E. Hemingway
dzisiaj pierwszy raz brałem oksykodon dokładnie to oxydolor
było też pare kresek 3cmc łącznie na oko max 0.7
nie miałęm wcześniej styczności z opioidami
i kolejność jest taka
20 - 24 około 5 kresek
o 24 30 wziąłem 40mg oxydoloru
i o 3 nadal nie czułem nic z niego
więc zjadłem ostatnią kreskę
i dołozyłem kolejną 40
teraz sie dowiedzialem jak sie spytalem osoby od ktorej to dostalem ze on jest z wydłużonym uwalnianiu
pytanie mam takie co mi teraz będzie czego sie spodziewac i jak bardzo zjebalem
nastepnym razem, skoro nie miałeś styczności z opio to przeczytaj mordo faq lub zapytaj sie w watku ogólnym przed akcja, a nie dopiero po
oczywiście w ogóle dobrze, że zapytałeś (serio!) także wracajac - jeśli połykałeś tablety zamiast rozgryzać, to raczej nie ma sie czego spodziewać oprócz braku fazy jako takiej - a to imo najlepszy możliwy wynik. na pewno lepsze to niż deprecha oddechowa.
możliwe też, że 3cmc zakrył całkowicie oksykodon.
poza fastami po 5mg i 10mg każde inne sa o przedłużonym uwalnianiu.
11:39 Ricsson[257]: w ogóle
11:39 Ricsson[257]: uwierzyłem w boga, w cuda
11:39 Ricsson[257]: miałem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: wypiłem 6 piw
11:39 Ricsson[257]: otwieram rano plecak
11:40 Ricsson[257]: mam 3 piwa
neurogroove.info - zarzuć trip raportem
tutaj nawet memantyna wuja daje.
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
Czy kawa potęguje lub utrzymuje efekt oksy ?
E. Hemingway
Co do braku odczuwania działania oksykodonu to 3CMC miało zapewne wpływ na jego działanie a właściwie jego brak. Oxy niespecjalnie nadaje się do jakichkolwiek spidboli.
Co do kapryśności działania oksykodonu to ja niczego takiego nie zauważyłem. Oprócz tej galopującej tolerki wiadomo.
09 listopada 2025Merx pisze: oxy jest bardzo kapryśne, ale nie jak kodeina. tylko względem lecącej z@j#biście szybko tolerancji. :/
tutaj nawet memantyna wuja daje.
Jak uczuleniówka to każda mała dawka się sprawdzi. 10mg już można delikatnie odczuć. Głównie uspokojenie i bardzo silne działanie przeciwbólowe.
Tak, że zdajcie sobie sprawę, że oksykodon to mocne opio, uzależniające na poziomie morfiny- a ja uważam, że jak ktoś nie bierze dożylnie to jego potencjał uzależniający jest ogromny i przewyższa euforycznie morfinę. Przede wszystkim z powodu mocno euforycznego działania, które jest dla większości osób tak przyjemne, że koda, tramadol czy dihydrokodeina przestają dla nich istnieć.
Kolejnym aspektem, który pamiętam był tu kilka lat temu poruszany to względna oszczędność względem kodeiny, która jest droga. Słychać było wówczas głosy, że 40mg oksykodonu wychodzi finansowo znacznie taniej niż 450(480)-600(720)mg czy więcej kodeiny a "porobi" lepiej lub podobnie jak taka dawka kody.
Jest to oczywiście złudzenie gdyż nawet kupując na czarnym rynku 40mg oksykodonu za 10-30zł jest to dawka początkowa.
Z czasem dawka minimalna to zwykle minimum 120-160mg dziennie. Podawana zwykle w 2-3 dawkach ze względu na dość krótki czas działania wynoszący przy natychmiastowym uwalnianiu mocno około 4 godzin, do 6 coraz słabiej. Po 7-8 godzinach to już zwykle u większości uzależnionych zaczynają się pierwsze objawy skręta. I te 120-160mg dziennie nie dość, że już nie są tak satysfakcjonujące bo musimy je dodatkowo wiadomo podzielić np. 80-40-40 to jeszcze tolerka szybko rośnie. I już nie jest tak kolorowo jak ktoś nie dostaje od lekarza przynajmniej tych 2x40mg dziennie.
