Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 152 • Strona 16 z 16
  • 10 / / 0
Proszę, niech ktoś mi pomoże ogarnąć jak mam sobie pomóc, 4 lata szukam odpowiedzi i nawet na odwyku i w psychiatryku nie znalazłem odpowiedzi.

Witajcie. Nie jestem pewien czy to odpowiedni temat, jeśli nie to proszę o przeniesienie, myślę jednak że nazwa jest adekwatna do mojego przypadku.
Otóż jestem po odwyku. 8lat cpanie, mieszanie psychotropów typu benzo, Pragaba, ssri kiedyś, neuroleptyki i różnie się zdarzało czasem Baclo zolpi itp. + czasami do tego alko, różne myśli.
Przed odwykiem czytając neta miałem
Urojona schizofrenię, dwubiegunowe, borderline itp. Miałem swój świat.
Tam mnie trochę wyprostowali że to wzywanie po prostu moje korby od dragów, że to tylko uzależnienie.
Stwierdzone najbardziej miałem "szycie sobie w głowie" rozjebane poczucie wartości, samoocena, pewność siebie, inteowertyzm i złośliwość.
Niestety nie udało się i w ciągu ponad pol roku już z 5 razy poległem, w tym 2 loty z przypałem na szeroką skalę.
Wracaj do głównej sprawy tego
Posta więc tak:
Mam świadomość że nie mam się czego obawiać na zewnątrz, że nic mi się nie stanie, że rozmowa z napotkaną osobą to nie koniec świata... mimo to lęk jest nasilony jeszcze bardziej po osiedlu nizeli przed a liczyłem na ogarnięcie tego przede wszystkim.
Mam świadomość że stwarzam sobie mylne wrażenie na temat drugiej osoby, sytuacji, miejsca. Moja głowa potrafi wyrobić sobie opinię na temat jednej osoby po jednym spotkaniu u żyć e przekonaniu że tak bady aby później się zaskoczyć. Walczę z tym i próbuje się na tym łapać jednak za nie potrafię tego ogarnąć. Po stimach i co się okazało na Baćko jest jeszcze gorzej.
Przez te myśli potrafię właśnie po baclo wpraszać kolegów czy nie grają z moimi wrogami w gierkę itp to jest taki przykład, mimo że wiem iż to mi nie sprzyja o jest chore.
Potrafię zachowywać się normalnie a zarz mi odjebie i odpierdalam pojebane akcje w domu przy rodzinie, nie świadomie nawet raniąc bliskie osoby a później żałując.
Czepie satysfakcję kiedy kogoś wkuriwam, mszczę się cały dzień za jedną sytuację np. Mam kłopoty z empatią i współczuciem, potrafię wyrządzić krzywdę psychiczną nie zdając się co końca z tego sprawę i to tylko na trzeźwo, pod wpływem jestem odwrotności i tego czasami mi brakuje. Nie odczuwam smutku jeżeli tak to nawet się cieszę, teraz nawet pobounole
Zjazd i jakby to określić, czuję euforię kiedy utonie ćwierć łezki z jednego
Powodu dla którego żyję i chcę z ty
Walczyć, jednak nie kiedy nie czuje tego. Nie tęsknię za nikim i nie za bardzo nawet pamiętam jak to jest.
Teraz po zażyciu stimow:
Do każdej osoby z którą zacznę pisać potrafię nie świadomie się żalić, opowiadać życie, jestem wtedy przekonany że mogę tej osobie ufać. Za każdy. Razem mówię sobie przez polotem żeby tylko kurwa nie wyjść na Mesa a zawsze się tak kończy. To jest jedna z lrzycy. Mojej fobii spółecznen mimo że jestem jak szafa regularnie ćwiczę.
Pod wpływem zmieniam osobowość, nie chce kończyć, przekonuje siebie że taki mój los i tego naprawdę chcę, podejmuję decyzje które są tragiczne w skutkach finansowych i moralnych.
Jak polecę, przez 2 tyg potrafię czerpać przyjemność z oglądania seriali czy grania na PC, głównie w sumie tylko torobie, mija jakiś czas i nagle w głowie tylko żeby polecieć, agresja, nerwowość a każda błachostke, wybuchy krzyku na bliskich.
Kurwa powiem wam że podobne akcje widzę u babci alkoholiczki, napierdoli się i żyje w przekonaniu że jestem nacpany, podliczone mnie, szpieguje na fb itp.
Na szczęście długo to nie trwało, byłem zmuszony po odwyku pomieszkać u rodziny która mi dawała warunki: "siedzisz w domu i z Niki
Się nie spotykasz albo na ulicę"
Jestem świadom że nie wiele moich dolegliwości to właśnie kwestia dzieciństwa i też w Osroku pięknie mi to wyjaśnili. Teraz sobie nie wyobrażam np być naoczny albo najebany przy dziecku np. Tak samo widzę najebanych zajmujących się dziećmi to aż mnie gotuje a wiem że powodzenie że mają problem jest równoznaczne z obraza na mnie że kogoś obwiniam. Alkoholicy z reguły bronią się i nie potrafią przegadać do głowy że mają problem.

