Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 7 z 7
  • 60 / 1 / 0
Jako, ze alko to straszne narko opowiem pewną moją popijawe w wieku 15 lat. Kupiliśmy sobie z chłopakami półtora litra na czterech, ustawiamy się z rańca, tak naczczo jeszcze i ojebaliśym wszystko w jakąś godzine. Potem pamiętam już tylko tyle, że leżałem na łóżku, kumpel puścił "oranżada" z jutuba i wtedy zacząłem się tak śmiać, że aż mu zażygałem dosłownie pół ściany :kotz: .

Ogólnie od wczoraj mam dość alko, najebaliśmy się wódzią i biegaliśmy nago po bieżni i na prakingu przed cerfem ; s. Możecie mnie uważać za idiote, nie zdziwi mnie to %-D

[Narkomańskie anegdoty z życia wzięte]
  • 105 / / 0
Nieprzeczytany post autor: NeuroDriver »
Cholera ciężki wątek :D
Niech będzie, że i tutaj zawitam :PP :D


Kiedyś popijawa u kumpla na chacie. Nie wiem kiedy i nie wiem czemu nagle zasnąłem. Budzę się i słyszę utwór "Hey ho! Let's go! - zespolu Ramones" patrze na podłoge a tam brat na czworaka sie czołga a kumpel z usmiechem na twarzy ciągnie za noge znajomego po podłodze... kurwa ten utwór pasuje w (c)huj do samej sytuacji :D:D:D

Jedna z ciekawszych libacji "niepamiętnych" to był mój półmetek :PP
0,5 i 0,7 na mnie i kumpla , ja jeszcze miałem jakieś wino za dyszke(sangria?) większość półmetka przespalem z lbem w salatkach rzygając pod stół( bleeh). Dostalem w morde od jakiegoś typa bo namówił go inny typ bo bawiłem się z partnerką innego typa XD - nie rozumiem w czym problem że bawilem się (kurwa kulturalnie!) z partnerką jakiegoś typa ;| zaznaczając że była to tylko jego partnerka na imprezie a nie jakaś tam dziewczyna.


