Skoro było dobrze, to czemu zszedłeś?
Psychoterapia psychodynamiczna czy behawioralno-poznawcza?


Jak z efektami wenlafaksyny, utrzymuje sie caly czas czy tylko ileś (ile?)? I jeśli spada, to co robicie, przerwa z 2 tyg i znowu?

Ja należę do tych ludzi którzy biorą leki stale, nie bardzo wierzę żeby one mogły coś naprawić u mnie tak żebym po jakimś czasie odstawił je całkowicie. Inna rzecz że mam zaburzenia osobowości które są właśnie na stałe i biorę psychotropy żeby łagodzić objawy tych zaburzeń, jak lek, fobia społeczna, depresja, wycofanie, brak energii. Jakiś lek (co najmniej jeden) biorę bez przerwy od 15 lat, w tym czasie był tylko jeden okres że byłem "czysty" od psychotropów ok. roku ale przez lek poszedłem jednak do psychiatry i zacząłem znów brać leki, antydepresanty, a obecnie biorę 4 różne leki. Co do wenlafaksyny to jest to mój "ulubiony" lek do którego trzeci raz wróciłem, traktuję go jako pewniaka i podstawę do tłumienia lęku, jego biorę cały czas a z pozostałymi lekami trochę kombinuję na własną rękę z dawkami i co jakiś czas coś zmieniam w zestawie. Ale poza benzo tylko wenlafaksyna (oraz duloksetyna) skutecznie chroni mnie przed lękiem. Biorę 225 mg i kiedyś pewnie dobiję do 450 ale to daleka przyszłość.

Biorę 150 wenlafaksyny, czuję, że przestała działać. Mam ochotę spróbować brać 300. Po jakim czasie mogę odczuć różnice? Tydzień, dwa tygodnie? Czy może szybciej? Czy lepiej na razie może spróbować 225?

@nicki wiadomo ze lepiej sprobowac 225, a z tym nosem to tez sobie chyba jutro pierdolne bo tak mi sie ostal listek w domu ;)

@nicki spróbuj najpierw 225 mg, na 300 i więcej jest czas a 225 powinno dać widoczną różnicę w działaniu bo silniej działa na noradrenalinę. Ja dość konkretnie odczułem zmianę ze 150 na 225 mg.

16 wrz 2023 - fuzja postów - d5

Wiele osób tutaj zapewne brało wyższe dawki wenlafaksyny, powiedzcie proszę czy 300 mg zauważalnie lepiej działa na lęki niż 225 mg czy może pogarsza sprawę? Generalnie biorę wenlafaksynę od dawna ale od ok. tygodnia biorę też mirtazapinę i czuję jak jebany lęk wyłazi a pregabalina nie chce pomóc jakoś.

@zburzony

Konkretnie na lęki nie zauważyłem chyba różnicy miedzy 150mg a 375mg, ktore mam teraz. Ale ja jak zaczalem brac wenlę to juz bylem podleczony paroksetyną dwa lata.

Ale efekt antydepresyjny lepsiejszy.

@GermanskiOprawca ten efekt antydepresyjny o którym piszesz jak wyglądał? Lepszy nastrój po prostu czy też więcej energii, lepsza motywacja? Bo z tym poza lękiem mam ogromny problem, może nie w tym momencie ale bardzo często.

@zburzony

No mniej myśli rezygnacyjnych, pozytywniejsze patrzenie w przyszłość, lepsza opinia na swój temat, takie standardowe. No i coś aktywizowała na początku, ale już tego od dluzszego czasu nie czuję.

@GermanskiOprawca dzięki za info, zawsze chciałam sprawdzić wenlę w dawkach 300 + ale tak lubię ten lek że nie chciałem za szybko go "zużyć". Teraz biorę kilka leków w sumie w tym dwa bardzo krótko to nie będę już nic mieszać chyba że mirtazapina da mi tak w kość że odstawię i podniosę wenlafaksynę.

Odstawiłem wenlafaksyne jakieś 3 tygodnie temu po niecałym roku leczenia dawką 150mg. Przez jakiś tydzień byłem w świetnym nastroju, pełny energii, poztywnie patrzyłem na przyszłość, wszystko wydawało się ciekawe, mimo problemów w życiu prywatnym nastrój był świetny, zero lęków, natrętnych myśli, jakichś ruminacji, wytykania błędów z przeszłości i ciągłego analizowania co mogłem zrobić lepiej, fobii społecznej (doświadczałem tych rzeczy i dlatego leczyłem się wenlafaksyną, na niej było troche lepiej ale zdarzały się gorsze dni) czułem się dużo lepiej niż na wenli, nigdy chyba aż tak dobrze się nie czułem.
No i podejrzewam że była to jakaś mania/hipomania, bo minęło to i od jakoś półtora tygodnia czuje się źle, wszystko to o czym pisałem wcześniej wróciło, do tego jakieś dziwne ocd, liczenie w głowie sylab w zdaniach, pojebane, czuje sie jakbym nie mógł uspokoić swoich myśli i wszystko nadmiernie analizował. Do tego doszły objawy grypopodobne, myślałem na początku że to przeziębienie ale to trwa już półtora tygodnia i nie przechodzi, ja leże całymi dniami w łóżku, marnuje czas na telefonie przeglądając social media
No i po tym rozpisaniu sie, moje pytanie brzmi, czy to mogą być objawy odstawienne wenlafaksyny, bo czytałem że może pojawić się mania i objawy grypopodobne przy odstawianiu, czy raczej wróciło wszystko to co leczyła a raczej maskowała wenla? Czy to minie, ktoś odstawiał wenle i też tak miał? Jakiś inny antydepresant polecacie który nie kastruje tak?
Jaki jest czas utrzymywania sie wenli w organiźmie po wzięciu ostatniej tabletki?
I jeszcze pytanie, gdzieś widziałem informacje (chyba na tym forum nawet) mówiącą że wenlafaksyna oddziałowuje w jakimś małym stopniu na niektóre receptory opioidowe, czy to prawda, jakieś badania na ten temat? Może dlatego występują te objawy grypopodobne przy odstawieniu i wiele opinii chociażby tutaj że odstawianie wenli to piekło
Czy to znaczne pogorszenie nastroju przy odstawianiu wenli minie ( bo pełno ludzi pisało że odstawka wenli to piekło) czy 3 tygodnie to już za długo i czas szukać nowego leku?