Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
najwiekszym błedem ludzi jest to, że wsyztskich chcą wsadzac do jednego worka, niestety. i mowie tu wlasnie o osrodkach i terapiach itp.
oxan mam nadzieje ze masz ten sam adres maila, co pol roku temu, wyslalam ci wiadomosc
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
tu nie chodzi o mnie, nie zależy mi na satysfakcji z tego, że ktoś sobie coś pomyśli. mam też pewną wiedzę (chodź tylko teoretyczną) i wyrażam po prostu swoje zdanie. żeby nie ćpać, trzeba nie ćpać. jakoś nie widzę w przypadku kolegi oxana alternatywy dla ośrodka zamkniętego. może się mylę, może znajdzie się ktoś, pod wpływem kogo oxan pomyśli "hmm ojeeeeeej może on ma rację" i sprawy się ułożą. ale jakoś w to nie wierze...
ale jeszcze raz powtarzam, to moja opinia tylko i wyłącznie.
x = x
oxan pisze: widzisz, nie potrafię sie nie odezwać, jak na terapii słyszę coś, co jest w/g mnie wierutną bzdurą wciskaną ludziom do głów. ale nie dlatego, że ja tak uważam. mam wiedzę, i nikt nie będzie mi pociskał głupot i jeszcze kazał w nie wierzyć. nie umiem patrzeć, jak sie z ludzi robi idiotów.
oxan pisze: i wiesz co faktycznie olałem. ostatnio sie już pogodziłem z tym, że jak piszesz, bez opio nie umiem czuć się szczęśliwy ani za dobrze funkcjonować. a jeszcze dalej. ja już nie odczuwam szczęscia w ogóle. nie wiem, co to słowo znaczy. ono dla mnie przestało istnieć. to abstrakcja w czystej formie-szczęście. i teraz już tylko przymus został. a to jest koszmar mój codzienny.
Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Jeśli uda ci się przestać ćpać (paromiesięczne przerwy na dupościsku się nie liczą, mam na myśli długotrwałą czystość) to zaczniesz znów czuć to szczęście tym razem nie chemiczne a realne. Może nie tak silne jak to po strzale fent albo innego smakołyku ale jednak szczęście a co najważniejsze nie ciągnące za sobą kosztu w postaci uzależnienia/skrętów/lęków/alienacji/samotności.
Sam jestem ćpunem i wiem że łatwo mówić a trudniej to u siebie zastosować. Jesteś inteligentny i oczytany ale to działa na twoją zgubę. Masz silną narkomańska dumę i nie pozwalasz sobie pomóc.Ale co jakiś czas z twoich postów wyłania się obraz człowieka głęboko nieszczęśliwego, samotnego i tak jak napisał kiffi kogoś kto tak naprawdę już nie żyje a tylko wegetuje mamiąc się albo stwierdzeniami że bez opio nie da się żyć albo zasłaniając tym że masz dobrą pracę i dobrze maskujesz przed resztą społeczeństwa swoje prawdziwe JA.
Nie będę się już tu dłużej rozwodził jeśli to co piszę ma dla ciebie jakiś sens to zapraszam na PW.
pozdro
w ogóle zauważyłem taką tendencje, w każdym wątku o opio przez pierwsze kilka stron toczy się dyskusja na temat, a potem robi się opowiadanie o uzależnieniu, zmarnowanym życiu itd.
ja wiem, że taka już jest specyfika opiatowego uzależnienia, ale dobrzy ludzie, nie użalajmy(cie) się wszędzie gdzie się da.
nikogo nie atakuję, pozdrawiam serdecznie.
