http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
zakres działań psychiatry, który ma na celu postawienie diagnozy i dobranie ewentualnej farmakologii, obejmuje (/powinien obejmować) nie tylko rozmowę z pacjentem nt objawów, samopoczucia i chorób psychicznych w rodzinie, ale przede wszystkim badania fizjologiczne (morflogia itd), żeby wykluczyć inne przyczyny objawów. Zaburzenia w gospodarce hormonalnej np. tarczycy, wywołują stany depresyjne i hustawki nastroju, których nie wyleczy się przeciez przepisujac sertralinę. Poza tym, psychiatria jest powiązana z neurologią (ofc z psychologią tez;d) i ciągle się rozwija. To przecież nie tylko dziedzina medycyny, zajmująca się ludzmi z depresja;)
primum non nocere
bittersweet pisze:mirku, moim zdaniem świadczy to o nieudolności psychiatrii, bowiem skala zjawiska jest duża.
O świadomości/podświadomości ludzkiej mógłbym napisać jeszcze strony, ale spadam spać. To co czujecie w swoich ciałach, to kompas. Zauważcie, że przy każdej negatywnej sytuacji czuć spinę czy to w brzuchu, czy w splocie słonecznym, czy pocą się ręce. Ciało jest nieskończenie bardziej inteligentne niż dysfunkcyjny umysł. Zawsze pokaże ci prawdę, bo to jedyny wytwór prawdy, jeśli chodzi o ciebie. (ocena tegoż to sromotna iluzja – co innego luźna obserwacja względów estetycznych, nie dotykająca poczucia sensu istnienia)
Pamiętaj, że jakakolwiek myśl/obraz w twojej głowie skierowany przeciwko tobie, to jak psychiczne samobójstwo. Zaprzeczenie sensowi twojej egzystencji i zamknięcie furtek, które są ciągle dostępne na mniej, niż wyciągnięcie ręki. Jak to zauważysz…będzie to coś w stylu nowych narodzin. Tylko na głębszym, dużo bardziej świadomym poziomie. Poczujesz co to naprawdę żyć : )
od 2 dni sobie robię detoks od dragów bo przedwczoraj miałam napad bezsilności nieprawdopodobnej :scared:
mirek pisze:Pamiętaj, że jakakolwiek myśl/obraz w twojej głowie skierowany przeciwko tobie, to jak psychiczne samobójstwo. Zaprzeczenie sensowi twojej egzystencji i zamknięcie furtek, które są ciągle dostępne na mniej, niż wyciągnięcie ręki. Jak to zauważysz…będzie to coś w stylu nowych narodzin. Tylko na głębszym, dużo bardziej świadomym poziomie. Poczujesz co to naprawdę żyć : )bittersweet pisze:mirku, moim zdaniem świadczy to o nieudolności psychiatrii, bowiem skala zjawiska jest duża.
mirek pisze: No właśnie, jak sam przyznajesz, to nie jest prawda, tylko Twoje zdanie.
Przede wszystkim każdy post na forum to wygłaszanie własnego bądź cudzego zdania, z którym można się zgodzić lub nie. Jeśli stwierdziłbyś, że nie mam racji, ok, to Twoje zdanie. Szanuję je tak jak Twoje poglądy, Twoje racje. Bez sensu zarzucać mi czy komukolwiek brak znajomości prawdy tylko dlatego, że uważasz inaczej. Prawda jest dla fanatyków, lepiej pozostać przy poznawaniu wiedzy....
Sprawdź sobie jakiekolwiek inne forum w googlu o antydepresantach i zobaczysz wypowiedzi ludzi, którzy kilka lat temu brali antydepresanty, a dziś są szczęśliwymi ludźmi, wyleczonymi z fobii, lęków czy depresji. Warunkiem jest determinacja i odpowiednie książki/terapeuci + samoobserwacja.
Depresja może dopaść każdego i wiem, że można z nią sobie poradzić bez leków. Kłamstwo, które mi zarzucasz polega na tym, że ludzie mają różne doświadczenia w walce z depresją. Z moich obserwacji wynika, że im krótszy czas łykania pigułek tym mniej bolesne są zmagania z życiem "na trzeźwo". Bo tutaj jest pies pogrzebany, antydepresanty są psychoaktywne, skoro nie wiadomo kiedy przestać je brać, lepiej zakończyć wspomaganie w jak najkrótszym okresie, żeby uniknąć uzależnienia od nich każdego nadchodzącego dnia.
Ostatnio często piję giebla żeby mieć dobry nastrój, bo zazwyczaj mam kiepski i depresja jest mi ogólnie bardzo dobrze znana. Czuję się dzięki temu naprawdę dobrze. Czy GBL leczy depresję? Pamiętam że po ostatniej butli z GBL miałem długiego doła i brak motywacji - z powodu nie posiadania więcej.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/6f0a4c3a-6be1-4f80-bdb0-51a8bb9095c1/cctv.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250505%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250505T065803Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=683b99f6d3123187cd5ccb2ca26d7e03447e96fa81834a5d9725a9d87d7a89c9)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".