Ostatni zgon to z serii wycieczkowych :D
Krótko i zwięźle: cały dzień na klonach, wiczorem na noclegu kilka piw (cały czas na klonach), między czasie pare kolejek, 3 potężne blanty spalone z ziomkami a do tego pixa zarzucona gdzieś między czasie. Zgon potężny, wychowawczyni cyka mi foty. Ja pierdole kurwa mać :D -hujnia. Z budy nie poleciałem na szczęście.
Kiedy wziąłem pixe ? nie pamiętam. w ogóle nie bardzo pamiętam, szczęście że się nie porzygałem czy coś ;|
Uwaga! Użytkownik NeuroDriver nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 300 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: INeedMoney »
bezfilmowo to jest zazwyczaj co weekend
z ciekawszych akcji (nie mowiac o borutach) to pamietam jak koles odlal sie na ludzi w klubie (bylismy na wysokosci 2 pietra)... albo poscigi policyjne i jak rozjebalem matce fure :/. ogolnie fhuj tego bylo, pamietam np ostatni powrot do domu, zamiast kurtki mialem jakies babskie ciuchy a w telefonie brakowalo baterii, klawiatury i obudowy (podobno wpadlem o 6 rano z flaga polski i darlem morde jak na meczu) :D
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2009 przez INeedMoney, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.youtube.com/watch?v=L7ap4o_zYJo&feature=related
  • 142 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Dekadentyzm »
Kto mi ukradł środę?!
Póki jest wódka, jest nadzieja.
  • 216 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: jaś »
Ja opowiem historyjkę w imieniu kolegi, jako że stało się to na mojej klatce i musiałem po nim sprzątać uznajmy, że mam do tego prawo. Otóż kupiliśmy sobie niewinną skrzynkę piwa, koleżka po szóstym był już tak zrobiony, że ledwo stał. Zaczyna się od tego, że ubrał buty w przedpokoju, w tym momencie widać po nim jak bełt podchodzi mu do gardła, wybiega na klatkę schodową i bombarduje haftem w dół po schodach, zarzygał równo wszystkie stopnie do półpiętra. W tym momencie daje krok... upada i sunie niczym Małysz na zeskoku po swoich rzygowinach na rzeczone półpiętro. Podnosi się i historia się powtarza, haft na schody i upadek, przy czym tym razem narzygał sobie na brzuch. Zostawił jeszcze ślad wysoki jak on sam na drzwiach klatki i przed nią. Odprowadziłem go do domu a sensacjom nie było dość. Narzygał za łóżko a później jeszcze zbajerował starszą przez telefon, że wszystko gra. Mi się w życiu film urwał tylko raz, po sowitym haftowaniu w kiblu na osiemnastce kumpla. Z kolei jakiś czas temu zdarzyło mi się rzygać w restauracji na dworcu pkp we Wrocławiu... Nie zdąrzyłem podnieść klapy śmietnika i upierdoliłem ją jak i przestrzeń dookoła. Na szczęście śmietnik stał z boku i sprzedawczyni tego nie widziała... Skończyłem pierogi i mnie nie było. %-D
Uwaga! Użytkownik jaś nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Giecik6 »
To ja też zarzucę pewną historyjkę ;] obecnie 6 lat mieszkam za granicą w Belgii i tu się zaczyna..byłem na wakacjach w Polsce..po powrocie czekaj na mnie mój brat cioteczny który u nas mieszkał tymczasowo.Odrazu po przyjeździe do Belgii poszliśmy na...'tanie wino marki drogie wino' czyli krótko mówiąc pryte której poszło 3 butelki i pare piwek.Po opróżnieniu tego składziku zadzwonili do nas znajomi a konkretniej dwóch typów i zaprosili na butelke (wódy) więc w nie trzeźwym stanie jak zawsze chętnie wsiedliśmy w samochód i jedziem.Droga odbyła się bez zarzutu.U znajomych opróżniliśmy dwie flaszki po czym nasuną nam się pomysł żeby iść na jakieś disco....no więc się wybraliśmy haha ;] wbiliśmy do jakiegoś klubu polskiego gdzie seniorzy bawili się przy disco polo i był to troche nie trafny jak dla mnie i mojego brata wybór no ale nasi znajomi nawiązywali do towarzystwa bo też nie byli młodzi haha ;] byli to znajomi mojego brata ciotecznego z pracy,wiecie 4 dychy na karku codziennie o 6 do roboty flacha w pracy i tak żyją sobie haha ;] po krótkiej chwili w klubie wyprowadzili mnie ponieważ krzyknołem do starszej pani barmanki 'E!' w pragnieniu o piwo co jej nie przypasowało i mi też nie przypasowało że jej nie pasuje i takie tam coś tam wyszło i wiecie jak to jest hahha ;] starsi znajomi zostali w tym klubie bo już też mało ogarniali a my z bratem poszliśmy do jakiegoś chińskiego klubu obok który był zupełnie pusty..wypiliśmy tam