@v. nawet nie wiesz jak ja bym chciał, by ktoś faktycznie mi w tym moim durnym łbie poprzestawiał. a najbardziej wkurwia mnie to, że jestem okropnie ciężkim pacjentem. nie umiem się po prostu podporządkować nikomu ani niczemu, oprócz swojego nałogu ( to nie moje słowa, jeden z kolegów tak mi napisał, i bardzo słusznie to zauważył, podobnie, jak i Ty masz racje, co do mojej osoby). widzisz, nie potrafię sie nie odezwać, jak na terapii słyszę coś, co jest w/g mnie wierutną bzdurą wciskaną ludziom do głów. ale nie dlatego, że ja tak uważam. mam wiedzę, i nikt nie będzie mi pociskał głupot i jeszcze kazał w nie wierzyć. nie umiem patrzeć, jak sie z ludzi robi idiotów. no to zaraz mówię, co mam do powiedzenia. i kończy się tak, że wylatuje albo sam rezygnuje, bo nikt nie chce mieć takiego kogoś w grupie, albo ja uznaje, że moja obecność to tylko strata czasu. a nawet jeszcze dalej, szkoda dla innych uczestników, bo im tylko mentlik we łbach sieję. a tu, a leczeniu narkomanii każde sposoby są dobre, byle były skuteczne. jeśli chcą wierzyć to niech to robią, ale beze mnie. no mnie sie nie da po prostu oszukać, bo wiem, że to tylko bełkot. a ludzie tak bardzo pragną w coś uwierzyć, byle mieć zaczepienie. zdaję sobie sprawę, że problem leży tylko i wyłącznie po mojej stronie. no ale nie mogę siedzieć cicho i udawać, ze nic sie nie dzieję, jak słyszę, że ktoś wygłasza herezje i jeszcze kaze w nie wierzyć. wszystko sie we mnie buntuje wtedy.
nie leczyłem sie nigdy tak profesjonalnie. to co napisałem to z moich doświadczeń, jak próbowałem coś sensownego dla siebie znaleźć. raz mi tylko rodzina zafundowała "profesjonalne" leczenie jak wyszło na jaw, żem ćpun. skończyło sie na próbie samobójczej, konflikcie z rodziną na wiele lat i moim wyjeździe na drugi koniec kraju. co z resztą sobie błogosławie do dziś.
i wiesz co faktycznie olałem. ostatnio sie już pogodziłem z tym, że jak piszesz, bez opio nie umiem czuć się szczęśliwy ani za dobrze funkcjonować. a jeszcze dalej. ja już nie odczuwam szczęscia w ogóle. nie wiem, co to słowo znaczy. ono dla mnie przestało istnieć. to abstrakcja w czystej formie-szczęście. i teraz już tylko przymus został. a to jest koszmar mój codzienny.
pozdro serdeczne dla Ciebie v.
GDYBYŚ CHCIAŁ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ NA TEN TEMAT PISZ ŚMIAŁO-CHYBA NAWET MAM DO NICH NR.TELEFONU-WARUNKIEM PRZYJECIA JEST DETOX SZPITALNY!!!
Dodam ze jestem po Monarze Wrocławskim, leczenie skonczyłam ponad 8 lat temu.
Re: Oxan - wiesz, doradcow to tutaj duzo jest :finger: cheche - w zyciu nawet bez dragow tez czesto bładze - a faktycznie zauwazyłam, ze obalasz forme 'monaru' - to jest tak - dla kazdego co innego - pozdrawiam Cie serdecznie
Ciesze sie przynajmniej,że nie zaatakowałaś mnie jakims frontalnym atakiem i nie wywiązała sie z tego jakaś słowna "przepychanka".GRATULUJE ukonczonego leczenia pewnie w statystykach GUS widniejesz jako zdrowa-ciekawe czy faktycznie jestes neofitką-(i nie przyjmujesz "zadnych zakazanych srodkow)bo ja pewnie w statystykach neofita jestem a z rzeczywistościa jest lekko inaczej :-/ (co ukazuje jak niewiele wspólnego z rzeczywistościa mają statystyki)
Ps.przepraszam za offa.
Ps2.przyłączam się do prośby juli28 aby naszą"wymianę poglądów"przenieść w odpowiednie miejsce
Julietta pisze: Chłopie masz cisnienie na dragi, piszesz o helu w innych postach, ze juz masz plana zapodac a tu wypisujesz bzdety, ze niby osrodek ci pomógł - mało tego piszesz to do oxana, który o opiatach mógłyby mini ksiazke napisac, a Ty sie dopiero za to 'gówno' chcesz wziasc
WŁAŚNIE DZIEKI OXAN'owi I tehackowi NIE PRZYJEBAŁEM HELU-bo uświadomili mi kilka roznych spraw z tym zwiazanych-nie wiem czy odważe sie kiedykolwiek na ten krok-właśnie przez to że zadawałem pytania-na które oni udzielali mi odpowiedzi z dozą przestrogi-gdyby nie to forum juz dawno bym zgrzał sie brałnem.
