Wódka robi to samo, tylko żeby to zauważyć potrzeba czasu.
04 listopada 2018taurinnn pisze: [mention]SwiezakNL[/mention]
Podbijam.
Bądź co bądź, grzyby / inne psychodeliki to też substancje psychoaktywne, mimo iż nie mają potencjału uzalezniającego.
Przerwa między tripami - Ważna rzecz. Osobiście uważam, że powinna być jeszcze dłuższa - około 3 miesięcy. Wtedy damy mózgowi więcej czasu na odpoczynek, zdążymy solidnie przygotować się do tripa, dzięki czemu będzie on dla nas głębszym przeżyciem.
I absolutna podstawa - Jeśli cierpimy na choroby psychiczne (lub nawet mamy ich historię w rodzinie) - Nie powinniśmy używać psychodelików! Wiem, że wiele osób (w tym czasem i ja) nie stosuje się do tego, ale apeluję chociaż o zachowanie szczególnej ostrożności, jeśli już decydujemy się na tripa.
1. Psychodeliki, mimo że mają niewielki potencjał uzależniający, to jak najbardziej go mają, dowód anegdotyczny w postaci mnie, gdzie jadłem je przez dość długi okres praktycznie co tydzień nic nie znaczy w świetle nauki, niemniej znam kilka osób, które mają ciśnienie na psycho, nawet na tym forum można przeczytać o ludziach, którzy brali często, dużo częściej niż powinno się czekać, żeby receptory wróciły na powierzchnię błony synaptycznej. Uzależnić się można od wszystkiego, w przypadku psychodelików konsekwencje takiego uzależnienia są mniejsze, bo nie da się tego brać codziennie. (pomijając faceta, który jadł łysiczki codziennie przez 30 dni i umarł)
2. Przerwa między tripami jest potrzebna, aby odczuć pełnię doznań, natomiast przygotowanie się do tripa i próba kierowania nim, a nie poddania się własnej podświadomości u wielu osób kończy się zwykle badtripem imo lepiej dać się ponieść, a nie próbować sterować.
3. Z ostatnim punktem się zgodzę, chociaż uważam, że osoba która ma skończyć jako schizofrenik i tak skończy jako schizofrenik, psychodeliki mogą co najwyżej przyśpieszyć ten proces.
1. Mają, owszem, sama czytałam np. historię człowieka palącego 2-3 razy w tygodniu changę. Jak dla mnie świadczy to już o uzależnieniu. Ale z kolei w przypadku wielu psychodelików jest właśnie tak, jak pisałeś - Tolerancja (także krzyżowa) sprawia, że częste branie nie daje efektów.
2. Mówiąc o przygotowaniu, miałam na myśli przede wszystkim:
-załatwienie spraw, które zaprzątałyby głowę podczas tripa,
-wybranie odpowiedniego miejsca, towarzystwa, pory, ogólnie dobry s&s,
-jakaś intencja, z jaką zażywamy psychodelik.
Natomiast jeśli chodzi o sterowanie tripem - oczywiście, że to zły pomysł, mówił o tym m.in. Mestosław w swoim filmiku ,,Jak przygotować się do tripa?”. Użył tam świetnego porównania - wyruszamy w podróż przed siebie, ale jako pasażer. Nie próbujemy zastępować kierowcy, którego rolę pełni nasza substancja.
3. To przyspieszenie właśnie mam na myśli, osoba często nie zdaje sprawę, że ma nieujawnione predyspozycje np. do schizofrenii.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
Fakt, z reguły dotyczy to osób z problemami kariologicznymi (nawet niestanowiącymi zagrożenia życia w normalnych warunkach) - wystarczy popłynąć w mocno stresującym kierunku, atak paniki i możliwość katastrofy.
Do tego dochodzi długotrwałe działanie stymulujące i niekiedy dość silna wazokonstrykcja - to akurat dowody anegdotyczne, ale kojarzę niejeden przypadek zasinienia palców u osób bez wcześniejszych problemów krążeniowych.
Wiem też o człowieku, który jadąc przez parę dni na LSD w wieku 20-paru lat prawie się przejechał tam, skąd się nie wraca (zatrzymanie akcji serca, na szczęście tylko przez moment).
Im głębiej wchodzi się w doświadczenie psychodeliczne, tym mniejszą uwagę zwraca się na skutki uboczne niestanowiące jego części.
Niektórzy łączą psychodeliki ze stymulantami, co już w ogóle jest ryzykowne na wielu frontach.
Stosunkowo rzadko pisze się o fizycznych, bo faktycznie prawdopodobieństwo tego rodzaju uszczerbku na zdrowiu w wypadku sporadycznego użytkowania jest relatywnie małe - co nie oznacza, że można je całkowicie zlekceważyć.
Get the most out of life or at the least die trying
Have really good times doing really bad things
'Cause the show ain't over 'til the fat lady sings""
Bloodhound Gang "Take The Long Way Home"
Tak jak kilkakrotnie ktoś wspomniał - do psychodelików trzeba się przygotować. Nie mam na myśli wyłącznie miejsca, zaufanej osoby, dawki czy odstępów między tripami. Trzeba być także "spokojnym na umyśle" - inaczej: mieć poukładane w głowie.
Z doświadczenia wiem, że psylo pomaga (choruję na ciężką depresję już kilka lat), ale nie jest to panaceum na tego typu schorzenia. W przewlekłej depresji, po odstawieniu leków, nie zawsze wiadomo (szczególnie po dłuższym czasie) czy jest się znowu chorym, czy to tylko krótkotrwałe pogorszenie nastroju. W tak "niepewnym stanie" (niezależnie czy to dół czy nawrót) psylo pokaże to w taki sposób, że będziesz chciał ze sobą skończyć. Dlatego osoby z podobnymi chorobami powinny bardzo uważać.
Dodam tylko, że w takim stanie ogarnia człowieka straszliwy lęk (nie strach), bezradność i natłok myśli (ale bez psychozy), że po prostu chce się popełnić samobójstwo. Co ciekawe stan ten rozwija się dopiero po ustąpieniu działania psylo a nie w trakcie tripu. Ja na szczęście sięgnąłem po poradę lekarza, podregulowałem się i dalej ciesze się życiem i od czasu do czasu tripem :)
Niech to co napisałem będzie przestrogą - psychodeliki mogą niektórym pomóc i jednocześnie poprawić swoje jestestwo, ale jeden nieuważny krok i mogą okazać się śmiertelne - pośrednio rzecz jasna.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.