browara i poszliśmy w dalej w świat..po drodze spotkaliśmy turystów z polski (też seniorów,tirowców) którzy chcieli się zabawić i szukali tutejszej znanej ulicy z "okienkami" czyli taka ulica gdzie w okienkach stoją panie sprzedające miłość..wybraliśmy się tam z nim tylko w tym problem że ja już ledwo co ogarniałem no ale huj jedziemy! wbiliśmy na tą ulice kupilismy browarka i zaczeliśmy chodzić i sobie rozmawiać z ładnymi dziewczynkami hahah bo z bratem nie mieliśmy celu korzystać z ich usług ale co na korzyść dla mnie jedna ładna pani zawołała mnie poczym weszłem z nią do pokoju i miałem swoje 10 minut gratis hehe miałem wtedy 16 lat więc tam mało co spotyka się takich jak Ja i wszystkie kobiety są napalone na takich małolatów ;] wykonała swoją doustną robotę i poszłem dalej ;] kiedy seniorzy załatwili też swoje postanowiliśmy pojechać na parking gdzie oni postawili swoje tiry i staliśmy tam i wypiłem tam jeszcze z nimi 3 browary i naprawdę już nie miałem sił..prawie co zgon..po czym zaczołem się wydzierać na brejdaka bo mu nie pasowało że puściłem głośno muzyke i kazałem mu odwieść mnie do domu.Podjechaliśmy pod ulicę z której był jeszcze kawałek do przejscia do mojego domu ale ta ulica była zamknięty więc ja wysiadłem,trzasnołem dzwiami;] i poszłem do domu haha kiedy wysiadałem z samochodu była godzina 4 rano..do domu miałem 15 minut a kiedy doszłem było po 5 z tego co się dowiedziałem z relacji mojej mamy..drogi do domu nie pamiętam..kiedy weszłem do domu to pamiętam jedno..weszłem..wszedłem do pokoju..siadłem na krześle..i tyle co pamiętam haha ;] na drugi dzień obudziłem się na mega kacu w łóżko :o i taki to był melanrz haha ;]
  • 2179 / 31 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blepharospasm »
jaś pisze:
Z kolei jakiś czas temu zdarzyło mi się rzygać w restauracji na dworcu pkp we Wrocławiu... Nie zdąrzyłem podnieść klapy śmietnika i upierdoliłem ją jak i przestrzeń dookoła. Na szczęście śmietnik stał z boku i sprzedawczyni tego nie widziała... Skończyłem pierogi i mnie nie było. %-D
hehehe dodałeś niepowtarzalnego klimatu i uroku dworcowym kiblom ;) Trzeba było jeszcze dorzucić sosu do pierogów.
Hidden mefedron User
  • 1474 / 16 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qlim »
Znajomy kiedyś co prawda nie na dworcu ale w toi toi'u usnął gdy poszedł żygać... A konkretnie z głowa w tej dziurze %-D
Musieli rozpierdalać drzwi bo siedział tam ponad 15min i nie dawał jakichkolwiek znaków życia.
Gdy przestaliśmy słyszeć "Bleeeeeee" to kolega poszedł po ochroniarza i roz-zepsuli toi toi'a, a tam klęczący 24-o latek z głową w sraczu. Nawet ochroniarze płakali ze śmiechu :-p
Uwaga! Użytkownik Qlim jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 51 / / 0
Tak czytam i czytam i w sumie nie wiem czy żałuje czy się cieszę ,że zazwyczaj po tym jak urwie mi się film energii starcza mi na dotarcie do najbliższego łoża tylko :-D
A moja najlepsza akcja to zdarzyła się podczas libacji odbywającej się po zakończeniu zawodów.Kulturalnie piliśmy sobie w naszym polskim gronie ,gdy odwiedzili nas sąsiedzi zza wschodniej granicy i się zaczęło %-D
Pomijając wszystkie wkręty podczas imprezy skończyło się na tym iż ok godziny 3 w nocy poczułem potrzebę skorzystania z kibelka w tz grubszej sprawie(film już mi się urwał) i siedziałem tam już ponad 10 minut ,gdy nagle jeden z naszych ruskich przyjaciół zapragnął się odlać.Wparował do kibla i mało sobie robiąc z mojej obecności zaczął lać do umywalki ,drugi ruski w tym samym czasie zaczął lać do bidetu ,a mój kumpel z pokoju pod prysznic.Dodam jeszcze ,że w drzwiach od kibla stał piąty osobnik i się z nas pompował :-D
Rano budzę się o godz 6 -w pokoju pierdolnik ,ja niespakowany a o 6 45 odjazd autokarem na lotnisko.
Pakowałem się tam ,że włożyłem jednego buta do torby ,a później latałem z drugim butem w ręku i się darłem na cały hotel ,że tego pierwszego ktoś mi zajebał.A o 10 na lotnisku się zastanawiałem gdzie mam paszport :-)
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 7 z 7
Newsy
[img]
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki

Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.

[img]
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli

Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.