dymaj do roboty, Wolny Bracie!
Ty to masz farta, hehehe

Eee tam. To jest sprawa osobnicza. Ludzie, o których piszecie, byli odmóżdżeni już przed detoksem i tak naprawdę mieli wybór - albo ich mózgi będą kierowane przez narkotyki, albo przez terapeutów (a w ogóle to ktoś tu, kurwa, wierzy w jakąś niezależność umysłową?). Ja w tej chwili wybieram uwarunkowanie przez terapeutów, bo jest dla mnie korzystniejsze; co w sumie nie znaczy, że uważam ich stwierdzenia za prawdziwsze niż te, które mi nasuwa narkomania. No ale ja się naczytałem za dużo Rorty'ego i Jamesa.

Metody leczenia, o których czempionie nadmieniasz, odchodzą już do lamusa. Kiedyś aby wyleczyć z narkomanii uważano, że należy zmienić osobowość. I to chyba robiło z ludzi zaleczonych – sparaliżowanych. Jaki będzie efekt bardziej liberalnego podejścia do terapii- ciężko stwierdzić. Taka forma na pewno sprzyja myśleniu, a nie robieniu czegoś bo tak każą. (swoją drogą Twa teoria zakrawa na poważny spisek... może to narkomani powinni przenieśc krzyż?)
Niektórzy na zmiany zasad zwalili swoją słabość, dajmy na to- naćpali się w ośrodku, zostali wywaleni, a winy szukali między nogami, i to nie swoimi. Zero odpowiedzialności. … Beata Tyszkiewicz daje 10 punktów za fantazję Wolność tkwi głębiej, powinieneś to wiedzieć. Inaczej sam zwariował być ze zniewolenia.

Jako absolwent placówki rekreacyjnej M., oświadczam; daleko mi do bycia wrakiem, zatykania uszu i oszukiwania się, że czegoś nie było. Przeszłość jest ważna, ale nie ma co nad nią płakać, nawet jak z frajerskiego punktu widzenia to straszna skaza. Narkotyki są, są fajne, no ale chuj, ja nie umiem ich brać żeby nie być przy tym ścierwem, więc nie biorę. To wystarczy. To znaczy, że trzeźwośc im nie dana. Jeśli pizza z da grasso spowoduje, że ktoś zaćpa, to, kurwa, gratuluję. Nie mówię, że na widok pompki nie może zrobić się ciepło. Może i robi się. No sory stary, Szeraton chyba nie ma jeszcze w swej ofercie odwyków…

PS. Tylko się czempion, nie wpierdol. U Ciebie w mieście też już na pewno są dopalacze…
pozdrawiam.

life is a grave.. and i dig it

Nierozumiem co tu sie ludzie tak dziwia pewnym rzeczom... Bylem pare lat ladnych temu w Otwocku (feta) i powiem wam ze identico tj z dziewczynami nie mozna bylow jednym pomieszczeniu bez osob trzecich, dociazenia typu 3h niepalenia, 10 kolek wokol osrodka, bodajze 25 pompek, nie mozna bylo sepic fajek tylko zostac poczestowanym heh oczywiscie zadnych pojarek :) No a co do terapi hmm oni raczej przekonywali mnie ze narko juz bede do konca zycia, zybym byl swiadom niebezpieczenstw i takie tam Ogolnie wspominam na + (fety nie tykam juz wcale, no prawie ;)

co?

monary są do dupy
ćpuny które dygają sie puchy i tak tam trafią
biorąc pod uwage scenariusz
monar : praca , pierdolenie, sztuczni ludzie
pucha : lenistwo , ćwiczenia na siłce szlugi , czaj , dziaranie się fajny klimat

osobiście zje balem z monaru i czekam za biletem do puchy nie wiem czemu poszedłem po tym wyroku do monaru przecież już byłem w kryminale ale przez CHWILE miałem nadzieje nie pić i tak wyszło

jednak alkohol wygrał nie wyobrażam sobie trzeźwości a więzienie nic strasznego wymagania to małe pokurwienie w głowie bo ciepłe pizdy które dużo filozofują to przykro mi..... to tylko frajernia niestty....

najważniejsze, ze masz wybór: pucha albo monar
kawa, szlug, bajera, oko sie szkli hahahahahahah

trudno, pamietaj ze masz szacunek
rotfl

Przekonałeś mnie, idę do więzienia... zwłaszcza ten fajny klimat mnie intryguje. Jesteś specem od reklamy polskiego więziennictwa? Sporo płacą od zwerbowanego?

PS.W monarze też się można dziarać, co nie, mac? Powiedz koledze, bo mu ciężko. :listen:

co wy pierdolicie
chodziło tylko o to że jeśli ktoś musi wybierać albo pucha albo zostanie "zobowiązany przez sąd do podjęcia leczenia" to lepiej odjebać wyrok i mieć spokój siedzenie w monarze gówno da tak czy siak
możecie sobie odpuścić swoje mądrości
a mac to pewnie trzeźwiejący ćpunek co? że tak się tutaj panoszy