Jak chodzisz do dwóch prywatnych lekarzy, aby od jednego mieć na leczenie, a od drugiego na ćpanie i płacisz za to pieniądze, to nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby farmaceuta nie mógł Ci wydać danego leku. Czytaj też niżej.

Dostępu do IKP nie mają, ale po nr Pesel mogą chyba sprawdzić, co ogólnie wykupowałeś. Choć z drugiej strony chuj wie. Mi raz babka zamknęła okienko gdzie miała paczkę klonów, ja usunąłem sms-a bo poszła po nie, wróciła z paczką i chciała jeszcze raz ten kod z sms-a, finalnie paczka klonów mi przepadła, bo powiedziała, że nie ma jak tego sprawdzić. Ale apteki mają przecież zamówienia i wiedzą, ile zamówili w danym miesiącu np Xanaxu, Tramalu czy nawet Paracetamolu i jakby chcieli to pewnie by to połączyli z konkretnym pacjentem. Ale wtedy komuś naprawdę musiałoby zależeć, aby sprawdzić, czy ćpun X faktycznie kupuje więcej niż jest w stanie wyćpać.
Babka z okienka może Cię kojarzyć, ale jak masz ważną receptę, to nie ma prawa odmówić Ci sprzedaży leku. Nawet jakbyś usypiał na ladzie. W razie czego (bo zdarzają się stare baby z syndromem mesjasza) możesz zawsze poprosić o rozmowę z kierownikiem, a jak odmówi to straszysz skargą do Naczelnej Izby Aptekarskiej, chyba że masz wyjebane to idziesz do innej apteki i po problemie.
W sumie tak, choć wypisane jednego dnia na jednej recepcie Tramal w butli i 2-3 paczki Tramalu Retard 200 może wzbudzić jakieś podejrzenia i jak trafisz na służbistę to albo będzie ściemniać, ze nie może wydać tego i tego ("proszę przyjść następnego dnia", a kolejnego dnia policja czeka za apteką) albo może podpierdolić lekarza, który coś takiego wypisał (bo w sumie nie powinien - lekarz jest od przepisywania leków, a nie fundowania narkomanom ćpania z refundacją). Podsumowując: nie warto nadszarpywać zaufania lekarzy i ryzykować im problemów, jak piszą Ci tyle ile potrzebujesz to nie sęp 3x tyle, aby połowę tego rozdać kolegom albo sprzedać gdzieś na lewo.

Dzięki Amunicja za odpowiedź,. Tak dla uściślenia te dwa ostatnie opakowania to wyszły jakby rzutem na taśmę. Nie po to się do niego zgłosiłem, a że kiedyś, kiedyś od niego już brałem, zajrzał w kartę (historie choroby) i zapytał czy nie potrzebuję. Głupio by było odmówić :)

Złożyłam zamówienie na e receptę w pewnym receptomacie i zaznaczyłam że nie mam ikp. Lekarz zadał serię pytań o moją chorobę itd chciałam Medikinet 20mg. Napisałam mu ze nie mam hasła do profilu zaufanego przez który się logowałam do ikp bo miałam stare recepty i zaświadczenie z ikp . Zarządał odemnie dostępu do ikp. Napisalam że nie mam jak się zalogować to stwierdził że jest infolinia i tam mi pomogą odzyskać hahah napisałam że nie mogę się dodzwonić i żeby nie wypisywał mi tej recepty i grzecznie spytałam czy zwróci mi pieniądze. Odpisał że nie mogę przerywać teleporady. I do tej pory się nie odzywa już 2 godziny. Czy może mi namieszać przez coś takiego? Grozi mi coś? Już zaczynam myśleć i się schizować

Przeniesiono ~ Atro

Juliszka- nic ci nie grozi. Najwyżej w karcie napisze, ze odmówiłaś okazania historii recept w IKP i nie odda kasy (trzeba by dobrze prześledzić ich regulamin). Lekarze niektórzy są nie fair, ponieważ nie ma obowiązku zaglądania w IKP. Wystarczy krótki wywiad i ewentualnie jakieś dokumenty potwierdzające zażywanie tegoż. Ale najwyraźniej w świecie nie chcą ,bo się boją. Będąc empatycznym i stawiając się po tamtej stronie ( na miejscu lekarza)- tez się im nie dziwię. Chociaż jednak pieniądze powinni zwracać.

Dokładnie trzeba uważać i czytać te regulaminy. Na niewielu stronach jest zwrot kosztów, a jeśli to pomniejszony o 15-18 zł.
Chociaż niby jest coś takiego jak reklamacja. Jakby nie było to przysługuje każdemu zakupowi przez internet (wiadomo, że zastrzegają, że to nie sklep itd) ale wczytując się w regulamin to każda prawie taka strona (medyczna) ma reklamację lub odstąpienie od umowy w ciągu 14 dni. Niestety tylko po administracji jestem i pracy w sklepie internetowym, ale świta mi, że zwrot i tak się należy. Jeśli jestem w błędzie to przepraszam.
Właśnie jestem w trakcie zamawiania recepty ze strony, która dokonuje zwrotu i mam nadzieję, że się uda... Ehhh.

Takie zasady chyba nie mają tutaj zastosowania. Kupujesz nie receptę a e-poradę i takowa się odbyła, więc kupiłeś skutecznie usługę. A to, że jej efekt mija się z oczekiwaniami kupującego to już inna bajka ;)

ja bym powiedział, że obecna sytuacja związana z szeroko pojętą telemedycyną ma się bardzo dobrze. wczoraj, udało mi się załatwić w ramach wizyty "teleinformatycznej" e-receptę na OxyContin 10 mg po 60 tab. o przedł. uwalnianiu i to bez większych utrudnień ze strony lekarza. musiałem jedynie udostępnić mu na chwilę historię medyczną ze swojego IKP, ale w moim przypadku to podziałało raczej na korzyść. jakoś ok. dwa lata temu, u tego medyka zdarzało mi się dostawać e-recepty na podobne farmaceutyki, ale wówczas nie było wymogu udostępniania danych z konta pacjenta. myślę, że po prostu ma to do czynienia z ostatnią zmianą przepisów, która reguluje w jaki sposób powinny się odbywać takie internetowe konsultacje. mówił, że jest to konieczne, aby system potencjalnie nie wywalał mu komunikatów, które by miały rzekomo utrudniać wypisanie bibuły.

co prawda przelew, którym opłaciłem usługę wyniósł mnie 200 PLN, ale mimo wszystko udało mi się uzyskać środek narkotyczny na receptę ścisłego zarachowania nie musząc przy tym nigdzie jeździć i wypalać benzyny.

jak na moje, to wszystko działa mniej więcej tak, jak po staremu.

Kiedy teraz znowu wchodzi ten przepis o tym, ze lekarze będą mieli IKP do wglądu?

8 maja

Każdy lekarz będzie widział nasza historie choroby/recepty/zwolnienia ? nie chce mi sie w to wierzyc ze bez udostepniania zrobia taki numer.