Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Poza tym nerwicy nie da się leczyć w inny sposób niż usuwając jej przyczynę z życia. Zacząłbym od amfetaminy. Po paru tygodniach bez stymulantów możesz próbować zacząć jarać trawkę, tylko malutkie dawki w pierwszych dniach.
Po kilku miesiącach bez stimow nerwica jeśli była nimi spowodowana zniknie. Jeśli jest inna bezpośrednia przyczyna to ataki będą na pewno rzadsze i słabsze.
Mi się mokro już w głowie robiło blokady tętnicy gardła i prawie ostatecznie nosa i ataki paniki by się jakoś ratować, akurat mam wyprubowany sposób i bardzo skuteczny.
Węgiel aktywny w ilości 4-6 gram naraz połykać popijając wodą, trzeba się trochę pomęczyć zanim odtrucie nastąpi, czasami go gryzłem by się szybciej wchłonał po prostu puszcza cię bomba i feta też oraz przedawkowanie, między czasie mlekiem też zapijałem by osłabić działanie fety, witamina C w dużych dawkach słabo niszczyła przedakowanie.
A jak nie znałem węgla to piłem 1 litr mleka na odtrucie
dość? Czasami przesadzam z ilością a ważę 40 kg pewnie to ma jakiś wpływ
06 czerwca 2024Kimberly pisze: przerzuciłam się ostatnio z mewy na amfe, nie wypierdala tak mocno, człowiek nie jest aż tak odklejony i nos w miarę czysty a nie jak po mefedronie że można się w kopalnie i górnika bawić, taki zawalony. No i po mefie ciśnienie ma się jak sku…a po amfie na luzie mogę powiedzieć sobie stop kiedy chce przestać. Natomiast zauważyłam, że zjazdy na amfie (dla mnie) są trudniejsze do przeżycia. Jak już leżę i odpoczywam w łóżeczku nawet kilka godzin po zjedzonym temacie to oczy wypierdala jak 5 zł, najgorsza ta arytmia serca, człowiek aż się dusi i kaszle takie nierówności są, nie można leżeć na brzuchu. teraz jestem 6 godzinę bez wąchania a dalej serce bije jakby wyrwać się miało. Poza tym oczywiście zawroty głowy, siada na oczy, spocone dłonie i stopy, ale część z tych objawów zrzucam na brak snu. Chociaż rano po nocce było grubo, te serducho tak mnie wystraszyło że myślałam że po karetkę trzeba będzie dzwonić a teraz piję rumianek :D Dopiero uczę się „korzystać” z amfetaminy aczkolwiek też robię się po niej szybciej senna albo może organizm jest już przejedzony i ma
dość? Czasami przesadzam z ilością a ważę 40 kg pewnie to ma jakiś wpływ
Jedyną radą jest - ćpaj mniejsze ilości. Albo jak robisz to raz na jakiś czas to zaopatrz się w benzo jak xany albo clony, ale to tylko raz na jakiś czas, jak regularnie to już lepiej jak przecierpisz lub ilości zmniejszysz.
Mnie się zdarzyło (aż!) tylko raz grubiej przecholować i to dosyć dawno bo w szkole średniej jak domówkę zrobiłem, prawdopodobnie nieletnim jeszcze będąc. Snuję teorie, że głównymi czynnikami tego wypadku była zbyt duża kumulacja materiału (jako gospodarz wypadało narturalnie z kazdym toast wznieść) oraz młody-jeszcze niezdegenerowany i skażony patoksynami młodzieńcy umysł.
Nie wiedzieć nawet kiedy w pewnym momencie tak mnie rozjebało, że musiałem się aż położyć. Stan określiłbym jako bliski zawałowi z dużym prawdopodobieństwem padaczki (chociaż z biegiem czasu równie podobny do zajebania bez tolerki bombki z pół gieta podłego ketona); we łbie wiruje i się miesza wszystko od natłoku myśli, zimno fhuj pomimo, że sie poty leją i sagan buzuje. Coś mi świta jak majaczyłem -zaraz umrę a koleżanka z klasy mnie trzymała za rękę i mówiła -nie umrę. Kategorycznie zabroniłem wzywać karetkę i nie zamoczyłem kija ale może dzięki temu uniknąłem jeszcze gorszej kompromitacji. Mniej więcej po godzinie jak mi przeszło i wróciłem chlać się bawić dalej to przysięgałem, że już nigdy więcej nie zażyję amfetaminy… kurwa jakbym wiedział wtedy z jaką częstotliwością będzie mnie prześladować ta mantra. #fail
Jeszcze ciekawszy przypadek zdarzyło mi się ujrzeć podczas pewnej sesji odbywającej sie w klubie smakoszy pasty z reklamówki. Podczas spotkania zarządu takiego klubu, pewien przypadkowy pechowiec z lekkim autyzmem urwał niechcąco za dużą grudę (oczodajną miarą to tak ponad 5) i go wkręcił ktośtam -jak wg kurwa ma czelność takie brudne paluchy do towaru wsadzać? będzie musiał teraz za karę zjeść całą bombę, co ku zdumieniu wszystkich uczynił.
Warto wspomnieć jeszcze, że na nieświadomie kilka minut wcześniej zjadł dosyć mocne toffi z haszem gdzie konopie palił bardzo rzadko-niemal nigdy. Nie mam pojęcia co mu pierwsze weszło ale w momencie gdy dostał ciężkiego oczopląsu (coś jak w epilepsji) to dla beki tamten-ktośtam wyskoczył w bokserkach, masce z fnafa, i piłą tarczową z textm COME TO DADDY! Jprdl wszyscy kurwa leją ze śmiechu a gość powyginany w konwulsjach się (dosłownie) POSRAŁ z przerażenia
16 października 2023Stteetart pisze: "mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku
Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
