Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 4107 • Strona 410 z 411
  • 395 / 152 / 0
@DepresyjnyTypek, @ledzeppelin2 ja od dawna uważam, że to co robi @zburzony to nie jest leczenie farmakologiczne tylko ćpanie antydepresantów, bo skakanie z dawki na dawkę i z leku na lek z leczeniem nie ma nic wspólnego. I o ile jestem w stanie się zgodzić, że czasami stosuje się dawki wyższe niż zalecana dawka maksymalna tak na pewno nie w takim stopniu i nie w takiej formie jak robi to kolega. Sama brałam połączenia leków, które potencjalnie groziły wystąpieniem ZS ale u mnie to wszystko było zlecone przez jednego lekarza i zrobione bardzo ostrożnie, w dawkach dalekich do maksymalnej, bo mam 99% pewności, że żaden lekarz nie wyraziłby zgody na takie miksy w takich dawkach jakie bierze zburzony.
ale spokojnie, organizm upomni się o swoje, prędzej czy później i zażąda spłacenia kredytu, który teraz zaciąga, a wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.

A uznawanie zespołu serotoninowego za mityczny i nie występujący jest ignorancją, bo nawet mój lekarz, który zawsze się śmieje, że zespół antycholinergiczny po kwetiapinie jest legendą, którą każdy zna, ale nikt nie widział na oczy, nie zaprzecza temu, że on może wystąpić i ode mnie się dowiedział, że miałam niepowtarzalną okazję zobaczyć ten zespół po kwetiapinie w dawce bardzo dalekiej do maksymalnej. i tak, w pierwszej chwili nie wierzył i upewniał się czy na pewno pojęć nie pomyliłam, ale jak mu opisałam jak to wyglądało to tylko stwierdził, że odnalazłam legendę.
  • 1 / / 0
błagam uważajcie na ten lek!
mój były lekarz psycho postanowił mi rok temu odstawić pod osłoną alprazolamu chyba 150 albo 180 mg wenlafaksyny prawie z dnia na dzień (odstawianie trwało max tydzień) brałem przez ponad rok
piekło jakie przeszedłem jest nie do opisania, zwiedziłem chyba wszystkie możliwe światy wiem jak czuje się człowiek ze schizofrenią bo takie efekty to u mnie wywołało
to było rok temu w marcu, do dzisiaj minęło rok i dwa miesiące i nadal czuje efekty odstawienne! ataki płaczu, depresji, napady paniki, rzuty paniki, zimne poty zapętlanie się, rzucało mną
miałem dzień w dzień myśli samobójcze (teraz juz nie mam) i mało brakowało rodzina mnie powstrzymała żeby wbić sobie nóż, lekarz o tym wiedział i wysyłał mnie do psychiatryka ja nie chciałem tam iść
wyszedłem do sklepu i myślałem że nie wrócę do domu
szum w głowie jak bym się narypał (nie piję w ogóle)
dzisiaj mam nagłe ataki psychotyczne, czuje się jakby mnie przeniosło do horroru: krew kapiąca ze ścian, pokój który się zwęża i chce cię zgnieść, kontury się zlewają, rozlewają
dopiero dołożenie amisanu 300-600 mg przez dużo bardziej zaangażowanego lekarza mi pomogło że jestem w stanie tak w połowie funkcjonować ale dalej nie jest do końca idealnie motywacji mam mało, dziury w pamięci, spać mi się chce
a przed tą akcją byłem normalnym facetem który dobrze funkcjonował brał 1 LEK i było dobrze
Ostatnio zmieniony 07 maja 2025 przez katoda, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 123 / 24 / 0
@katoda odstawienie trwało zdecydowanie za krótko, układ nerwowy nie miał czasu na adaptację - na to potrzeba przynajmniej kilku tygodni i właściwego schematu.
  • 1499 / 239 / 0