Licząc, że pójdziemy po opakowanie po 3 tygodniach to będziemy mieli te ~120mg dziennie (20 dni razy 3 tabletki dziennie czyli opakowanie). I zaczyna się kombinowanie, do tego skręty silniejsze moim zdaniem niż przy odstawianiu morfiny, przynajmniej psychicznie skręt po oxy jest dużo bardziej nieprzyjemny i niestety przychodzi szybciej bo oxy krócej działa niż morfina, szczególnie jeśli przyjmiemy oxy tak jak to robi 99% ćpunów czyli przyjęcie natychmiastowo go uwalniając a nie łykając całe tabletki jak robią to chore osoby. I zaczyna się kombinowanie rotując zwykle oxy z dihydrokodeiną żeby zmniejszyć tolerancję i oszczędzić oxy. Tak, że bez tej przynajmniej paki 40stek na stałe od lekarza na miesiąc może być ciężko pod każdym względem, czy to finansowym czy jak na przykład nie będzie akurat kilka dni dostępu, ale przede wszystkim pod względem silnego uzależnienia psycho-fizycznego. Ja mam to (nie)szczęście, że od prawie 10 lat jestem pod opieką Poradni Leczenia Bólu z powodu uszkodzenia kręgosłupa i jak na start dostałem 2x40mg oksykodonu dziennie tak skończyłem na 240mg dziennie. I dziś żadne dawki mocnych opio, mimo stosowania obecnie niskich dawek i nieregularnego stosowania nie działają na mnie w żaden sposób euforycznie, nawet w połączeniu z morfiną dożylnie, którą przestałem w ten sposób brać bo walenie 2-3 razy dziennie dożylnie po 200-350mg dobrze zrobionego, dwukrotnie gotowanego roztworu nie dawały mi żadnych efektów poza- jak dla mnie nieprzyjemnym wyrzutem histaminy i zaleczeniem skręta (jednorazowe przygotowanie 200mg morfiny z Mst niczym nie różni się od przyjęcia 7 ampułek 20mg morfiny, mieliśmy z kumplem lekarza co pisał nam wszystko w każdych ilościach i stwierdziliśmy, że nie opłaca się płacić ponad 20 złotych za 10x20mg morfiny w ampułkach bo 140mg z ampułek stwierdziliśmy zgodnie, że działa podobnie jak raz zagotowana tabletka Mst200). Odstawiłem na szczęście powoli już ponad półtorej roku temu schodząc do 200mg 2 razy dziennie doustnie a potem najpierw kilka dni z pomocą dhc a potem bezboleśnie z pomocą buprenorfiny do zera. Teraz wezmę czasem jak naprawdę mocno boli 80mg oksykodonu lub 200mg morfiny, oczywiście doustnie. Bo walenie w pachwinę to naprawdę nić przyjemnego i po czasie również wiadomo zrozumieniem, że to już przesada i degeneracja. Jednak wiadomo, że im dalej w las tym więcej drzew i branie w pachwinę wydaje się wtedy dla człowieka kolejnym etapem brania i czymś zupełnie normalnym. Większość moich kolegów i znajomych już nie żyje, jeden zmarł w wyniku powikłań przy braniu w pachwinę, sepsa i koniec. Pozostali przedawkowali fentanyl lub morfinę po dłuższej przerwie, jeden biorąc po krótkiej odsiadce po prostu za dużo. Jednak nie przedawkował, tak że się zatrzymał i koniec tylko dostał zawału po kilku godzinach i go nie przeżył. Mój najlepszy przyjaciel, do dziś nie mogę pogodzić się z Jego śmiercią:(.
Mówi się, że ćpuny żyją średnio około 10 lat. Ktoś powiedziałby, że nie, że nieprawda. A wszyscy ci moi znajomi/znajome i koledzy/koleżanki umierali w wieku 35-45 lat. Fakt, brali od około 15 roku życia, zwykle przed 20stką zaczęli brać dożylnie i żyli te 20-30 lat z "małpą" na plecach, tak że trochę dłużej niż ta średnia 10 lat, ale zdecydowanie za krótko. Znam 3 osoby, które przestały i dzięki temu żyją i mają się dobrze. Paradoksalnie pewnie ja też przestałem dzięki Nim bo na pewno nie chcieliby żebym skończył jak Oni i czuwają nade mną gdzieś z góry. Bo sytuacji gdzie jedną nogą byłem na tamtym świecie albo praktycznie niemal obiema była masa. Przedawkowania i wszystko co związane z braniem przede wszystkim depresantów (opio i benzo ponad 20 lat czyli dłużej niż żyję) nie sposób opisać.
Tak, że uważajcie z czym się bawicie bo to nie zabawa. Lepiej się piwa napić powiedzmy raz w tygodniu, zapalić MJ medycznej i nie tykać opio ani benzo przede wszystkim bo z tego mało kto wychodzi. W ogóle z jakimikolwiek substancjami, nieważne czy to depresanty czy stymulanty. A stymulanty dożylnie czy palone to już w ogóle masakra, jakbym więcej bral stimów w życiu- oczywiście dożylnie to leżałbym w tej chwili 6 stóp pod ziemią albo w psychiatryku. Tak, że wszystko z głową. Jeśli można tak powiedzieć o ryzyku z próbami z tak mocno uzależniającymi substancjami jak opioidy, benzodiazepiny czy stymulanty. A nawet psycho-/psychodeliki. Mówię- lepiej się piwa napić czasem i ewentualnie zajarać niż podchodzić do niedźwiedzia, drażnić go i chcieć sprawdzić co się stanie:). Wystarczy popatrzeć na osoby zaczynające brać "niegroźną" kodeinę. Jak jest bez recepty to jak może być groźna. I mimo brania początkowo załóżmy raz na tydzień jak poczujemy tą euforię to można powiedzieć, że już po nas. Nie wiem, ale myślę, że niewielki procent osób, którym spodoba się jej działanie stwierdzi: "To jest za fajne, jak taka koda daje taką euforię to czas z tym skończyć bo nawet nie chcę myśleć co dają mocne opioidy. I lepiej o tym nie myśleć, zapomnieć i skończyć. Teraz albo (prawdopodobnie) nigdy".
A) Najwiecej euforii i przyjemnosc z ulubionych rzeczy typu granie
B) Najwieksza sedacje (polozyc sie i noodowac)
C) Ekonomie
Tolerka na oxy wysoka, na benzo i prege praktycznie zadna. Oxy lubie sniffować. Podajcie dawki i czas zarzucania substancji.
nie używamy nazw handlowych na forum. /lady
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
„Lewe” recepty na opioidy i środki odurzające w paczkach
Prokuratura w Nowym Targu prowadzi dużą sprawę. Lekarz wystawiał „lewe” recepty na leki opioidowe, a ksiądz był jednym z odbiorców środków odurzających. To jedni z wielu zatrzymanych do sprawy osób. Nowotarska prokuratura prowadzi śledztwo, które dotyczy zatrzymanych z czterech województw, a także przerzutu środków odurzających za granicę.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku
Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.
