TALK - Rozmowy [H]

[ohYeah]

Żebym to ja wiedział wtedy, gdy waliłem gramowe mefowe kopce do nosa :-D

A Eth-Cat da się też zjeść? Jak różnica efektów?

http://talk.hyperreal.info/etkatynon-t14344-420.html

^tu jest sporo, o i taki cytat jeszcze znalazłam :

Igły są mikroskopijne, błyszczą jak śnieg tylko się nie klei.
sniff najlepiej, oral to marnotrawstwo, no i trzeba dużo zjeść. Z tym ze sniff jest mniej przyjemny.

[Redver]

etkatynon 2 strzały iv po 50mg, o dziwo przy odmierzaniu etkata trochę wziąłem na język, było to około 20mg piekło cholernie i było gorzkie,
ale dało lekką euforię co nastawiło mnie optymalnie do dalszych badań.
Pierwszy strzał zamiast jak niektórzy pisali wyrzutu adrenaliny dał wręcz większa trzeźwość niż przed nim. Drugi na minute dał stymulację + drżenie rąk.
Bardziej uzależnia kłucie się niż etkat iv. Tolerki nie mam żadnej, ostatni kontakt z bk miałem w lutym.

[sebiszon]

nie wiem z czego to się bierze ale eth-cat zawsze ciężko mi schodzi,pocę się na drugi dzień i mam mocne rozszarpanie psychiki bardziej polecam dobre futerko. Jak dla mnie nie warte zabawy.

[TRD]

@sebiszon

Dziwna sprawa, ja nie mam zjeb po ekocie szczególnie ciężkich. Zazwyczaj tylko zmęczenie. Zarzucasz witaminy? obowiązkowo z 5-6 cerutinó, jakiś magnez, wapń, najlepiej do tego zestaw witamin. Zieloną herbate też zdrowo popijać. Jeśli pijesz browary do tego, to wypij też 1.5 litra wody, zakładająć że tak do 3 browarów wypijasz. (ja tak robię, nie wiem ile wy pijecie ale mnie wystarcza :P). Jeśli się tego wszystkiego trzymasz + na zjeździe przed snem zjesz coś ciepłego to musi być git. Chyba żę pizgasz ponad gram na nocke :P

@Laveyan
Da się zjeść jeśli masz mikro-igiełki. Jeden vendor takowe oferuje (przynajmniej wg. mojej wiedzy). Dobrze sie rozpuszcza i kopie *lepiej* niż snifem. Ale tylko ten sort, inne tylko w nos.

[ohYeah]

też zdarzają mi się dosyć ciężkie zjazdy po kocie. :/ deprecha, potliwość zwiększona, zmęczenie... ale ta deprecha najgorsza jest zdecydowanie.

swoją drogą, wczoraj ethcat pierwsza kreska (120 - 150 mg gdzieś) przed 13, druga po 17, i od godziny 15. do rana zero jedzenia, płyny tylko dlatego, że sobie przypominałam, że mogę się odwonić, sen dopiero po godzinie 4. nad ranem, ale za to full wena do tworzenia i nauki, praca zaliczeniowa na kilkanaście stron napisana ciągiem na zasadzie: "o, północ. a, machnę sobie pracę:P" :))) i dużo energii. No i po raz pierwszy wczoraj jedynym zjazdem"" było zmęczenie i - przez jakąś godzinę - nastawienie na dość [!!!] a nie jak to zwykle bywa TOTALNIE depresyjne rozkminy oraz niechęć do rozmowy. Przezyłam to z łatwością. :D

TRD, o witaminkach czy magnezie i wapniu nawet nie pomyślałam. shame on me ;) i dzięki. ^^

@Laveyan
Da się zjeść jeśli masz mikro-igiełki. Jeden vendor takowe oferuje (przynajmniej wg. mojej wiedzy). Dobrze sie rozpuszcza i kopie *lepiej* niż snifem. Ale tylko ten sort, inne tylko w nos.

hmm, no ja posiadam igiełki i i tak znacznie lepiej działa sniff na mnie.

[Pocisk]

jak jest z nim w porównaniu ze speedem co do dawek i typu wypierdolu? przy iv jest jakiś sensowny w porównaniu do fety?

[Pan EF]

przy zrobieniu ilosci do 500 mg moznaliczyc na jakas efurie. ogolnie cos ciekawszego niz zwykla stymulacje ?

[F22 Raptor]

Jeśli pijesz browary do tego, to wypij też 1.5 litra wody, zakładająć że tak do 3 browarów wypijasz. (ja tak robię, nie wiem ile wy pijecie ale mnie wystarcza :P).

1.5 litra wody + 3 piwa? Nie popadajmy w paranoje.
Same 3 browary (1.5l wody), prawie wystarczą na dzienne zapotrzebowanie.
To że coś działa moczopędnie, nie oznacza że odwadnia.
Zalecam kupić małą buteleczkę 0,5l wody i popijać po troszkę śmigając - starczy.

przy zrobieniu ilosci do 500 mg moznaliczyc na jakas efurie. ogolnie cos ciekawszego niz zwykla stymulacje ?

0,5g [oral; mikroigły], miałem super szczęście w głowie.
Z kolei 0,3g nic nie poczułem, prócz subtelnej empatii.

[Przyszły szef mafii]

Ostatnio po raz pierwszy spróbowałem tego specyfiku , wcześniej tylko mefedron 3,4 dmmc(Które wbrew większości opinii jednak przypadło mi do gustu) no i bufedron.
Muszę przyznać ,że całkiem miło mnie zaskoczył- przede wszystkim niesamowitą chęcią do rozmowy do której mogę dodać całkiem sporą aczkolwiek "cywilizowaną" stymulację no i jakoś tam podniesiony nastrój , delikatne uczucie szczęścia itp.Oczywiście nie było mowy o jakimś mocnym wyjebaniu , czy wzdychaniu z idiotycznym uśmiechem na japie i wszechzadowoleniu z całego świata ,ale na pewno było to miłe odczucie ;-)

Według mnie świetnie nadaje się jako podkład pod solidne piwo i miły dodatek do dłuższego wieczoru. Zwały jako takiej nie doświadczyłem , a zapodałem łącznie ok 400mg w czasie 2h ,a całość trzymała z 4-5h. Pewnie swój udział miał w tym długi okres mojej ketonowej abstynencji( Od lutego do połowy czerwca) jak i znikome doświadczenie z dopaminergikami. Niemniej jeśli ktoś chce sobie jedynie uprzyjemnić melanż ,a nie oczekuje pizdy samej w sobie to uważam to za strzał w dziewiątkę(Bo zawsze mogłoby być jednak lepiej :-p )

[Reez]

eth-cat jest nieudanym specyfikiem i tyle, co tu dużo mówić... Taka zapchaj-dziura po mefedronie. Nie ma w sobie nic głębokiego, a uzależnia w podstępny sposób. Delikwent nie wie po co, ale pakuje to gówno w siebie... Z resztą wszystkie beta-ketony mają tą wspólną cechę: Cholera wie po co (przecież w sumie wywołują złe samopoczucie i robią z człowieka głupola), a każdy i tak je w siebie ładuje. Mało kto orientuje się, że to droga do dupy i odpuszcza tą grupę cholernie uzależniających związków, których potencjał do wjebania się aktywował właśnie mefedron.