@katoda jedno czego nie rozumiem to dlaczego nie wróciłeś do wenlafaksyny kiedy było tak źle, a konkretnie czemu lekarz tak nie zdecydował. To by ci oszczędziło mnóstwa zdrowia i cierpienia i na pewno nie był byś teraz w takim stanie. Kurwa typ mógł ci dać choćby głupią fluoksetynę na parę miesięcy i wszystko byłoby ok. wenlafaksyna potrafi bardzo uzależnić, przechodziłem to ale tylko dlatego że mi zabrakło, kiedy do niej wróciłem wszystko się uspokoiło. Nie sądzę żeby po takim czasie u ciebie mogło to jeszcze tak zadziałać, ale tutaj głównym winowajcą jest twój lekarz. Owszem, nie mógł przewidzieć że będzie aż tak źle, ale wystarczyło żebyś dostał inny lek na zejście albo chociaż delikatnie zmniejszać dawkę i wszystko to by cię ominęło. Masakra jakaś.
  • 19 / 3 / 0
07 maja 2025katoda pisze:
błagam uważajcie na ten lek!
mój były lekarz psycho postanowił mi rok temu odstawić pod osłoną alprazolamu chyba 150 albo 180 mg wenlafaksyny prawie z dnia na dzień (odstawianie trwało max tydzień) brałem przez ponad rok
piekło jakie przeszedłem jest nie do opisania, zwiedziłem chyba wszystkie możliwe światy wiem jak czuje się człowiek ze schizofrenią bo takie efekty to u mnie wywołało
to było rok temu w marcu, do dzisiaj minęło rok i dwa miesiące i nadal czuje efekty odstawienne! ataki płaczu, depresji, napady paniki, rzuty paniki, zimne poty zapętlanie się, rzucało mną
miałem dzień w dzień myśli samobójcze (teraz juz nie mam) i mało brakowało rodzina mnie powstrzymała żeby wbić sobie nóż, lekarz o tym wiedział i wysyłał mnie do psychiatryka ja nie chciałem tam iść
wyszedłem do sklepu i myślałem że nie wrócę do domu
szum w głowie jak bym się narypał (nie piję w ogóle)
dzisiaj mam nagłe ataki psychotyczne, czuje się jakby mnie przeniosło do horroru: krew kapiąca ze ścian, pokój który się zwęża i chce cię zgnieść, kontury się zlewają, rozlewają
dopiero dołożenie amisanu 300-600 mg przez dużo bardziej zaangażowanego lekarza mi pomogło że jestem w stanie tak w połowie funkcjonować ale dalej nie jest do końca idealnie motywacji mam mało, dziury w pamięci, spać mi się chce
a przed tą akcją byłem normalnym facetem który dobrze funkcjonował brał 1 LEK i było dobrze
Znajomy brał wenle w mixie z czymś tam jeszcze, tak mu magik zalecił. Było tak jak opisujesz gdy odstawiał, ale odstawił z własnej woli bo nie zdążył się nawet wkręcić, dawka podobna z tym że on chyba brał 225mg. Po 4 tygodniach nie mógł już wytrzymać, chodził nakręcony jak zegarek, nie miał apetytu, spocony jak świnia, źrenice jak 5zł, przez siano jakie mu się zrobiło pod kopułą w tamtym okresie prawie wyleciał z pracy. A miało pomóc mu znieść odstawienie dragów, wkręcał od zera do 225mg przez 4 tygodnie aż w końcu to kopnął, z kilka dni chodził struty, potem kilka tygodni wracał do siebie. To było jego któreś podejście do antydepresantów bo poprzednie nie działały wcale, a ten przyniósł ze sobą same skutki uboczne, oprócz tego że zapieprzał jak robot. Koniec końców wrócił też do dragów, a do antydepresantów i lekarzy ma uraz do dziś. Niemniej wiedzie całkiem szczęśliwe życie, twierdzi że odstawianie alprazolamu przy tym syfie to nic. Ku przestrodze :D
  • 23 / 4 / 0
Twój ziomek po prostu z odstawienia dragów zamiast iść na terapię to poszedł w ćpanie antydepresantów i stąd te skutki.
Pierwsze żaden magik nie zaleci Ci wejście na 225mg w ciągu 4 TYGODNI.
Pierwszy tydzień masz ładowania najniższą dawką,potem szukasz tej optymalnej,czyli pewnie zaleciłby 75-150mg i czekał na efekty. Twój kolega sam sobie dawkował leki w poszukiwaniu zamiennika w ćpaniu.


Kiedy ćpuny w końcu się nauczą,że to są leki i one nie służą do odurzania się?

