Gecko pisze: Edgar Ty burżuju. Czasami na fifie zostaje połowa towaru. Na Twoim miejscu zacząłbym opalać tego buta.
najlepiej ją przepchać tytoniem i spalić ten nasączony tytoń jak normalne ziółko.
Akurat cala ta smole wyciagnalem z lufy i jest to kulka gdzies 1.5-2 cm w srednicy!
Loze maly kawaleczek do cybuchu i dlugo opalam zapalniczka zarowa wciagajac dym przez lufe. Jednego malego kawalka (gdzies 1\5 od calej tej kuli) starcza na 10-13 chmur i mozna sie niezle upierdolic na 3-4 godziny :D
AAA zapomnialem, jak czyscilem lufe od tej smoly i zeskrobywalem ja z cybucha to w srodku, w smole znalazlem 3 przepalone siateczki :D Nie pamietam zeby mi sie jakies przepalaly a tym bardziej zebym je zostawial w luffce, jak cos zawsze wyrzucam :D Pewnie niezle zjarany bylem ;]
kozax pisze: Kupcie sobie porzadne metalowe lufy, takie skladane, pokazywalem fotke wczesniej. Po 2 miesiacach codziennego jarania jest w niej tyle smoly, ze starczy na tydzien palenia dla jednego.
...
(wskazówka: Przyszłość to bardzo dużo czasu, dlatego bongo powinno mieć odpowiednio duży cybuch, jeśli chcemy się nim skutecznie w nawałnicy czasu wspomagać.)
Tutaj z kolei nie dość że pozostaje przy temacie, to jeszcze decyduję się używać słów, za którymi są przedmioty namacalne, a więc milsze umysłom niefilozofującym niż abstrakcyjne pojęcia czasu, formy i przemijania. Dla dodatkowej zachęty zadam tutaj pytanie, by potem przejść do dygresji. Powrócę do pytania na koniec, proszę się nie martwić, dopiero niespełna 21, ogarniam. Pytanie: opalał ktoś z Was ścianki bonga? Pytam, gdyż wróciło do mnie pewno wspomnienie. Otóż w bongo sztafecie (a miałem zaszczyt przebiec wiele okrążeń), większość z bong niszczała szybciej niż buty (sami pomyślcie jak niezgrabne mogą być takie puchate koale łapy), lecz jedno, jedno jedyne dosłownie!, miałem przez bodaj trzy lata. Pamiętam je doskonale, a jest co. Dziesiątki ust obejmowały jego budzącą respekt rurę, cybuch zażarcie dialogował z setkami marihuan. Z początku uszlachetniało pokój mego ziemskiego pobytu szklistym rozbłyskiem, rzekłbyś: migoczący klejnot; po latach okrzepło, nabrało brązu gorzkiej czekolady, zbliżywszy się nikt nie mógł wątpić o sumienności z jaką pełniło swą posługę, niejeden spoglądając przed buchem w jego ciemną gardziel myślał przelotnie o latach zaludnionych wywoływanymi przez dym marzeniami, o czasie który uleciał i zostawił swój ślad na steranych szklanych ściankach. Długie i smukłe, zwane "saksofonem" z uwagi na skojarzenie gry na wydłużonym, dętym instrumencie, jakie budziło wśród palących.
Czasem myślimy: jestem nikomu nieznaną cząsteczką, drepczę cichutko w jakimś pomniejszym załomku czasu i przestrzeni, czemuż nie miałoby być możliwe, że śmierć o mnie zapomni? Są to zrozumiałe, lecz nierozsądne iluzje. My i wszystkie rzeczy tego świata jesteśmy dłuższą lub krótszą, ale zawsze z konieczności skończoną, ograniczoną z obu końców formą, w jakiej na chwilę "czas przycupnął odpocząć przed dalszą wędrówką", jak to mawiają jamajscy starcy. Również dzielny "Saksofon" spotkał się ze swym losem, w przypadku bongo fatum obrało formę podłogi w salonie. Zrobiłem mu, pamiętam, prowizoryczną trumienkę z tekturowego pudełka i pochowałem na przyblokowym trawniku z całą powagą na jaką stać palacza marihuany. Nie miałem na celu parodii obrządku chrześcijańskiego, lecz rytualne pożegnanie z czymś, co wypełniało życie i pozostawiło pustkę, która wymaga wypełnienia. Rytuał pozwolił mi zakończyć stare w jednym, wyznaczonym przez rytuał punkcie i wyruszyć z niego w dalsze życie. Tak też się stało: zacząłem palić jointy.
Jointy. O tym również mogę już mówić ze spokojem i dystansem, gdyż eon jointa ja koala ukończyłem, przeżywając go w zgodzie ze starymi księgami, przez tysiąckrotne wypełnienie tysiąca bletek. Pozostały po spożyciu jointa dyfer nie nadaje się niestety do recyclingu fazy, zwanego w tytule tematu opaleniem, dlatego tutaj zamilknę. Zarzut offtopu daje inkwizycji nazbyt łatwy pretekst do pozbycia się okruchu żywej świadomości, jaki tu powodowany szlachetnymi motywami zostawiam (a które to powody muszą na razie pozostać w ukryciu, nie przez brak szacunku czy zaufania do Was, ale aby nie zostały zniweczone przez reakcyjne siły panującego porządku, gdy jest to wciąż jeszcze możliwe; pewnego dnia prawda nie będzie już potrzebować ezoteryki i ogłosi siebie samą, biorąc w posiadanie rozumy i czyny nasze).
Dlatego tutaj stop.
Na koniec ponowię pytanie: czy ktoś ze zdolnych do wszystkiego psychonautów opalał korpus bongo? Czy na ściankach zbiera się żywica, czy smog jeno jakiś. Prawdopodobnie i tak nigdy nie opalę bonga, ale lubię szczegółową wiedzę. Ile diabłów zmieści się na główce szpilki, czy można opalić bągo i takie tam.
(jeżeli jakiekolwiek z powyższych zdań sugeruje, że korut nie jest najwspanialszy na świecie (taki właśnie jest korut), to ja Was kochani serdecznie przepraszam i solennie podkreślam, że korut najwspanialszy na świecie jest)
ED: koniec i bomba, kto nie korucił, ten trąba!
Kupcie sobie porzadne metalowe lufy, takie skladane
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
smacznym bacie po 25 :-D ale bidnym, no 5 szkiel.
Standartowo start od dupy (choc nie anal), szklo nizej niz dupa zeby soki splywaly do srodka, ateraz najsmaczniejsza czesc czyli opalanie od srodka w strone przoda z przodem pochylonym w dol iiii jedna ladna chmurka :-D
nie przczytalem. Nawet nie zaczalem bo stwierdzilem ze zbyt dlugie. Jesli to instrukcja opału to nie potrzebuje.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/passingjoint.jpg)
Do 3 gramów marihuany bez recepty? Poszło pismo z Sejmu do rządu
Legalizacja posiadania marihuany na własny użytek w ilości do 3 gramów - taka propozycja wpłynęła do sejmowej Komisji do spraw petycji. - Obowiązujące przepisy penalizują za posiadanie nawet niewielkiej ilości marihuany. Nie odpowiadają one współczesnym realiom społecznym i ustaleniom naukowym - argumentuje autor.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/marijuanabasic_0.jpg)
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej
Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kokoalfabet.jpg)
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki
Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.