Twierdzisz, że vapcap może osiągać 220 stopni C z hakiem, a w filmiku od Dynavap jest info, że 450 stopni F czyli 232 stopnie C. To już temperatura bliska zapłonu. Co prawda będzie to spalanie małotlenowe, ale jednak spalanie. I też bym się założył, że pierdolnięcie po 3 buchach z Vapcapa będzie mocniejsze niż z Solo 2, jednak mniej zdrowe.
Bez urazy, ale to Ty wyszedłeś z błędnym założeniami w swoich dwóch poprzednich postach i nie wiem dlaczego upierasz się że Dynavapom w jakiś sposób bliżej do palenia, niż do waporyzacji. Waporyzacja nawet w wyższych niż standardowe 220C, to wciąż waporyzacja i dopóki w komorze nie ma białego popiołu, to nie ma mowy o spalaniu, a nawet prawie czarne avb, to wciąż jest avb. Nie wiem czy kiedyś Ci się zdarzyło podpalić susz podczas waporyzacji, ale różnica między parą, a dymem jest dość znaczna i nie ma żadnych wątpliwości że się podpaliło. Ogólnie nie polecam :)
Ja też piszę z perspektywy ponad 20 lat użytkowania i przerzuciłem się na waporyzację bez nawet jednodniowej przerwy. Faktycznie na początku było jakby słabiej, ale po prostu w dniu odebrania wapka z paczkomatu przestałem kompletnie palić i z każdym kolejnym dniem vapor zaczął na mnie działać coraz mocniej i taka metoda też jest skuteczna jeśli przez parę pierwszych dni wystarczy Ci upalić się tylko w stopniu 5/10, zamiast 9/10. Ja zresztą nie lubię za mocno, nigdy też nie jarałem wiader, więc nie przeczę że mogło mi być troszkę łatwiej, a dla niektórych może być potrzebna taka kilkudniowa przerwa.
Co do tych temperatur Vapcapa, to najpopularniejsza jest ta wersja http://sdsvcstems.blogspot.com/p/blog-page.html ale przy odpowiedniej technice i podgrzewając stopniowo od góry i kończąc nisko, można wyciągnąć ponad 220C, a nawet można przeciągnąć kilka sekund po kliku i dojść do 230-240 na przykład do waporyzacji haszu, czy koncentratów. Natomiast o zdrowotności tych wyższych temperatur nie ma sensu myśleć, gdy na przykład pali się choćby dodatkowo fajki, tak jak ja. Różnica pod kątem zdrowotnym nie jest jakoś specjalnie duża, a efekty waporyzacji już tak :)
Jeden to Arizer Extreme Q - stacjonarny, z fancy podświetleniem i regulacją temperatury oraz wiatraków przy użyciu pilota. Co do samego wykorzystania to komora na ziele jest pojemna, a najlepszym sposobem przyjmowania pary do wdychania jest wg mnie użycie jednego z dwóch dołączonych foliowych balonów. Jest również końcówka-wężyk do ściągania hitów bezpośrednio, ale wg mnie ciężko w ten sposób złapać naprawdę dużego bucha. Oprócz tego nie mam żadnych zastrzeżeń do sprzętu. Zazwyczaj używam odmian które mają dużo THC, a minimalne ilości CBD, więc mogę użyć wyższych temperatur nie obawiając się, że psychotropowe działanie THC będzie złagodzone przez ten drugi kanabinoid. Zazwyczaj startuję od 185 stopni Celsjusza, zwiększając o 10 do maksymalnie 200-210C. Używam waporyzera od jakichś pół roku i nie żałuję, że zdecydowałem się na ten model porównując z dużo droższymi Volcano.
