Da się pić czysty spirytus, tylko ważna jest "technika", bo może popalić gardło.

Wódka wódce jest nierówna, ale o tym wszyscy wiemy. Ja nigdy wódki nie lubiłem, jeżeli piłem to wesele, stypa albo impreza integracyjna gdzie ciężko było odmówić i wybrać moje ulubione piwo. Jest ogromna różnica pomiędzy wódką kupioną w sklepie z alkoholami, w nocnym sklepie w żabce czy nabyć ją w marketach takich jak biedronka. Różnica kolosalna pomimo picia tej samej wódki. Sprawdzane przez moich znajomych, smakoszy. Były takie czasy że piłem Stocka.. zakupiony w nocnym sklepie. Nawet pomimo iż wódki nie lubię to potrafiłem się napić bez przepijania i zero cofki. Idąc na imprezę gdzie była tylko wódka i miał być tylko Stock postanowiłem kupić w biedronce bo było taniej. Na imprezie goście zauważyli że ta z biedry nie nadawała się do picia, ja sam po niej rzygałem wtedy, nikomu nie mówiłem gdzie kupiłem ale mi powiedzieli że to jakiś syf kupiłem. Temat zakupu piwa to taka sama sytuacja, to piwo z biedry np. Tyskie czy Heineken to nie to samo piwo co piwo z droższego sklepu prywatnego. Na pewnych rzeczach po prostu oszczędzić się nie da. Nigdy nie pije alkoholu z biedronki. Wolę iść do sklepu nocnego czy nawet żabki, ale omijam markety szerokim łukiem.

no pamietam te piwa z biedry o 10% wieksza puszka, czy jakos tak, warki czy tyskiego chyba...

woda sama gazowana o smaku piwa hah

Brzmi jak jakiś efekt placebo czy co innego. Ale sklepy, zwłaszcza duże dyskonty często zawierają bezpośredni umowy z producentami i dostają inny produkt, np berlinki w biedronce są większe, niż wszędzie indziej itd.
Wydaje się że tylko dodali jedną parówkę do opakowania ale plotka głosi że koszty produkcji są mniejsze, a i jakość gorsza.
Jak mówiłem, brzmi podejrzanie ale jest możliwe że pod tą samą marką robią produkt "personalizowany" dla biedronki i jest po prostu gorszy.

Ja w sumie zgadzam się, choć testowałem tylko kilka produktów. Przykładowo puszka coca'cola zakupiona w Lidlu smakuje o niebo lepiej, niż ta z biedry. To na pewno nie efekt placebo, bo wczoraj nawet zapomniałem, że mam 1 egzemplarz z tego "zacnego" dyskontu i dopiero podczas konsumpcji sobie o tym fakcie przypomniałem, kiedy wziąłem pierwszy łyk. Nie dochodziłem, gdzie wyprodukowane, kiedy itp - wylałem.
Nie kupuję tam już niczego do jedzenia, odkąd w ich warzywach znalazłem martwe larwy - takie małe, pomarszczone z czarnymi główkami. Obstawiam, że tam niemal wszystko jest podłej jakości.

Tu akurat możesz mieć rację Lidl ma czasem ale bardzo rzadko niemieckie wypusty coca coli innych produktów ale w 99 % to jest to samo mam ciotkę w państwowej inspekcji handlowej.
Coca cola, nutella i chemia gospodarcza i tych samych marek może się różnić składem w zależności na jaki rynek została wyprodukowana . Ale w 99% przypadkach skład fizykochemiczny jest taki sam.

Trochę poczytałem, serio nikt nie skminił, że w połowie i pod koniec picia po jednym zestawie 600 mg NAC + 1000 mg wit C + łyżka kurkumy ze szczyptą pieprzu wjebane do wysokozmineralizowanej wody niweluje wszelkiego kaca? Tzn do pewnych dawek oczywiście, no ale ja miewam kaca po 5 piwach czy 200 wódki, a z takim zestawem to rano jakbym nigdy nic nie wypił.

@TymekDymek jestem pewien prawie na 100% że to placebo, takie witaminy raczej nie będą ci zmieniały metabolizmu alkoholu i kac prędzej czy później będzie tym bardziej po wódce.

Nazywasz N-AC witaminą, nie wiesz o czym mówisz. A glutation to najważniejszy detoksykant i antyoksydant w ludzkim organizmie, istnieje dosłownie w każdej komórce ciała, nawet tłuszczowej i nie ma nic ważniejszego w naszych ciałach, jeśli chodzi o oczyszczanie. Weź proszę chociaż na Wikipedii przeczytaj co to jest glutation, zanim palniesz coś głupiego.

@TymekDymek przecież wikipedia też może błędne rzeczy pisać, sprawdź przypisy na niej a po za tym jeśli ktoś nie jest lekarzem to jaką ma pewność że informacje tam są poprawne? Bo ktoś tak powie?