Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 566 • Strona 6 z 57
  • 869 / 15 / 0
@up, hehe. Każdy border jest skażony "" narcyzmem ;) Podobno jednym ze stopni podleczenia bordera jest "doprowadzenie" pacjenta do histrionicznego lub narcystycznego z.o. Oczywiście to czysta teoria, tak zresztą jak i kryteria diagnostyczne zaburzeń osobowości. :D

jeśli chodzi o benzo, to ja biorę sporadycznie, bo mam stany lękowe i ataki paniki. Nie zdarzyło się, żebym po prostu nie mogła zasnąć i jebła sobie rolkę. Zapisuję ile wzięłam (jeśli wzięłam) i co tydzień zdaję raport lekarzowi, czy na pewno nie przeginam. Musiał mi zaufać i to zrobił, z czego bardzo się cieszę i w chwili obecnej czuję, że wychodzę z największego w życiu dołka. No. :-)
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 414 / 4 / 0
Dla mnie borderline to często worek diagnostyczny. Coś nie gra, nie da się tego sklasyfikować, dajemy bordera.
Z drugiej strony objawy borderline są bardzo podobne do objawów stanu mieszanego z ChAD czy pobudzonej depresji.
And I forget just why I taste, oh yeah, I guess it makes me smile
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
  • 2 / / 0
IMHO borderline jako takie istnieje, sama jestem tak zdiagnozowana. Ale problem polega na tym, ze nie wiadomo ile jest 'prawdziwych' borderow, a ile tylko tych, ktorzy dostali te etykietke bo nikomu sie nie chcialo ich diagnozowa/szukaja usprawiedliwienia/czy cos tam.
Sama nie wiem, czy mam to bpd czy nie, od jakiegos czasu wszystko sie nasila, mam paranoiczne mysli. Moze to kurwa jakas schizofrenia, moze ja nawet nie istnieje.
Brak kontrolii, potworna chec niszczenia siebie, chyba po prostu lubie wszelki bol. Sama sie narazam na sytuacje, w ktorych tylko moge cierpiec, a pozniej czuje sie przegrana i mysle o tym tygodniami.
dolcze pisze:
sem pisze:
To są takie wybuchy wściekłości i działania bez myślenia o skutkach? O to chodzi?
nie do końca.
wiem doskonale jakie będą skutki i jestem w pełni świadoma swoich zachowań, tylko nie chcę ich powstrzymywać.
bo mogę je powstrzymać, udawało mi się to przez pół roku prawie.
Dokladnie to jest to - niszczysz wszystko dookola, wiedzac co robisz, ale czemu masz przestac? Mnie sie raz chce, raz nie, czasem ktos mnie powstrzymuje. Po alkoholu sie nie kontroluje kompletnie, ale musze sie czasem napic, zeby zlikwidowac to napiecie, ktore narasta. Tak samo jest z dragami. Ale np. po kodzie czuje sie lepiej, jestem uspokojona, nie mam gonitwy mysli, nie wkrecaja mi sie chujowe wspomnienia itd.
Ech.
  • 232 / 6 / 0
Raethe, a jak długo jesteś posiadaczką diagnozy? Terapeutyzujesz się?

Generalnie borderline jest owszem, takim diagnostycznym "workiem" w oczach pacjentów. Trochę inaczej to wygląda z punktu widzenia osoby, która wsiąknęła w środowisko psychiatrii. Otóż osobowość ludzka to skomplikowana maszyna, do której nie wszystkie części pasują. Czasami w mercedesie rozpoznajemy silnik malucha... i mercedesik robi brum brum trochę inaczej. A jak się pogrzebie odpowiednio to i sprzęgło będzie od traktora (ale faza!). Chodzi mi o to, że składamy się z masy różnych części i nie da się ich opisać, szczególnie zaburzeń i sklasyfikować wg jakiejś konkretnej zasady, bo każdy z nas jest indywidualny.
Owszem, mamy pewne profile zbliżone, ale często zdarza się, że one się mieszają... i co wtedy? Co, jeśli przychodzi do naszego gabinetu pacjent, który skarży się na gonitwę myśli, strach przed odrzuceniem i jednocześnie ogromną pewność, że jest matką boską bajkową? Terapeuta patrzy skołowany i myśli sobie... fuck... to musi być border. Albo mania. Albo jakieś dragi ;)
Ja mam wszystko na raz :D


"Głupotą jest bać się tego, czego nie można uniknąć"
P. Syrus


  • 869 / 15 / 0
ew osobowość schizoidalna, czy tam schizotypowa
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 1027 / 5 / 0
Ja od kilku miechów myślę nad leczeniem zamkniętym. Przez agresje przy bpd rozjebałam swój 3 letni związek, więc nie dam skurwysyństwu zniszczyć sobie życia bardziej.
  • 869 / 15 / 0
szpital w krk im. babińskiego, oddział 7f. Po miesiącu mnie wyjebali, ale wielu osobom pomaga. może sporobuj?
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 953 / 4 / 0
@ETF
lol, to nie bpd rozjebało Ci związek.
sama go rozjebałaś, nie zwalaj tego na chorobę.
nad borderline da się do pewnego stopnia panować.
musisz przekroczyć granicę tylko po to, by pamiętać, gdzie leży.
  • 1027 / 5 / 0
Ja szukam raczej czegoś na Śląsku. Jak nie znajdę to zgłaszam się do Krakowa skoro polecasz. No i też wolałabym coś w granicach 2 tygodni, a tam z tego co widzę trzymają 24.
  • 953 / 4 / 0
terapię borderline liczy się w miesiącach, nie w tygodniach. krótkie nie mają sensu.
musisz przekroczyć granicę tylko po to, by pamiętać, gdzie leży.
ODPOWIEDZ
Posty: 566 • Strona 6 z 57
Artykuły
Newsy
[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.