Mój:

Igła - zwykle 4,5 firmy BD (Microlance), dobre są też te firmy TERUMO, jak nie ma 4,5 to kupuję 5. 4,5 są ok bo mają tylko 12 czy 13mm długości a 5 aż 25mm :O A ja mam takie zboczenie, że lubię całą igłę wsadzić do kabla, bo jakoś tak wygodniej... A z piątkami 2,5cm tak się nie da :/

Pompka - 5ml, najlepsze BD i B|BRAUN Injekt - tłoczek leciutko chodzi i po paru użyciach jest nadal ok.

Pompy Polfy są matowe, więc nie widać klarowności roztworu gdy naciągniemy, w ogóle te polskie są chujowe (Chirana i Polfa właśnie), bo po paru użyciach tłoczek chodzi chujowo i ciężko odbić krew...

Wypowiadajcie się. Jak ktoś używa insulinówek to też niech pisze jakiej firmy (ja to nie wiem, bo ich używałem tylko kilka razy w życiu).

Ja przeważnie używałam insulinówek Polfy, bo są w parktycznie każdej aptece.. Jak były to wybierałam BD, bo są lepsze. Kilka razy zostałam "poczęstowana" przez znajomych pompkami TERUMO, ktore u nas w punktach dają za darmo. Wkurzało mnie w nich to, że mają niezdejmowaną igłę a ja wolałam zaciągać towar do pompy bezpośrednio..
Jak zaczyna się robić zastrzyki to przeważnie wkłada się właśnie całą igłę bo wtedy jest latwiej zostać w żyle przez cały potrzebny czas :)
Ja jak robiłam w jakieś dobrze dostępne żyły to nawet igły insulinówki wkładałam tylko tyle ile było trzeba.

dla mnie B.Braun zabardzo sie wygina we wszystkie mozliwe strony a Polfy mozna tak ładnie i szybko docisnać ohohohohohohohoh nadal detox

Ja powiem od siebie tyle, że generalnie ciężko dostać coś cieńszego niż 0,5mm, a dla mnie to bariera. 0,45mm są w sam raz. Na szczęście parę aptek ma takie igły i takie stosuje - TERUMO. A pompki uważam, że najlepsze są BD. Polfowskie ciężko chodzą, odciągnąć tłok w dziesiątce z drzazgą już w żyle to czasem cud.

Pompki - BD
Igły - Terumo

Ja tam nie zwracam uwagi jaka firma, w końcu nie pójdę do apteki i nie powiem poprosze strzykawkę marki Polfa i igiełkę od Terumo. Ale swoje zdanie oczywiście mam, chociaż nazw nie pamiętam. Najmilej współpracuje mi się z pompką z zielonym tłoczkiem, bo łatwo chodzi i można szybko wstrzyknąć zawartość. Igły ostatnio kupuję szóstki, bo większy przepływ i wjazd trochę lepszy.

Dla mnie jest nieważne, jaka firma produkuje sprzęt, po prostu biore jak leci. Do rozdziału odpalu używam pompek 20cm lub 10cm, do podawania używam pompki 10cm lub 5cm, a do bezetu to używam różne, od 20 do 2cm, zależy w czymś się go kupi. Igły używam tylko 5 lub 6, ale te 6 muszą być te krótsze, czyli takie same w długości jak te 5. Mój sprzęt używam przez kilka dni, oczywiście najpierw go pod kranem plucze i potem jeszcze raz w przegótowanej wodzie. Natomiast moja dziewczyna bardzo uważa, jakiej produkcji jest jej sprzęt i potrafi całe miasto obchodzić, aby znaleźć ten najlepszy (podobno jakieś belgijki są najlepsze), a igłe musi mieć 6, ale te krtótkie.

Pompki - zazwyczaj 2ml no chyba że wale ampułki to wtedy 5ml bo dwie mogę załadować na raz. Firmy różne, u mnie w mieście w tych aptekach do których chodzę mają Polfy i jeszcze jakieś polskie ale nie pamiętam nazwy. Parę razy mieli BD ale jakiejś wielkiej różnicy to nie zaobserwowałem w działaniu. Dawno temu używałem insulinówek Polfy i też nie były złe.

Igły - najczęściej 0,45 ale jakiś czas temu wyhaczyłem sklep ze sprzętem medycznym gdzie mają 0,4 bo w aptekach takie ciężko dostać. Parę razy waliłem z 0,5 bo innych nie było. Firmy to zazwyczaj BD albo Terumo. Dla mnie jest spora i wyczuwalna różnica pomiędzy 0,4 a 0,5 przy tych pierwszych w ogóle nie boli wkłucie a ślad jest minimalny albo w ogóle go nie ma. Co do długości to im krótsze tym mi się lepiej manewruje.

Igły i pompki używam zawsze 1 raz po czym wyrzucam. Stazy nie używam.

pozdro dla grzejników ;)

B.

Ja już dawno "nie tego" ale co do stazy to mam jeszcze taki mój stary skórzany pasek z mnóstwem śladów zębów. Nie używam ale i nie wyrzucam. Co ciekawe żona miała go ręku i powiedziała tylko, że jest w stanie do wypierdolenia natychmiast. Ale to o ogólnym jego stanie mówiła, bo zdaje się niedostrzegła detali.

No dokładnie, ja znalazłem aptekę, gdzie mają na stanie 0,45 i naprawdę robi to różnicę. 0,5 to mogę sobie nawet robić zastrzyki domięśniowe.

Ja mam ciągle taki pas, ale dobrze się go nosi. Od biedy do zacisku używałem kabla od żelazka, kabla USB czy smyczy kota. Jeszcze parę ciekawych rzeczy było, ale to już ponad pół roku temu. :-(

Ja używam tylko igieł 0,45 lub 0,4 jeśli są. Kilka razy byłam zmuszona kupić 0,5 bo innych nie było ale zrobiłam sobie nimi masakrę. Mam bardzo słabe, cienkie i ledwo widoczne żyły więc im grubsza igła tym gorzej..

Jeśli chodzi o zacisk to zwykle pasek do szlafroka, pasek od spodni, jakiś sznurek.. kiedyś miałam stazę ale nie wiem co się z nią stało..