Drugi z waporyzerów to Arizer Air pierwszej generacji. W zasadzie był dołączony jako gratis do tamtego. Jeśli chodzi o jego wrażenia z użytkowania to cóż mogę powiedzieć - robi robotę. Nie posiada płynnej regulacji temperatury, o temperaturze informuje kolor jednej z diod na obudowie. Do dyspozycji jest 5 ustawień: 180C/190C/200C/205C/210C. Osobiście przeważnie od razu wrzucam 205 lub 210. Ziele wydaje się potem praktycznie nadpalone, ale waporyzacja zapewnia solidne jebnięcie dużym spektrum kannabinoidów i terpenów, co jest bardzo korzystne, szczególnie w plenerze :D. W pełni naładowany waporyzer wystarcza na jakąś godzinę pracy. Teoretycznie można dokupić dodatkowe baterie 3500 mAh i ładować na zaś, ale ja osobiście nie miałem takiej potrzeby. Do waporyzera dołączono dwie końcówki z komorą na susz, jedna jest cała szklana, druga szklana z dokręcanym ustnikiem plastikowym. Do czyszczenia szklanych części wyśmienicie nadaje się izopropanol, choć osobiście odzyskuje z nich osad zeskrobując metalowym narzędziem jako bieda-haszysz.
Może jednak sypnęło Ci się więcej sativki do komory, niż myślałeś. Przy mocnym nagrzaniu (po kolorze ABV wnoszę, że co najmniej 200 st. C osiągnąłeś, stawiałbym nawet na 230 st. C lub wyższą temperaturę) raczej nie ma opcji, żeby wyekstrahować głównie THC, a większość CBD pozostało w materiale. Zresztą CBD potrzebuje tylko niewiele wyższej temperatury niż THC i stosując VapCapa (którego jestem codziennym użytkownikiem) praktycznie nie da się rozdzielić tych kanna. To wapek typowo zajebkowy, idealny dla kogoś kto szuka profilu działania zbliżonego do ściągnięcia dobrego wiadra czy spalenia lufy na hejnał, ale bez minusów spalania tematu: jest szybko, mocno, z pełnym wachlarzem substancji aktywnych.
Do bardziej wysublimowanej konsumpcji polecam jednak elektroniczne wapki z regulacją temperatury.
Inna opcja, to że masz mniej wilgotny materiał niż na początku i z czasem więcej (niepsychoaktywnego) THCA przekonwertowało do (psychoaktywnego) THC, po prostu nieświadomie zafundowałeś suszowi curing.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
Wiesz też może ile tu tego abv zebrać, aby działało, jeśli np. bym grzał celując w środek? Ogólnie moja tolerka wygląda tak, że po jednej komorze ściągniętej już mnie nie ma i jestem jednocześnie, gapię się w ścianę, mam tracery, CEVy i nawet lekkie OEVy, więc moja tolerka jest bardzo mała.
Pierwsza kwestia: jeśli masz możliwość precyzyjnego celowania płomieniem, to pewnie korzystasz z zapalniczki żarowej jednodyszowej? Proponuję zmienić na taką z 3 dyszami, będzie mniej precyzyjna ale za to będziesz w stanie grzać komorę na całej długości i tylko skupić się na trzymaniu odpowiedniej (tj. jak największej) odległości płomienia, bo to moim zdaniem jest kluczowe żeby uzyskać temperatury z niższych przedziałów (do 180 st. C): nie miejsce grzania, tylko odległość.
Poznasz zresztą po kolorze ABV, jeśli uzyskasz żółte/jasnobrązowe to znaczy że jeszcze sporo kanna siedzi w materiale. I takie ABV najlepiej klepie, przechodząc płynnie do Twojego drugiego pytania. Na mój pierwszy posiłek z ABV dałem właśnie takie i po zjedzonym gramie (użyłem do wypieku muffinki czekoladowej) wieczorem jeszcze do 14:00 następnego dnia czułem się ujebany xD Chociaż to nie reguła pewnie, są tacy na których jedzone ABV w ogóle nie działa, obojętnie od koloru. Wiele też zależy od odmiany i stężenia procentowego kanna, czy jadłeś z tłuszczem czy bez niczego etc.
Daj może fotę swojego ABV, łatwiej będzie się odnieść.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/image-1-1038x692.png)
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych
W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.