TALK - Rozmowy [H]

[Zgienty]

Temat jest zbieżny. Znasz kawał o ćpunach w komorze gazowej? Odporność ćwiczę waląc tym samym sprzętem.

[GerardZLivii]

Jesteście do tyłu i się bronicie, bo wasi nadopiekuńczy rodzice tak bardzo trzymali was na smyczy, że nie dane wam było zaznać zakazanego owocu.

Z nadopiekuńczością kompletne pudło, ani też nie byłem trzymany na smyczy - nie musiałem, sam się trzymałem w ryzach. Pod wpływem luźnych pogadanek, które z perspektywy czasu dalej odbieram jako wyjątkowo szczere i nienawiedzone. Generalnie w moim domu nigdy nie było żadnego tematu tabu, ani "to szkodzi, bo tak i tyle", "nie, bo nie". Próbować próbowałem dość wcześnie róóóżnych rzeczy, nigdy mnie nie ciągnęło po więcej niż próbowanie (za wyjątkiem opioidów, które i tak stosuję względnie nieszkodliwie). Patrząc na Twoje przedramiona w wątku "wasze baty" nie dziwi mnie ani trochę, że nie zrozumiesz i stwierdzisz, że mi mózg wyprano porządnie. Racjonalizuj sobie ćpanie jak chcesz. I dalej wypłukuj sobie mózg z czaszki. Ale nie pozwalaj sobie na kąśliwe uwagi w stosunku do ludzi, którzy mieli więcej szczęścia od Ciebie.
Jeśli już będziesz miał, nie daj Boże, dzieci, to pewnie pozwolisz im "hartować się" jak najwcześniej, nie? Smutne, przez wzgląd na takie dziecko, bo oczywiście nie przez wzgląd na Ciebie.

[Zgienty]

Mój dzieciak wyssa kota z mlekiem matki. Że niby w czym miałeś więcej szczęścia? Kurwa, kocham ćpać i dobrze mi z tym.

[GerardZLivii]

Uważasz żart, że dzieciak wyssie z mlekiem matki dragi za śmieszny? Ja pierdole. Dobra, ja tu skończyłem. :wall:

[NegatywneWibracje]

Że "co Cie nie zajebie to Cie wzmocni" to nie prawda? A znasz Ty pojęcie odporności nabytej?

W pewnym sensie tak. Z każdym kolejnym razem mogę walnąć więcej i mam słabsze efekty uboczne.

A znasz powiedzenie: co Cie nie zajebie to Cie wzmocni? Ja tam jestem z tego dumny. Jak Teenage mutant ninja turtles.

Kult siły, pragnienie posiadania nadludzkich mocy przybierać może różne formy. Jedni pakują zawzięcie na sterydach, inni hartują swoje ciało na płomienie czy lód. Stosują głodówki, reżimy treningowe. Są niezłomni. Dokładnie jak nasz dzielny Zgientuś pielęgnując systematycznie swoje ścieżki zdrowia, pomimo trudów, znoju i niebezpieczeństw. To tylko środek do jego głównego celu, czyli stania się Nad-Man-Ganem, czyli nadmanganianowym nadczłowiekiem. Fuzją upośledzonego humanoida i KMnO4. Odpornym na metale ciężkie i wszelkie ich sole. Kimś, kto może sobie po kablach zajebać i wrzącą rtęć, a tylko go połaskocze. Wyrażam wielki podziw dla jego ambicji, trzymamy kciuki, Akodeenie!

Z miłością i wyrazami uznania, NW.

[Zgienty]

Nad-Man-Gun

[Klepsydra]

W pewnym sensie tak. Z każdym kolejnym razem mogę walnąć więcej i mam słabsze efekty uboczne.

To nie tak, że możesz sobie walnąć więcej. Ty MUSISZ tak zrobić. Zwyczajnie będziesz więcej płacił za ćpanie, będąc mniej odurzonym niż inni. To jest takie sprytne? Brawo Ty.

[Zgienty]

Aspekt ekonomiczny jest akurat najmniej istotny w tej kwestii. Ale brawo, trafiasz w mój czuły punkt. Wszak jestem zwolennikiem eko-pizdingu.

[Feliksa]

Chyba pierwszy raz ochotę miałam pierdolnac kogoś kijem - bo późno spróbowałeś - pewnie urwany ze smyczy i tak dalej. Fajny punkt widzenia masz, nie ma co. Jakbym drugi raz mogła wybrać - to bym się dobrze zastanowiła, czy choćby papierocha próbować. W tym nie ma nic, czym można by się szczycić. Choćbyś i całą tablice dziadunia Mendelejewa przerobił. Ale i tak pewnie nic nie trafi - a odpowiadanie to tylko gadanie do durnego forumowego okna.

[Infantka]

Pierwszy raz:
alko - 12 lat
Fajki - 13 lat
Dopalacze - 16 lat
Zielone - 17 lat
Białe - 17 lat

Cdn.
Zdemoralizowane ze mnie dziecko :')