pseudoefedryną raczej nie zapadł w głęboki sen, który przynosi regenerację. Skoro jedna tabletka tak zadziałała, to czego można by się spodziewać po większej ilości, jeszcze np. w miksie z DXM? Mogę się tylko domyślać na podstawie czytanych historii. Zasadniczo jak dla mnie substancja niebezpieczna ze względu na ryzyko narobienia sporego przypału, gdzie nawet przy 1500 mg DXM pośród odmętu dziwnych przemyśleń, wkrętek i pojawiających się problemów z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości tliły mi się w głowie resztki świadomości mówiące mi - "hej stary wyluzuj, jesteś na grubym tripie". Niech zolpidem pozostanie tylko jako doraźna usypiałka i to radzę ludziom, który chcą zachować dla otoczenia pozory normalności.

Ten Zolpi to z opisów użytkowników jakiś dramat. Ma ktoś z nim dobre doświadczenie? To się chyba nadaje tylko do robienia przypałów albo miskami z Furosemidem.

Ja mam z nim same dobre doświadczenia. Brany na sen działa idealnie nasennie tylko tetrzeba niedługo po połknięciu tabsa położyć się i zamknąć oczy. Rekreacyjnie też działa fajnie. Po wciągnięciu dwuch tabsow jest fajny stan, przedmioty w pokoju się fajnie poruszały a tapeta na monitorze stała się "żywa".

Jak masz szczęście to jest fajnie A jak masz pecha to może być drastycznie dramatycznie. Różnica czasami jednej tabletki.
Pożary rozbite samochody wstyd i tak dalej.
Zolpidem nie jest dla ludzi którzy szukają rekreacji. To tak jak łapać w ręce nożyczki które ktoś ci rzucił z całej epy

Ja wczoraj próbowałem zolpidem 20mg, 7.5 midazolam i 15 mg diazepamu (rolki). Bylo milo ale mialem nadzieję sie uśpić. A to faktycznie zolpi z alko dziala w cholere pobudzajaco. Ale w koncu da rade isc spać po niecałych 2h

Edit: zapomnialem dodac ze po 1h dopalilem troche mj i jakos poszlo ze snem :p

ja po zolpidemie robilem straszny rozpierdol... tzn. nasen popijany browarem i wódą i rano się budze na ziemi z kratą browarów w połowie opierdoloną. niby fajnie ale po wstaniu widze ze cale mieszkanie jest doszczetnie rozjebane, meble, szyby kurwa wszystko.. kazda faza z zolpidemem konczyla sie tym samym, otoczenie rozjebane doszczetnie, czesto krew bo tu nogi pociete od szkla, tam reka pocieta, no masakra ogolnie. U mnie nie ma takiej mocy zeby sie na jednym powstrzymac. dostaje paczke 20sztuk to w 1-2 dni je opierdalam na urwanym filmie, a szkody szacuje jak juz wytrzeźwieje, i najczęściej są bardzo duże.
Teraz mam do zasypiania Noctis lub Ketrel. Oba w małych ilościach mnie usypiają, i przede wszystkim nie dają zadnej fazy. Po prostu zamulenie i spać. Piękny środek. Oczywiście do nasenów wrócę bo piękne są halucynacje po jednej pigułce bez tolerancji. pozdro. mimo wszsytko nie polecam bo można narobić sobie niezłych kłopotów

ja to pierdole caly ten zolpidem nie dosc ze na mnie nie dziala, to jeszcze jak slysze ci sie po nich odpierdala to masakra

no jak 2 pigulki cie nie uspia to nie polecam wiecej bo po wiekszej ilosci zawsze mialem urwany film

Zolpidem w dawkach np. 5mg RAZ NA JAKIŚ CZAS, gdy musimy szybko zasnąć albo za ścianą ktoś robi imprezę to wtedy jest dobrym sposobem. Jednak mało kto traktuje to tak jak napisałem. Z zasady na początku wydaje się lekiem cud i wpada się w te pierwsze problemy.