Kurwa powiedzcie mi co robić? Psychiatra i powiedzenie tego wzystkiego? Nigdy nawet na odwyku nie mówiłem takich akcji, jestem ciągle na wizerunku twardziela, po dragach jestem jak pizdeczka szukająca pomocy. Najlepsze jest to że piszę to mając kompletnie wyjebane i po prostu właśnie
Przerzuciłem się z Messengera tutaj.
Jestem pod wpływem jakiegoś cmc mmc, w ciągu 3h chyba już z 1,5g poszło z 3. Nie ekonomiczne chujostwo ale na zbicie ciśnienia lepsze niż krajówka która od nocki zamienia się w ciąg bez końca.
Tyle kurwa kasy za taki syf... tragedia ale to nie istotne.
Czy ktoś się spotkał z takimi objawami jakie u mnie występują? Jakieś pomysły jak sobie pomóc? Terapią i pisyciatra trochę bez sensu bo w oczy i tak nie mówię jak jest, z automatu, trzeźwa osobność po takim wyznaniu przez tydzień by rozkmiikala co ta osoba lekarz pomyślał i jak mnie odbiera wierząc w niektóre wersje.
Jest to mega męczące kiedy nie mam zajęcia męczę się ze sobą, teraz jestem na l4 i kurwa bo masakra. Mój tok myślenia jest taki że nie zależy mi na długości i życia, bez jakiej kolwiek używki leku nie mam kompletnie nastroju, wahania, apatia, w ośrodku byłem jedynym takim chyba przypadkiem który się wycofywał w Kaden wolnej chwili. Mam korby że ludzie mnie mają dość, siwdomosc zrytej bani nie pozwala mi myśleć że ktoś naprawdę chce się ze mną zadawać ten tok myślenia zamyka mnie na publiczną siłownię, sporty walki na które bym chciał chodzić i przede wszystkim kurwa Na jaką kolwiek znajomość w pracy. Dosłownie odkąd pracuję kilka miejscy, nikt ze mną nie gada. Kiedy ktoś próbuje to ja nie potrafie, myśli krytyczne powodują że nie wiem co odpowiedzieć, jestem zakłopotany na maksa i przez to powoduje wizerunek osoby zamkniętej na znajomości a e bani rozpacz że kurwa muszę z tym żyć i w sumie to jedna z przyczyn dlaczego zacząłem.
Pragabalina - nie pomaga
alpra - jedynie odejmuje stres, jednak społecznie dalej jestem ameba.
Ssri - esic tylko brałem, do dziś nie mam libido, nawet po stimach jak alfa ale w tym Olanzapina i perazyna dopięła swego. Odkąd zacząłem brać leki to tylko dodało to oliwy do ognia odjęło iq, emocje, empatia i takie warzywko zr mnie w nie dosłownym słowa znaczeniu.
Połączenie Baćko x pręgabalina teraz sieje u mnie spustoszenie. Daje pewność siebie której pragnę, potrafię wyjść z domu ale męczę się z brakiem zajęcia i możliwością wyjścia z ziomkami. Myślę że powodem tego właśnie jest przeterminowanie oglądania i grania co odbija się po 2tyg napadem głodów z braku przyjemności z cargo
Kolwiek oprócz siłowni.
Dajcie mi pomysł co kurwa w bani mam nie tak, czuję że miałem to w genach a cpanie pogorszyło sprawę.
  • 2637 / 37 / 0
Spróbuj nofap.
Medytację.
To pomaga dużo.
Więcej niż się moze wydawać.

To jak pozbycie się całego balastu z siebie.
45 Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. 46 Mówił do nich: «Napisane jest: Mój DOM będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»9.
ODPOWIEDZ
Posty: 152 • Strona 16 z 16
Newsy
[img]
Raport unijnej agencji ds. narkotyków: Polska na czele produkcji syntetycznych katynonów

Polska jest na czele europejskiej produkcji syntetycznych katynonów, jednej z najczęściej nadużywanych substancji psychoaktywnych - wynika z raportu Agencji Unii Europejskiej ds. Narkotyków (EUDA). Przy wytwarzaniu narkotyku współpracowały polskie i ukraińskie grupy przestępcze - dodano.

[img]
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie

W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).

[img]
Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.