Nie,odstawienie alpry nie jest łatwiejsze,po prostu alprę odstawia się w ten sam sposób jak odstawia się antydepresanty,czyli zjeżdża z dawkami,a jak ktoś sobie napierdala sam z siebie szczytowe dawki na początku leczenia a potem wyrzuca tabletki w pizdu i jest sam sobie lekarzem to niech się nie dziwi,że ma ogrom skutków ubocznych.
  • 677 / 305 / 0
Przyjmowałem Wenlafaksyne przez okres 1,5 roku. Źle wspominam takie "leczenie". Skutki uboczne jakie u mnie wystąpiły to było przede wszystkim libido na poziomie 0, o orgazmie mogłem tylko pomarzyć pomimo iż byłem w związku. Zawroty głowy miałem, np. kiedy schyliłem się aby coś podnieść z podłogi to wstając musiałem się trzymać ściany, kręciło mi się w głowie strasznie, myślałem że zemdleje, bałem się tego leku a lekarz obiecywał że te skutki uboczne miną i że mój organizm musi się przyzwyczaić do zmiany leku. Niestety w moim przypadku pomyłką było przyjmować ten lek. Jako kierowca zawodowy nie miałem pełnej koncentracji, podwyższone ciśnienie krwi do tego. Przy łóżku musiałem mieć butelkę z wodą, ciągle mnie suszyło po tym. Nie u każdego występują skutki uboczne. Moja sąsiadka np. sobie chwali ten lek, przyjmuje go już długo i widzi same pozytywy.
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 19 / 3 / 0
@Krzysiu86Dr
A czym sąsiadka się zajmuje? Może to zależy od człowieka. Jeśli babka 24/7 otumianiona i sama z siebie była taka mułowata, to mogło jej to pomóc. Mówiła jaką dawkę przyjmuje?

Mój kolega, jako osoba wtedy bardzo aktywna fizycznie ze względu na pracę i nie tylko, nie potrzebował dodatkowego pobudzenia. Porównywał ten stan do bycia na spidzie z tym że na nazbyt dużej dawce, takiej gdzie jest "szybko" i nie do końca ogarniasz już to co robisz/mówisz. Na domiar złego na dobranoc dostał też jakieś antydepresanty, ale nie pamiętam nazwy, pamiętam tylko że mówił o tabletkach ktorych się nie połyka, a rozpuszcza na języku. Spał po nich 5-6 godzin i wybudzał się na ssaniu, tak że pierwsze co robił zamiast do kibelka to leciał do lodówki. O libido go nie pytalem, sam też nic na ten temat nie wspominał. Generalnie chłop przyszedł po leki na uspokojenie a dostał podwójne antydepresanty, za 15 minut konsultacji zapłacił wówczas 240zł co było wysoką kwotą nawet jak na poradę u prywatnego psychiatry.

@DepresyjnyTypek
Lekarz kazał mu zacząć od 37.5mg i zwiększać co 4 dni aż do osiągnięcia 225mg. Nie znasz sytuacji a wypowiadasz się jakbyś tam był, siejesz tylko zamęt. Nie pozdrawiam
  • 5 / / 0
Jak dla mnie ten lek zamiast niwelować lęki, a na to został mi przepisany wręcz je indukuje, ale to wiadomo kwestia osobnicza jak na kogo podziała,. W dużych dawkach wykazuje noradrenaliny to cieżko o libido, ale problem z orgazmem u mnie z czasem mijał.
  • 960 / 176 / 0
@cuma zapewne ten antydep nasennie to mirtazapina,dziwne że wilczy głód łapał go dopiero po przebudzeniu a nie gdzieś godzina po zażyciu i z pełnym brzuchem do spania 😁
ODPOWIEDZ
Posty: 4107 • Strona 410 z 411
Newsy
[img]
Musk zażywał narkotyki w Białym Domu? Trump "ma nadzieję, że nie"

Donald Trump, komentując doniesienia "New York Timesa", wyraził nadzieję, że Elon Musk nie zażywał narkotyków w Białym Domu. Amerykański przywódca zdradził także, co zrobi z zakupioną od miliardera teslą. Od momentu odejścia Muska z administracji pomiędzy prezydentem a jego byłym doradcą trwa spór.

[img]
Pierwsze takie badania obaliły popularny mit

Mikrodawki LSD zyskały popularność jako potencjalna metoda leczenia ADHD, ale najnowsze badanie kliniczne wykazało, że ich skuteczność nie przewyższa placebo. Choć wiele osób wierzyło w poprawę koncentracji i samopoczucia, naukowcy nie znaleźli na to dowodów.

[img]
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina

Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.