Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 95 • Strona 7 z 10
  • 548 / 90 / 7
Polece, zaraz po tym jak baranka jebniesz, bo topic o tym co pisalem, a dopiero Ty zrobiles offtopa powtarzajac mnie i zartujac :)
Przez co ja musialem odp, sorki.

A odnosnie haju biegacza to czuje ciarki tylko po naprawde mocnym oraz niezbyt krotkim wysilku.
Silownia czy sprinty rzadko je powoduja, ale po 7-8km biegu czesto dostaje rushu jak po jakims 3mmc.
Uwaga! Użytkownik kupagowna6 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3448 / 718 / 9
Chce się czy się nie chce samar trzeba trzasnąć. Nie chcesz mieć chyba gejoskiej opony i wypukłego brzucha? Tak samo kiedy widzisz z tyłu kolesia, który ma przylane boki, sylwetkę kształtu obłej klepsydry i Ty już wiesz wtedy, że to nie chłop tylko jakaś parówa.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 1305 / 162 / 0
Ja samar po każdym treningu robię 4s zmodyfikowanej przezemnie 6 Weidera chociaż ta kostka to moje fatum jak się już pojawia to ćpać idę i nie mogę dokończyc nigdy %-D
Uwaga! Użytkownik Anabolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3448 / 718 / 9
Niestety tak jest, że brzuch jest zwierciadłem duszy. Nie wybacza jedzenia gówna, wlewania w siebie hektolitrów bronxu. Lustrzyca każe. Dobrze nie być wieprzem falistym przewalistym. Tak dobrze.
Nie bede pił piwa, bede pił sobie raz w tygodniu wino białe Pinot Grigio jak jakaś cipka alternatywka i chuj.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 1305 / 162 / 0
Jebać tam alkohol po nim tylko brzuch boli zgaga i to inicjator ciągu
Lepiej se czaju zaparz z aminokwasami i jebnij tak samara że powiesz sobie kurwa jak piecze pierdole nie robię
I tak przez godzinę %-D
Uwaga! Użytkownik Anabolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 7 / 1 / 0
Bieganie to chyba jedyny sport, który daje mi jakąkolwiek satysfakcję. Jedyne co potrzebujesz to dobre buty i wygodny strój. I lecisz. Plus pracuje całe ciało. No i na tym kończą się plusy mojego biegania. Jestem w stanie przebiec 3-4 km w sensownym tempie (od 5:30 do 6:00 na 1 km, różnie z tym) i jestem zmęczona. Bez większej satysfakcji. Dopiero jak przebiegnę 5 km, albo 7 km to jestem happy. Ale tyle to tylko po tym jak lora do mnie wcześniej zapuka, także no. Muszę popróbować z ziółkami, bo ostatnio kondycja spadła i nawet przebiegnięcie kilometra jest wyczynem :(
dobrze jest godnie żyć
  • 12509 / 2426 / 0
Tak naprawdę potrzebna jest tylko chęć, ale fakt - dedykowane do biegania buty z dobrą amortyzacją (na asfalt) i odzież dobrze odprowadzająca pot nie zaszkodzą : ) Mało komfortowo biega się w mokrej szmacie na sobie, a specjalne materiały izolują wilgoć od ciała. Ja swoje najlepsze pod tym względem koszulki trafiłem w lumpex'ach za parę zł sztuka : ) (kupione w necie za 100 zł+ nawet się nie umywają do nich).
Nie wiem, w jakim wieku jesteś, ale ja też młody nie jestem i dopiero 4 lata temu zacząłem przygodę z bieganiem. Początki były bardzo ciężkie, ale to uczucie zadowolenia po biegu zawsze brało górę i wychodziłem regularnie bez względu na pogodę.
Szybko zacząłem robić 5-6-7 km, aż dobiłem do 10 i uznałem, że tyle mi wystarczy. Najwięcej przebiegłem niecałe 17 km, ale strasznie mocno odczułem ubytek energetyczny, co mnie zniechęciło do biegania dalej, niż dziesiątka. Biegam wprawdzie dużo szybciej - grubo poniżej 5 min / km. Gdybym zwolnił do powiedzmy 5:30 min / km, to pewnie dałbym radę bez problemu robić 12-13.