NIE wiem co ci jeszcze napisać bo jakoś nie bardzo widze czemu twój post ma służyć ale jezeli cie to uszczesliwi to spoko]
@kiffi masz duzo racji, wiedza którą mam to moje przekleństwo. kto mi wywali z głowy te wszystke metody produkcji i syntezy? żyć mi się nie chce-prawda. straciłem wiarę. już dawno. teraz sie przemykam, żeby nie krzywdzić innych. inaczej pewnie dawno bym już tu nie pisywał.
@tehacek- a wiesz nie offop. jak dzieczyna poczyta nasze wypowiedzi to sobie naprawdę może jakiś szersze pojęcie na temat opio wyrobić. dostaje informacje z pierwszej ręki,, a nie z gazety pt fakt np.
@julia 28 no i proszę po leczeniu 5 lat. gratulacje. i szacun za abstę.(chyba trzymasz mam nadzieję). na pewno duzo racji, ale nie dla mnie. ja po prostu, ze wzgledu na wiedzę nie jestem w stanie sie podporządkować ośrodkom typu monar
" metody leczenia, gdyz kazda z nich oparta jest na: pracy, zyciu w mini społecznosci, terapii oraz ogólnie przyjętych zasadach współżycia, które okreslone sa w regulaminie."
o i to mnie dobija. ja nigdy nie uwierzę, że praca mnie z cpania wyleczy. po prostu ja pracuje zawodowo. zarabiam i płace podatki. nie potrafię sie wywnetrzać na jakiejś społeczności.bo sobie tego nie zyczę. nie potrafię ludzi dołować, bo nie umyli szklanki i wyznaczać im za to dociążeń. ale jednocześnie nie życzę sobie by mnie ktoś oceniał i wyciagał wnioski o mnie wcale mnie nie znjąc. ja zawsze daję drugą szansę. a wielu innych nie. dlatego Monar na prawdę nie dla mnie. natomiast doskonale rozumiem ideę ośrodków onarowskich.popieram każdą, jeżeli tylko jest skuteczna w leczeniu. natomiast ja na pewno nie podam sie tego typu terapii, bo ona jest dla mnie po prostu smieszna. aby sie zaleczyć trzeba uwierzyć. ja uwierzyć nie potrafię.
@Blu a wiesz mylisz sie tu gdzie piszesz, ze moja racja jest najmojsza. dragi mnie nauczyły wielu rzeczy, m.inn. pokory. oj tego mi było trzeba. jak nie raz dostałem od życia kopa w dupę. moja buta ze mnie uszła. na początku faktycznie tak postępowałem: co ja pan mgr po dwóch fakultetach ma sie kogoś słuchać? hahaha ja wiem naj naj naj. i to było tak samo bardzo chore jak ja. ten okres długo nie trwał. oj zycie. oj pokazało razem z dragami co potrafi. i spokorniałem jak nikt. teraz raczej powiem, "wiem, że nic nie wiem"
jest tylko jedno ale. ja nienawidzę, jak ktoś w żywe oczy robi ze mnie durnia i jeszcze mi wmawia, że to dla mojego dobra. np leczenie przez prace, jak mnie leczyć, jak ja pracuje, i cpam coraz więcej? pokazywanie mi, że nie jestem parnerem do dyskusji na tematy merytoryczne, ale nie dlatego, że nie mam wiedzy, tylko dlatego, że jestem ćpunem. miałem taką sytuację. wypowiedziałem się, nie mówiąc oczywiście kim jestem z zawodu o działaniu pewnych leków. usłyszałem a ty co o tym wiesz tak dużo? poczytałeś.? no fajnie że coś robisz i sie interesujesz. i dyskusja sie toczyła dalej. doszło do różnicy zdań. racje miałem ja. usłyszałem że sie dokształcać muszę. na co odpowiedziałem i podałem materiał źródłowy pytanie- a co ty masz wykształcenie w tym kierunku. odpowiedziałem zgodnie z prawdą. wiesz co usłyszałem? nie jesteś dla mnie parnerem do dyskusji. ćpun to ostatnia osoba z która bedę dyskutował o lekach. i jak ja mam podejśc do czegoś takiego? oczywiście nie poszedłem tam więcej. byłem przecież tylko ćpunem. ten prosty przykład pokazał mi jak ja nienawidze jak sie depcze moją godność. i tu bynajmniej nie chodzi, że mam studia!!! każdy kto miałby racje w jakiejkolwiek dyskusji byłby tylko cpunem, a nie partnerem do rozmowy. mnie sie tak leczyć nie da. przez zgnojenie. bo ja doskonale zdaję sobie sprawę czym jestem i gdzie zaszedłem. jestem ćpunem. mam tego świadomość, a uświadamianie mi tego przez gnojenie mnie nic nie da. ja to już wiem. to tylko jeden przykład. moge podać dużo innych.
