Pierwszy raz gdy wziąłem zolpidem podwędziłem babce 2 tabletki nasenu bo po prostu chciałem szybko usnąć. Gdy rano się obudziłem niesamowicie wkurzona babcia drze się że co ja wąchalem, kontaktu ze mną nie było, rzucałem kartą kredytową po pokoju. Podobno jeszcze dzwoniłem do koleżanki i mówiłem że bawię się w pirata... Natomiast przy drugiej próbie z zolpidemem nie pizgalem 2 na raz tylko najpierw jedną potem pół i pół trwało to od około 1 w nocy do 10 rano 80% w miarę pamiętam, godzinka czy dwie wyparowały mi z głowy. Pamiętam że miałem fajne halucynacje, że moje figurki w pokoju chodziły nagle zaczął mi padać śnieg w pokoju itp. aż nagle koło 10 siadłem na łóżko i obudziłem się o 16. Jak dla mnie za bardzo mozna naruchac przypalu

U mnie zaczęło się na spokojnie, pierwsza tabsa (od ziomka) całkowity chilll fajna faza, myśl "kocham zolpid". Od dawna cierpię na bezsenność więc to był lek na wszystko. Tak się nakręciłam, że poszłam do miejscowego prosić o silniejszy lek na spanko i zasugerowałam właśnie NASEN. I się zaczęło, utrata pamięci, miałam iść spać a wychodziłam na rynek do ziomków porobiona, chyba myśleli że zjarana. Lunatykowanie, pisanie frazesami do ludzi. Najlepsze, że zawsze jestem pewna że wezmę max 2-3 tabsy a rano wstaje i nie ma pół opakowania. Aż zaczęłam prowadzić zapisy łykania tablet. Niesamowite, jak ten lek zmusza cię byś dalej go wpierdalał na nieświadomce. Ostatnio poszłam na spacer z psem po 3 zolpi i odcinka, dobrze że mnie starzy zgarnęli po drodze. Ogólnie nie miałam większych przypałów ale można sobie nieźle narobić, zwłaszcza jak miesza się z alkoholem to już totalnie ryje bani w negatywny sposób. Haluny tylko były za pierwszym razem, później zero tylko przyjemne obrazy, np. rozmywający się ekran na tel, poczucie unoszenia się. Ale nie jest kolorowa im więcej się bierze tym szybciej zaczyna się odcinka i nieświadomka, a snu nadal brak.

Mi zostały dwie ostatnie tabsy bo ostatnio na fazie gdzieś schowałam całe opakowanie. Dzisiaj je łykam i robię odwyk bo trochę się już stracham.

Mieszkam w centrum Wrocławia wczoraj ze swoją luba zapodalismy po 10 mg sniff nastepnie po jakims czasie doszla dorzutka po 15 mg na glowe.
Efekt?
Nagle gdzies siedziemy poza domem ona wymiotuje traci przytomność i nawzajem sie pytamy gdzie jesteśmy ciagle.
Okazuje sie ze prawie wyjechalismy z Wrocławia w jakis sposob.
Wrocilismy taksówka na szczęście do domu bezpiecznie.
Odpuszczam sobie ten zolpidem.
Czy w przypadku przyjecia 5mg sniff jest sie czego spodziewać dla nas ćpunów ciekawego czy dopiero dawki bliskie urwania taśmy są warte uwagi?

Wg mnie wszystko powyżej 20 mg to już jest jeden chuj- i tak nie spamiętasz tych bajech, chyba że ktoś cię nagra jak najebany przyjeviesz gdzieś autem.
Jak się chcesz pobawić to z góry uszykuj no 2 tabsy, żeby nie mieć więcej pod ręką. Tolerują też szybko rośnie.
To jest iskra w stogu siana, pamiętaj

Powyżej 15 mg i tak urywa większość filmu, więc te dorzutki naprawdę tylko marnują zapasy.

Już wzięcie 10 mg sniff nie działa na mnie nasennie ani fazujaco wiec chyba tolerka jak szampo po deszu wyjebała
No chyba ze bycue na baclofenie, pregabalinie,dxm cos zmienia

Generalnie zolpidem nie lubi innych używek i ma słabą moc jeśli chodzi o przebicie. Chociaż z dxm jak zrobiłem swojego pierwszego mixa pamiętam go do dziś. Nie pamiętam ile wtedy wziąłem kaszlaka ale byłem w okresie gdy był to mój drug of choice. Jadłem go wtedy dużo i często za to zolpidem dopiero słabo zaczynam poznawać dlatego wziąłem połówkę i zmieniła ona bardzo wyraźnie powiedziałbym nawet mocno doświadczenie. A zapamiętanym nie dlatego że puściłem grubego Pawia pod biurko :D aha i chciało mi się jakoś nie płakać bo miałem coś tak spadek nastroju.
W sumie to chyba chodziło mi o to że zolpidem kiepsko przebija się przez stymulanty.

Przygodą tego nie nazwę, ale lekarz przepisał mi zolpidem na problemy ze snem i miałam stan jakiegoś pojebanego półsnu, na zmianę głowa mi opadała i się budziłam, już nie wspominam o tym, że pisałam smsy, których nie pamiętałam i gadałam w kuchni ze współlokatorką, tego też za cholerę nie pamiętam. Jakbym się porządnie nawaliła. Rano zwlekałam się z łóżka tak ciężko jakbym była po tygodniowym melanżu :/

czy jst szansa na to , ze po zarzucenmiu 40mg diazepamu rozdrobniony na pyl; i iniekcja poprzez sterylna karteczke do nozdrz - jest szens?
mam jakaies leki z pidy i spac nie moge. a ramp bedzie trzeba. dziekuwa

Ja opiszę wam moją najlepszą przygodę:

Nie pamiętam