Aktualnie są upały więc nie dziwię się, że jest ciężko. Ja w sobotę zrobiłem 9 km po 15:00 i myślałem, że już się nie dowlokę do domu.
Jak brakuje sił, polecam przejść do marszu, odsapnąć chwilę i znowu biegać. W razie potrzeby znowu marsz... Potrzebna jest też regularność i robienie sobie wolnych dni na odpoczynek i regenerację. Bardzo ważna jest także rozgrzewka przed i rozciąganie mięśni po bieganiu.
Tak właśnie buduje się kondycję. Nie można uznać "więcej nie mogę i koniec". Podobno endorfiny zaczynają wytwarzać się (czy też uwalniać) dopiero po ok 30 minutach więc takie 3 km są praktycznie bezużyteczne (to bardziej rozgrzewka).
Na dystanse do 10 km nie trzeba brać ze sobą wody / jedzenia - powyżej już polecam, bo można sobie kuku zrobić.
  • 7 / 1 / 0
Oh, jezus_chrystus. Ja o tym wszystkim wiem, bo jestem wkręcona w temat biegania od dobrych 5-6 lat. Oczywiście na kondycję mi wpływa to, że biegam bardziej rekreacyjnie w lecie (wówczas jestem w bardziej komfortowych warunkach, jak wracam do siebie to górki i pagórki mam, dla mojego kręgosłupa to koszmar), a poza latem palę, piję i takie tam %-D (ale w rozsądnych dawkach, nie wpływających na normalne funkcjonowanie!) . Więc dobrze, że w ogóle jakkolwiek się ruszam.
Plus mam taki, że blisko siebie mam orlik lekkoatletyczny i przez to nie muszę biegać po twardym, więc dobre buty + orlik stanowi zajebiste bieganie, jak po miękkim dywanie na boso za dzieciaka. Polecam wszystkim, którzy mają dostęp do takiego obiektu u siebie (mniej cierpią kolana, gorzej tylko, że biega się jak chomik w kółku).
Co do stroju – raz udało mi się wyhaczyć na lumpach spoko koszulkę, ale koniec końców kupiłam i tak zestaw przez internet getry połączone ze spodenkami+lużniejsza koszulka bez rękawów. Dobrze odprowadza wilgoć i oczywiście – jest wygodne.
Odnośnie regularności – tutaj jest bomba. To znaczy, tylko w lecie hehe. Jak tylko zaczynam biegać to trening robię minimum 3 razy w tygodniu. Czasem biegam 5 razy w tygodniu. Bywało i tak, że biegałam codziennie przez 7 dni, ale to było bardziej wyzwanie. I trzymam to oporowo, jak nie biegam tyle w trakcie tygodnia to mam wyrzuty sumienia. Ale muszę dać odpocząć kręgosłupowi, bo ten jest w nienajlepszej formie (inb4 idź na basen, a nie biegać – nienawidzę pływania XD). Ale wczoraj zrobiłam 6 km z 10 sekundową przerwą na zrobienie zdjęcia haha.

"Podobno endorfiny zaczynają wytwarzać się (czy też uwalniać) dopiero po ok 30 minutach więc takie 3 km są praktycznie bezużyteczne (to bardziej rozgrzewka). Na dystanse do 10 km nie trzeba brać ze sobą wody / jedzenia - powyżej już polecam, bo można sobie kuku zrobić. "

Tak, też o tym słyszałam i jestem świadoma tego, że moje krótkie dystanse nie dają mi tego po co biegnę, tak samo wiem o wodzie. Czasem myślę, czy nie wziąć na dłuższe dystanse ze sobą butelki, ale później sobie myślę, że mówiąc brzydko – chuj by mnie strzelił, gdybym miała coś w ręce trzymać, skoro telefon schowany w kieszonce, słuchawki bezprzewodowe i żaden kabel mi się nie plącze (to rozwiązanie też polecam biegaczom, słuchawki na bluetooth to pozornie nic wielkiego, ale uwolnienie się od plączących i majtających się kabli wybijających z rytmu jest zbawienne). Jakiej apki używacie do sportów? Pytam, bo endomondo zawodziło mnie tak często (głównie chodzi o GPS, raz mi policzyło najszybsze tempo biegu 94km/h, więc XD), że w poszukiwaniu innych używam Nike Run Club. I osobiście mogę polecić, bo GPS śledzi trasę bez problemu i aplikacja jest bardzo czytelna. A może istnieje coś jeszcze lepszego i sprawdzonego o czym nie wiem.
dobrze jest godnie żyć
  • 1635 / 1031 / 7
Jacyś jiujiteiros na sali?
  • 3448 / 718 / 9
Zna ktoś jakiś sposób wyeliminowania tego, że cholernie obcieram sobie górę dupy przy brzuszkach na ławeczce?
Bo robię to w ten sposób, że suwam zadem żeby kręgosłupa nie skrzywiać. Nie wiem może wazeliną posmaruje sobie ale zaraz ciepłota się odezwie. :P Może nie powinienem robić tego w pełnym zakresie?
@3eyewideopened
Ty powinieneś coś wiedzieć na ten temat.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
ODPOWIEDZ
Posty: 95 • Strona 7 z 10
Newsy
[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.

[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.