@v. widzisz masz racje z tym wrzuceniem do jednego worka. mnie sie tam nie da umieścic. odstaje za bardzo. nigdy mi nikt jeszcze nie dobrał terapii. nie zrozumieli, że ja potrzebuje po prostu zrozumienia a nie zakazów i nakazów. mnie sie nie da tak niczemu podporządkować. mówię tu o leczeniu a nie moim nałogu. bo tego jestem od lat niewolnikiem
@Julietta wiesz jak napisałem juz powyżej ta wiedza to zarazem moje przekleństwo. może bez niej byłoby łatwiej mi . i wiesz odpowiadam sobie coraz cześciej tak na to pytanie
@bandzior83r dzieki za info. nie wiem, jestem bardzo otwarty. moze i skorzystam. zapytać zawsze można. wiesz napisze tylko tyle, jesli ten mój post choć w ułamku procenta odwiódł Cie od spróbowania opioidów to sie niezmiernie cieszę. ja też zaczynałem jako naukowiec-eksperymentator, kończę jako ćpun który ma naprawde małe szanse na zaleczenie. właśnie przez mój stosunek do terapii. ale nie dlatego, ze wiem najwiecej i najlepiej, bo to nieprawda. tylko dlatego, że tak naprawdę to nikt nie próbował do mnie dotrzeć. wszyscy sie mnie pozbywali, bo po co trzymać cos takiego na stanie? zaniżam statystyki skuteczności leczenia. widzisz jeśli coś jest już codziennym przymusem, bez którego człowiek nie umie egzystować, nie umie nawet wstac z łóżka, to to nie jest zabawa. na początku ja sie bawiłem super, potem wiele lat łudziłem sie, że panuje nad nałogiem, a w końcu okazało się, że bez "działki" nawet wegetować już nie potrafię. i ten lęk. on mi towarzyszy stale. nawet jak śpie nie umiem się od niego uwolnić. to koszmar. nie opiszę tego, bo nie umiem ładnie i obrazowo pisać. a chciałem tylko spróbować różnych substabcji. no ale pozostałem. bo znalazłem kawałek puzzla, którego zawsze mi brakowało. tylko, że dla tego kawałka rozwaliłem reszte układanki
to tak ode mnie bo mi się takie nasunęły spostrzeżenia. sam nie wiem. może kiedyś dorosnę do decyzji o leczeniu. może mnie sytuacja zmusi. sam nie wiem. jak na razie to sie tylko miotam. mam cholerne poczucie winy i strasznego doła. nawet już napisać czegoś nie umiem składnie i bez błędów. ten chaos to składowa mojego charakteru ćpuna. nie umiem określić priorytetów z wyjątkiem jednego.
pozdro dla wszystkich serdeczne
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kluczborkprasowy.jpg)
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki
Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-07-28_19-48-14.png)
Polacy robią to w samotności. W domach, nie na imprezach. A królowa jest tylko jedna
Coraz częściej używamy substancji psychoaktywnych w samotności. Szczególnie popalamy. I nie chodzi rzecz jasna o papierosy dostępne w kiosku. O czym to świadczy? – O tym, że te substancje są wykorzystywane do regulacji emocji, takich jak lęk, smutek czy napięcie – dr Gniewko Więckiewicz, psychiatra ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje wyniki raportu PolDrugs 2025.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/76-25649_g.jpg)
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu
Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.